SKRZYWDZONE OJCOSTWO!
OJCIEC JEST NIEZASTĄPIONY DO WYCHOWANIA RODZINY W SPRAWNOŚCI FIZYCZNEJ. MATKA SAMOTNIE NIE JEST W STANIE TEMU PODOŁAĆ, DLATEGO W POLSCE JEST TAK DUŻO DZIECI „NIEDOROZWINIĘTYCH FIZYCZNIE I ŻYCIOWO”, GDYŻ PONAD 3 MILIONY MATEK SAMOTNIE WYCHOWUJE DZIECI. OJCIEC JEST SZCZEGÓLNIE KONIECZNY DLA WYCHOWANIA I PRAWIDŁOWEGO UKSZTAŁTOWANIA PSYCHIKI DZIECI W WIEKU 7-15 LAT! POLSKIE SĄDY JEDNAK PROMUJĄ PATOLOGIĘ BEZMYŚLNIE POMAGAJĄC ZŁYM MATKOM ELIMINOWAĆ OJCÓW Z PROCESU WYCHOWYWANIA DZIECI!
Ojciec – nazwa jednej z podstawowych relacji w rodzinie. Osoba, od której ktoś bezpośrednio pochodzi, bezpośredni męski przodek. Ojciec (tato, tata) – mężczyzna, który jest rodzicem, począł i zazwyczaj jednocześnie wychowuje dziecko. Jest to podstawowa relacja w rodzinie. W prawie rodzinnym ojciec jest wstępnym krewnym pierwszego stopnia w linii prostej, od którego dziecko pochodzi bezpośrednio. W genealogii ojca z dzieckiem łączy filiacja, a z matką dziecka – koicja. W języku mówionym ojcem nazywa się czasem także teścia. Ojciec wychowujący dzieci z poprzedniego małżeństwa swojej żony to ojczym. Dziecko ma dwie świętości, to jest matka i ojciec. Jeden ojciec znaczy więcej niż stu nauczycieli.
Rodzice – nazwa jednej z podstawowych relacji w prawidłowej rodzinie. W ogólnym znaczeniu, są to osoby, od których dziecko pochodzi bezpośrednio – ojciec i matka danego dziecka lub dzieci, czyli rodzeństwa. Rodzic to współczesnie zarówno ojciec jak matka, ale w języku staropolskim oznaczało tylko ojca. Matka nazywana była Rodzicielką. Fakt posiadania dziecka przez kobietę i bycia matką to macierzyństwo, a fakt posiadania dziecka przez mężczyznę i bycia ojcem to ojcostwo. Bycie rodzicami to rodzicielstwo, a Rodzice to Rodzic i Rodzicielka w języku staropolskim. Potocznie, ojciec to także tata (lub tatuś), a matka – mama (lub mamusia). Rodzic jest spokrewniony z dzieckiem w pierwszym stopniu linii prostej i jest jego wstępnym (przodkiem). Rodzice to określenie należące zarówno do języka naturalnyego, w tym potocznego, jak i do języka prawniczego. Rodzice są zobowiązani do zapewnienia utrzymania i wychowania swojego dziecka. Uniemożliwianie wykonywania takiego obowiązku przez jedno z rodziców drugiemu powinno zostać uznane za ciężkie przestępstwo i surowo karane.
Konstytucja, jak i szereg aktów prawnych, zawiera ustawowe zapisy o równości, które niestety nijak mają się do rzeczywistości w sądach rodzinnych. Wystarczy przypomnieć że mamy w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej tylko 3 procent ojców, którym w sądzie powierza się opiekę nad ich własnymi dziećmi. Znane są powszechnie przypadki powierzania opieki nad dziećmi dziadkom, osobom nadużywającym alkoholu bądź narkotyków, a nawet domom dziecka, zamiast ich własnym ojcom, którzy wbrew obiegowej opinii nie byli wcale przypadkami patologicznymi, a wręcz przeciwnie – ciężko pracującymi głowami rodzin. Tak naprawdę ojciec ma w Polsce szansę na stały kontakt z dzieckiem tylko wtedy, gdy jego matka nie żyje, nie chce się podjąć opieki, jest prostytutką lub osobą psychicznie chorą, a i to nie zawsze. Przeciwnikiem prawowitych ojców jest więc zbiurokratyzowany i chorobliwie sfeminizowany system wymiaru sprawiedliwości, gdzie ojciec funkcjonuje jedynie jako płatnik alimentów. Osoba uchylająca się od płacenia alimentów, a w zdecydowanej większości to mężczyźni, może trafić w chorym kraju takim jak Polska do więzienia, natomiast osoba uniemożliwiająca kontakty z dzieckiem drugiemu rodzicowi jest bezkarna, bo jest kobietą. Kobiety także powinny płacić alimenty ojcom, zawsze, gdy rzeczywistym powodem rozwodu czy separacji jest nowa miłość samicy erotomanki do kochanka czy leskochanki i do pieniędzy. Alimenty powinny być obligatoryjne tylko w wypadku matki rzeczywiście samotnie wychowującej dzieci.
Ludzie się rozwodzą tak często głównie dlatego, że sądy rodzinne niesprawiedliwie traktują małżonków. Na rozwodach najbardziej korzystają materialnie żony, dlatego obecnie pierwsze (w około 90% ) składają wnioski o rozwody. Obecnie mężczyźni zawierając związki małżeńskie jeżeli nie mają spisanych szczegółowych intercyz przedmałżeńskich, żadnych gwarancji na długie i szczęśliwe małżeństwa nie mają. Przysięgi małżeńskie gwarancji na długie pożycie nie dają, a wygląda na to, że wręcz przeciwnie. Czyż złamanie nawet świeckiej przysięgi małżeńskiej nie jest karalnym krzywoprzysięstwem? Wiele kobiet zawiera związki małżeńskie w celach czysto rozbójniczych czyli ekonomicznych. Już przed ślubem planują rozwód po kilku latach pod byle pretekstem celem wyłudzenia mieszkania czy willi i majątku przy podziale rzekomo wspólnego mienia. Znacząca część rozwodów powinna być analizowana przez prokuratorów pod kątem planowanego oszustwa matrymonialnego ze strony kobiety!
W Polsce zwaną też III RP trudno jest ojcom kontaktować się z własnymi dziećmi, gdy się z nimi nie mieszka, zatem nie zważając na nieprzychylne dla tematu opinie feministek i lesbijek, przyjrzyjmy się temu problemowi z bliska. Ojcowie w Polsce po rozstaniu i w związkach małżeńskich, nie mają prawie żadnej możności wpływania na rozwój swoich dzieci, co jest skandaliczne. Każdy wie, że najważniejsze dla człowieka w życiu jest odpowiednie ukierunkowanie w młodym wieku. „Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci”. Człowiek najbardziej jest wrażliwy w młodym wieku, gdy w jego głowie pojawiają się pierwsze zainteresowania i pasje.
Jeżeli Świat idzie w złym kierunku, należy starać się naprawiać go, tak robili i robią przyzwoici i zacni ludzie. Jeżeli choć trochę pomożemy dzieciom, ojcom, matkom i wpłyniemy na poprawienie skandalicznie złego w Polsce prawa rodzinnego, zmniejszy nawet minimalnie ilość rozwodów oraz patologicznego pozbawiania dzieci ojców na każde żądanie poligamicznych suczek czy lesbijskich mamusiek programowo eliminujących samców do roli genodawców i płatników alimentów, to już będzie sukces. Ojcostwo jest bardziej wpisane w naturę małżeństwa, jak macierzyństwo kobiety, lub czasami porównywalne, gdyż to ojciec od początku świata był odpowiedzialny za rodzinę, matkę, dziecko i nimi kierował.
Ojcowskiej miłości potrzebuje każdy człowiek, a miłość rodzicielska w 50% składa się z miłości matczynej, a w 50% z miłości ojcowskiej. Najbardziej jednak miłości ojcowskiej potrzebują dzieci i młodzież w okresie dojrzewania. Miłość ojca jest więc źródłem radości, szczęścia i spokoju w życiu człowieka. Ojcostwo to szczególny rodzaj przywództwa umożliwiający dziecku wejście w rzeczywistość otaczającego świata. Mądry ojciec nigdy nie dopuści do tego aby jego współdziałanie z dzieckiem zostało ograniczone. Obecnie ojcowie nie są jeszcze w stanie skutecznie przeciwstawić się machinie państwowej, sfeminizowanym i lesbijskim sądom rodzinnym brutalnie oddzielającym dzieci od ojców.
Ojciec to osoba która samoistnie, naturalnie, nawet tym że jest, bez żadnych nauk wychowuje całą rodzinę, gdyż jest głową rodziny dążącą do szczęścia rodziny i kraju w którym mieszka. Szczególnie ma predyspozycje do wychowywania dzieci poprzez aktywność ruchową, sport i rekreację. Wychowawcza rola ojca w obecnych anarchicznych czasach dla rodzin i uprawiania aktywności fizycznej, może być spełniona tylko pod warunkiem, że ex-żona nie będzie złośliwie przeszkadzała ojcu. Aby ojciec mógł wprowadzać w życie pozytywne zachowania dzieci poprzez sport jest niezbędne obecnie współdziałanie obojga współmałżonków. Jeżeli żona nadmiernie i nieracjonalnie troszczy się o dziecko, aby teoretycznie nie doznało urazu, powoduje w ten sposób blokowanie rozwoju fizycznego dziecka. Wkłada kij w szprychy ewolucji dziecka, blokując rozwój fizyczny i psychofizyczny dziecka.
Ojciec udziela żonie pomocy, darzy ją troską i opieką, udziela oparcia duchowego i psychicznego w trudnych chwilach załamania, związanych z ciążą, porodem i wychowaniem dzieci. Kobiety są bardzo wrażliwe, najmniejsze niepowodzenie urasta u nich do absurdalnego problemu graniczącego z chorobą psychiczną lub histeriami. Głównym zadaniem ojca po porodzie powinna być umiejętność zapewnienia matce i dziecku do około 5-tego czy 7-ego roku życia dziecka bytu, tak jak to robi wiele zwierząt. Po 6-7-tym roku życia dziecka ojciec powinien nawiązać bliższy kontakt z dzieckiem, poświęcać jemu więcej czasu, przyczyniać się do rozwijania zainteresowań, zamiłowań, poszerzać informacje o świecie, ludziach, życiu, a matka powinna w większym stopniu zacząć przyczyniać się do zdobywania dóbr materialnych potrzebnych do utrzymania rodziny. W normalnej rodzinie proces ten przebiega w miarę naturalnie, jednak praktycznie nie istnieje w patologicznym związku matki zagrabiającej dzieci na wyłączność i w feministycznym czy wręcz lesbijskim szale eliminującej ojca z procesu wychowawczego poprzez praktyczne uniemożliwianie kontaktu z dziećmi.
Liczne badania naukowe potwierdzają przenoszenie, a także dziedziczenie cech rodzinnych, społecznych. Warunkiem koniecznym takiego dziedziczenia jest udana identyfikacja z rodzicem własnej płci, a więc u chłopca z ojcem. Identyfikacja dziecka z ojcem warunkuje także rozwój moralny, rozwój jego sumienia, wartościowania i ocen moralnych. Ojciec pełni rolę przewodnika w odkrywaniu świata. Uczy orientacji w układach międzyludzkich, w obowiązkach, normach regulujących ludzkie życie, w wymaganiach, ograniczeniach, zakazach i nakazach. Uczy rezygnacji, wyrzeczenia, ofiary, podporządkowania się innym ludziom, posłuszeństwa, odpowiedzialności, obowiązkowości, sumienności, karności i dyscypliny, przestrzegania porządku dnia i poszanowania wspólnego dobra rodziny. Uczy też panowania nad sobą, kontrolowania odruchów i reakcji, znoszenia bólu i przykrości, uczy cierpliwości i męstwa. Ukazuje dziecku plany życiowe, cele do których warto dążyć, pokonywać trudności i przeciwności. Wyrabia zwłaszcza u syna, mocny i wytrwały charakter, pobudza do szlachetnej walki o prawdziwe wartości, szukania nowych rozwiązań w twórczości i wynalazczości. Służy radą w podejmowaniu życiowych decyzji o wyborze zawodu, powołania, wyboru żony lub męża do małżeństwa. Taki ojciec pozostaje na zawsze przyjacielem swoich dzieci, jest otoczony największym szacunkiem i miłością przez matkę i dzieci.
Funkcja wychowawcza ojca wzrasta w miarę wzrastania i dojrzewania dziecka aż do czasu gdy dziecko założy swoją rodzinę. Po założeniu rodziny ojciec powinien być doradcą dzieci i przekazywać im zdobyte doświadczenia życiowe. Wychowywanie ludzi w pełnych rodzinach powielane jest przez pokolenia, podwyższając w ten sposób swoje statusy społeczne z pokolenie na pokolenie. Rodziny niepełne nie rozwijają się, lecz ubożeją intelektualnie, często popadając w patologie i krótkowieczność spowodowaną przez zgryzoty, stresy, życie w odosobnieniu od rodziny. Zawsze najsurowszą karą u ludzi jak i u zwierząt było i jest wyrzucenie osobnika ze stada, z rodziny. Wygląda na to, że współczesne sfeminizowane i zlesbijkowane sądy rodzinne celują w promowaniu i tworzeniu wszelkiej patologii.
Synowie pozbawieni możliwości stałego obcowania z ojcem, po założeniu własnych rodzin często nie umieją właściwie spełnić szeregu ról rodzicielskich, tworzą sobie wypaczony obraz cech „prawdziwego mężczyzny” z nadmierną liczbą cech agresywnych, brakiem wyrzutów sumienia i upośledzenia tzw. uczuciowości wyższej. Patologiczna rodzina niepełna syn plus matka to najczęściej w dorosłym życiu maminsynek, ale takż kazirodzka patologią edypowa. Dla córek obecność ojca w rodzinie ma wielkie znaczenie w zakresie kształtowania odpowiednich postaw moralnych, po to by mogły one poprzez obserwację u ojców typowo męskich cech zachowania się, lepiej później rozumiały własnych mężów i synów. Do cech zachowania się ojca, które oddziałują na córki należy zrównoważenie psychiczne jako najważniejszy czynnik kształtujący psychikę. Z obserwacji zachowań ojca kształtują one pogląd na mężczyzn w ogóle.
W rozważaniach na temat ojcostwa i męskości nie można pominąć zagadnienia męstwa, dzielności, odwagi cywilnej. Współcześnie, walory męstwa zmieniły swoje klasyczne znaczenie odnoszące się do postawy mężczyzny na polu walki. Słowo męstwo coraz bardziej podważane jest przez kręgi feministyczne i lesbijskie dotowane przez kolejne rządy, które chcą pomniejszyć rolę mężczyzn, czesto wręcz wyeliminować ojców w życiu rodziny. Feministki chcą zastąpić słowo męskość, przewijaniem pieluch, braniem urlopów macierzyńskich, praniem, szyciem itd. Zawsze męskość różniła się i różni od kobiecości tym że męskość kojarzy się zawsze ze sprawnością fizyczną (siłą, wytrzymałością, szybkością, zwinnością). Te cechy zawsze będą w cenie aby rasa ludzka przetrwała. Jest faktem, że degradacja fizyczna mężczyzn w krajach chrześcijańskich wysoko rozwiniętych, pociąga za sobą ujemne skutki w rozwoju zdrowia społeczeństw i osobowości.
Od niepamiętnych czasów ojcowie bawili się z dziećmi w zapasy, walki, w których dziecko uczy się, że nie do przyjęcia jest kopanie, gryzienie, bicie. Mądry ojcowie nie posyła syna do klubu odpłatnie, jeżeli ma na to czas i odpowiednią sprawność fizyczną. Poświęca czas osobisty na tego typu zabawy, doskonaląc w ten sposób także własną tężyznę fizyczną, potrzebną jemu także do prawidłowego życia. Jeżeli dziecko wykazuje zdolności sportowe, to wówczas jest bardzo wskazane zapisanie takiego dziecka do klubu sportowego, gdyż wychowanie przez sport pozwala takiemu dziecku na łatwiejsze życie w przyszłości. H. Olechnowicz (1999) uważa, ze wspólne zabawy ojca i syna -zapasy, mocowanie się, wypróbowywanie stają się doskonałym izolatorem przed agresywnymi zachowaniami dzieci.
Ojcowie w naturalny sposób uczestniczą w zabawach sportowych z dziećmi które dostarczają im niezapomnianych przeżyć. Dzieci chodząc do szkoły podstawowej wolą zabawę z tatą niż z mamą. W przypadku dzieci starszych jest to już współzawodnictwo wymagające systematycznych ćwiczeń fizycznych do sprawdzania wysportowania, porównywania zdolności i umiejętności fizycznych z ojcem. W mediach publicznych i komercyjnych, wizerunek ojca jest najczęściej wypaczany, pokazujący ojca tylko jako spragnionego piwosza, kochanka, a nawet erotomana. Media bardzo mało pokazują pozytywne obrazy ojców ukazujących sens roli ojca w wychowaniu dzieci do aktywnego spędzania czasu wolnego i ukazują rolę ojca w zabawach z dziećmi. Zamiast tego zajmują się problemami psychicznymi osób które się wykastrowały zmieniając płeć albo eksytuja się chorobliwie problemami marginalnych środowisk homoseksualnych, które i tak, pomimo przebierania się, nigdy nie stworzą prawidłowej dla wychowania dzieci rodziny, gdyż w sposób oczywisty jest to biologicznie niemożliwe.
Ojciec, ma swój udział w wychowaniu dziecka w szczególności przez pomoc pokonywaniu abnegacji i bierności w wyborze aktywności ruchowej jako cennej formy poprawiającej: wydolność, odporność, usprawniającej i regenerującej organizm. Dzisiaj w dobie wyeliminowania wysiłku fizycznego z codziennego życia człowieka jest tak bardzo potrzebny autorytet ojca, który będzie w stanie przekonać, zachęcić do rekreacji ruchowej umacniającej zdrowie dzieci. Matki eliminujące ojców z procesu wychowywania dzieci poprzez swoje krętactwa i złośliwości, powinny być karane surowo długoletnim więzieniem z artykułu o zbrodnie przeciwko ludzkości, tak szkodliwym jest pozbawianie dzieci ojca i redukowanie rodzicielskiej roli ojca do płatnika alimentów i genodawcy jak czynią to liczne feministki i lesbijki różnych orientacji pospołu z oszustkami matrymonialnymi. Oczywiście pewna liczba ojców, po dokładnym ustaleniu ojcostwa z pomocą badań genetycznych, jeśli ma miejsce wykręcanie się od odpowiedzialności za rzeczywiście własne dziecko, także powinna być surowo karana. Przyczyną uchylania się od obowiązków ojca najczęściej jest jednak zniewieścienie mężczyzny źle ukształtowanego w sfeminizowanej niepełnej lub wadliwej rodzinie.
Rozwiązanie małżeństwa poprzez rozwód rzadko odbywa się tak że małżonkowie rozchodzą się pogodnie i po rozwiązaniu małżeństwa pozostają nadal przyjaciółmi. Najczęściej jest to wielce stresujące przeżycie wywołujące urazy psychiczne, poczucie odrzucenia, nasilenie wrogości, wojny podjazdowe, itd. Niejednokrotnie małżonkowie muszą ujawnić przed sądem szczegóły swojego intymnego pożycia, piorą brudy i stają się dla siebie jak „bulteriery w klatkach walczące na śmierć i życie o nory, dobra materialne, ojcowie o kontakty z dziećmi”. Spory o podział majątku a także o przyznanie opieki nad dziećmi to najbardziej stresujące następstwa rozwodów. Po rozwodzie zwykle to ojciec w około 99% musi się przeprowadzić, gdyż sądy rodzinne zasądzają tak, że dzieci zostają prawie w 100% zawsze z matkami, co wiąże się dla ojców ze zmianą sąsiadów, przyjaciół, kontaktów towarzyskich, pracy, często wpadają w bezdomność. Tymczasem sądy powinny dzielić majatek sprawiedliwie, po połowie, wedle jego realnej wartości, a nie stronniczo i szkodliwei, na korzyść matek feministek czy lesbijek, często poprzez małżeństwo, dzieci i rozwód zwyczajnie okradających ojca dzieci w celu nielegalnego zdobycia, wyłudzenia majątku.
Rozstanie rodziców, rozwód wyciska zawsze swoje okrutne piętno na dzieciach, które najbardziej cierpią z tego powodu, gdyż jeszcze nie nauczyły się racjonalnie myśleć, stają się z dnia na dzień ludźmi drugiej a nawet trzeciej kategorii. Nawet czasami popełniają na tym tle samobójstwa lub się okaleczają, nie mogąc znieść obciachu i wstydu w środowisku rówieśniczym. Najbardziej popularnym buntem dzieci na rozwód jest nieposłuszeństwo i nie uczenie się, wagarowanei oraz ćpanie lub pijaństwo. Dzieci poniżej 5-ciu lat reagują zwykle złością, niekiedy są bardzo zasmucone, tak jakby to one rozwodziły się ze swoimi rodzicami. Starsze dzieci i nastolatki znoszą to trochę lepiej, jednak tylko dlatego że lepiej umieją maskować swoje stresy związane z rozwodami rodziców. Prawie zawsze za swoje niepowodzenia życiowe przypisują winę rodzicom za to że się rozwiedli. W około 90% przypisują najczęściej winę tylko ojcom, gdyż pozostając pod opieką sfeminizowanych czy lesbijskich matek są indoktrynowane przeciwko ojcom. Żal mają do rodziców przez długie lata a nawet do końca życia.
Dzisiejsze rozwody orzekane są przez sfeminizowane makabrycznie sądy, zwykle wtedy, gdy żona nie chce być już razem z mężem, gdyż na obecnych rozwodach najczęściej wiele zyskuje materialnie i moralnie. O rozwód występują najczęściej panienki źle wychowane, niedorozwiniete psychicznie, zboczone czy tam zdezorientowane seksualnie ku biseksualizmowi czy lesbijstwu, niedojrzałe psychiczne do roli żony ani matki, histeryczne i żądne nieuczciwego wzbogacenia się kosztem męża czyli zwyczajne oszustki matrymonialne (kiedyś nazywane potocznie twardymi sukami), także panienki zdające sobie sprawę, że prawdziwym ojcem dzieci jest ktoś zupełnie inny. Rozwód tymczasem, w swych założeniach, miał chronić kobiety maltretowane przez mężów, a nie takie, które chcą polesbować, majątek wyłudzić czy suczyć się co wieczór z kim innym, żyjąc de facto z prostytucji nazywanej sponsoringiem. Sądy rodzinne nie tylko rozwiązują małżeństwa bezzasadnie (bo leska czy dziwex ma takie kaprycho), ale ustalają podział majątku prawie zawsze korzystny dla byłych żon i zasądzają im dzieci.
Sądy rodzinne zabezpieczają także matkom przesadnie wysokie na dzieci alimenty, najczęściej około 60% dochodów ojców, a czasami i więcej w formie gotówkowej, co jest bardzo nieprawidłowe, powodujące masowe nadużycia finansowe. Alimenty powinny być równe dla wszystkich dzieci, a także niezbyt wysokie, żeby żonom, które poprzez rozwód chcą podnieść kosztem ojca dzieci swój stan majątkowy, nie opłaciło się rozwodzić. Typowe pasożytki społeczne, oszustki matrymonialne mają 2-4 dzieci, każde z innym ojcem płacącym 50-70 procent swego dochodu jako alimenty. To jest paranoja rodzinno-sądowa. Skoro zasiłki rodzinne dla pracującego rodzica na dzieci nie są wysokie, to dlaczego alimenty mają być wyższe od tych zasiłków? Standardem powinno być genetyczne badanie ojcostwa przed orzeczeniem alimentów, gdyż około 30-50 procent dzieci pierworodnych ma de facto innego ojca niż zapisany w dokumentach. U pozostałych dzieci jest to około 10-20 procent, zależnie od kraju w Europie, gdzie prowadzono badania naukowe z pomocą genetyki.
Nakładanie ograniczeń na związki między mężczyznami i kobietami i wprowadzenie konieczności legalizacji tych związków w postaci aktów prawnych czy ceremonii religijnych jest praktykowane od czasów starożytnych na całym świecie. Idea taka przyświecała temu po to, aby rodziny wychowywały prawidłowo potomstwo, a poprzez to całe narody rosły w siłę i mądrość, aby społeczeństwa się rozwijały. Tak właśnie było, co potwierdza historia ludzkości. Szczególnie chodziło o zapewnienie trwałości rodziny. Małżeństwo miało stanowić umowę, w której obie strony przysięgały i zobowiązywały się do wzajemnej pomocy a szczególnie pomocy w wychowywaniu potomstwa. Różnice umów były minimalne, zależały od epoki historycznej, regionu świata, od obowiązującego w tym regionie i w tej epoce prawa, a także od wyznawanej religii, jeśli ślub był zawierany w jakimś kościele czy wyznaniu. Formalizacja związku miała zapewniać stabilność rodzinie, zabezpieczać interesy obojga małżonków oraz ich dzieci, nie dopuszczać do rozbicia tego związku poprzez system nakazów i zakazów dotyczących zachowania obojga małżonków. Związek małżeński jest po to, aby oboje, żona i mąż RAZEM wychowywali dzieci. O to prawo do wychowywania dzieci dla ojców, po rozwodach z feministycznymi żonami, w Polsce jednak trzeba walczyć, chyba z bronią w ręku! Postulowany przez niektóre środowiska zakaz rozwodów aż do czasu pełnoletności spłodzonego wspólnie potomstwa wcale nie jest taki straszny, jak malują go feministki i środowiska lesbijskie, którym mężczyźni służą tylko jako genodawcy i płatnicy alimentów dla zaspokojenia wyuzdanego i rozpustnego stylu życia oraz chorych zachcianek.
Obowiązki alimentacyjne, oprócz uregulowania stawki alimentów równej dla wszystkich dzieci, trzeba uzależnić bezwzględnie od wywiązywania się przez matki z realizowania widzeń dzieci z ojcami. Matka, jeśli uniemożliwia widzenia z dziećmi, nie powinna dostawać alimentów, a jednocześnie powinna być karana dużą grzywną, a nawet więzieniem! Nie może być tak, że bezzasadnie, bez wyroku sądowego, matka pozbawia ojca widzeń z dziećmi pod byle jakimi pretekstami, a ojciec ma obowiązek płacić alimenty za jej histerie i często jakieś lesbijskie fanaberie. Widzenia z dziećmi muszą być także orzekane w rozsądny sposób, ojciec musi mieć prawo przebywać z dziećmi w ich miejscu zamieszkania, dzieci muszą mieć obowiązek przebywania z ojcem w jego domu, a nie takie paranoje sądownicze, że ojciec nie może ani do dzieci wejść ani dzieci zabrać do siebie czy do swoich rodziców. Idealnym sposobem byłoby, gdyby standardowo dzieci po rozwodzie przebywały połowę miesiąca z matką i jej rodziną, a połowę miesiąca z ojcem i jego rodziną. Poszkodowani są także zwykle dziadkowie ze strony ojca, gdyż sądowe orzeczenia zwykle nie respektują prawa dziadków do widzenia własnych wnuków. Polskie prawo rodzinne to ciągle makabryczne szambo prawnicze, satanistyczno-feministyczny niemoralny kanał niszczący rodziny, promujący wszelkie patologie i deformujący psychikę kilku milionów dzieci wychowywanych w rodzinach niepełnych.
W wielu krajach w Europie poczatku XXI wieku, w tym we Włoszech, Francji, Niemczech, Hiszpanii czy Polsce pojawiła się grupa nowych biedaków. To mężczyźni, których po rozwodzie nie stać na wynajem mieszkania. Sądy orzekają zbyt wysokie w stosunku do płacy alimenty, które z ex-męża rozwodnika, ale ciągle ojca dzieci czynię osobę bezdomną. Tacy mężczyźni jeśli mogą, wracają do rodziców, ale coraz większa grupa ląduje w przytułkach dla bezdomnych. Wskali całej Unii Europejskiej to kilka milionów bezdomnych ludzi wydziedziczonych w procesie nieuczciwych rozwodów. Problem we Włoszech jest na tyle poważny, że w wielu włoskich miastach z początkiem XXI wieku powstają specjalne domy dla rozwiedzionych ojców pozbawionych mieszkań, domów i rodzinnych majątków, a obciążonych nadmiernie wysokimi alimentami i kredytami. Po rozwodzie często wszystko zaczyna się sypać, ojciec musi wyprowadzić się z mieszkania czy domu. Niedługo potem traci pracę, często z powodu udziału w rozprawach sądowych w godzinach pracy, kosztów procesów i kredytów.
Byli mężowie sprytnych żon w całej Europie, nie tylko w Polsce, sypiają na dworcach, śmietnikach lub w schroniskach dla bezdomnych. Jeśli nie znajdą nowej dobrze płatnej pracy, a była żona jest paskudą i ma dobrze postawionych kochanków (leskochanki) czy rodziców, to ojcowie dzieci zwykle kończą na śmietnikach. Wielu ojców po rozwodzie nie może związać końca z końcem, bo spłaca pożyczkę za wspólne niegdyś mieszkanie, a do tego dochodzą wysokie alimenty. Niestety chory na jakiś obłęd lub łapówkarstwo sąd rodzinny przyznaje niespłacone mieszkanie czy willę matce dzieci, wymuszając na ojcu spłacanie kredytu za lokal, w którym nie ma prawa zamieszkiwać. Po rozwodzie przez lata wielu ojców śpi na łóżkach polowych lub materacach w jakiś piwnicach lub szopach, a także koczuje w samochodzie, jeśli jakiś z podziału majątku przypadkiem się trafi. Pilnym jest, tak w Polsce jak i w innych krajach Unii Europejskiej stworzenie tanich noclegowni dla rozwiedzionych, bezdomnych ojców, wywalonych bestialsko na bruk przez sprytne samice żądne wzbogacenia się poprzez typowe rozwodowe oszustwa matrymonialne i erotomańskie przekręty.
Osobny problem to rutynowe pozbawianie prawa do widzenia z dziećmi ojca, jeśli staje się osobą bezdomną. Jest to skandaliczny horror XXI wieku cofający tak Polskę jak i Europę do epoki średniowiecznego barbarzyństwa! Brak dachu nad głową często oznacza też dla ojca utratę pracy w pierwszej kolejności, dlatego mający stałe zatrudnienie z reguły ukrywają bezdomność, ażeby nie stracić pracy. Separując się lub rozwodząc, zwykle na żądanie kobiety, mężczyzna pozostaje nie tylko bez mieszkania, ale w wielu przypadkach musi spłacać zaciągniętą na jego zakup pożyczkę, do tego dochodzą zbyt wysokie alimenty na utrzymanie eksmałżonki i dzieci. Uczciwość nakazuje, aby obie strony po równo ponosiły koszta wychowywania potomstwa, zaś byłe małżonki powinny na własne utrzymanie samodzielnie sobie zarobić, a nie żyć pasożytniczo na koszt ojca dzieci, na koszt mężczyzny, którego porzuciły, często jeszcze utrzymując z alimentów jakiegoś nowego kochanka czy leskochankę.
Obecny system prawny zakładając, że standard życia dzieci i żony powinien być po rozwodzie taki sam jak przed nim, obciąża mężczyzn na zbyt długie lata, nie dając im praktycznie możliwości ponownego ułożenia sobie życia. Grupa rozwiedzionych mężczyzn staczających się na margines ciągle się powiększa, stając się problemem społecznym, dlatego z legislacyjnego punktu widzenia należy zadbać o bardziej zrównoważone prawa poszczególnych członków rodziny. Wadliwy system prawny trzeba zmienić tak, że w sądach powinno się pomyśleć o funkcjonalnym podziale mieszkania czy domu, a także o jego sprzedaży i kupnie dwóch mniejszych, jednego dla byłej żony, a drugiego dla byłego męża. Warto wspomnieć o badaniach naukowych, które mówią, że liczba patologii wśród dzieci wychowujących się bez ojca jest bardzo wysoka. Można długo wymieniać statystyki, gdzie 63 procent młodzieży popełniającej samobójstwa wychowało się bez kontaktu z ojcem. Także 90 procent bezdomnych i uciekających z domu dzieci pochodzi z rodzin bez ojca. Wiadomo też, że 80 procent młodych mężczyzn popełniających gwałty nie miało kontaktu z ojcem. To tylko czubek góry lodowej.
Z badań psychologicznych, a także statystyk kryminalnych jednoznacznie wynika, że dzieci, które wychowały się bez kontaktu z ojcem, częściej popełniają samobójstwa, uciekają z domu, przejawiają problemy z dyscypliną, popełniają gwałty, przedwcześnie rezygnują ze szkoły, ulegają zatruciom substancjami chemicznymi, trafiają do więzień. Dziewczęta wychowujące się bez kontaktu z ojcem częściej wychodzą za mąż jako nastolatki i rodzą dzieci, stają się samotnymi matkami lub rozwodzą się. Jednocześnie liczne prace naukowe – między innymi prof. Marii Jarosz, która opiera swoje opinie na kilkuletnich badaniach nad dziećmi z rozbitych rodzin – pokazują nam, że dzieci wychowywane przez ojców są bardziej samodzielne, osiągają lepsze wyniki w szkole, a w dorosłym życiu skuteczniej realizują swoje cele. Matki zaś wykazują tendencje do nadopiekuńczości i izolowania dziecka, co powoduje niezaradność życiową dzieci, a w wypadku chłopców syndrom maminsynka.
Często przyczyną rozpadu rodziny jest wątek materialny, gdzie wygórowane ambicje kobiet oraz możliwość wygodnego życia z alimentów bądź zasiłków, które powinny zaspokajać jedynie potrzeby dziecka, służą zaspokajaniu przyziemnych potrzeb cwanych matek. Ponadto warto wspomnieć, że zdecydowana większość nagłaśnianych w początku XXI wieku przypadków znęcania się nad dziećmi, zabójstw dzieci, molestowania seksualnego, dokonywana jest nie przez ojców, a przez kochanków ich matek, jak chociażby sprawa małego Michała bestialsko zamordowanego i wrzuconego do Wisły. Sądy rodzinne w chorobliwy sposób nie przyjmują do wiadomości, że całkiem często są o rozwód pozywani zwyczajni porządni mężczyźni, ojcowie, którzy na swojej drodze życiowej trafiają na wyrachowane i pozbawione skrupułów kobiety, którym na drodze do samorealizacji, tak lansowanej przez tak zwaną prasę kobiecą, stoi jedynie ich własny mąż.
W związku z powyższym konieczna przede wszystkim jest zmiana na poziomie paradygmatu w postrzeganiu roli ojca przez sfeminizowane sądy rodzinne. Jeśli zaś chodzi o rozwiązania legislacyjne, jedyną skuteczną drogą do niwelowania negatywnych skutków rozwodów dla dzieci jest szeroko pojęta opieka naprzemienna. Polega ona na tym, że oboje z rodziców są w jednakowym stopniu zaangażowani w proces wychowywania dziecka. Przebywa ono przez jakiś czas zarówno u jednego, jak i u drugiego rodzica i ich rodzin (dziadków). Obydwoje też dbają o jego edukację, zdrowie i inne potrzeby, po równo łożąc na to finansowo. Aby móc to skutecznie realizować, niezbędne są zmiany legislacyjne i usprawnienie działania kuratorów, ośrodków mediacyjnych itp. W szczególności konieczna jest natychmiastowa defeminizacja sądów rodzinnych i wprowadzenie zasady orzekania w sprawach rodzinnych wyłącznie przez dwuosobowe składy sędziowskie: sędzia mężczyzna i sędzina kobieta. Osoby nie posiadające własnych dzieci, rodziny, po rozwodach, nie powinny orzekać w sprawach rodzinnych, zgodnie z zasadą posiadania praktycznego doświadczenia w sprawach o których się orzeka.
LINKI:
Artykuł o problemach ojców pokrzywdzonych przez matki lesbijki:
Patologia biznesowego modelu rodziny zastępczej rabującej rodzicom dzieci w Polsce:
http://www.himavanti.org/pl/c/artykularnia/patologiczna-rodzina-zastepcza-w-polsce
Opracowanie i redakcja artykułu na podstawie literatury przedmiotu oraz wypowiedzi z kilku forów w internecie: Akkari
Dodaj komentarz