Maryjny Zakon Krzyżacki – Zbrodniczy Terror i Ludobójstwo

Niemiecki zakon krzyżacki – i jego zbrodniczy kult maryjny


Zakon krzyżacki, zakon niemiecki, Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie – jeden z trzech największych, obok joannitów i templariuszy, katolickich zakonów rycerskich, które powstały na fali zbrodniczych i grabieżczych krucjat w XI i XII wieku. Sprowadzony w 1226 na Mazowsze przez zdrajcę i sprzedawczyka Konrada Mazowieckiego, by zapewnić rzekomą obronę posiadłości piastowskich przed Prusami, dokonał ich podboju i katolicyzacji (maryizacji), opanował militarnie obszary późniejszych Prus Wschodnich oraz dzisiejszej Łotwy i Estonii tworząc z tych ziem własne państwo. Zakon krzyżacki podbił także niektóre tereny Polski i Litwy, w swej istocie dokonywał grabieży, podboju i okupacji ziem polskich, słowiańskich.

Pełna nazwa sekty: Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie niem. Po niemiecku: Orden der Brüder vom Deutschen Haus Sankt Mariens in Jerusalem, Deutscher Orden, DO). Nazwa łacińska sekty: Ordo fratrum domus hospitalis Sanctae Mariae Theutonicorum in Jerusalem. Zbrodniczy maryjny zakon krzyżacki czy teutoński (OT) w czasie stuleci panoszenia się na ziemiach Polski, Prus, Litwy i okolic – bardzo ostrożnie licząc wymordował jakieś 3 do 5 milionów ludzi, i bardzo szkodził rozwojowi gospodarczemu i kulturalnemu Polski starając się szerzyć wszelkie zacofanie i ogłupienie.

„Krzyżacy poświęcali się z równą żarliwością jak chytrością rabunkom, swoim brzuchom i tym rzeczom, które znajdują się pod brzuchem. Zapominali przy tym o Jerozolimie, której zgodnie ze swoim ślubowaniem musieli bronić” – tak krytycznie opisywał działalność w Prusach rycerzy Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie periodyk „Erleutertes Preussen” Michaela Lilienthala (1686–1750). Jednocześnie przekazał niezwykłą ciekawostkę dotyczącą krzyżackich zwyczajów: „Wszędzie w Prusach, na wystających pagórkach, w pobliżu bardziej znanych zamków [budowali] pewnego rodzaju labirynt i grzebali [tam] w ziemi posąg, zwany później Jeruzalem, tak jak to można zobaczyć jeszcze dzisiaj w Grudziądzu i gdzie indziej. Zdobywali je sami, albo czynili to ich służący w ich obecności po kielichu i obżarstwie, aby się rozerwać, i wierzyli, że zostali przez to uwolnieni z zobowiązania swojej religii, kiedy zamiast prawdziwej obrony Jerozolimy, napadniętej przez Saracenów, zdobędą dla żartu wspomniane miasto”.

Struktura zbrodniczej sekty krzyżackiej

Społeczność maryjnej sekty zakonu krzyżackiego składała się z braci-rycerzy, braci-kapłanów i braci-służebnych. Rycerze sekty sprawowali władzę i tworzyli kastę wyższą, kapłani katoliccy spełniali swe posługi w poszczególnych konwentach zakonu, zaś służebnikami byli z reguły podoficerowie składający albo śluby wieczyste, albo okresowe, na czas służby katolickiej w tek rozbójniczej sekcie krzyżackiej. Obok tych trzech grup braci istnieli również półbracia, czyli wszyscy słudzy i dobrodzieje zakonu krzyżackiego.

Państwo zakonu krzyżackiego miało teokratyczną strukturę państwową, na szczycie której stał wielki mistrz, który był wybierany dożywotnio przez kapitułę generalną składającą się z mistrzów krajowych i dalszych wysokich dostojników, po akceptacji przez papieża. Władza wielkiego mistrza krzyżackiego była niemal absolutna, aczkolwiek w kluczowych kwestiach politycznych (rozpoczynanie wojny, podpisywanie układów itd.) musiał on uzyskiwać zgodę kapituły lub papieża. Członkowie kapituły krzyżackiej rekrutowali się z ogółu rycerzy (wojowników maryjnej sekty), nie byli jednak demokratycznie wybierani, lecz powoływała ich do swojego składu sama krzyżacka kapituła, w miarę powstawania w niej wakatu, zwykle na skutek śmierci jednego z jej członków. Kapituła zakonu krzyżackiego wybierała najważniejszych dygnitarzy, którzy pełnili funkcję rządu maryjnego zakonu:

+ wielki komtur – pełniący funkcję ministra gospodarki i spraw wewnętrznych, zastępca wielkiego mistrza; funkcję tę piastował komtur malborski;
+ wielki marszałek zakonu krzyżackiego – pełniący funkcję ministra wojny; funkcję tę piastował komtur królewiecki;
+ wielki szpitalnik – pełniący funkcję ministra dyplomacji (a teoretycznie zajmujący się działalnością charytatywną zakonu); funkcję tę piastował komtur elbląski;
+ wielki skarbnik – zajmujący się finansami zakonu;
+ wielki mincerz – odpowiedzialny za opiekę nad uzbrojeniem, końmi i stanem twierdz;
+ wielki szafarz – odpowiedzialny za handel; funkcję tę piastował komtur dzierzgoński;

Oprócz tych urzędów, w poszczególnych prowincjach zakonu funkcjonowali komturzy krajowi, którzy mieli wokół siebie lokalne kapituły i lokalnych dygnitarzy.

Podporządkowani byli im szeregowi rycerze zakonni, bojówkarze maryjni. Rycerze ci wywodzili się wyłącznie ze szlacheckich rodzin niemieckich, bo w swej istocie zakon krzyżacki był zakonem germańskim, niemieckim. Przy przyjmowaniu zwracano uwagę na ich pochodzenie, natomiast bez znaczenia było ich wcześniejsze życie, które bywało przestępcze i bardzo niemoralnie. Na mocy przywileju papieża Honoriusza III przyjęcie w poczet sekty maryjnego zakonu krzyżackiego chroniło przed odpowiedzialnością prawną za wcześniejsze czyny we wszystkich państwach katolickich. Nic więc dziwnego, że członkami maryjnego zakonu niemieckiego zostawali często szlachetnie urodzeni bandyci, zwykli rozbójnicy i gwałciciele. Rycerze byli zaopatrywani w zbroję, konia i pełen rynsztunek rycerski na koszt maryjnego zakonu krzyżackiego. Na zbrojach nosili białe płaszcze z czarnym wąskim krzyżem germańskim (teutońskim). Wszystkie wyższe funkcje zakonne w sekcie maryjnej mogli pełnić wyłącznie rycerze. Zależna od maryjnego zakonu krzyżackiego była większość ludności chłopskiej i mieszczańskiej, której krzyżactwo narzucało przemocą obcy Słowianom kult maryjny.

Na dole hierarchii stali używani do najcięższych prac niewolnicy tej niemieckiej sekty maryjnej, którzy pochodzili z ludności podbitej lub zostali porwani w trakcie rozmaitych wojen.

Historia maryjnej sekty zakonu krzyżackiego 


Początki maryjnej sekty zakonu krzyżackiego to okres zbójeckiej III krucjaty i oblężenia Akki w 1190 roku, w trakcie którego barbarzyńscy rycerze krzyżowi pochodzenia niemieckiego założyli przy szpitalu zorganizowanym przez mieszczan z Bremy i Lubeki nieformalne stowarzyszenie, które miało opiekować się rannymi i chorymi Niemcami. Spowodowane było to tym, że wcześniej powstałe zakony templariuszy i joannitów, mimo że powinny opiekować się wszystkimi krzyżowcami, w pierwszej kolejności troszczyły się o swoich krajan. Książę szwabski Fryderyk V przekazał owemu stowarzyszeniu niemiecki szpital przeniesiony z Jerozolimy do Akki, wymuszając jednocześnie na jego członkach złożenie ślubów czystości. Szpital miał oficjalną nazwę Szpitala Najświętszej Marii Panny przy Domu Niemieckim w Jerozolimie i od jego nazwy powstała też nazwa bractwa szpitalnego, gdy w 1191 papież Klemens III oficjalnie zatwierdził jego istnienie. Po zdobyciu Akki papież przyznał bractwu niemieckiemu rozległe dobra wokół tego miasta i instytucja ta zaczęła szybko powiększać swoje zbójeckie szeregi.

Cesarz rzymski Henryk VI Hohenstauf postanowił wykorzystać niemieckie bractwo szpitalne do swoich celów i nadał mu kolejne ziemie w południowych Włoszech w 1197 roku szpitale w Barletcie i Palermo. A także wyjednał u papieża Celestyna III przyznanie germańskiemu bractwu statusu pełnego zakonu rycerskiego, co nastąpiło około 1198 roku. Poza przyznaniem nowego statusu papież zwolnił dodatkowo ziemie zakonu krzyżackiego od dziesięciny czyli od podatku na rzecz papiestwa.

Wzór stanowiły dlań wcześniej istniejące zakony joannitów i templariuszy, gromadzące rycerzy z zachodniej i południowej Europy, mające ogromne bogactwa i znaczenie polityczne. Biały płaszcz przekreślony czarnym krzyżem stał się znamieniem wyróżniającym niemieckich rycerzy-mnichów, w istocie niemieckich najeźdźców, którzy zajmowali się germanizowaniem podbijanych ludów i narzucaniem kultu maryjnego. Po śmierci Henryka VI i niepowodzeniach krucjaty krzyżowej, sekciarski zakon niemiecki zaczął przeżywać kryzys.

Ponowny rozpęd maryjnemu zakonowi niemieckiemu nadał czwarty z kolei wielki mistrz zakonu Hermann von Salza, który drogą cierpliwych działań dyplomatycznych wyjednywał u papieży i cesarzy kolejne przywileje i dobra na terenie Włoch, Niemiec i Palestyny, dzięki czemu maryjny zakon krzyżacki stał się prawdziwą potęgą ekonomiczną i polityczną, znacznie wyprzedzając joannitów i templariuszy. Dzięki nadaniom cesarza Fryderyka II maryjny zakon krzyżacki posiadał liczne dobra na Sycylii, posiadłości w Brindisi, Bari, Barletcie, Palermo. Z Sycylii przejął też lokalne mafijne sposoby zarządzania. W 1212 roku król Armenii podarował maryjnemu zakonowi krzyżaków twierdzę Amudain. W 1219 roku w trakcie V wyprawy krzyżowej maryjni zakonnicy niemieccy mieli znaczący udział w oblężeniu Damietty. Sława ich zbójeckich czynów spowodowała wiele nadań w Europie. Konwenty zakonu krzyżackiego powstały przy posiadłościach w Wenecji, Parmie, Padwie, Bolonii, Friuli. Duże donacje germański zakon krzyżacki otrzymał też w Hesji, Turyngii, Nadrenii i Frankonii. W 1228 roku zakon krzyżacki rozpoczął budowę zamku Montfort, a w 1229 otrzymał szpital w Jerozolimie. Oprócz licznych nadań w Akce, Antiochii, Sydonie, Trypolisie, Jafie maryjny zakon krzyżacki otrzymał też baronię Sydon. Wielki mistrz maryjnych krzyżaków zyskał też szczególną przychylność Honoriusza III, który nadał germańskim krzyżakom 113 przywilejów.

Dla Hermanna von Salza było to jednak za mało, gdyż pazerność niemiecka nigdy w historii nie znała przyzwoitosci. Jego ambicją było stworzenie niezależnego państwa zakonnego na wzór państwa watykańskiego. Zdawał sobie sprawę, że zdobycze na terenie Palestyny są nietrwałe i starał się znaleźć zakonowi krzyżackiemu nowe lokum. Najpierw był to południowo-wschodni Siedmiogród, gdzie bezmyślny i sprzedajny król węgierski Andrzej II zaprosił maryjny zakon krzyżacki dla rzekomej obrony swoich wschodnich rubieży przed koczowniczymi plemionami Kumanów. W 1212 (lub 1211) roku ów król nadał im ziemię Borsa w formie uposażenia (beneficjum). Krzyżacy budowali tam zamki oraz sprowadzali niemieckich osadników, germanizowali ludność i narzucali przemocą kult maryjny. Jeden z nich nazwali Marienburg (dziś Feldioara w Rumunii). W 1224 roku germańscy krzyżacy podjęli próbę uwolnienia się spod zależności lennej od króla Węgier i przekazania dzierżawionych dóbr – jako lenno – papiestwu. W 1225 roku zostali za to wygnani przez króla, którego poparł nawet katolicki episkopat węgierski (tak się poznali na niemieckich okupantach maryjnych).

Dyscyplina wojskowa maryjnego zakonu krzyżackiego

Krzyżackich braci rycerzy maryjnych obowiązywała niezwykle rygorystyczna reguła, sformułowana początkowo w tzw. „Prawach za morzem” (obowiązujących w okresie działania zakonu w Palestynie), a następnie w Statutach zatwierdzonych przez papieża Innocentego IV w 1244 roku. Obejmowały one regułę zakonu, prawa regulujące w sposób drobiazgowy życie zakonników maryjnych, a także zwyczaje i zachowanie. Braci-rycerzy obowiązywało absolutne posłuszeństwo wobec zwierzchników, ubóstwo i ciągła gotowość do walki. W ich przypadku nie kładziono specjalnego nacisku na życie duchowe, krzyżacki rycerz znał tylko kilka podstawowych modlitw na pamięć i na ogół nie umiał czytać, a resztę brewiarza powtarzał za kapłanami na rozmaitych uroczystościach. Musiał być za to zawsze i o każdej porze gotowy do walki, co wyrażało się tym, że np. spał w ubraniu i butach (strasznie śmierdzieli), a w sypialniach zakonnych zawsze paliło się światło (co powoduje zaburzenia umysłowe, w tym schizofreniczne oraz inne formy obłąkania). Jego własność prywatna ogranicza/ła się do najprostszych przedmiotów codziennej potrzeby wykonanych własnoręcznie z drewna. Płaszcz zakonny, ubranie, uzbrojenie, konie i inne rzeczy stanowiły własność zakonu krzyżowców i mogły w każdej chwili być odebrane czasowo lub na stałe w ramach pokuty za różne przewinienia.

Reguła krzyżacka była niezwykle surowa, w założeniu bracia-rycerze mieli prowadzić ascetyczne życie, zabronione były wszelkie typowe dla tych czasów rozrywki i zabawy rycerskie, jak turnieje, polowania, gry i przebywanie w towarzystwie kobiet (ale w czasie najazdów gwałcili zarówno kobiety jak i dzieci, przodowali w gwałtach na niemowlętach, które musieli oglądać rodzice). Wszelkie objawy nieposłuszeństwa bądź złamania reguły były surowo karane. Za najcięższe przestępstwa (ucieczka z pola walki, ujawnienie tajemnicy zakonu krzyżackiego, zatajenie przeszkód przyjęcia, zdrada, sodomia) groziło usunięcie z zakonu (w niektórych sytuacjach istniała możliwość powtórnego przyjęcia zakonnika po odbyciu pokuty). Sodomia wśród braci krzyżackiej była jednak na porządku dziennym, podobnie jak gwałty na ludności podbitej. Za inne przewinienia (np. zranienie katolika, udział w bójce, oddalenie się z domu zakonnego, grzech cielesny, spiskowanie, itd.) karano chłostą, przydziałem do pracy fizycznej, pozbawieniem płaszcza, konia lub uzbrojenia, postem, a na koniec śmiercią przez ścięcie mieczem lub powieszenie itd.

Po okresie krucjat, w XIII i XIV wieku w Europie miało miejsce znaczne zubożenie rycerstwa. Młodsi synowie z licznych, ale niebogatych rodów nie mieli po prostu co z sobą zrobić, nierzadkie były przypadki, że rycerze głodowali, wynajmowali się do różnego typu „mokrej roboty” lub wprost szli na gościńce zajmować się zbójectwem (raubritterzy). W tej sytuacji możliwość wstąpienia do zakonu katolickiego, zapewniającego byt i karierę, była kuszącą propozycją. Zwłaszcza, że w pierwszych dziesięcioleciach istnienia zakonu krzyżackiego istniał w nim swoisty rycerski egalitaryzm – to, z jak bogatej i znacznej rodziny pochodził rycerz, nie miało znaczenia, kandydat wstępując do zakonu maryjnego zostawiał swoją przeszłość za sobą i nie miał prawa używać swojego herbu rodowego (pas z herbem zawieszano w kościele w momencie przyjęcia święceń). O jego dalszej drodze i dojściu do wysokich stanowisk decydowało jego oddanie zakonowi niemieckiemu, spryt i przebojowość, służalstwo wobec władz zakonu i wykonywanie najbardziej bestialskich zadań militarnych oraz grabieżczych. Dość powiedzieć, że wśród pierwszych 36 wielkich mistrzów maryjnego zakonu krzyżackiego w latach 1198-1497 tylko dwóch pochodziło z rodów książęcych, 11 – z rodów feudalnych obszarników, aż 22 z niewiele znaczących rodów drobnej szlachty, a jeden miał pochodzenie nieszlacheckie. Zakon krzyżacki był zatem rajem dla wszelkiej maści rozbójników chcących zalegalizować swoją grabieżczą karierę, a i często łupy z rozbojów.

Zgodnie decyzją cesarza Fryderyka II z 1222 roku kandydatowi wstępującemu do zakonu krzyżackiego ulegały anulowaniu wszystkie długi, a jeszcze dalej poszedł przywilej papieża Aleksandra IV z 1258 roku, który pozwalał maryjnym księżom krzyżackim na udzielanie rozgrzeszenia wstępujących kandydatów najgorszych zbrodni i zdejmowanie klątwy m.in. za morderstwa, rozbój, gwałt, sodomię czy palenie kościołów. Warunkiem było, aby nowo przyjęty brat-rycerz w pełni poddał się dyscyplinie zakonnej krzyżactwa. Innym czynnikiem zachęcającym rycerskich synów do zostania maryjnymi krzyżakami był fakt, że jeśli nie byli oni jeszcze pasowani na rycerzy, to formalność ta miała miejsce automatycznie w momencie przyjęcia ślubów krzyżackich – w świecie „cywilnym” nie było to taką prostą sprawą.

W początkowej fazie istnienia zakonu jego główną siłą była ciężka jazda krzyżacka złożona z maryjnych braci-rycerzy. W odróżnieniu od typowego średniowiecznego rycerstwa, maryjni krzyżacy tworzyli wojska regularne. Krzyżaccy bracia-rycerze maryjni tworzyli zwarte, zgrane i ujednolicone pod względem uzbrojenia, taktyki i koni jednostki, walczyli zespołowo, nie indywidualnie (zabronione było samodzielne szarżowanie wroga, wszystkie ruchy były wykonywane na komendę), byli zobowiązani przestrzegać dyscypliny wojskowej. W rezultacie ich oddziały funkcjonowały niczym niezawodna maszyna bojówkarska, co pokazali np. w czasie podboju Prus. Pod koniec XIII i na początku XIV wieku, gdy krzyżackie państwo zakonne w Prusach okrzepło, krzyżacka wojskowość uległa zmianie. Bracia-rycerze maryjni, coraz bardziej zajęci pełnieniem swoich funkcji urzędowych i sprawowaniem władzy, coraz mniej zajmowali się kwestiami wojskowymi. W połowie XIV wieku krzyżacka ciężka jazda zanikła. Panowie zakonni nie walczyli już jako szeregowi rycerze, lecz pełnili głównie funkcje dowódcze. Rolę wojska wypełniało świeckie rycerstwo, sprowadzone do Prus głównie z Rzeszy Niemieckiej i Austrii, ale też Polski, Śląska, Czech, Węgier czy Moraw, które odbywało służbę na zasadzie powinności feudalnej, a także służący na zasadzie pospolitego ruszenia Prusowie oraz wojska zaciężne, zaciągane m.in. przez miasta pruskie. Taka armia walczyła m.in. podczas bitwy pod Grunwaldem 15 lipca 1410 roku i została pokonana.

W pierwszych dziesięcioleciach istnienia rozbójniczego maryjnego zakonu krzyżackiego zajmował się on głównie walką zbrojną i modłami do Maryi, lecz od lat 20-tych XIII wieku, od osadzenia maryjnych krzyżaków w Prusach, rozpoczął się etap budowy germańskiego maryjnego państwa zakonnego, w którym bracia-rycerze pełnili rolę kasty rządzącej. W dodatku wraz z biegiem lat i ugruntowywaniem się ich władzy, coraz bardziej zanikała militarna dyscyplina zakonna. W połowie XIV wieku rycerze krzyżaccy otwarcie używali już swoich herbów rodowych, a pod koniec tego stulecia nazywali siebie „panami zakonnymi” lub „panami pruskimi” i np. chętnie brali udział w turniejach rycerskich i innych tego typu rozrywkach chociaż formalnie były one zakazane. W kolejnym stuleciu zakon krzyżacki stał się już tylko fasadą, a maryjni wielcy mistrzowie krzyżaccy prowadzili normalne dwory, typowe dla świeckich książąt, jednak z Maryją na ustach. Przełom XV/XVI wieku to już prawie całkowita sekularyzacja zakonu krzyżackiego w Prusach, a w konsekwencji – przyjęcie przez większość maryjnego krzyżaków luteranizmu i zrzucenie płaszczy zakonnych, które używano tylko dla celów formalnych i bojowych.

Działalność na ziemi chełmińskiej, michałowskiej i w Prusach

Na początku XIII wieku, w latach 1222-1223 książęta: Władysław Odonic (Wielkopolska), Konrad mazowiecki, Mściwój I (książę gdański), Leszek Biały (książę krakowski) i Henryk Brodaty (książę śląski) prowadzili siłową akcję katolicyzacyjną na podbijanych terenach Prus. Akcję prowadził też opat zakonu cystersów w Łeknie i zakon rycerski braci dobrzyńskich, powołany w tym celu przez księcia Konrada mazowieckiego. Akcje nie przyniosły jednak spodziewanych przez papiestwo efektów, gdyż dobra magiczna stara wiara trzymała się silnie. Wielkie zaangażowanie w siłową katolicyzację Prus książąt polskich – Konrada mazowieckiego i Henryka Brodatego, inspirowane było przez barbarzyńskiego papieża Honoriusza III, który chciał założyć w Prusach państwo kościelne. Cel ten chciał osiągnąć z pomocą cystersów i księcia gdańskiego Świętopełka, popierając go w jego dążeniach uniezależnienia się od Polski. W istocie polityka papieska sprzyjała Niemcom i miała na celu jak największe osłabienie Polski oraz księstw słowiańskich oraz pruskich.

W 1226 Konrad mazowiecki zaprosił, za namową Jadwigi śląskiej, maryjny zakon krzyżacki na swoje ziemie, przyznając mu w dzierżawę ziemię chełmińską oraz ziemię michałowską. Pomimo tego zdradliwy i sprzedajny Konrad zachował całość swoich prerogatyw książęcych. Ziemia chełmińska i michałowska miała stanowić dla zakonu krzyżackiego bazę do rozpoczęcia walk z plemionami Prusów, które rzekomo zagrażały północnym rubieżom Mazowsza. Jednocześnie maryjny zakon krzyżacki jako wykrystalizowana już organizacja rycerska niezależna od biskupa pruskiego Chrystiana stanowił dla tego ostatniego poważną konkurencję. Późniejsze porozumienia Chrystiana z krzyżakami nie oznaczały poddania się tych ostatnich jego woli. Wręcz przeciwnie maryjny zakon krzyżacki z pomocą zwłaszcza legata papieskiego Wilhelma z Modeny podważał stanowisko biskupa pruskiego, aż w końcu udało mu się przejąć kontrolę nad misją w Prusach, Chrystianowi pozostawiając tylko jedno z trzech biskupstw utworzonych na terenie Prus, które miał sobie wybrać (czego nie zdążył już zrobić, gdyż nagle zmarł, zapewne otruty przez krzyżackich barbarzyńców).

W 1234 roku współpracę Konrada mazowieckiego z maryjnymi krzyżakami zakłócił poważnie najazd zaproszonego przez nich do walki z Prusami margrabiego Miśni Henryka, który napadł na stolicę księstwa mazowieckiego Płock i spalił tamtejszą katedrę katolicką. Postawiło to w bardzo niekorzystnym położeniu maryjny zakon krzyżacki, który po wcieleniu braci dobrzyńskich nieopatrznie przejął bez zgody Konrada przekazaną tym ostatnim ziemię dobrzyńską. Zaostrzyło to reakcję Konrada, który odebrał zakonowi krzyżackiemu wszystkie nadane ziemie. Dlatego Krzyżacy postarali się u cesarza Fryderyka II, aby wydał im w 1235 roku tzw. „Złotą Bullę” (antydatowaną na 1226 rok), która potwierdzała nadanie Krzyżakom ziemi chełmińskiej oraz michałowskiej, jednak nie jako lenna Konrada mazowieckiego, ale jako suwerennych właścicieli dzielnicy. Złota Bulla dostarczyła argumentów legatowi papieskiemu, które pozwoliły na obronę zakonu krzyżackiego w sporze z Konradem mazowieckim. Dzięki temu udało się legatowi papieskiemu – Wilhelmowi z Modeny doprowadzić w dniu 19 października 1235 roku do zawarcia ugody Konrada z władzami zakonu krzyżackiego. Zgodnie z jej treścią Konrad powtórnie przekazał krzyżakom ziemię chełmińską, michałowską i okręg nieszawski, natomiast maryjny zakon krzyżacki „zwrócił” Konradowi ziemię dobrzyńską.

Sprowadzeni maryjni krzyżacy wygrali rywalizację z cystersami o misję w Prusach, a książęta polscy razem z krzyżakami w 1242 roku zawarli układ o podziale Pomorza Gdańskiego i rozpoczęli wojnę zwaną piętnastoletnią, która jednak Polsce nie przyniosła odzyskania wpływów na Pomorzu. Oprócz napływu kolejnych braci krzyżackich dla germanizowania Polski, maryjny zakon krzyżacki uzyskał także wsparcie papieża – wyprawy przeciw Prusom zyskały rangę krucjat, w których barbarzyństwie brali udział także polscy książęta. W 1235 roku do krzyżaków maryjnych przyłączyli się bracia dobrzyńscy, a w 1237 roku zakon kawalerów mieczowych zawarł z nimi sojusz polityczno-militarny, będący unią tych dwóch zakonów.

I etap podboju Prus

Od 1230 do 1249 roku zakon krzyżacki, dzięki stale napływającemu wsparciu i posiłkom przysyłanym przez Fryderyka II, zdołał całkowicie zająć i spacyfikować dawne tereny Prusów aż do rzeki Pasłęki (Pomezania, czyli Prusy Górne). System walki krzyżaków polegał na stopniowym eliminowaniu rozproszonych gniazd oporu Ludu Prusów i umacnianiu dopiero co zdobytej władzy zbrodniczym terrorem maryjnym prowadzonym z systemu błyskawicznie budowanych fortyfikacji.

Podbijanie Pomezanii spowodowało wybuch I powstania Ludu Prusów, których poparł książę pomorski Świętopełk, wypowiadając wojnę krzyżakom w 1242 roku. W związku z porwaniem przez maryjnych zakonników jego syna Mściwoja, książę Świętopełk podpisał pokój na Kowalowym Ostrowie w 1248 roku, na mocy którego m.in. utracił na rzecz podstępnych maryjnych krzyżaków gród Zantyr i Pień oraz prawo pobierania od nich cła. Zdecydowało to o klęsce powstania i zmusiło Lud Prusów do podpisania w 1249 roku układu w Dzierzgoniu. Prusowie uznali barbarzyńską władzę zwierzchnią maryjnego zakonu krzyżackiego i przenieśli się według jego postanowień za Pasłękę. Świeżo zdobyte tereny zakonne krzyżactwa zostały skolonizowane przez chłopów sprowadzanych z Mazowsza, Czech i Niemiec. Maryja jak widać to bóstwo barbarzyńskiego najazdu, podboju, okupacji i terroru oraz grabieży i gwałtu.

II etap podboju Prus

Drugi etap podboju Prusów zaczął się po zawartym z nimi w 1249 roku układzie w Dzierzgoniu. Następnie maryjny zakon krzyżacki podjął jednorazową kampanię zdobycia Dolnych Prus i Sambii, co było możliwe dzięki wsparciu sprzedajnego króla Czech Ottokara II. Do wczesnych lat 50-tych XIII wieku próby podboju położonej w północnych Prusach Sambii, kończyły się niepowodzeniem, a Sambowie jako Naród okazali się najtwardszym przeciwnikiem barbarzyńskich katolickich najeźdźców maryjnych. Aby ten Naród ostatecznie pokonać i zniszczyć, zimą 1254/55 roku została przedsięwzięta zbrodnicza krucjata pod wodzą Ottokara II. W jej wyniku maryjni krzyżacy zmusili Sambów do poddania się. Przed powrotem do Czech król Ottokar pozostawił darowiznę na założenie zamku krzyżackiego nad Pregołą dla zabezpieczenia zdobyczy, dlatego na cześć tego króla główna siedziba maryjnego zakonu krzyżackiego w Dolnych Prusach została nazwana Królewcem.

W 1260 roku wybuchło dobrze zorganizowane II powstanie Prusów pod wodzą Herkusa Monte, które niemal zakończyło się sukcesem. Krzyżackie państwo zakonne na początku powstania stanęło na krawędzi przepaści. Jedynie zamki w Królewcu, Elblągu i Bałdze oraz kilka miejscowości w ziemi chełmińskiej zdołały oprzeć się pierwszemu natarciu dzielnych Prusów walczących o wolność swojej Ojczyzny. W północnych częściach kraju barbarzyński maryjny zakon krzyżacki musiał do późnych lat 70-tych XIII wieku walczyć ze zbuntowanymi pruskimi plemionami walczącymi o wolność na swojej własnej ziemi. Jednak ponowne, szybkie wsparcie niemieckiego cesarza rzymskiego dla maryjnego zakonu germańskiego oraz sprawdzona technika budowania twierdz i stosowanie barbarzyńskiego terroru spowodowała, że w 1283 roku powstanie Prusów upadło. Przywódca został pojmany przez zwyrodniałych krzyżaków i bezprawnie powieszony, a sami Prusowie wycięci w pień lub zamienieni w niewolników. Tak zbrodniczy w swym maryjnym kulcie barbarzyński zakon niemieckich krzyżaków mordował i terroryzował ludność dzisiejszych ziem polskich, a z tego w XX wieku wyrósł zbrodniczy reżim hitlerowskich nazistów oparty na podobnych zasadach, tylko z nowszym uzbrojeniem.

W trakcie walk powstała na terenie Prus świetnie zorganizowana sieć krzyżackich zamków i twierdz, wokół których zaczęły powstawać rolniczo-leśne latyfundia zarządzane przez zepsutych moralnie i niegodziwych maryjnych rycerzy zakonnych.

Ekspansja krzyżactwa na ziemie litewskie

Już w trakcie zmagań z Prusami dochodziło do starć maryjnych wojsk zakonnych krzyżaków i wojsk litewskich. Po zdławieniu powstania pruskiego nastąpiła eskalacja konfliktu. W latach 1283-1325 krzyżacy 75 razy wtargnęli na Żmudź, Litwę i Ruś Czarną. Litwini odpowiedzieli 44 atakami na ziemie morderczego i agresywnego zakonu maryjnego w Prusach i Inflantach. W wyniku konfliktu pogranicze żmudzkie uległo wyludnieniu, ale Żmudzi nie udało się krzyżakom zdobyć ani zmaryizować, skatoliczyć, zgermanić.

Ekspansja krzyżactwa na ziemie polskie

W latach 1307-1312 maryjny zakon niemiecki zwany krzyżakami wzbogacił się trochę o część rycerstwa ze zlikwidowanego przez francuskiego króla Filipa Pięknego i papieża Klemensa V zakonu templariuszy (zakonu świątyni), w tym o majątki templariuszy i rycerzy z zakonów na ziemiach Austrii i Niemiec. Wzmocniło to bardzo maryjny zakon niemieckich krzyżaków którzy z większą siłą rozpoczeli krucjaty przeciwko Królestwu Polskiemu i Litwie. Templariusze niemieccy stawili się przed władzami świeckimi na ziemiach niemieckich w pełnym rynsztunku bojowym, dzięki czemu uniknęli aresztowania z rozkazu papieża. Zaproponowano im zmianę barwy i przyłączenie do maryjnego zakonu niemieckiego czyli przefarbowanie się na krzyżaków, z czego skorzystali. Z zakonu templariuszy w Anglii jak wiadomo, poczynając od Londynu a potem w Wielkiej Brytanii wyrosły organizacje misteryjne, w tym różokrzyżowcy i loże masońskie posiadające templariuszowski stopień wtajemniczenia o nazwie Rycerz Świątyni Jerozolimskiej. Zupełnie coś innego niż wśród Niemców.

W 1308 piastowski król słowiański Władysław Łokietek w swej bezmyślności wezwał na pomoc maryjnych krzyżaków w celu odparcia ataku Brandenburczyków na Pomorze Gdańskie. Ci pomocy udzielili ale Pomorza i Gdańska już nie opuścili. Po wymordowaniu polskiej załogi w mieście zajęli także kolejne grody pomorskie i odkupili od Brandenburczyków prawa do Pomorza. Tak to Władysław Łokietek przyczynił się do niszczenia Polski krzyżacko-maryjną bestią niemiecką. W związku z tym król w 1319 interweniował u papieża. Proces sprawie zagarnięcia Pomorza odbył się w Brześciu oraz Inowrocławiu, i zakończył się 10 lutego 1321 roku  wyrokiem który nakazywał maryjnemu zakonowi krzyżackiemu zwrot Pomorza i zapłatę 30 000 grzywien królowi polskiemu. Krzyżacy złożyli apelację i sprawa uległa zawieszeniu, bo papiestwo było po stronie Niemców.

Wkrótce maryjny zakon krzyżacki sprzymierzył się z księciem Janem Luksemburskim oraz władcą Meklemburgii i w 1327 roku zajął Ziemię Dobrzyńską, a następnie zaatakował Kujawy oraz Wielkopolskę, przeprowadzając wiele łupieżczych najazdów, terroryzując mieszkańców gwałtem i rabunkiem, paląc wsie i mordując ludność (kobiety gwałcili i mordowali). W jednym tylko 1331 roku zbójecki maryjny zakon krzyżacki przeprowadził trzy kampanie wojenne przeciwko Polsce niszcząc między innymi Bydgoszcz, Gniezno, Żnin, Środę, Konin. Wtedy stoczono w 1331 roku nierozstrzygniętą bitwę pod Płowcami, która mimo że nie zmusiła maryjnego zakonu krzyżackiego do oddania Pomorza, obaliła mit, o niezwyciężonych krzyżakach i potędze ich bożka jakim była i jest tzw. Maryja. W trakcie kampanii w 1331 roku atakujące złowieszczo od południa wojska Jana Luksemburskiego nie zdołały zdobyć Poznania i zawróciły z powrotem do Czech. Podczas kolejnej kampanii w 1332 roku zbrodniczy maryjny zakon krzyżacki podbił i okupował trwale Kujawy.

Działania dyplomatyczne króla polskiego Kazimierza Wielkiego, syna Łokietka, rozbijające w czasie zjazdu w Wyszehradzie w 1335 roku sojusz maryjnych krzyżaków z Czechami (i pozywając ich przed polubowny sąd papieski w Warszawie w 1339 roku), chcąc też zająć tereny Rusi Czerwonej doprowadziły do podpisania pokoju w Kaliszu w 1343 roku, w którym zbójecki i grabiżczy zakon krzyżacki zwrócił Kujawy i Ziemię Dobrzyńską, zaś jako „jałmużnę” zatrzymywał zagrabione podstępnie Pomorze, ziemię chełmińską i michałowską. Pomimo trzech kolejnych wyroków sądu papieskiego, nakazujących zwrot Pomorza, maryjny zakon krzyżacki nie oddał nigdy dobrowolnie zasądzonych terytoriów (Maryja to widać taki złowieszczy bożek, co grabi ale nie oddaje tego co zagrabiła). Pokój w Kaliszu doprowadził do zaprzestania ataków sekciarskiego maryjnego zakonu krzyżackiego na Polskę, który skierował swoją ekspansję przeciw Litwie, zajmując częściowo Żmudź.

W 1386 roku litewski książę Jagiełło poślubił polską królową Jadwigę, córką Ludwika Węgierskiego, i przeszedł na katolicyzm (którego nie należy mylić z chrześcijaństwem). Powstała w ten sposób unia polsko-litewska była potężnym przeciwnikiem dla mariologicznego i zbójceckiego państwa zakonu krzyżackiego. Zbójecki maryjny zakon krzyżacki nie uznał katolicyzacji Litwy i w dalszym ciągu prowadził swoje krucjaty przeciwko niej. Wielkiemu mistrzowi Konradowi von Jungingen udało się na drodze dyplomacji zabezpieczyć i rozwinąć silną pozycję zakonu krzyżackiego. Zdobył na zachodzie Nową Marchię (1402 rok) i Żmudź na północy, tworząc lądowe połączenie między posiadłościami zbrodniczego zakonu maryjnego w Inflantach i Prusach. Z krótkotrwałym zajęciem Gotlandii (1398–1409) państwo maryjnego zakonu krzyżackiego osiągnęło swoją największą rozległość terytorialną.

Król Jagiełło w czasie rządów jego następcy Ulricha von Jungingen (1407–1410) musiał zmierzyć się ponownie z kwestią okupacji Żmudzi i ciągłymi walkami podjazdowymi na Kujawach i na Litwie prowadzonymi przez maryjny zakon niemiecki. W związku z tym wybuchła tzw. Wielka wojna (1409–1411), której kulminacyjnym momentem była bitwa pod Grunwaldem w dniu 15 lipca 1410 roku.

Wojnę z maryjnym krzyżactwem zakończył pokój w Toruniu (1411), który mimo zwycięskiej kampanii wojskowej wymuszony na Jagielle ogólną sytuacją polityczną Polski, gdyż w obronie katolickiego zakonu maryjnego stanęła koalicja katolicko-prokrzyżackich władców z dynastii Luksemburskiej – Jana, ks. zgorzeleckiego, Wacława, króla Czech oraz króla Węgier Zygmunta. Pokój ten nie zwrócił Polsce ani Pomorza Gdańskiego ani ziemi chełmińskiej, zmusił jednak maryjny zakon krzyżacki do zaprzestania ataków na Litwę i Polskę. Zakon niemiecki z Maryją na germańskich mordach zaczął od tego czasu tracić na sile, a jego sytuacja ekonomiczna pogorszyła się na skutek blokady wymiany handlowej prowadzonej przez Polskę i Litwę.

Do kolejnej wojny z maryjną zarazą krzyżacką doszło w 1431 roku z powodu zawarcia przez maryjny zakon niemiecki sojuszu z buntującym się przeciw Polsce Świdrygiełłą (wojna łucka), co oznaczało zaangażowanie się maryjnego zakonu krzyżackiego w podejmowane przez Zygmunta Luksemburskiego próby rozbicia unii polsko-litewskiej.

Rozwój miast Pomorza i Prus uzależniony był od dostępu towarów z Polski, jednak krzyżackie bariery celne i zbójecki ucisk podatkowy hamował wymianę handlową, w związku z czym zwierzchnictwo maryjnego zakonu krzyżackiego stawało się dla mieszczan i drobnej szlachty coraz mniej korzystne. W efekcie 6 lutego 1454 wybuchło wewnątrz krzyżackiego państwa zakonnego powstanie mieszczan miast pruskich, które wsparł król Kazimierz Jagiellończyk. W wyniku tego wybuchła długa i kosztowna wojna prowadzona ze zmiennym powodzeniem przez obie strony, ale w efekcie zwycięska dla słowiańskiego Królestwa Polskiego.

Wojnę trzynastoletnią zakończyło podpisanie tak zwanego II pokoju toruńskiego (1466), w którym Polska odzyskała Pomorze Gdańskie, ziemię chełmińską i michałowską, a także część Warmii łącznie ze stolicą zakonu – Malborkiem. Oprócz tego wielki mistrz krzyżackich wyznawców Maryi zgodził się być lennikiem króla Polski i przeniósł swoją stolicę do Królewca.

Upadek maryjnego państwa zakonnego w Prusach

Mimo to maryjny zakon krzyżacki co jakiś czas organizował łupieżcze wypady na tereny Warmii i Mazur, jednak już bez większych rezultatów. Od 1501 germańscy wielcy mistrzowie krzyżaccy odmawiali składania hołdu lennego władcom Polski, co stało się powodem wojny polsko-krzyżackiej 1519-1521. Po przegranej wojnie, zmuszony przez koneksje rodzinne oraz dla zachowania pokoju wewnętrznego, wielki mistrz zakonu maryjnego Albrecht Hohenzollern przeszedł na luteranizm, co położyło kres istnieniu maryjnego państwa zakonnego. Państwo zarządzane przez Albrechta, mimo że wciąż dość silne militarnie, znalazło się w próżni politycznej, co wykorzystał król polski Zygmunt I Stary i zmusił Albrechta do hołdu lennego w 1525, jako wieczystego lennika Królestwa Polskiego.

Inflancka gałąź zakonu krzyżackiego

Inflanty, dzisiejsza Łotwa i Estonia (jedni z najgorszych kolaborantów gestapowskiego reżimu Adolfa Hitlera w pierwszej połowie XX wieku), zostały objęte w posiadanie przez katolickich najeźdźców już jedną generację wcześniej niż Prusy. Dla zabezpieczenia kraju ryski biskup Albert (1199–1229) założył składający się z okupacyjnych niemieckich rycerzy zakon kawalerów mieczowych (Fratres miliciae Christi de Livonia). Kiedy najeźdźczcy okupacyjni kawalerowie mieczowi w 1236 roku podczas wyprawy wojennej na Litwę ponieśli druzgocącą klęskę, niemiecki zakon krzyżacki Maryi wykorzystał odpowiedni moment dla dokonania ekspansji na północ. Połączył się w 1237 roku z również maryjnym zakonem kawalerów mieczowych i przejął jego inflanckie posiadłości. Maryjny zakon krzyżacki zwiększył więc zdecydowanie zakres swojej władzy i w ten sposób mógł w XIV wieku panować prawie nad całym wybrzeżem Bałtyku, od Gdańska po Narwę.

W szczytowym momencie swojego rozwoju germański maryjny zakon kawalerów mieczowych liczył do 180 braci-rycerzy. W dniu 5 kwietnia 1242 książę nowogrodzki Aleksander Newski zadał „mieczowcom” ciężką klęskę w bitwie na zamarzniętym jeziorze Pejpus. Przegrana zaprzepaściła próbę skierowania ekspansji maryjnego zakonu kawalerów mieczowych na ziemie ruskie. W latach 1288–1290 udało im się jednak podbić północnych Bałtów: Kurów, Zemgalów, Latgałów i fińskich Liwów. W 1346 roku maryjny zakon „mieczowców” wykupił Estonię od króla duńskiego Waldemara IV Atterdaga.

Dążenie zjednoczonych maryjnych zakonów niemieckich do trwałego połączenia swych ziem przez podbicie Żmudzi doprowadziło do kolejnych wojen z Litwą, a w konsekwencji do sojuszu polsko-litewskiego i osadzenia Jagiellonów na polskim tronie. Wobec osłabienia maryjnych krzyżaków po klęskach w wojnach z Polską i Litwą dwieście lat po zjednoczeniu doszło do rozłamu obu maryjnych zakonów niemieckich. Dnia 1 września 1435 roku wojska polsko-litewskie pod dowództwem Jakuba z Kobylan dokonały pogromu oddziałów inflanckiej gałęzi maryjnego zakonu krzyżackiego w bitwie pod Wiłkomierzem, w której zginął wielki mistrz Franke von Kerskorff i elita bojówkarska tego maryjnego zakonu germańskiego.

W 1554 inflancka gałąź maryjnego zakonu krzyżackiego podpisała upokarzający go pokój z Wielkim Księstwem Moskiewskim, na mocy którego wyrzekł się związków z Polską i Litwą, zobowiązując się płacić państwu moskiewskiemu trybut z miasta Dorpat. W obawie przed interwencją moskiewską maryjni kawalerowie mieczowi zbójecko uwięzili arcybiskupa ryskiego Wilhelma, który był zwolennikiem sekularyzacji Inflant i przyłączenia ich na wzór Prus do państwa polsko-litewskiego.

Król Polski Zygmunt II August wystąpił jako protektor arcybiskupstwa ryskiego i zagroził maryjnym kawalerom mieczowym interwencją zbrojną. W obozie pod Poswolem zgromadził we wrześniu 1557 ponad 26 tysięcy żołnierzy i 56 armat wojska litewskiego pod dowództwem hetmana wielkiego litewskiego Mikołaja Radziwiłła Rudego i 20 tysięcy wojsk polskich dowodzonych przez Jana Mieleckiego. Demonstracja zbrojna wywołała spodziewane wrażenie na zbójeckich maryjnych rycerzach inflanckich, tak, że 14 września wielki mistrz Johann Wilhelm von Fürstenberg złożył homagium Zygmuntowi Augustowi i podpisał sojusz skierowany przeciwko Moskwie. Car Iwan IV Groźny potraktował to jako antychrześcijański casus belli i rozpoczął mobilizację swoich potężnych armii. Wkroczenie wojsk moskiewskich do Inflant rozpoczęło wojnę litewsko-rosyjską 1558–1570.

Maryjny zakon kawalerów mieczowych został sekularyzowany w 1561 roku przez ostatniego mistrza Gottharda Kettlera – który przeszedł na luteranizm i utworzył w południowej części posiadłości zakonnych pod berłem własnej dynastii, Kettlerów świeckie Księstwo Kurlandii i Semigalii – lenno Rzeczypospolitej Obojga Narodów. W wyniku wojny północnej pozostała część ziem maryjnego zakonu mieczowców została włączona do Rzeczypospolitej jako wspólna domena Korony i Litwy, północna część Estonii przypadła Duńczykom.

Strój zakonny maryjnych kawalerów mieczowych był koloru białego, a symbolem był czerwony krzyż nad czerwonym mieczem z rękojeścią skierowaną do góry, choć znane są też przedstawienia dwóch czerwonych skrzyżowanych mieczy z czerwoną gwiazdą nad nimi lub bez niej. Przynajmniej wiemy skąd się wziął magiczny symbol czerwonej gwiazdy u wyznawców Maryi.

Państwo maryjnego zakonu krzyżackiego (1228-1525)

Państwo maryjnego zakonu krzyżackiego – po niemiecku Deutschordensland albo Deutschordensstaat, a potocznie: państwo krzyżackie; gdzie od 1466 dodawano do nazwy człon w Prusach (niem.: Preußen), od tego czasu państwo krzyżackie określane jest jako Prusy Zakonne lub Prusy Krzyżackie – suwerenne państwo niemieckiego zakonu krzyżackiego założone około 1226 roku, potocznie prusaki (od owada szkodnika). Maryjne państwo zakonne obejmowało głównie ziemie Prusów, a po przejęciu maryjnego zakonu kawalerów mieczowych także Inflanty (Łotwę i Estonię). Zostało znacznie ograniczone i podporządkowane Królestwu Polskiemu od 1466 roku. Przestało istnieć w wyniku sekularyzacji dokonanej przez Albrechta Hohenzollerna w 1525 roku. Przez cały okres istnienia państwa maryjny zakon krzyżacki podlegał bezpośrednio papiestwu, a jako zbrojne ramię Świętemu Cesarstwu Rzymskiemu Narodu Niemieckiego. Wielki mistrz krzyżaków prusaków uznawał nad sobą władzę cesarzy niemieckich, będąc zaliczonym w poczet książąt Rzeszy Niemieckiej. Historycznie maryjne niemieckie krzyżactwo było szkodliwą i destrukcyjną sektą maryjną, która swoim kultem i drapieżnymi żądzami podboju najbardziej niszczyła słowiańską panstwowość Narodu Polskiego i ludów znajdujących się w obrębie wpływu Królestwa Polskiego.

Od upadku maryjnego państwa krzyżackiego do dzisiaj 


Sekularyzacja i związek z Habsburgami

Zbrodniczy maryjny zakon krzyżacki, w odróżnieniu od katolickiego zakonu templariuszy, nigdy nie został oficjalnie rozwiązany przez papieży i Watykan. Po hołdzie pruskim i sekularyzacji Inflant (Łotwa i Estonia) ostały się głównie maryjne domy zakonne na terenie germańskiej Rzeszy Niemieckiej, gdyż tam znajdowały się najliczniejsze baliwaty. Siedziba wielkich i niemieckich mistrzów krzyzackich została przeniesiona do zamku Mergentheim w Wirtembergii. W związku z przejściem części maryjnej krzyżackiej braci na luteranizm i kalwinizm maryjny zakon krzyżacki stał się wspólnotą trzech wyznań – przy czym jednak każdy wielki mistrz musiał być wyznania katolickiego.

W 1801 roku Napoleon I zatwierdził utratę przez maryjny zakon krzyżacki posiadłości na lewym brzegu Renu czyli od strony Francji, która miała dosyć germańskiego terroru krzyżackiego. Po klęsce Austrii w wyniku postanowień układu podpisanego w Bratysławie (26 grudnia 1805 roku) Napoleon I pozostawił cały maryjny zakon krzyżacki i jego dobra do dyspozycji Habsburgów, zaś w 1809 roku rozwiązał maryjny zakon krzyżactwa w krajach Związku Reńskiego. Wielki mistrz krzyżacki Antoni Wiktor Habsburg przeniósł siedzibę maryjnego zakonu krzyżackiego do Wiednia. W wyniku tych zmian złowrogi maryjny zakon krzyżacki zatracił ekumeniczny charakter i stał się wyłącznie zgromadzeniem katolickim (a przy okazji widać do czego tak zwana ekumenia katolicko-luterańska służy). W 1834 roku cesarz przywrócił samodzielność zakonowi krzyżackiemu.

W XIX wieku maryjny zakon krzyżacki z konieczności powrócił do działalności charytatywnej i szpitalnej (a przynajmniej tak się reklamował). Głównymi reformatorami zgromadzenia byli wielki mistrz arcyksiążę Maksymilian Józef von Österreich-Este oraz krzyżacki mariolog ksiądz Peter Rigler. Członkowie maryjnego zakonu krzyżackiego pełnili służbę sanitarną i obsługiwali szpitale polowe w armii austriackiej, znaczy trzymali się jak najbliżej wojska i możliwości siania terroru militarnego. Odnowienie instytucji krzyżackich sióstr zakonnych nastąpiło w 1841 roku, kiedy to przeszły do zgromadzenia trzy siostry i zamieszkały w zamku Lanegg w Lanie koło Merano (Południowy Tyrol). W 1929 roku maryjny zakon krzyżacki zrezygnował rzekomo z charakteru rycerskiego – żyjący jeszcze bracia-rycerze mieszkali w domach prowincji austriackiej (ostatni brat-rycerz zmarł w 1970 roku czyli całkiem nie dawno). Po przyłączeniu Austrii do III Rzeszy hitlerowcy oficjalnie zakazali działalności zakonu krzyżackiego i skonfiskowali jego dobra, prześladowali także niektórych zakonników – tych, którzy nie chcieli poddać się włączeniu maryjnego zakonu krzyżackiego do struktur hitlerowskiego gestapo i waffen SS. Niemieccy naziści wykorzystywali jednak często symbolikę zakonu krzyżackiego w swojej propagandzie. Dla przykładu tarcza z zakonnym krzyżem stanowiła logotyp nazistowskiej organizacji Bund Deutscher Osten.

Po sekularyzacji majątków kościelnych pod koniec XVIII i na początku XIX wieku maryjny zakon krzyżacki zachował już tylko znikome posiadłości na terenie germańskiej monarchii habsburskiej. W 1809 roku został rozwiązany przez cesarza Francuzów Napoleona I. Odnowił go w 1839 cesarz germańskiej Austrii Ferdynand I Habsburg i od tego momentu godność wielkiego mistrza krzyżackiego pełnili członkowie niemieckiego domu panującego z Austrii. Liczba maryjnych rycerzy zakonnych była niewielka, gdyż nie potrzeba już było tak bardzo wojowników ani bojówkarzy z mieczami. W roku 1871 wielki mistrz aks. Wilhelm ustanowił w celu nagradzania działalności szpitalnej i charytatywnej osób świeckich, niebędących rycerzami zakonu krzyżackiego oraz kobiet specjalne odznaczenie dla wolontariuszy, Krzyż Mariański (Krzyż Maryjny). Po roku 1918 i upadku germańskiej dynastii Habsburgów austriackich odznaczenia nie nadawano. W 1929 roku zakon krzyżacki został przekształcony przez maryjnego papieża Piusa XI z zakonu rycerskiego w klerycki zakon żebrzący, a jego działalność została ograniczona do terytorium Niemiec, Austrii i Włoch (ziemie dawnego imperium rzymskiego cesarstwa niemieckiego. Przywrócono też nadawanie Krzyża Mariańskiego dla zasłużonych przyjaciół zakonu krzyżackiego, a dawni świeccy zakonnicy nosili swoje dawne odznaki (bez środkowego medalionu z czerwonym krzyżem) na czarnych, jedwabnych wstęgach, mocowanych tak, jak Krzyż Mariański. Marianami (krzyżackimi kawalerami honorowymi) byli m.in. Konrad Adenauer i Otto von Habsburg (germański antysłowiański i antypolski pomiot krzyżacki).

Norbert Klein – reformator maryjnego zakonu krzyżackiego

Norbert Klein OT – czeski: Norbert Jan Nepomuk Klein, niemiecki: Norbert Johann Klein, ur. 25 października 1866 w Rýžoviště, zm. 9 marca 1933 w Bruntálu – duchowny rzymskokatolicki, biskup Brna w latach 1916–1926, administrator urzędu wielkiego i niemieckiego mistrza zakonu krzyżackiego w latach 1923–1933. Norbert Klein pochodził z Moraw, z rodziny niemieckich tkaczy. Urodził się, podobnie jak późniejszy wielki mistrz zakonu krzyżackiego Robert Schälzky, w Brunseif na Śląsku Opawskim. Ukończył gimnazjum w Kromieryżu, a następnie studiował teologię uniwersytecie w Ołomuńcu. W dniu 16 października 1888 roku na fali germanizacji wstąpił do maryjnego zakonu krzyżackiego. Dnia 27 lipca 1890 roku przyjął w Innsbrucku święcenia kapłańskie. Początkowo był wikariuszem w Opawie, następnie proboszczem w Andělskiej Hoře. W 1903 roku powrócił do czeskiej Opawy i objął posadę proboszcza parafii przy krzyżackim kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

W 1916 roku Norbert Klein został mianowany biskupem ordynariuszem diecezji brneńskiej. W 1918 roku na fali protestów społecznych wobec monarchistycznej i prohabsburskiej postawy episkopatu Czech, biskup Klein gotowy był ustąpić z pełnionej funkcji kościelnej. Jako zbohemizowany Niemiec zdołał jednak przekonać do siebie wiernych i pozostał w diecezji. W 1921 roku arcyksiążę Eugeniusz Ferdynand Habsburg mianował go wizytatorem generalnym zakonu krzyżackiego i wskazał swoim następcą na urzędzie wielkiego mistrza. W 1923 roku wolę tą poparła Kapituła Generalna krzyżactwa i Norbert Klein został zwierzchnikiem maryjnego zakonu krzyżackiego. Decyzja o przyjęciu nowej godności nie spotkała się jednak z przychylnością Czechów. Krytyka publiczna nominacji i skarga do Stolicy Apostolskiej spowodowały papieskie śledztwo w sprawie porządków w zakonie krzyżackim, które jednak nic nie wykazało. Dnia 4 stycznia 1926 roku biskup Klein pod wpływem nacisków społecznych i oskarżeń o germanofilię zmuszony został jednak opuścić diecezję brneńską i zrzec się urzędu biskupa ordynariusza. Został biskupem tytularnym Syene i zamieszkał w pałacu wielkich mistrzów krzyżackich w Bruntálu. Rezydował tam do końca życia.

W 1925 roku pod wpływem Norberta Kleina doszło do gruntownej reformy statutów zakonu krzyżackiego. Zmiany polityczne w Czechosłowacji, Austrii i na Węgrzech, reforma rolna i sekularyzacja dóbr zgromadzenia maryjnego krzyżactwa na rzecz państwa spowodowały, że maryjny zakon krzyżacki z instytucji o charakterze paramilitarnym i związanej z monarchią habsburską przeobraził się w zwykłą kongregację duchownych. Zlikwidowano gałąź rycerską zakonu krzyżackiego i zaprzestano zaprzysięgania braci-rycerzy czyli krzyżaków i krzyżowców zajmujących się militarnym podbojem oraz zbójecką okupacją. Norbert Klein zrzekł się używania do tej pory oficjalnego tytułu wielkiego mistrza i przyjął godność opata zakonnego. Ideologia krzyżactwa maryjnego, w postaci maryjnego imperializmu, nawracania przy pomocy miecza i terroryzowania bojówkarskiego społeczeństw pozostała żywa i kultywowana jest potajemnie, nieoficjalnie, w postaci inicjowania rozmaitych organizacji i sekt paramilitarnych i bojówkarskich, w tym takich jak Armia Maryi, Żołnierze Maryi, Rycerze Maryi i o wielu podobnych nazwach odkrzyżackich. W historii katolicyzmu, wszystko co maryjne to krzyżackie, terrorystyczne, paramilitarne i bojówkarskie, związane z inkwizycją i sianiem mariologicznego terroru nad społeczeństwem poddawanym przymusowo w niewolnictwo maryjnej sekty.

Wczesnohitlerowski mistrz krzyżacki

Paul Heider OT – urodzony 21 czerwca 1868 w Adamovie koło Brna, zmarły 25 stycznia 1936 w Opawie – zwierzchnik maryjnego zakonu krzyżackiego w latach 1933-1936, we wczesnym okresie powstawania reżimu hitlerowskiej III Rzeszy Niemieckiej. Pochodził z rodziny niemieckich rzemieślników. Ukończył seminarium duchowne w Kromieryżu, a następnie rozpoczął studia teologiczne na uniwersytecie w Innsbrucku. W 1892 roku przyjął święcenia kapłańskie będąc już wówczas w nowicjacie w maryjnym zakonie krzyżackim. Od 1896 roku był zaangażowany w budowę katolickiego domu związkowego w Bruntálu w Czechach oraz opiekował się miejscowym szpitalem. Był społecznikiem i organizatorem lokalnego ruchu katolicko-ludowego (chadecja).

Po I wojnie światowej przebywał w czeskiej Opawie gdzie zaangażował się w wydawanie ultra prawicowej gazety katolickiej Lud oraz w budowę krzyżackiego kościoła św. Jadwigi. Był organizatorem seminarium niemieckiego. Prowadził działalność polityczną w Niemieckiej Chrześcijańsko-Socjalnej Partii Ludowej. W 1933 roku w Wiedniu, Paul Heider został wybrany jednogłośnie przez Kapitułę Generalną zakonu krzyżackiego zwierzchnikiem zgromadzenia. W tym samym roku prohitlerowski papież Pius XI nadał mu godność opata i prawo noszenia insygnii opackich (infuła, pastorał, czarna sutanna z fioletowymi wykończeniami, z piuską i pasem). W czasie sprawowania urzędu wielkiego mistrza krzyżackiego Paul Heider podjął się starania o beatyfikację Petera Riglera oraz rozwój ruchu świeckich w ramach maryjnego zakonu krzyżackiego (familiarzy). Pochowany został na cmentarzu w Bruntálu obok swojego poprzednika Norberta Kleina.

Wielki mistrz krzyżacki II wojny światowej

Robert Schälzky OT  – ur. 13 sierpnia 1882 w Rýžoviště, zm. 28 stycznia 1948 w Lana – to wielki mistrz maryjnego zakonu krzyżackiego w latach 1936–1948 czyli w okresie II wojny światowej i reżimu hitlerowskiego. Urodził się, podobnie jak wielki mistrz zakonu krzyżackiego Norbert Klein, w Brunseif (obecnie Rýžoviště), w powiecie Bruntal (niem. Bezirk Freudenthal) na Śląsku Opawskim. Do zakonu krzyżackiego wstąpił po osiągnięciu pełnoletniości. Studiował teologię w Brixen. W 1907 przyjął święcenia kapłańskie. Był mocno zaangażowany w życie polityczne na terenie Czech. Należał do Niemieckiej Chrześcijańsko-Socjalnej Partii Ludowej Moraw. W latach 1920–1925 zasiadał jako poseł w czeskim parlamencie.

Od lat dwudziestych XX wieku uczestniczył w reformie maryjnego zakonu krzyżackiego, która w 1929 przekształciła zakon rycerski w papieski zakon klerycki. W 1936, po śmierci Paula Heidera, wybrany został wielkim mistrzem zakonu krzyżackiego. Pełnienie przez niego urzędu wielkiego mistrza krzyżaków zbiegło się z dojściem do władzy w Niemczech i Austrii nazistów katolickiego reżimu Adolfa Hitlera. Schälzky od początku ustosunkowany był pozytywnie do NSDAP jako siły mogącej odbudować znaczenie zakonu krzyżackiego, aczkolwiek oficjalnie wedle zakonu krzyżaków srogo się na NSDAP zawiódł, gdy hitlerowcy pozbawili zgromadzenie krzyżackie większości posiadanych dóbr oraz dążyli do jego rozwiązania (zostały zajęte na rzecz gestapo i innych struktur hitelrowskiego zarządzania).

Od 1936 Robert Schälzky rezydował w pałacu w Bruntálu. Po układzie monachijskim z 30 września 1938 próbował powstrzymać kasatę czyli formalną likwidację zakonu krzyżackiego (wszystkie organizacje musiały się podporządkować władzy niemieckiej, a te co nie chciały się podporządkować podlegały kasacie). Rozmawiał w tym celu z Konradem Henleinem i pisał do Adolfa Hitlera. Mimo jego starań zakon krzyżacki został formalnie zlikwidowany 7 lutego 1939 czyli rozwiązany. Wówczas wielki mistrz krzyzacki musiał opuścić pałac w Bruntálu i zamieszkał w miejscowości Podlesí, w powiecie Karwina na Śląsku Cieszyńskim.

Po II wojnie światowej, w 1945, Robert Schälzky powrócił na krótko do czeskiej Opawy, chcąc odzyskać majątek zgromadzenia krzyżackiego i reaktywować maryjny zakon krzyżacki. Rząd Czechosłowacji nie wyraził jednak na to zgody i w 1946 ponownie skonfiskował zakonny majątek krzyżacki, zarzucając zakonowi, że działał wraz z hitlerowcami na rzecz germanizacji i popierał władze nazistowskie, a nawet że mordował Słowian w średniowieczu. Zakonnicy krzyżaccy odwołali się do czechosłowackiego Najwyższego Sądu Administracyjnego, który orzekł nieważność konfiskaty z powodów formalnych, ale wskutek przejęcia władzy przez komunistów z KPCz pozostała ona w mocy. Schälzky został zmuszony do wyjazdu do niemieckiego Wiednia i dopiero tam odnowił maryjny zakon krzyżacki. Siedzibą wielkiego mistrza krzyżackiego jest odtąd dom zakonny w Wiedniu przy Singerstraße 7, obok archikatedry św. Szczepana. Przed śmiercią zamieszkał w klasztorze w Lana, w prowincji Bolzano, w regionie Trydent-Górna Adyga, we Włoszech.

Pohitlerowski wielki mistrz krzyżacki wchodzi do polityki

Marian Tumler OT – ur. 21 października 1887 w Nördersberg, południowy Tyrol, zm. 18 listopada 1987 w Wiedniu – austriacki duchowny katolicki, wielki mistrz zakonu krzyżackiego w latach 1948-1970. Ukończył gimnazjum franciszkańskie i w 1903 wstąpił do maryjnego zakonu krzyżackiego, by po zaledwie rocznym nowicjacie złożyć śluby zakonne. Po złożeniu egzaminu dojrzałości studiował historię i geografię w Innsbrucku, uzyskując w 1922 doktorat na podstawie rozprawy Hospicjum w Lengmoos. W 1923 został wikariuszem w parafii św. Elżbiety w Wiedniu oraz drugim archiwistą w centralnym archiwum maryjnego zakonu karzyżackiego. W 1933 objął kierownictwo archiwum zakonnego i jednocześnie funkcję zastępcy wielkiego mistrza. Po kasacie i wywłaszczeniu zakonu w hitlerowskiej III Rzeszy (1938) prowadził działalność duszpasterską w Wiedniu jako zwykły kapłan katolicki.

Po katolickiej wojnie hitlerowskiej agresywnej i wyniszczającej wobec Słowian, w tym Polaków i Rosjan, podjął działania na rzecz reaktywowania maryjnego zakonu krzyżackiego i odzyskania majątku sekty. Wobec powodzenia większości działań został w maju 1948 wybrany na 62-go wielkiego mistrza krzyżactwa maryjnego. Założył konwent zakonny krzyżaków w niemieckiej Bawarii (gdzie znalazło się wielu niemieckich i austriackich członków zakonu, w tym byłych nazistów) oraz powołał do życia stację misyjną w Lidköping w Szwecji. Nie udało mu się utrzymać neutralności politycznej — w 1957 tytuł honorowego rycerza krzyżackiego otrzymał Konrad Adenauer – niemiecki posthitlerowski żelazny kanclerz RFN w latach 1949–1963, a także współzałożyciel chadeckiej, katolickiej partii CDU, i jej przewodniczący od 1950 do 1966.

Marian Tumler funkcję wielkiego mistrza krzyżackiego pełnił do października 1970 roku, kiedy zrezygnował ze względu na podeszły wiek i zły stan zdrowia. Jego następcą został wielki mistrz i opat Ildefons Pauler. Marian Tumler osiadł w domu zakonnym maryjnego krzyżactwa w Wiedniu, gdzie zmarł krótko po ukończeniu 100 lat. Pochowany został w Lana w krypcie kapłanów maryjnego zakonu krzyżackiego. Tumler prowadził badania nad historią zakonu krzyżackiego, czego efektem była praca „Der Deutschen Orden im Werden, Wachsen und Wirken” (1955). Wykorzystał w tym opracowaniu bogate archiwum zakonne sekty, którego porządkowaniem wcześniej się zajmował (przeszło 12 tysiące dokumentów). Zainicjował również cykl wydawniczy poświęcony historii i współczesności zakonu krzyżackiego „Quellen und Studien zur Geschichte des Deutschen Ordens” (od 1966), w ramach którego do końca XX wieku ukazało się kilkadziesiąt tomów.

Zakon krzyżacki w komunistycznej Czechosłowacji i Czechach

Po II wojnie światowej w Czechosłowacji władze znacjonalizowały dobra (włości) zakonne (skonfiskowane już przedtem formalnie przez nazistów i wcielone do gestapo), zarzucając zakonowi, że działał wraz z hitlerowcami na rzecz germanizacji i popierał władze nazistowskie (podczas, gdy właśnie władze III Rzeszy zakon prześladowały), a nawet że mordował Słowian w średniowieczu. Zakonnicy odwołali się do czechosłowackiego Najwyższego Sądu Administracyjnego, który orzekł nieważność konfiskaty, ale wskutek przejęcia władzy przez komunistów pozostała ona w mocy.

Większość zakonników krzyżackich zmuszona została do emigracji, część z nich narodowości czeskiej została, ale była podobno szykanowana przez władze (co polegało głównie na ograniczeniu misjonowania i niemożności odzyskania dawnych majątków krzyżackich). Dopiero w 1989 po skandalicznym upadku Czechosłowacji doszło do ponownej rejestracji zakonu krzyżackiego i wzmocnienia niemieckich wpływów w Czechach. Od tego czasu stara się on (w większości bezskutecznie) odzyskać swoje dawne mienie (które zresztą zawsze pochodziło z grabieży lub podstępnych knowań i oszustw oraz wyłudzeń – jak to maryjna sekta miała w zwyczaju). Obecnie siedzibą prowincjała i sióstr zakonnych krzyżactwa jest Opawa, a familiarów Bruntal. Oprócz prowadzenia kilku parafii maryjny zakon niemiecki współpracuje też z władzami samorządowymi przy renowacji zabytkowych obiektów w przeszłości do niego należących (stara się dokonywać renowacji za fundusze rządowe i unijne). Prowadzi również własne gimnazjum krzyżackie w Ołomuńcu. Mottem zakonu krzyżackiego jest „Leczyć i pomagać” – taka to przez wieki utrwalona jest maryjna obłuda.

Czas współczesny maryjnych krzyżaków

Obecną siedzibą wielkiego mistrza krzyżackiego jest dom zakonny w Wiedniu przy Singerstraße 7, obok archikatedry św. Szczepana. Austriackie zakonnice mają swój dom w Friesach. Oprócz Austrii zgromadzenie maryjne krzyżaków ma swe domy również w Niemczech (Weyarn, Frankfurcie nad Menem, Darmstadt, Wetter (Hessen) i w Sielenbach; zakonnice w Passawie), Włoszech (Lana), Słowenii (Lublana; zakonnice w Ljutomer), Słowacji (podlega prowincjałowi w Opawie, konwent w Topoľčanach) i Belgii (Alden Biesen) – wszędzie gdzei ideologia niemieckiego faszyzmu i nazizmu miewała się dobrze. Zakon krzyżacki kieruje parafiami, prowadzi pracę duszpasterską, sprawuje opiekę duchową w szpitalach zakonnych (prowadzonych za fundusze państwowego buddżetu), prowadzi placówki służby zdrowia, domy starców i domy dziecka (także żeruje na dotacjach panstwowych i unijnych).

Współczesny maryjny zakon krzyżacki składa się z czterech gałęzi: braci zakonnych (kapłanów (ojców) i nie-kapłanów składających śluby zakonne), księży oblatów (księży nie składających ślubów), sióstr zakonnych (składających śluby zakonne) oraz familiares (familiarów) – przynależących do zakonu osób świeckich i duchownych diecezjalnych. Najbardziej zasłużeni familiarzy należą do grupy rycerzy honorowych; byli nimi w ostatnich latach m.in. znany z pedofilskich skandali arcybiskup Wiednia Franz kardynał König, książę Liechtensteinu Franciszek Józef II, arcybiskup Kolonii kardynał Joachim Meisner (znany skandalista pedofilski w ramach pedofilii kleru katolickiego) czy Otto von Habsburg, a obecnie Karol Tomasz Habsburg. Familiares, których jest w sumie ponad sześciuset (około 666 co jest znamienne), zorganizowani są w pięć baliwatów (Niemiecki, Austriacki, Rzymski, Południowego Tyrolu oraz Czech, Moraw i Śląska) i jedną komturię (Alden Biesen w Belgii).

Wszystkie cztery gałęzie podporządkowane są wspólnemu przełożonemu – wielkiemu mistrzowi – opatowi. Aktualnym wielkim mistrzem krzyżactwa od 2018 roku jest ks. Frank Bayard, sprawujący swój urząd od 2018 roku a wybrany na sześcioletnią kadencję. W skład zbierającej się co sześć lat kapituły generalnej wchodzą: aktualnie urzędujący wielki mistrz, były wielki mistrz, radcy generalni, prokurator generalny (łącznik zakonu ze Stolicą Apostolską mieszkający w Rzymie), sekretarz generalny, ekonom generalny, priorzy (stojący na czele prowincji zakonu), po jednym delegacie z prowincji zakonnych, wybrana przez kapitułę siostra-asystentka generalna, siostry przełożone prowincji i po dwie siostry delegowane przez kapituły prowincjonalne. W sprawach dotyczących familiarów mają głos delegacji „komturii rzymskiej” i poszczególnych baliwatów.

W sumie do zakonu krzyżackiego w roku 2010 należało 87 braci (66 ojców i 11 braci bez święceń kapłańskich, w tym kleryków), 9 oblatów, 154 sióstr zakonnych oraz około 750 familiarów włącznie z kandydatami (dane o familiarach z roku 2007). Współczesna reguła zakonu niemieckiego oparta jest na zasadach augustiańskich i dlatego członkowie imerialistycznego zakonu niemieckiego, obok kanoników laterańskich, premonstratensów (norbertanów) są zaliczani do grupy kanoników regularnych.

Członkowie zakonu krzyżackiego noszą strój zgodny z gałęzią do której należą. Nowicjusze zakonu przywdziewają czarną sutannę przepasaną pasem oraz czarny płaszcz. Po ślubach czasowych otrzymują czarny płaszcz z krzyżem zakonu oraz dodatkowo noszą na szyi krzyż zakonny. Po ślubach wieczystych w sutannę „na stałe” zostaje wpięty krzyż zakonny, zaś zamiast czarnego płaszcza bracia noszą biały płaszcz z czarnym krzyżem. Kandydaci na księży oblatów noszą najpierw szary płaszcz, zaś później szary płaszcz z czarnym krzyżem. Siostry zakonne noszą czarne habity oraz biały welon oraz podobnie jak bracia krzyż przewieszony na szyi. Familiarzy świeccy noszą na świeckim ubraniu czarny płaszcz z krzyżem zakonnym, zaś duchowni diecezjalni do sutanny w kolorze zgodnym z ich godnością i komży czarny mucet z krzyżem zakonnym i krzyż na szyi.

Protestancki Baliwat Utrechcki

Istnieje również wywodzący się z tradycji maryjnego zakonu krzyżackiego Baliwat Utrechcki Zakonu Teutońskiego w Niderlandach rozwijający się pod opieką tamtejszej monarchii. Baliwat Utrechcki wydzielił się z maryjnego zakonu krzyżackiego w 1580 roku po sekularyzacji zakonu krzyżackiego w Prusach. W 1637 roku  kalwińscy członkowie maryjnego zakonu krzyżackiego z Niderlandów całkowicie zerwali podległość papieżowi. Członkostwo w nim ograniczone jest do wyznawców protestanckiego kalwinizmu. Aktualnie na jego czele stoi od 1977 roku komtur krajowy Paweł Antoni baron van der Borgh tot Verwolde.

600 lat od Bitwy pod Grunwaldem

W roku 2010 mija 600 lat od bitwy po Grunwaldem – 15 lipca 1410. Połączone siły polskie, litewsko-ruskie i smoleńskie pod wodzą króla Władysława Jagiełły pokonały złowrogą maryjną krzyżacką armię niemiecką. Na wiele stuleci mroczny barbarzyński rycerz w białym płaszczu z satanistycznym czarnym krzyżem stał się dla Polaków symbolem podstępnego okupanta maryjno-niemieckiego oraz pokonanego zaborcy i najeźdźcy niemieckiego. Ten obraz nie ma jednak już wiele wspólnego z dzisiejszą rzeczywistością zakonu maryjnego krzyżaków zwanych później prusakami, bardziej od szkodliwego robactwa niźli ludu pruskiego jaki został wybity przez złowieszcze krzyżactwo papieskie.

Mimo upływu 600 lat od tamtej bitwy, maryjny zakon krzyżacki jako destrukcyjna i szkodliwa sekta budzi wciąż ogromne emocje zarówno wśród Niemców, jak i Polaków. Dziś już prawie nie pamiętamy o tym, że w XXI wieku zakon krzyżacki nadal istnieje jako destrukcyjne zgromadzenie rzymskokatolickie na prawie papieskim. Dla wielu turystów z naszego kraju chętnie odwiedzających Wiedeń, niemałym zaskoczeniem jest – być może nawet mało znany – fakt, że wielki kompleks budynków położonych w bezpośrednim sąsiedztwie katedry św. Szczepana, to dzisiejsza siedziba Zakonu Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, zwanego w skrócie Zakonem Niemieckim, a w Polsce – Zakonem Krzyżackim, lub po prostu krzyżakami (krzyżacką zarazą). Tu mieści się siedziba wielkiego mistrza, którym od 2002 do 2018 roku był ks. Bruno Platter, tu także znajdują się muzeum-skarbiec, biblioteka i archiwum zakonne.

W 2006 roku ludobójczy i szkodliwy dla Polski maryjny zakon krzyżacki obchodził jubileusz 800-lecia obecności w Wiedniu. Założony w 1190 roku w Akce jako bractwo szpitalne, a osiem lat później przekształcony w zakon rycerski gromadzący w swoich szeregach braci-rycerzy, braci-kapłanów, siostry zakonne i sarianów (ze ślubami czasowymi), liczy obecnie na koniec pierwszego 20-lecia XXI wieku ponad tysiąc członków, skupionych w trzech gałęziach – braci, sióstr i tzw. familiantów. Wielki mistrz posiada kościelną godność opata. Jest to jedyny przypadek w Kościele katolickim, by wspólnego przełożonego miały zgromadzenie męskie, żeńskie i familianci. Zgodnie z przywilejami nadanymi przez Stolicę Apostolską wielki mistrz ma prawo używania mitry i pastorału oraz stroju biskupiego. W 2010 roku podawano, że w  Zakonie Niemieckim krzyżaków jest dwóch księży pochodzących z Polski: Waldemar Woźniak i Dariusz Cecerski, a dwóch kolejnych Polaków przygotowuje się do święceń w zakonnym nowicjacie, co jest hańbą dla Narodu Polskiego, że tacy są zdrajcy i sprzedawczyki co ciągle jeszcze kolaborują z okupantem.

Pielgrzymki niemieckiego krzyżactwa pod Grunwaldem

Dla normalnych Polaków bitwa pod Grunwaldem w 1410 roku to jedno z najważniejszych zwycięstw Polski nad niemieckim i maryjnym okupantem. Bitwą szczycili się jednakże także Niemcy, którzy ukuli mit krzyżackiego bohaterstwa w bitwie pod Grunwaldem. Tuż po wojnie na polach Grunwaldu maryjni rycerze niemieccy postawili kaplicę, do której od razu zaczęły tu przybywać niemieckie pielgrzymki, a kilkaset lat później niektórzy historycy niemieccy twierdzili wręcz, że zwyciężyli rycerze zakonu krzyżackiego, tylko ich wielki mistrz zginął tam bohatersko dla sprawy niemieckiej i maryjnej.

Bitwa pod Grunwaldem to największa wojenna potyczka średniowiecza, która miała miejsce 15 lipca 1410 roku  ponad 600 lat temu. Grunwald od tamtej pory stał się magicznym miejscem nie tylko dla Polaków. Krzyżacy zaraz po wielkiej wojnie lat 1409-1411 postawili maryjną kaplicę katolicką w domniemanym miejscu śmierci wielkiego mistrza krzyżackiego Ulricha von Jungingena. Od razu zaczęły tu przybywać germańskie pielgrzymki krzyżackich rodzin maryjnych. Zanim historię krzyżaków zaczęto wykorzystywać jak element propagandy, Niemcy uznali pole bitwy pod Grunwaldem za święte miejsce walki w obronie wiary katolickiej. Jednak w latach 30-tych XVI wieku kaplica maryjna krzyżaków zaczęła popadać w ruinę. Albrecht Hohenzollern, ostatni wielki mistrz zakonu krzyżackiego, przeszedł na luteranizm, zeświecczył państwo i przepędził duchownych katolickich. Aż do końca XVIII wieku protestanccy Prusacy bezceremonialnie traktowali spuściznę po katolickim zakonie maryjnym. Wiele zamków krzyżackich zniszczono, inne przebudowano, pamiątki po rycerzach wyprzedawano w celu wzbogacenia się.

Jakiś czas po upokorzeniu, jakim były wojny napoleońskie, Prusacy postanowili wesprzeć się duchowym dziedzictwem maryjnych krzyżaków. W 1813 roku roku król pruski Fryderyk Wilhelm III ustanowił Krzyż Żelazny, odznaczenie wojenne nawiązujące do krzyża zakonnego maryjnego krzyżactwa. Przyznawano je do 1945 roku, a dwór w Berlinie zaczął też szczodrze łożyć na restaurację maryjnej katolickiej spuścizny zakonnej, zwłaszcza zamku malborskiego. W 1842 roku na grunwaldzkie pola przybył kolejny niemiecki władca, Fryderyk Wilhelm IV. Podczas tej wizyty wbito białą flagę z czarnym krzyżem w miejsce, gdzie podczas bitwy pod Grunwaldem miał w 1410 roku polec wielki mistrza krzyżacki von Jungingen.

Krzyżacki mit bitwy pod Grunwaldem wykorzystywano jeszcze intensywniej po zjednoczeniu kraju przez armię pruską i ustanowieniu Cesarstwa Niemieckiego w 1871 roku. Zaczęto wydawać pocztówki, na których Archanioł Gabriel, rzekomy patron Niemiec, odziany był w białe szaty z czarnym krzyżem, a w prawym ręku dzierżył miecz krzyżacki w formie krzyża katolickiego. Ponieważ w tym czasie rząd w Berlinie walczył z niemieckim regionalizmem, historycy wychwalali państwo zakonne krzyżactwa maryjnego za to, że było tworem silnie scentralizowanym. Poza tym zjednoczone Niemcy przystąpiły z werwą do kolonizacji swoich wschodnich kresów, czyli ziem zamieszkanych przez Polaków, dokonywano wynarodowienia, pozbawiano możliwości nauki języka polskiego. I w tej kwestii pamięć o maryjnych krzyżakach i bitwie pod Grunwaldem była niezastąpiona jako narzędzie niemieckiej propagandy politycznej.

„Państwo zakonne w powszechnej świadomości było uważane za najbardziej niemieckie ze wszystkich związanych z kręgiem tej kultury. Jego średniowiecznemu wielonarodowemu charakterowi nadano nowe znaczenie jako czynnika skutecznej asymilacji Prusów [plemion bałtyjskich] i Słowian pod niemieckim panowaniem” – pisze prof. Udo Arnold z uniwersytetu w Bonn w referacie zamieszczonym w zbiorze esejów z konferencji zorganizowanej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie „Zakon Krzyżacki w historii, ideologii i działaniu – symbole dziejowe”. Niemieccy historycy, podobnie zresztą jak i polscy, pomijali niewygodny fakt, że w bitwie pod Grunwaldem po stronie krzyżackiej sami Niemcy stanowili co najwyżej 15 procent walczących, a pozostali byli germańskimi krzyżackimi najemnikami, m.in. z Danii, Belgii, Holandii, Francji i Czech. Co więcej, w szeregach krzyżackich walczyli nawet Polacy, których posiadłości znajdowały się na terenie maryjnego państwa zakonnego, i Litwini.

W drugiej połowie XIX wieku historycy niemieccy bagatelizowali znaczenie bitwy pod Grunwaldem. Niektórzy przekonywali nawet, że tamtą wojnę polsko-krzyżacką wygrał zakon krzyżacki, bo poza ziemią dobrzyńską nie musiał Polsce zwracać żadnych innych. Często pisano też o tym, że bitwa pod Grunwaldem była starciem ze zjednoczoną armią Słowian i Bałtów, a nie tylko z Polakami, aby pomniejszyć tym samym rozmiary klęski jaką poniósł zbójecki maryjny zakon niemiecki sterowany przez papieży i rasę germańską.

„(…) Widząc powalonego wielkiego mistrza, Polacy wypełnili powietrze dzikim okrzykiem triumfu. Najbliżsi mu zeskoczyli z koni, zerwali jego kosztowny płaszcz bojowy i zanieśli królowi jako dowód zwycięstwa. Jednak kiedy Jagiełło zobaczył zakrwawioną szatę i usłyszał relacje o ostatnich czynach wielkiego mistrza i jego bohaterskiej śmierci, przez jego tchórzliwą duszę przeszedł dreszcz strachu przed poległym lwem, a przez blade usta nie chciało przejść żadne obłudne słowo” – pisał Ernst Wichert w wydanej w 1881 roku powieści „Henryk von Plauen” (tłum. Piotr Szlanta, za: „Mówią Wieki”). To właśnie tytułowy bohater tej książki, który kilka tygodni po klęsce w bitwie pod Grunwaldem obronił Malbork, czyli stolicę państwa krzyżackiego, przed wojskami Jagiełły, stał się centralną postacią propagandy.

W 1901 roku władze niemieckie postanowiły przenieść wielki kamień polny spod Grunwaldu, zwany przez Mazurów kamieniem Jagiełły. Umieszczono go obok ruin słynnej kiedyś kaplicy maryjnej, opatrzywszy tablicą dedykowaną Ulrichowi von Jungingenowi. Wyryty na niej napis mówił, że wielki mistrz krzyżacki oddał życie w bitwie pod Grunwaldem – „w walce o niemieckość i niemieckie prawo”. – Na polach leżało mnóstwo podobnych kamieni, ale Niemcy wybrali właśnie ten, bo miejscowi ludzie opowiadali o nim legendy – mówił w wywiadzie Romuald Odoj, były wieloletni wicedyrektor Muzeum Bitwy Grunwaldzkiej w Stębarku. – Mówiono, że Król Jagiełło zjadł na nim kolację.

Rok później, w 1902 roku, do dopiero co odrestaurowanego zamku malborskiego przybył niemiecki cesarz Wilhelm II. Wygłosił tam przemówienie, które musiało wzburzyć krew każdego polskiego patrioty: „Znów nastały czasy, gdy polska pycha chce zbytnio zbliżyć się do niemieckości. Dlatego wzywam naród do obrony naszych dóbr” – grzmiał cesarz Wilhelm II, rozeźlony oporem, jaki Polacy stawiali germanizacji w Wielkopolsce i na Pomorzu. Niedługo trzeba było czekać na polską odpowiedź, gdyż Polacy w zaborze austriackim zaczęli obchodzić kolejne rocznice bitwy pod Grunwaldem. W Krakowie 15 lipca 1910 roku, w 500-lecie grunwaldzkiego triumfu, urządzili wielką patriotyczną manifestację narodową i antygermańską. Tego samego dnia ostródzkie koło Hakaty, czyli antypolskiej organizacji germanizacyjnej, złożyło wieńce pod kamieniem poświęconym zbrodniarzowi i okupantowi von Jungingenowi. Zresztą już pod koniec XIX wieku na plakatach tej organizacji pojawiał się rycerz krzyżacki z mieczem i tarczą. Z kolei na plakacie chadeckiej Niemieckiej Partii Ludowej z roku 1920 widniał przystojny blondyn w zbroi broniący się przed dwoma drabami – bolszewikiem i polskim kmieciem. Taka działała i działa antypolska, asntysłowiańska, germańsko-krzyżacka propaganda faszystowska (maryjna i krzyżacka zamieniła się współcześnie w faszystowska i nazistowska).

W 1914 roku, w drugim miesiącu I wojny światowej pod Tannenbergiem (dzisiaj Stębark), niedaleko od miejsca, w którym rozegrała się bitwa pod Grunwaldem, Niemcy rozgromili wojska rosyjskie, biorąc aż 92 tysiące jeńców. Głównodowodzący wojsk niemieckich, marszałek Paul von Hindenburg, nazwał triumf zemstą za masakrę urządzoną przez Jagiełłę i Witolda. „Hańba została zmazana!” – pisano w miejscowych gazetach, choć trzeba było wyjątkowej wyobraźni, żeby utożsamić armię Romanowów z chorągwiami Jagiełły i Witolda. Mimo to w nieopodal położonym Olsztynku dla marszałka Hindenburga wybudowano mauzoleum ozdobione zakonnymi krzyżami maryjnego krzyżactwa. Trumnę z jego zwłokami przeniesiono tam w 1935 roku, w rok po śmierci marszałka (przed nadejściem frontu wschodniego w 1945 roku przewieziono ją do Hesji).

Polscy i niemieccy mediewiści zaczęli się spotykać po 1934 roku, kiedy w stosunkach pomiędzy Polską a Niemcami nastąpiła odwilż (po traktacie o nieagresji). Dyskutowano m.in. o tym, jak powinna być opisywana bitwa pod Grunwaldem, jednak przed wybuchem II wojny światowej żadnych ustaleń nie wprowadzono w życie, pozostawiając postanowienia na papierze jako fikcję. Za to po zajęciu Krakowa przez hitlerowski  Wehrmacht w 1939 roku chorągwie krzyżackie, które wisiały na Wawelu (kopie oryginalnych), zostały przesłane na zamek w Malborku. „W tym akcie historycznej sprawiedliwości walka pomiędzy niemieckością i polskością znalazła ostateczny kres” – powiedział wówczas Albert Forster, namiestnik okręgu Rzeszy Gdańsk – Prusy Zachodnie. Hitlerowcy chętnie wykorzystywali krzyżaków i bitwę pod Grunwaldem w propagandzie. W przemówieniach porównywano niemieckich żołnierzy, a zwłaszcza jednostki SS do rycerzy zakonnych krzyżaków w nowym wydaniu. Ich państwo przedstawiano jako czyste rasowo (co było wierutnym kłamstwem) i zorganizowane w sposób wodzowski. Dlatego mogło być wzorem dla niemieckiej III Rzeszy.

Po II wojnie światowej maryjni krzyżacy żyli głównie w propagandzie Polski Ludowej. W Niemczech na chwilę powrócili wiosną 1958 roku, gdy biały płaszcz z krzyżem przywdział kanclerz Konrad Adenauer. On sam chyba nie zdawał sobie sprawy, jak ostre reakcje jego krzyżacki strój wywoła w Polsce, bo kwestie wschodnie mało go interesowały, nie wiedział ponoć ile zła Niemcy wyrządziły Polsce i Polakom. Po prostu oddał zajęte przez reżim katolickiego ministranta Adolfa Hitlera posiadłości zakonne w Niemczech maryjnemu zakonowi krzyżackiemu (który zresztą istnieje do dziś), a ów płaszcz był symbolicznym podziękowaniem ze strony zwyrodniałych krzyzackich zakonników zakonu niemieckiego Najświętszej Maryi Panny. Od tamtej wpadki Niemcy przestali się interesować krzyżakami i bitwą pod Grunwaldem. – Wszyscy bali się posądzenia o rewizjonizm i rewanżyzm, a poza tym w Republice Federalnej Niemiec utrwaliło się przekonanie, że obecność na Wschodzie to nic dobrego. W podręcznikach szkolnych niewiele można przeczytać o rycerzach w białych płaszczach. Młodzi Niemcy nie wiedzą nawet, skąd wziął się czarny krzyż na skrzydłach niemieckich samolotów, który zaczerpnięto przecież z symboliki zakonu. – wspomina prof. Udo Arnold.

Aktualna organizacja i siedziba krzyżactwa

Organizacyjnie, maryjny zakon krzyżaków podzielony jest na pięć prowincji: austriacką, niemiecką, włoską (Południowego Tyrolu), czesko-słowacką i słoweńską, zatem w rejonach nachalnych źródeł germanizacyjnych. Oficjalnym strojem zakonników krzyżackich jest czarna sutanna z pasem oraz biały wełniany płaszcz z czarnym krzyżem na ramieniu. Siedziba wielkiego mistrza krzyżackiego, a zarazem centrum życia zakonnego znajduje się od 1809 roku w Wiedniu, gdzie od 1204 roku zakon miał swój baliwat (siedzibę prowincji) – i skąd pochodzą polityczne wpływy oraz polityczne wsparcie niemieckie dla germanizacji. Za panowania austriackiego katolika Adolfusa Hitlera zakon krzyżacki musiał przenieść się z Austrii na tereny byłej Czechosłowacji. Od 1947 roku działa ponownie w Austrii, a także w Niemczech, Słowenii, Belgii i we Włoszech oraz od niedawna znowu zaczyna działać w Czechach i Słowacji. Krzyżacka zaraza ma dużą jak widać żywotność i potrafii się mutować oraz odradzać, a najbardziej niebezpieczne są pielgrzymki krzyżactwa do Malborka, Torunia i Kaliningradu – dawnego Królewca. Swoje potężne państwo krzyżacy zbudowali na krwi i cierpieniu ludzi, których mieli nawracać na niemiecki kult maryjny. Zamiast chrystianizować – mordowali, grabili i palili oraz katolicyzowali ideologią maryjną. Nie gardzili też ziemiami i dobrami chrześcijańskich sąsiadów. Każde wystąpienie przeciwko maryjnym złoczyńcom w białych płaszczach z czarnym krzyżem jest wystąpieniem przeciwko niemieckim diabłom i samemu germańskiemu szatanowi oraz przeciwko diabolicznemu kultowi Wielkiej Nierządnicy zwanej Maryją znanej z łupiestwa i wszelakiego rozboju na Prusach, Liwinach i Polakach.

Krzyżacki kult maryjny

Nie trzeba udowadniać istnienia kultu Najświętszej Marii Panny w Zakonie, który od 1191 roku (bulla Klemensa III) w źródłach funkcjonuje jako fratres theutonici ecclesie sanctae Marie Ierosolimitane.  Krzyżacka zaraza przywlekła na polską ziemię kult maryjny, który odróżnia katolicyzm od chrześcijaństwa. W Biblii nie ma bowiem nawet śladu kultu maryjnego, a sam Jezus kilka razy w Ewangeliach wypowiada się nieprzychylnie o swojej matce zwanej Maryją (po hebrajsku Miriam). W Apokalipsie czyli Objawieniu Świętego Jana symbolicznie kult maryjny opisany jest jako kult Wielkiej Nierządnicy. Zakon Niemiecki budując nad brzegiem Nogatu około 1280 roku zamek, nazywając go Marienburg, oddajął w opiekę swojej Patronce Maryi, a lokowane przy zamku w 1286 roku miasto nazwę tę przejęło. Nadanie budowanemu zamkowi imienia Marii matki Jezusa miało swoje polityczne znaczenie. Krzyżacy zamierzali tu stworzyć ośrodek władzy, choć niekoniecznie stolicę swojego państwa maryjno-germańskiego. Podobny precedens znamy z Siedmiogrodu (1211-1225), gdzie u ujścia rzeki Homorod do rzeki Olt Krzyżacy zbudowali Marienburg, który stał się siedzibą zakonnego mistrza krajowego. Zamek o podobnej nazwie powstał też w 1341 roku niedaleko Rygi. Wydaje się, że wybór nazwy miał charakter polityczny i religijny. Należy więc założyć, że nazwa zamku i miasta miała w jakiś sposób identyfikować miejsce z maryjnym zakonem niemieckim, a oprócz celów politycznych, całe założenie zostało też symbolicznie poddane rzekomej opiece Marii Panny, matki Jezusa, która stała się ten sposób patronką wszelkiego oszustwa, krętactwa, rozboju, ludobójstwa, łotrostwa i łajdactwa jakie kiedykolwiek krzyżacy popełnili. W Prusach spotykamy zresztą wiele nadanych przez krzyżaków nazw pochodnych od imienia Marii matki Jezusa, m.in. Marienwerder (Kwidzyn), Frauenburg (Frombork), Marienau (Marynowy), czy pochodne i występujące wiele razy: Marienfelde, Mariental, Marienhof, Frauendorf i Faruenwalde itp. Wezwanie imienia Marii matki Jezusa otrzymało też wiele kościołów, a w szystko za sprawą krzyżackich okupantów i najeźdźców.

Już od samego początku funkcjonowania zakonu (do 1198 r. bractwa szpitalnego) Maria była dla jego członków wzorem postępowania, patronką do której mogli się zwrócić o wsparcie w trudnej posłudze rzekomo szpitalnej, a w swej istocie w działalności dokonywania podboju i grabieży rozbójniczej, i to przez wiele wieków. Taki to widać charakter i dążenia są wyznawców tego bóstwa jakie i jego patronki. Kiedy w latach 1198-1199 bractwo niemieckie zostało podniesione do godności maryjnego zakonu rycerskiego, nowy zakon otrzymał regułę składającą się z reguł dwóch innych zakonów rycerskich: joannitów (sprawy szpitalne maltańskie) i templariuszy (sprawy rycerskie). Mimo tego, iż zakres działalności zgromadzenia uległ znacznemu rozszerzeniu i doszły do niego obowiązki zbrojne oraz podbojowe, imię patronki pozostało bez zmian, skąd wiemy, że patronka jest bóstwem krwiożerczym i żądnym okradania cudzych majątków. Co więcej, Maria matka Jezusa będąca uosobieniem ofiarnej patronatu krzyżackiego, co zbieżne jest z pracą szpitalników, w ideologii zakonu krzyżackiego, jako zakonu rycerskiego i rozbójniczego, zostaje  umocniona jako orędowniczka walki zbrojnej w imię źle pojętej wiary i wszelkiego wynaturzenia.

To wszystko doskonale pasuje do archetypowych obrazów Apokalipsy Świętego Jana na temat Wielkiej Nierządnicy o czym wiele jest wśród chrześcijańskich mniejszości wyznaniowych nie związanych z katolicyzmem, które były jako rzekome herezje masowo mordowane w ramach krucjat katolicko-maryjnych (Albigensi, Katarzy, Gnostycy). Typowym krzyżackim zestawem modlitw jest Ojcze Nasz oraz Zdrowaś Mario – chociaż Biblia w tym Nowy Testament nie przewiduje żadnego nawet śladowego wskazania dla sprawowania kultu maryjnego (ani w wersji monoteistycznej ani w wersji trynitarnej). Militaryzacja kultu maryjnego i bezpośrednie wciągnięcie osoby Matki Chrystusa w wir działań wojennych ma miejsce u wszystkich trzech zakonów maryjnych krzyżowców: joannitów (maltanów) włoskich, templariuszy francuskich i krzyżaków niemieckich, jednak u krzyżaków ma wymiar najbardziej złowieszczy, grabieżczy i zbójecki. Prymitywne maryjne doktrynerstwo pozbawione głębszej refleksji religijnej, mistyki i gnozy oraz zbrodniczy militaryzm charakterystyczne są w historii dla wszystkich ruchów maryjnych, znanych z inkwizycyjnych zbrodni, ludobójczych rzezi i terroryzmu. Słuszna zatem ciągle jest demaryizacja wszelkich form wiary chrześcijańskiej, gdyż wyznawcy Boga Jedynego, a także wyznawcy Jezusa czy Ducha Świętego – nie byli w historii ludzkości i Europy tak inkwizytorscy i zbrodniczy jak wyznawcy Maryi czyli kultyści od NMP.

Wiersz o krzyżakach prusakach

„Wiadomo, że trzy krzyże są i o trzech barwach.
Różne; tych, co je noszą, też rodzaje trzy:
Jest czerwony, ten słusznie zwie się Jezusowym,
Albowiem tak Jezusa zabarwił się krwią.
Jest biały, odpowiedni zbójcy z prawej strony,
Którego zbrodnie kilka odkupiło słów.
Jest w końcu czarny, zbója ze strony lewej; ten to
Zdradziecki Zakon uznał – jak słusznie! – za swój”.

– Andrzej Krzycki – satyra „Na Zakon Krzyżacki” 1520

Krzyż teutoński – maryjny niemiecki symbol krzyżacki – znak bestialskiej okupacji i terroru krzyżackiego:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *