Jeśli w sondzie ulicznej zapytamy przechodniów czy wiedzą co to jest joga, prawdopodobnie większość odpowie twierdząco. Jedni powiedzą, że to forma gimnastyki, jak stretching i pilates, inni skojarzą jogę z hinduizmem i buddyzmem, jeszcze inni określą ją jako metodę rozwoju osobistego. Ci ostatni będą najbliżej prawdy o jodze, ale jakąś część racji będą mieli wszyscy. Asany są przygotowaniem do medytacji i bardziej oświeconych stanów umysłu. Patanjali Ryszi w Joga Sutrach zaledwie wspomina o asanach, a inne starożytne teksty wyliczają tylko niewielką ilość pozycji ciała.
Czym pozycje jogi różnią się od zwykłej szwedzkiej gimnastyki nauczanej w szkołach? Temat ten wraca jak bumerang w rozmaitych rozmowach, w sumie rzadziej nawet w samym środowisku jogicznym, a w zasadzie szkoda, bo potrzebne są dyskusje o kontekście jogi. „Na zewnątrz” grup jogicznych, na spotkaniach towarzyskich, w pracy – stosunkowo często znajdzie się ktoś błyskotliwy, kto zada pytanie: „A czym się pozycje jogi różnią od ćwiczeń gimnastycznych?”. Temat pojawił się ostatnimi czasy w samym środowisku jogicznym naa jesień 2010 roku wywiązała się bardzo interesująca dyskusja między acharyą Śrivatsą Ramaswamim a autorem interesującej książki „Yoga Body: The Origins of Modern Posture Practice” dr. Mark Singleton’em o tym, co konstytuuje wyjątkowość systemu asan w jodze i na czym polega ich odmienność od zwykłych ćwiczeń gimnastycznych.
Sanskryckie słowo „joga” oznacza „scalać, ujarzmiać, łączyć”. Joga to system duchowy wyrosły w starożytnej kulturze Indii, ale nie jest ściśle związany ani z hinduizmem, ani z żadną konkretną religią. Joga pojawiła się w wedyjskiej kulturze duchowej wspólnej dla braminizmu, dżinizmu, hinduizmu, buddyzmu, a także sikhizmu. Joga jest zatem wartością ponadnarodową i ponadreligijną – jest to rozbudowany i precyzyjny system osobistego rozwoju polegający na jednoczesnym doskonaleniu ciała, umysłu i ducha oraz rozwijaniu harmonii z przyrodą. Warto pamiętać, żeby nie dać sobie wciskać plastikowych „mat do jogi”, bo jogini na plastikach energetycznie izolujących od energii ziemi i przyrody nie ćwiczą. Trzeba też unikać sal bez dobrej wentylacji i wietrzenia, bo generalnie jogę najlepiej ćwiczyć w naturze, w kontakcie z przyrodą, a do ćwiczeń relaksacji czy oddychania potrzeba świeżego powietrza. Zatem rzekome kluby jogi przy ruchliwych i zadymionych ulicach w centrach miast, a także w dusznych salach gimnastycznych pozbawionych okien raczej odpadają. Tradycyjne maty do jogi produkowane są z trawy.
Słownik języka polskiego PWN definiuje „kulturę fizyczną” jako „dziedzinę obejmująca naukę o wychowaniu fizycznym, sport, higienę osobistą oraz racjonalną organizację czynnego wypoczynku”, nawet jeśli lekko rozszerzymy zakres tego pojęcia nijak nie ma to przyłożenia do praktyki pozycji jogi czyli asan. Kontekst jogi współczesnej jest kontekstem psychologicznym, choć oczywiście psychologia autentycznej jogi ma troszkę inny kontekst niż europejska, ponieważ zawiera element transcendencji – jest psychologią duchową. Krishnamacharya niepotrzebnie odciął się od odwoływania się do kontekstów tantrycznych z tekstów jogi postklasycznej, wyraźnie preferując psychologiczny i „naukowy” kontekst jogi Patańdżalego, chociaż sam Patańdżali nie naucza ani nie opisuje asan, a raczej jedną asanę – tę siedzącą, medytacyjną czyli padmasanę.
Z terminem „joga” można zetknąć się w liczących sobie przeszło 5000 lat indyjskich księgach – Wedach. Według niektórych źródeł nauka jogi jest znacznie starsza i pochodzi z okresu przedwedyjskiego. Nauki jogi zostały zebrane i usystematyzowane w II tysiącleciu naszej ery przez mistrza Patandżali Ryszi, wielkiego mędrca tamtych czasów. Jego traktat „Jogasutry” to podstawowy tekst źródłowy opisujący metodę stopniowego rozwoju świadomości człowieka, aż po osiągnięcie stanu „samadhi” – czyli stanu nadświadomości, oświecenia, połączenia z Boskością, z Wszechświatem, z Absolutem. Późniejsze teksty źródłowe rozwijają i opisują różne praktyki jogiczne – istnieje wiele szkół i tradycji przekazu. Warto dodać, że nauki z Jogasutr Ptańdżalego są także podstawą nauczania buddyjskiego, ale asany i metody typowe dla znanej nam hatha jogi nie są w Jogasutrach wspominane. Hatha joga wywodzi się bowiem ze szkół tantrycznych i środowisk związanych z Kalaripayat.
Joga w sensie fizjologicznym stosuje wiele technik, które nie były stosowane nigdy w jakiś systemach gimnastycznych, ani tym bardzije we współczesnej gimnastyce europejskiej czyli szwedzkiej, dlatego już specyficzna synchronizacja oddechu z ruchem, bandhy i wiele innych elementów będzie wyróżnikiem systemu praktyki asan w stosunku do innych systemów gimnastycznych. Elementy takie stosują w zasadzie tylko systemy oparte na jodze lub bedące pod wpływem jogi lub inspirowane jogą, jak chociażby wschodnie sztuki walki i kalaripayat. Tym szczególnym wyróżnikiem dla jogi jest dodatkowo kontekst praktyki. Kontekstem rozmaitych praktyk jogi, w tym ćwiczenia pozycji jogi, jest dążenie do rozowju duchowego, do określonego stanu umysłu oraz jaźni i duszy, który Patańdżali Ryszi określa (JS I.2) u jego podstaw jako „zatrzymanie poruszeń umysłu”.
Dla bardzo wielu osób subtelnym wyda się ten wyróżnik rozwoju duchowego, ale jednak nie da się ukryć, że praktykowanie asan dla zdrowia czy nawet dla „całościowego rozwoju psychofizycznego” przynosi także znacząco inne efekty niż odwoływanie się w praktyce do kontekstu jakim jest stan spokoju umysłu. Warto pamiętać, że joga nie jest typową „kulturą fizyczną” a bardziej duchową psychologią, psychoterapią i psychosomatyczną terapią, w związku z tym kontekst praktyki pozycji jogi jest psychologiczny i duchowy, a nie tylko rekreacyjny ani rehabilitacyjny. To znaczy, że asanami nie tylko da się kogoś wyleczyć, ale i duchowo przemienić całą ludzką istotę. Psychosomatyzm jogi nie znaczy, że można ćwiczyć asany, lekceważąc prawidła anatomiczne, gdyż jest nawet wręcz przeciwnie. Studia nad anatomią jogi i jej zastosowań dla terapii prowadzone w Polsce i Kanadzie chociażby przez dr Paska wniosły wiele ciekawych doświadczeń dla przygotowania dobrych instruktorów tak zwanego poziomu podstawowego w nauczaniu jogi.
Zachód o jodze usłyszał w XIX wieku od badaczy z Towarzystwa Teozoficznego oraz od Swami Vivekananda, który w latach 90-tych XIX wieku nauczał w USA. Jiddu Krishnamurti miał być mistrzem radża jogi i zbawicielem świata, jednak stał się tylko nauczycielem najprostszych sposobów skupiania, relaksacji i medytacji. Świat zachodni odkrył jogę ponownie w latach 70-tych XX wieku, kiedy młode pokolenie zaczęło kontestować skrajnie konsumpcyjny styl życia swoich rodziców, który towarzyszył wzrostowi gospodarczemu po II wojnie światowej. Wraz z ruchem hippisowskim opartym na idei wolności, wspólnoty i pacyfizmu, młodzi ludzie zaczęli szukać sensu życia i duchowości – a nie znajdując odpowiedzi w dogmatycznej i zinstytucjonalizowanej tradycji chrześcijańskiej – zwrócili się ku filozofii Wschodu, która wydawała się znacznie bardziej odpowiadać wyznawanym przez nich wartościom. Jednymi z pierwszych popularyzatorów wschodniej duchowości na Zachodzie byli muzycy zespołu „The Beatles” i inni artyści tamtych lat.
Pozycji w jodze najpierw uczymy się statycznie, czyli uczymy pojedyńczych asan, podchodzenia do asany, utrzymania asany, relaksu po asanie. Zatrzymanie w asanie to trening rozwoju siły i mocy, trening izometryczny, który jest charakterystyczny dla jogi i jednocześnie bardzo ważny. Kiedy osoby znają już kilkanaście asan, które można łączyć w różne zestawy terapeutyczne czy służące rozwojowi duchowemu, wtedy wprowadza się formy czy układy asan, co zwane jest vinyāsa. Jak wiadomo ze słownika vinyāsa to zwyczajnie porządek, kolejność, układ czy forma, inaczej mówiąć to, co nazywamy zestawem asan wykonywanych w płynny sposób, płynnie i sprawnie przechodząc od jednej asany zestawu do następnej. W podobny sposób ćwiczymy także układy w kalaripayat – indyjskiej i tybetańskiej sztuce walki przypominającej wszestronne Daiqi i Qigong razem wzięte. Warto pamiętać, że vinyāsa nie jest wymysłem Krishnamacharya, a jest obecne w całej historii nauczania jogi, szczególnie w tantrycznej hatha jodze, gdzie układy asan ćwiczone przez zaawansowanych praktyków często wyglądały jak taniec.
Nyāsa to w indyjskiej tradycji duchowej pewna forma rytuału zawierającego specyficzne układy ciała, gesty, przyłożenia dłoni w odpowiednie miejsca czy magiczne znaki rysowane w powietrzu. Nyāsa obecna jest w każdym rytuale tantrycznym oraz w codziennej sadhanie, praktyce duchowej wszystkich autentycznych joginów. Vinyāsa ma to samo znaczenie, acz wzpbogacone o element płynności i ustalenia porządku czy kolejności wykonywanych elementów. Słowo vinyāsa w stosunku do powszechnie używanego terminu nyāsa oznacza coś, co mogłoby być ponad nyāsa, jakąś „supernyāsą”. Można zatem powiezieć, że vinyāsa jest jogicznym rytuałem magicznego typu, wywodzi się z tantrycznej hatha jogi i służy tym samym wyższym celom co każda typowa nyāsa ofiarowana przed indyjskimi bóstwami w pudżach. Z punktu widzenia sztuk walki takich jak Daiqi (Tai Chi), vinyāsa to po prostu forma, układ płynnie wykonywanych seksencji postaw i pozycji. Warto sprawdzić zatem czy vinyāsa wykonywana w zachodnich fitness klubach rzekomo jogi jest pełna mocy i energii. A do tego służą mistrzom w Indii specjalne testy i sprawdziany. Tak w kalaripayat jak i w jodze.
Pokrótce Patandżali Ryszi tak opisuje ośmiostopniową drogę rozwoju człowieka prowadzącą do osiągnięcia stanu „Samadhi” czyli Oświecenia:
- YAMA – przestrzeganie podstawowych zasad moralnych czy etycznych. Są to uniwersalne zasady, które z grubsza powinny odróżniać człowieka od zwierzęcia i na których opiera się większość religii oraz cała tak zwana świecka etyka, która zasadniczo wywodzi się z religii. Wibracja „YA”, „YAM” lub „YAH” otwiera serce. Dźwięk „MA”, „MAM”, MAH” usuwa trucizny i zanieczyszczenia. Mamy zatem YAMA jako oczyszczające otwarcie serca.
- Ahimsa – czyli nie krzywdzić, nie używać przemocy
- Asteya – czyli nie kraść
- Satya – czyli nie kłamać, żyć w prawdzie
- Brahmacarya – czyli powściągać instynktowne żądze
- Aparigraha – czyli nie skupiać się na gromadzeniu, nie być chciwym.
- NIYAMA – przestrzeganie podstawowych założeń indywidualnej samodyscypliny. Założenia te również mają zadziwiająco wiele wspólnego z regułami wielu religii i zaleceniami całkiem współczesnych psychologów.
- Śauca – czystość, w rozumieniu ciała i umysłu, unikanie szkodliwych używek, niezdrowego jedzenia i negatywnych myśli
- Santosza – zadowolenie z tego co mamy, zachowanie spokoju umysłu
- Tapas – zapał, wysiłek, wytrwałość w dążeniu do celu
- Svadhaya – obserwacja swoich reakcji, zachowania, emocji, badanie, samokształcenie
- Iśvara pranidhana – poddanie się doświadczeniom życia, przyjmowanie rzeczywistości.
- ASANA – praktykowanie pozycji jogi. Ćwiczenie asan czyli pozycji jogi to właśnie ta „gimnastyka” tantryczna, tajemna, z którą joga jest powszechnie kojarzona na Zachodzie. Asany wzmacniają mięśnie, uelastyczniają stawy, dodają energii poprzez przyspieszenie przemiany materii i przepływu płynów ustrojowych, oczyszczają organizm na poziomie fizjologicznym dzięki masowaniu organów wewnętrznych. Pomagają rozwijać świadomość ciała, są sztuką samoobserwacji, poznawania własnych ograniczeń i pracy z nimi na fizycznym poziomie. Właściwa praktyka daje poczucie stabilności, spokoju, psychicznej równowagi i siły wewnętrznej, odblokowuje emocjonalne napięcia spowodowane stresem.
- PRANAYAMA – czyli kontrola, opanowanie oddechu i prany – energii życiowej. Pranajama to ćwiczenia oddechowe integrujące ciało i umysł. Powinny być praktykowane po opanowaniu pewnego poziomu w wykonywaniu asan. Kontrola i różne sposoby oddychania dopełniają procesu samooczyszczania i usuwania napięć z ciała. Faktycznie słowo Pranayama nic nam nie mówi o oddychaniu, gdyż Prana to energia życiowa, siła witalna, a Pranayama to opanowanie pięciu rodzajów energii witalnej, praca taka jak w Qiging (Chi Kung).
- PRATYAHARA – powściągniecie zmysłów, gromadzenie energii, psychologia i psychoanaliza jogiczna, odblokowywanie psychiki, usuwanie kompleksów z narządów zmysłów i umysłu. Kolejne, wyższe czy wewnętrzne stopnie rozwoju świadomości człowieka to:
- DHARANA – koncentracja, skupianie, wzmaganie mocy
- DHYANA – medytacja, kontemplacja, przepływ światła
- SAMADHI – ekstaza, owoc praktyki, stan nadświadomości, zjednoczenie z Boskością.
Swami Vivekananda, Sainatha, Krishnamacharya, Sivananda – jedni z najwybitniejszych mistrzów jogi XX wieku twierdzą, że jogą jest opanowanie umysłu i energii witalnej. Niemniej jednak osobom prowadzącym normalne świeckie życie w społeczeństwach zachodnich poleca się przede wszystkim rozwój pięciu pierwszych stopni jogi. Umacniać się w moralnym życiu, samodoskonalić, zachować dyscyplinę, praktykę asan i pranajamy oraz duchową psychoterapię czyli pratyaharam. Pozostałe części: koncentracja, medytacja i stan samadhi wynikają z osiągnięcia perfekcji w pierwszych pięciu. Nawet jeśli u podstaw zachodniego zainteresowania jogą leżała fascynacja jej duchowym aspektem, szybko na pierwszy plan wysunęły się jej „efekty uboczne” wynikające z ćwiczenia asan i pranajamy – czyli szybka poprawa zarówno formy fizycznej jak i stanu psychicznego czy psychoenergetycznego. Joga zawsze pomaga!
Pełne wyrazu, uzdrawiające i piękne, asany są jak poezja: wiodą nas na głębsze poziomy tajemnic życia. Rzadko zdarza się aby będąc na zajęciach jogi adept słyszał jak nauczyciel oznajmia, że joga to nie tylko pozycje ciała. Yoga jest o wiele głębsza niż wykonywanie imponujących i robiących wrażenie pozycji ciała, jest czymś znacznie szerszym niż udoskonalaniem fizycznego ruchu. Praktykujemy nie dla chwały imponujących wygięć, ale dla jasności i mądrości, która przychodzi z obserwacji naszych umysłów, gdy poruszamy się poprzez asany, w harmonijnym rytmie oddechu. Z zewnątrz może się wydawać, że jedynie bawimy się naszymi ciałami, ale wewnątrz my rozpoznajemy, analizujemy i zmieniamy naszą świadomość oraz wzorce umysłu.
Rozpoczynając praktykę hatha jogi powinniśmy zacząć od obserwacji oddechu, tj. długości, rytmu, miejsca skupienia energii. Stopniowo wyrównujemy wdech i wydech, nadając im w większości asan tę samą długość i jednocześnie staramy się utrzymać go jak najbardziej miękkim i zrelaksowanym, jak również o jednolitym dźwięku („ujjayi”) na całej długości. Tak „okiełznany” oddech prowadzi ciało i umysł w asanach i przejściach pomiędzy nimi, czyli ruch synchronizujemy z oddechem w ćwiczeniu zestawów czy form asan zwanych kaya-sadhanami. W pozycjach powinniśmy czuć się stabilnie i wygodnie, tak aby móc swobodnie oddychać i skupiać oraz rozprowadzać energię.
Oddychanie i praca z energiami żywotnymi to bardzo ważna część jogi. Nie tylko w praktyce jogi, ale i w życiu codziennym podczas podnoszenia ciężkiego przedmiotu naturalnie robimy głębszy wdech, który jest jakby zaworem bezpieczeństwa, gdy okaże się, że to coś jest za ciężkie. W przypadku gdy chcemy zanurkować, głęboki wdech pozwala nam delektować się podwodnym widokiem. To uświadamia każdemu z nas, jak naturalna powinna być nasza praktyka jogiczna. W jodze dla początkujących kluczowe znaczenie ma synchronizacja ruchu z oddechem – inteligentne, zindywidualizowane budowanie sekwencji form. Praca dynamiczna i statyczna jest w równowadze, uwaga skupiona na oddechu, dzięki czemu możemy osiągnąć harmonię między stabilnością a rozluźnieniem i spokojem. Bez tej synchronizacji rytmu oddychania z ruchem nie ma mowy ani o jodze, ani o kalaripayat, ani o chińskim qigong, ani też o daiqi. Harmonia ruchu i oddechu to magiczna zasada podstawowa praktyki form, postaw i pozycji ciała mających na celu samodoskonalenie. W Indii do dziedziny sztuki zaliczamy również jogę, której piękno i wdzięk w pełni ukazują ćwiczone płynnie sekwencje asan. Ta niezwykła dziedzina hinduskiej kultury i sztuki jest nie tylko piękna, ale przynosi wiele korzyści dla ciała i umysłu.
Uproszczone podejście do jogi spowodowało eksplozję popularności tej formy ćwiczeń jako remedium na wady postawy, bóle kręgosłupa oraz stres i napięcie psychiczne wszechobecne w zachodnim świecie. Natychmiastowa poprawa formy fizycznej i psychicznej – odczuwalna już po kilku pierwszych sesjach – to w tej chwili główna motywacja, którą kierują się ludzie stawiający swoje pierwsze kroki na jogicznej macie. Wielu na tym poprzestaje, ale zdarza się też, że kierując się na początku jedynie chęcią schudnięcia, człowiek zaczyna „przypadkiem” zmieniać dietę, nawyki, zachowanie, potem światopogląd i w końcu całe dotychczasowe życie na znacznie lepsze, pełniejsze, dające znacznie więcej satysfakcji.
W ostatnich dziesięcioleciach XX wieku i z początkiem wieku XXI-ego joga niewątpliwie cieszy się coraz większą popularnością na Zachodzie. W USA i w Europie Zachodniej regularnie ćwiczy jogę 5-7% społeczeństwa, w Polsce to wciąż poniżej 1%, ale ta liczba stale rośnie i to pomimo zmasowanej, paranoidalnej nagonki katolickich ośrodków antysektowych na jogę i jej liderów. Do popularności jogi w dużej mierze przyczyniają się osoby publiczne przyznające się do praktyki jogi, jak na przykład Sting czy Madonna, a w Polsce Magda Umer, Krzysztof Materna, Joanna Brodzik, Szymon Majewski, Katarzyna Grochola i wielu innych. Dzięki temu w pewnych kręgach praktyka jogi stała się po prostu modna – ale tak naprawdę każda motywacja jest dobra, żeby zacząć. Po kilku sesjach z dobrym nauczycielem zrozumiemy co joga może nam dać na zupełnie innych poziomach życia.
Joga w ubogiej wersji zachodniej skupia się oczywiście głównie na walorach zdrowotnych i terapeutycznych, podczas gdy oryginalnie był to przede wszystkim system duchowy – ale prawdopodobnie współczesny człowiek Zachodu jest na tyle znerwicowany i zablokowany, że w pierwszej kolejności potrzebuje właśnie terapii i odzyskania psychicznej równowagi. Joga jest wspaniałym systemem terapii psychosomatycznej, obejmującej i ciało i psychikę, a taki właśnie efekt przynosi praktyka jogi – podobnie jak praktyka Daiqi (Tai Chi Chuan) czy Qi Gong (Chi kung) – również coraz bardziej popularnych form ćwiczeń o chińskim rodowodzie. Należy pamiętać jednak, że Qiging to indyjska Pranajoga przeniesiona do Chin, a Daiqi to indyjskie Kalaripayat oparte na Hathajodze, a przez Tybet zaniesione do Chin. Asany i ich sekwencje, formy asan, oferują ludziom wiele sposobów, które pomagają zmniejszyć nierównowagę i złagodzić dolegliwości ciała. Gdy boli żołądek, można nauczyć się odpoczywać w dobrze podpartej Supta Virasanie, gdy jest się przemęczonym, można relaksować nogi w Viparita Karani – oczywiście bez podpierania o ścianę, pasków i kołków, bo to jest dla jogi nienaturalne. Gdy jest się ospałym, wszystko czego potrzebuje ciało to kilka Powitań Słońca, Surya Namaskar, a gdy nasz umysł jest napięty – wykonuje się trochę skłonów do przodu. Joga daje ćwiczącym fizyczne zdrowie i witalność, jest też darem, który jeszcze bardziej podnosi i rozwija duchowość, tyle, że ćwiczenia w tym kierunku mogą być nieco bardziej subtelne w swym rodzaju.
Współpracując z wdechem możemy się wydłużyć i otworzyć, natomiast z wydechem bardziej rozluźnić i odprężyć. Zachowujemy równowagę pomiędzy dynamiką i statyką. Z oddechem synchronizujemy nie tylko przejścia między pozycjami, ale i pracę podczas trwania w istotnych asanach. Aplikując odpowiednio dynamikę i statykę w pozycjach możemy uzyskać określone efekty psychosomatyczne w ciele (kaya). Mówiąc jaśniej, praktykując najpierw dynamicznie, przygotujemy ciało do bardziej wymagających asan, gdyż żeby coś ulepić z plasteliny musimy ją „pougniatać”, porozcierać. Gdy stanie się miękka, nadajemy jej odpowiedni kształt i fakturę, podobnie wpływamy na ciało fizyczne. Nie zapominajmy również o uważności i skupieniu (satkara), bez których nie ma rozwoju świadomości (ćitta). Nie zsynchronizujemy oddechu z ruchem jeśli nie będziemy uważni, nie będziemy stać stabilnie niczym drzewo zapuszczając korzenie w ziemi czyli jeśli nie będziemy świadomi podstawy pozycji. Dzięki uważności unikamy ryzykownych ruchów podczas praktyki, które mogłyby powodować kontuzje lub odnawiać stare, itd. Oczywiście hatha joga to nie tylko asany, obejmuje ona również inne aspekty jogi, takie jak: pranajama, medytacja, recytacja mantr, co czyni praktykę jogi bogatą i urozmaiconą.
Joga jest bez wątpienia niezwykle cennym odkryciem dla podupadłej moralnie i zdrowotnie kultury Zachodu. Człowiekowi, który całkowicie zwrócił się na szukanie szczęścia jedynie w zewnętrznym świecie, wskazuje wartości, które tkwią także w jego wnętrzu i we wnętrzu innych ludzi. Nawet jeśli, idąc za sugestią Swami Vivekananda, Sivananda, Krishnamacarya, Saibaba czy Iyengara, zatrzymamy się tylko na trzecim i czwartym stopniu ośmiostopniowej ścieżki jogi, zyskamy takie wartości jak spokój, wewnętrzną stabilność, zdolność do prawdziwej miłości i przebaczenia. Paradoksalnie, to właśnie dzięki metodom jogi, chrześcijańska nauka o powszechnym miłowaniu bliźniego ma szansę wyjść spoza sfery czystej teorii i stać się naturalną częścią naszego codziennego doświadczenia.
Wiele osób, w tym nauczycieli jogi, często powątpiewa w zasadność podejmowania takich tematów jak różnice pomiędzy ćwiczeniem asan, zwykłą gimnastyką. Z góry zakłada, że osoby zajmujące się ćwiczeniem asan nie będą zainteresowane głębszym kontekstem praktyki. Dobry instruktor musi jednak wiedzieć w jaki sposób wprowadzać kontekst filozoficzny czy psychologiczny jogi podczas nauczania asan i pranajamy. Około 25% osób praktykujących pozycje jogi zwane asanami jest zainteresowanych głębszym wejściem w tematy filozoficzne i duchowe czy w psychologię jogi. Doświadczenie elity instruktorów pokazuje jednak, że zastosowaniem praktycznym psychologii jogi zainteresowane jest więcej osób. Oczywiście może to być też związane z ich fachowym sposobem nauczania.
Bardzo duża jest rola nauczyciela czy instruktora, żeby w nienarzucający się sposób przekazać właśnie prawidłowy, głębszy kontekst jogi. W życiu codziennym szkół jogi zazwyczaj trafiamy na jedną z dwóch przeciwnych postaw: albo ktoś pomija całkowicie aspekt psychologiczny i filozoficzny jogi albo indoktrynuje początkujących uczniów rzekomą wiedzą tajemną. Warto zwrócić uwagę na to, że jedna i druga postawa są szkodliwe i przekazują bardzo kłamliwy obraz jogi. Z kolei przekazanie przez nauczyciela harmonijnego spojrzenia na powiązania między ciałem i umysłem i szukanie sposobów uwolnienia się od różnych poziomów cierpienia niewątpliwie będzie pomocne dla jego uczniów. Warto od poczatku pamiętać, że nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy wedyjskim (klasycznym) ujęciem ćwiczeń jogi, a ujęciem tantrycznym czyli ezoterycznym. W obu wypadkach należy pamiętać, że początkujący zawsze są tacy jacy są i trzeba się instruktorom dostosowywać do ich zdolności przyswajania tak ćwiczeń jak i wiedzy kontekstowej oraz potrzeb. Nauczyciel ma być gotowy uczyć, gdy uczeń pyta, a nie tam zgóry sobie zakładać jakąś teorię na temat przychodzących osób, zwykle nieprzystającą do rzeczywistości.
Swami Paramahansa Lalita Mohan Babadźi G.K.
SIÓDMA MANDALA HRIDAYA SUTRAM
(Niniejsza publikacja zawiera jedynie fragmenty oryginalnej lekcji ezoteryczno-hermetycznej Hridaya. Całość materiału tej lekcji dostępna jest w wydaniu książkowym, dostępnym na warsztatach i treningach tantrycznej jogi dla adeptów/adeptek i sympatyków Bractwa Zakonnego Himawanti oraz Kaśmiri Śaiwa – śiwaizmu kaszmirskiego.)
Dodaj komentarz