Oznaki, że śmierć jest blisko to ważne sygnały, które wysyła ciało człowieka
Ostatnie chwile na świecie któregoś z członków rodziny to okrutny czas, szczególnie kiedy widzimy, że bliska nam osoba cierpi i zdaje sobie sprawę, że śmierć zbliża się wielkimi krokami. W tym trudnym okresie warto wiedzieć, jak pomóc ukochanej osobie godnie odejść i zakończyć swoje życie w jak najbardziej komfortowych warunkach. Poznajmy zatem oznaki, które wskazują, że śmierć jest blisko, oznaki fizyczne, chociaż są także oznaki, które można wyczytać z horoskopu jak zbliżające się Sade Sati, okres w którym Saturn trzeci raz przechodzi przez urodzeniowe położenie Księżyca w horoskopie natalnym.
- zanim nadejdzie śmierć, organizm wysyła sygnały, że zbliża się jego koniec;
- zmienia się skóra, pojawia się duże osłabienie, procesy życiowe zwalniają;
- u chorych w ostatnich miesiącach życia zmniejsza się zainteresowanie światem;
- na kilka, kilkanaście godzin przed śmiercią ciało wysyła sygnały, że przygotowuje się do odejścia, a jednym z nich jest zasinienie skóry u rąk lub nóg;
- Najczęściej wspomina się 12 sygnałów, które zwiastują nadchodzący koniec życia.
Śmierć jest nieuniknionym elementem naszego ludzkiego życia. Nikt z ludzi nie wie, kiedy nastąpi i w jaki sposób przyjdzie nam odejść od swoich bliskich, chociaż większość tych rzeczy można odczytać z horoskopu, pod warunkiem, że znamy dokładny czas i miejsce urodzenia. Sytuacja jest zgoła odmienna w przypadku osób w zasłużonym już wieku lub tych, którzy borykają się z ciężkimi chorobami, chociażby nowotworami czy po udarach mózgowych.
Jeśli przytoczona sytuacja jest nam bliska, dowiedzmy się jakie oznaki sugerują, że śmierć jest blisko, co można także skonsultować z profesjonalnym astrologiem. Taka wiedza pozwoli człowiekowi przygotować się do tego nieopisanie trudnego momentu, ale też zapewnić ukochanej osobie godne warunki oraz otoczyć umierającego bliskością i odpowiednią opieką.
Szczera rozmowa o zbliżającej się śmierci ma dla obu stron wyzwalającą moc, ale strasznie trudno jest się na nią odważyć. Dobrze jest, kiedy ludzie spotkają się w końcu w tej – znanej obu stronom – prawdzie, rzucają się sobie na szyję, przestają udawać i zaczynają ze sobą rozmawiać. Wtedy zazwyczaj następuje nieprawdopodobny proces zbliżenia, podsyca go świadomość, że to naprawdę ostatnia szansa. Trzeba jednak pamiętać, ze w całym tym procesie dowódcą – jeśli, oczywiście, zechce – powinien być pacjent. Ciepłe gesty okazują się bardzo przydatne w najbardziej tragicznych momentach życia, kiedy nie mamy słów, żeby kogoś pocieszyć, albo ta druga osoba nie może nas usłyszeć. Jak chociażby wyrazić bliskość mamie, która jest nieprzytomna? Można tylko gładzić ją po ręku, nic nie mówić, tylko tym gestem i myślami wyrażać jej czułą bliskość.
Niektórzy – zwłaszcza ludzie starzy – nie tylko przeczuwają swoją śmierć, ale też traktują ją zupełnie naturalnie, jako oczywisty etap życia. Takie osoby sprawiają wrażenie, jakby im już było w doczesnym życiu za ciasno. Nam, którzy musimy rozstać się z naszymi umierającymi ukochanymi, zazwyczaj trudno jest zgodzić się na to rozstanie. Towarzyszenie bliskiemu człowiekowi w jego umieraniu jest tak samo ważne jak obecność przy każdym istotnym życiowym wydarzeniu. Nasza obecność przy tych, którzy odchodzą – nawet wtedy, kiedy dla nas jest obciążająca – jest dla nich ważna i warto się na nią zdobyć. Oczywiście dla nas, którzy zostajemy, też jest cenna – pomaga później, w czasie żałoby, coś istotnego zamknąć.
Dla tych, którzy pozostają, na pewno ważne jest, że byli ze swoimi bliskimi do końca. Często ludzie rozpaczają, że nie zdążyli, że się spóźnili o kilkanaście minut albo, zmęczeni czuwaniem, zasnęli. Czasem można jednak odnieść wrażenie, że niektórzy odchodzący wolą umierać w samotności. Bywa, że rodzina wiernie czuwa przy łóżku chorego, ale wystarczy, że ktoś z najbliższych wyjdzie tylko na chwilę, choćby do toalety, a umierający wykorzystuje ten moment, żeby odejść – jakby się chciał wymknąć niepostrzeżenie. Zapewne może śmierć jest tak intymnym przeżyciem, że chce się być w momencie umierania samemu.
Najczęstsze objawy zbliżającej się śmierci
Rozpoznanie zbliżającego się kresu życia nie jest łatwe, jednak stała obecność przy chorym oraz obserwacja jego zachowania pomoże nam dostrzec, że ostatnie chwile na tym świecie mogą dobiegać końca. Uczymy się, jakie są najczęstsze objawy zbliżającej się śmierci, aby umieć je rozpoznać u najbliższych. Oczywiście, można także znać chociaż przybliżony czas śmierci z odczytania horoskopu urodzeniowego, w który śmierć jest wpisana, a ściślej tak zwane Bramy Śmierci, i jeśli ktoś jest młody, a Bram Śmierci kilka na przeciętnie długie życie, to można mieć nadzieję, że osoba umrze na którejś kolejnej Bramie, a na tej, tylko ma tak zwane Ostrzeżenie, zetknięcie, pezypomnienie o nieuniknionej podróży w Zaświaty.
Osoba, która odchodzi, już na wiele tygodni przed śmiercią czuje ogromne zmęczenie, stopniowo traci zainteresowanie światem zewnętrznym, skupiając się na swoim wnętrzu. Najpierw przestają ją interesować wydarzenia na świecie, potem te dotyczące sąsiadów czy znajomych i dalszej rodziny, na koniec zmniejsza się potrzeba komunikowania się nawet z bliskimi. Zbliżająca się do kresu swoich dni osoba coraz więcej śpi, a w ciągu dnia zapada w długie drzemki. Na zmianę czuwa i zasypia, niekiedy traci przytomność i znów ją odzyskuje. W tych momentach, gdy jest przytomna, może mieć jednak trudności z utrzymaniem otwartych powiek.
Zwykle też w ostatnich tygodniach przed śmiercią traci bardzo na wadze. Umierająca osoba nie chce jeść ani pić, odrzuca nawet ulubione potrawy, może też mieć trudności z połykaniem pokarmu. Wyłączający się powoli układ pokarmowy nie jest już w stanie trawić większych porcji jedzenia. Na kilka dni przed śmiercią chory w ogóle zaprzestaje jedzenia i picia. Organy wewnętrzne działają, ale coraz mniej wydajnie. W wyniku słabszej pracy nerek zmniejsza się ilość oddawanego moczu, który stopniowo ciemnieje aż do koloru brunatnego. Serce bije coraz słabiej. Zaburzenia krążenia skutkują sinicą, czyli niebieskawym zabarwieniem ciała, spowodowanym niedotlenieniem.
- Problemy z oddychaniem — słabnący oddech bądź duszności, które przybierają na sile, to najczęstsze oznaki zbliżającej się śmierci. U chorego mogą pojawiać się również bezdechy, po których osoba zaczyna ponownie oddychać. Na samym końcu pojawia się rzężenie przedśmiertne, czyli charczący, ciężki oddech.
- Zmiany wyglądu, pogorszenie stanu skóry. Pierwszym elementem wyglądu, który może ulec zmianie, jest twarz. U chorego staje się ona bardziej pociągła, rysy twarzy wydają się wyraźnie zaostrzone, a wokół ust dochodzi do utworzenia się lekko szarego zabarwienia. Niemożliwymi do niezauważenia symptomami są również zmiany skórne, takie jak zasinienie palców oraz sinoczerwone przebarwienia (tzw. plamy opadowe lub plamy pośmiertne), których przyczyną są problemy z prawidłowym krążeniem krwi.
- Ból i cierpienie. Nikt z nas nie chce patrzeć na cierpienie ukochanej osoby, niestety, większość nieuleczalnych chorób (w tym nowotworów) wiąże się z bólem. Należy wówczas zadbać o to, by bliska osoba mogła skorzystać z leków, uśmierzających wszelkie boleści. Czasem zdarza się, że ktoś odchodzi niepostrzeżenie, w cichości, niknie w oczach, kurczy się, aż zgaśnie – jest to tak zwana Dobra Śmierć. Im cieższy jest karman zgromadzony przez człowieka, tym zwykle więcej bólu i cierpienia umierania.
- Wyraźny spadek apetytu. Brak apetytu i pragnienia to naturalny element, wskazujący na zbliżającą się śmierć. Spowodowane jest to tym, że organizm nie potrzebuje już określonej dawki energii, czyli kcal, dostarczanych w żywności. Nie zmienia to jednak faktu, że spadek apetytu oraz związana z nim utrata masy ciała, jest ciężkim momentem dla rodziny chorego, która widzi, jak w szybkim tempie zmienia się ciało i wygląd krewnego. Spadek spożycia płynów, wody, to istotny punkt, gdyż umieranie wiąże się z wysychaniem, a zatem odwodnieniem.
- Dolegliwości żołądkowe. Osłabienie organizmu, połączone z brakiem apetytu i przyjmowanymi lekarstwami powodują dolegliwości, takie jak nudności, wymioty lub zaparcia. Co można zrobić w takiej sytuacji, by pomóc cierpiącej osobie? Rozsądną decyzją jest zadbanie o lekkostrawne posiłki, podawane w niewielkich porcjach, odpowiednie nawodnienie, wietrzenie pomieszczenia, w którym leży chory (lub pomagania mu w odbyciu krótkiego spaceru, jeśli istnieje taka możliwość), a także zadbanie o to, by pacjent nie był narażony na przebywanie w miejscach, w których unoszą się intensywne, drażniące zapachy. Chociaż widok ukochanej osoby odmawiającej jedzenia, słabnącej i niknącej w oczach jest bolesny, to część naturalnego procesu umierania. Warto okazać jej w tym czasie cierpliwość i zrozumienie.
- Narastający lęk. Wszystkie dolegliwości, odczuwane przez chorego prowadzą do uczucia narastającego lęku i obawy o to, co czeka go po śmierci. To całkowicie uzasadnione emocje, dlatego ważne jest, by otoczyć odchodzącego człowieka swoją bliskością, czułością i wsparciem. Dobrze jest nawiązać na tyle bliską relację aby móc otwarcie rozmawiać o nieuniknionym i przygotować osobę na nadchodzącą śmierć oraz przejście duszy ze świata cielesnego do świata duchowego. W dobrych tradycjach duchowych i religijnych stosowano wiedzę z tak zwanej Księgi Śmierci opisującej najczęściej występujące zjawiska pośmiertne w sferze wewnętrznej.
- Osłabienie i senność oraz obrzęki. Wzmożona senność i widoczne osłabienie organizmu mogą mieć wiele przyczyn. Jedną z nich jest powolne umieranie, drugą z kolei przyjmowane leki i medykamenty, które uśmierzają ból, ale też wpływają na coraz większą potrzebę odpoczynku i snu. Zatrzymanie płynów w organizmie powoduje obrzęki nóg i stóp. Przewlekła niewydolność serca, niewydolność nerek, choroby wątroby stają się wówczas niemożliwe do opanowania. Nerki przestają skutecznie pracować. Jeśli pacjent jest przykuty do łóżka, opuchliznę można zauważyć również na rękach i biodrach.
- Majaczenie lub wizje przedśmiertne, ale bez wysokiej gorączki. Osoby chore mogą przeczuwać, że niedługo odejdą od swojej rodziny. Bardzo często dochodzi wówczas do mówienia o śmierci, wypowiadania słów „umieram”, albo „wracam do swojego domu”, „idę do domu”. Niektóre osoby niedługo przed śmiercią majaczą lub mają różnego rodzaju wizje i wglądy, przykłądowo widzą zmarłe osoby, anioły, czasem jakieś demony. To jedna z możliwych oznak, że śmierć jest blisko.
- Oddalenie się od bliskich. To trudny czas nie tylko dla rodziny, ale przede wszystkim osoby, która żegna się ze swoim życiem. Nadchodzi wówczas moment, kiedy chory zaczyna oddalać się od bliskich, odmawiać ich pomocy i obecności. Nie chce nikogo widzieć, chce być w samotności, ludzie drażnią. Zwykle śmierć przychodzi w samotności, kiedy bliscy czy inne osoby z pokoju wyjdą do toalety na kilka minut, pójdą porozmawiać z lekarzem albo przysną lub zagadają się intensywnie z innymi gośćmi.
- Nietrzymanie moczu i stolca. Pod koniec życia, osoba chora może nie kontrolować tego, kiedy potrzebuje oddać mocz lub udać się do łazienki w celu wypróżnienia się. Z tego względu bliscy często stosują bieliznę chłonną lub pieluchy, dbając tym samym o higienę coraz słabszej osoby. Odwodnienie obniża ciśnienie krwi, co prowadzi do pogorszenia pracy nerek, a w związku z tym zmniejszeniem ilości wydalanego moczu. W konsekwencji często prowadzi to do niewydolności nerek. Mocz zagęszcza się, jego kolor może przyjmować ciemniejszą barwę i mieć silny zapach. Może nastąpić także utrata kontroli pęcherza i/lub jelit. Wraz z postępującą niewydolnością nerek, która skutkuje gromadzeniem się moczu i innych produktów przemiany materii w organizmie, może dojść do ograniczenia czujności umysłowej. Ćwiczenie jogi ze ściskaniem mięśni odbytu i tych od „trzymania moczu”, zwykle wyrazisty efekt daje, że nie ma wielkich problemów z trzymaniem moczu czy kału, ale tylko nieliczni ćwiczą jogiczne mudry w sposób wytrwały.
- Zimne kończyny, lodowate palce. Spadek ciśnienia krwi i coraz słabsza praca serca przyczyniają się do tego, że stopy oraz ręce chorego stają się bardzo zimne, lodowate. Poza tym może dochodzić także do zmiany koloru wspomnianych części ciała na siną barwę. Z czasem, zasinienie może przenosić się coraz wyżej, dochodząc do ramion czy ust.
- „Grzechotka śmierci„, czyli tzw. mokre oddychanie. Niedługo przed śmiercią, w błonach śluzowych zaczyna gromadzić się wydzielina, która staje się niemożliwa do samodzielnego usunięcia, kiedy osoba staje się coraz słabsza. Gromadzący się śluz utrudnia oddychanie, podczas którego dochodzi do wrażenia słuchowego, przypominającego grzechotanie lub bulgotanie (gluglanie, rzężenie). Chociaż to przytłaczające i ciężkie dla rodziny, która towarzyszy umierającej osobie w jej ostatnich chwilach, chory w tym czasie, najczęściej nie odczuwa już męki czy cierpienia.
Psychiczne objawy nadchodzącej śmierci
- Jakościowe zaburzenia świadomości: niepokój, pobudzenie, splątanie, majaczenie;
- Ilościowe zaburzenia świadomości: narastająca senność do śpiączki włącznie;
- Wycofanie się z życia społecznego i rodzinnego, pacjent niczym się nie chce zajmować;
- Nieodparta potrzeba spotkania się lub wręcz pożegnania z najbliższymi;
- Mówienie każdemu z rodziny „ja umieram”, „ja już odchodzę synciu/córciu”;
- Halucynacje wzrokowe i/lub słuchowe (dotyczące często osób, które zmarły, a był bliskie umierającemu)
- Tak zwana świadomość zbliżania się śmierci
- Nietypowe pragnienia, zachowania (np. chęć spakowania się, przebrania, wyruszenia w podróż);
Na kilkanaście godzin przed śmiercią zwykle zmienia się rytm oddechu, który staje się nieregularny. Odchodząca osoba na zmianę oddycha płytko, coraz wolniej, aż do bezdechu, który trwa kilkanaście sekund, aby następnie oddychać coraz szybciej i głębiej. Takie zjawisko nosi nazwę oddechu Cheyne’a-Stokesa. Pojawia się też charakterystyczne świszczenie, będące efektem nagromadzenia płynu w okolicy strun głosowych. U umierającego pogarsza się wzrok, dlatego może źle interpretować to, co widzi, a jako ostatni ze zmysłów wyłącza się słuch.
Proces umierania to także zmiany w chemii mózgu oraz zmiany w psychice. Niejednokrotnie odchodząca osoba doświadcza halucynacji, słyszy lub widzi dawno zmarłych bliskich lub muzykę, która ją przywołuje. Często jest też zdezorientowana, czasem nie umie rozpoznać, gdzie się znajduje, albo kim jest, może nie poznawać otaczających ją osób. Niekiedy umierający okazuje zdenerwowanie, strach, przerażenie, może się stać agresywny. Chce wstać z łóżka, gdzieś pójść, krzyczy, ciągnie za pościel. Trzeba wówczas spróbować go uspokoić rozmową. W takiej sytuacji lekarz zwykle też proponuje leki uspokajające, aby złagodzić stres.
Na dwa, trzy dni przed śmiercią skóra zaczyna inaczej odbijać światło, szczególnie w ciągu dnia. Z miękkiej, sprężystej staje się woskowa i sztywna. Zdecydowanie wyostrzają się rysy twarzy, zmienia się twarz. Szczególnie nos, na jego środku pojawia się podłużne zagłębienie. Niektórzy ludzie bardzo się ożywiają w ciągu ostatnich 24 godzin przed śmiercią, siadają na łóżku i rozmawiają normalnie przez krótki czas, co bywa mylnie brane za poprawę zdrowia. Niektórzy jednak tracą przytomność już na kilka dni przed śmiercią.
Proces umierania jest ostatnim okresem życia, czasem pomiędzy życiem a śmiercią, w którym dochodzi do szeregu zmian prowadzących do zatrzymania czynności ośrodkowego układu nerwowego, układu krążenia i oddychania. W trakcie śmierci dochodzi do wygasania objawów życia i narastania zjawisk nekrofizycznych oraz nerkochemicznych prowadzących do nieodwracalnej śmierci biologicznej. Przestrzeń pogranicza pomiędzy życiem, a śmiercią oraz samo umieranie stanowią wielką tajemnicę – dla chorego, jego rodziny oraz zespołu hospicjum. Zbliżając się do kresu życia i tzw. momentu granicznego chory konfrontuje się ze sobą, swoimi bliski oraz wszystkimi, którzy towarzyszą mu w umieraniu.
Symptomy zbliżającej się śmierci – etapy umierania na przykładzie raka. W zaawansowanym stadium choroby nowotworowej, wyodrębnia się często trzy okresy:
Okres preterminalny – charakteryzuje się stanem daleko zaawansowanej choroby, w którym chory znajduje się we względnie dobrym stanie ogólnym, nie ma jednak możliwości dalszego leczenia, na przykład przez zastosowanie środków hamujących rozwój nowotworu…
Faza terminalna – okres choroby, w którym zauważa się nieodwracalne pogorszenie ogólnego stanu chorego z nasileniem dolegliwości fizycznych, połączonych z ograniczeniem sprawności ruchowej; okres ten trwa zwykle około 4-6 tygodni…
Okres umierania (agonii) – obejmuje kilka ostatnich dni i godzin życia chorego; na ogół występuje w nim osłabienie fizyczne i zmiany psychiczne oraz odmowa przyjmowania pokarmów.
W podejściu do osób ciężko chorych i umierających ważne jest rozpoznanie tzw. punktu bez powrotu. Punkt ten jest początkiem umierania – momentem, od którego przesadne stosowanie leczenia (tzw. terapii uporczywej) jest nieetyczne i nie prowadzi do wyleczenia. Co więcej, takie działania mogą wiązać się z bezpośrednim zwiększeniem cierpienia chorego – a pośrednio, również jego bliskich, rodziny i opiekunów.
Istnieje jeszcze wiele wczesnych, nawet na dwa trzy lata przed zgonem pojawiących się subtelnych oznak zbliżania się do kresu życia, jednak omawiane są zwykle na warsztatach i obozach tantrycznych poświęconych tematomi metafizyki przechodzia z ciała fizycznego do świata subtelnego, eterycznego lub astralnego. Starsze dusze ludzkości, starszyzna, po przejściach wielu wcieleń, mogą mieć pewne chroniczne dolegliwości, charakterystyczne dla opisów oznak umierania, przez całe życie w ludzkiej formie bytu, chyba, że oczyściły się z tej mgły saturniczej poprzez praktyki ascetyczno-mistyczne wzmacniające witalność ciała eterycznego. Jest to postrzegane jako piętno, które czas wywarł na ludziach.
(materiały spisane z warsztatów wprowadzających w tematykę śmierci i umierania oraz rozwoju duchowego)
Dodaj komentarz