Kurie bydgoska i wrocławska skazane za bycie siatką pedofilską

Kardynał, dwóch arcybiskupów i dwóch biskupów kryło księdza zboczeńca pedofila Pawła Kanię, jednego z czarnyh charakterów z filmu braci Sekielskich. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy zasądził w piątek 7 lutego 2020 zadośćuczynienie dla ofiary molestowania od archidiecezji wrocławskiej i diecezji bydgoskiej w wysokości 300 tysięcy PLN.

Powód ma otrzymać zasądzoną kwotę wraz z odsetkami od 27 października 2016 r. do dnia zapłaty. Sąd obciążył też archidiecezję i diecezję kosztami zastępstwa procesowego w wysokości 34,2 tys. PLN i kosztami procesu w wysokości 18,2 tys. PLN.

Decyzję o wydaleniu Kani ze stanu kapłańskiego ogłoszono w Polsce dopiero po premierze filmu Sekielskich, choć skazano go prawomocnym wyrokiem na 7 lat bezwzględnej kary więzienia już w 2015 roku, co pokazuje jak bardzo chronieni są pedofile i jak opieszale w sprawach gwałtów pedofilskich działa w Polsce organizacja kościelna.

Foto: Ksiądz pedofil Paweł Kania

Arcybiskup Marian Gołębiewski, kardynał Henryk Gulbinowicz, biskup Edward Janiak, arcybiskup Józef Kupny i biskup Jan Tyrawa wiedzieli o pedofilskich zbrodniach swojego podwładnego, pomagali pedofilowi Kani unikać odpowiedzialności karnej za swoje czyny przenosząc go z parafii na parafię, a co więcej mimo wiedzy o skłonnościach zboczeńca zlecali mu opiekę nad ministrantami których ten gwałcił czy organizowali mu stanowisko katechety w gimnazjum.

Przed sądem Kania zeznawał:

“Moi przełożeni z Wrocławia od początku wiedzieli, czego dotyczy moja sprawa. Interesowały się nią media, ja sam też z nimi rozmawiałem”

Już w 2004 roku proboszcz parafii Świętego Ducha we Wrocławiu zgłaszał biskupowi Gołębiewskiemu, że Kania jako wikariusz zgwałcił oralnie ministrantów. Biskup nie zareagował.

Kania wpadł w 2005 roku kiedy zaproponował ministrantom seks oralny. Policja znalazła na jego plebani pornografię dzieciącą i od tego czasu toczyło się postępowanie. Za Kanię poręczył jego przełożony kardynał Gulbinowicz, arcybiskup diecezji wrocławskiej, o sprawie wiedział też biskup wrocławski – Gołębiewski. W 2006 roku w czasie trwającego postępowania prokuratorskiego przenieśli księdza Kanię do Bydgoszczy pod opiekę biskupa Tyrawy.

Tyrawa zlecił księdzu pedofilow Kani opiekę nad ministrantami w Bydgoszczy, dał mu też stanowisko katechety w gimnazjum. Dyrektor gimnazjum skarżył się Tyrawie na zbyt poufałe zachowanie pedofila wobec dzieci, ten jednak zamiast podjąć w temacie akcję wyjaśniającą lub poinformować swoich zwierzchników postanowił przenieść Kanię do parafii w Miliczu w diecezji wrocławskiej. Tam na molestowanie skarżyli się biskupowi pomocniczemu Edwardowi Janiakowi wikariusz i ministrant. Janiak kompletnie skargi zignorował.

Gołębiewski zawiesił pedofila Kanię w obowiązkach dopiero w 2010 roku. Wysłał go na wczasy do sióstr Boremeuszek, gdzie pedofil gwałcił dzieci, wyjeżdżał na pedofilskie wycieczki zagraniczne podczas których gwałcił dzieci. W 2012 policja znalazła filmy pornograficzne z udziałem księdza pedofila Kani i 11-letniego chłopca.

Biskupi przez blisko 15 lat utrudniali postępowanie, powodowali opóźnienia, nie stosowali się do wytycznych Watykanu zgodnie z którymi powinni w pełni wspierać postępowanie przeciwko oskarżonemu o pedofilię, a co gorsze umożliwiali pedofilowi kontynuację pedofilskich zbrodni.

Teraz pedofilska siatka katolicka z Bydgoszczy i Wrocławia kryjąca księdza pedofila będzie musiała zapłacić za szkody moralne i choć jak wiemy z doświadczenia jako ofiary księży pedofilów żadne pieniądze nie są w stanie naprawić krzywdy jaką ksiądz pedofil wyrządza niewinnemu dziecku, liczymy na to, że im więcej kurii działających jako pedofilska siatka będzie musiała ponosić dotkliwe konsekwencje finansowe i medialne tym większe szanse na to, że zło jakie chronią tej ochrony nie będzie już mogło znaleźć.

Redakcja i opracowanie: Małgorzata Kszirin – Warszawa

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *