Paranoja Antysektowa – Siedem Objawów Kluczowych u Antykultowców

Paranoja antysektowa czy antykultowa – Siedem Objawów Kluczowych u antykultowców i działaczy ośrodków antysektowych oraz inkwizycyjnych. Paranoja antykultowa i wściekłe zwalczanie mniejszości wyznaniowych jako sekt to nic innego niż zwykły pieniaczy obłęd u aktywistów dominującej religii lub ateistów z cechami paranoicznymi. 


Paranoja Pieniacza i Obłęd 

Zagłębiając się szczególowo w objawy jakiegoś rodzaju paranoi warto zapoznać się czym jest w ogólności ta jednostaka chorobowa, która wystepuje znacznie cześciej niż podają statystuki diagnostyczne, a to dlatego, że wielu chorych żyje w społeczeństwie i względnie dobrze sobie radzi ze swoimi sprawami, chociaż ich otoczenie uważa na ich drażliwe strony.

Współczesnie diagnozuje się zwykle zespół paranoiczny, rzadziej uzywając terminów klasycznych takich jak obłęd. Zespół paranoiczny zwany dawniej terminami takimi jak paranoja prawdziwa czy obłęd, to nazwa pochodząca z  języka greckiego od para – “obok, poza” i noos – “rozum, sens”. Obecnie, według klasyfikacji ICD-10, nazywana zespołem paranoicznym lub reakcją paranoiczną.

W amerykańskiej klasyfikacji chorób psychicznych DSM-IV zespół ten nosi nazwę zespół urojeniowy “delusional disorder”. Generalnie są to usystematyzowane urojenia i oddziaływania, najczęściej prześladowcze, rzadziej wielkościowe lub inne. Istotnym jest z psychopatologicznego punktu widzenia, że urojenia paranoiczne są osądami, które są możliwe do zaistnienia, w przeciwieństwie do urojeń paranoidalnych.

Historie opowiadane przez paranoików są racjonalne, prawdopodobne, a czasem wręcz zdumiewająco realistyczne, tyle, że oparte na błędnych przesłankach. Inaczej mówiąc ta część światopogladu chorej osoby, która jest urojeniem opiera się na fałszywych zalożeniach i błednych podstawach, chociaż wnioski i teorie oraz oceny systuacji są logicznie poprawne. 

Paranoja w obecnej klasyfikacji ICD-10 opisywana jako uporczywe zaburzenia urojeniowe jest chorobą rozpoznawaną w medycynie dość rzadko, jednakże wielu autorów skłania się ku przypuszczeniu, że jest to stan patologiczny występujący znacznie częściej, niż wynika to z oficjalnych statystyk. Wynika to z tego, że w chorobie tej doznawane przez chorego urojenia są na tyle prawdopodobne, że otoczenie traktuje to raczej jako cechę charakteru, poglady czy zwyczaje niż chorobę.

Można pokusić się o stwierdzenie, że każdy zna jakąś osobę, która ma pewne poglądy nie oparte na żadnych przesłankach, które podzielałoby otoczenie i w tych poglądach jest niewruszona. Choć wszyscy wokół uważają, że poglądy tej osoby są, delikatnie mówiąc, niezwykłe lub dziwaczne, to jednak wskutek częstego faktu, że człowiek ten właściwie wypełnia swoje role społeczne jako pracownika, ojca/matki, kolegi czy obywatela, urojenia paranoiczne nie są uważane przez innych za chorobowe, dopóty nie są szkodliwe dla jakiejś grupy osób lub pojedyńczej osoby.

W omawianym temacie należy dodać, że klasyfikacja DSM-IV zabrania rozpoznawania chorób psychicznych jeśli zachowania czy wypowiedzi osoby tyczą przedmiotu wiary religijnej, z natury swej opartej na przesłankach nie możliwych do udowodnienia czy oceny ich prawdziwości. Nie można bowiem dowieść istnienia przedmiotu wiary jakim jest jakaś forma czy wyobrażenie Boga lub Bóstwa, zatem wierzeń z tym związanych nie należy diagnozować. 

Reakcja paranoiczna czasem dotyka osoby głuche i niedosłyszące jako tzw. zaburzenia homilopatyczne, u których dolegliwość powoduje zła komunikacja z innymi osobami czy niepewność co do ich intencji. Reakcji sprzyjają także paranoiczne (paranoidalne) cechy osobowości czyli zaburzenia osobowości, sytuacja nagłego lub przewlekłego stresu psychologicznego, nadużywanie alkoholu, izolacja przez barierę językową, w trakcie samotnych, wielomiesięcznych wypraw, loty w kosmos, internowanie.

Ze względu na treść urojeń zespoły paranoiczne dzieli się na:

inividia – paranoja zazdrości zwykle na tle domniemanej ale nieprawdziwej zdrady małżeńskiej;

querulatoria – paranoja pieniacza to zespół paranoiczny prowadzący do wściekłego, furiackiego zwalczania osób o domniemanym niebezpiecznym charakterze czy pochodzeniu, do dochodzenia przez chorego domniemanych krzywd, np przed sądem lub urzędem; 

persecutoria – paranoja prześladowcza, spiskowa; 

reformatoria – paranoja reformatorska; najłatwiejsza do zdiagnozowania kiedy czuć fatalne skutki kolejnych reform naprawiających państwo, system społeczny czy inne dziedziny życia społecznego; 

inventoria – paranoja wynalazcza to przeświadczenie chorego o wspaniałości i wielkości jego wynalazków/pomysłów;

paranoja indukowana – obłęd udzielony, przejęty czy indukowany od osoby rzeczywiście chorej;

SIEDEM OBJAWÓW PARANOI  ANTYSEKTOWEJ 

Paranoja jest najbardziej interpersonalną chorobą psychiczną, chorobą, która potrzebuje wrogów do zwalczania, takich, których stosunkowo łatwo zniszczyć, żeby podnieść swoją marną wartość i poczuć się zwycięzcą. Barbarzyńskie mordowanie, małej, słabej i pokojowej grupy albigensów jest tego najlepszym i najbardziej oczywisty przykładem historycznym. 

Paranoja antysektowa bowiem to inaczej inkwizycja oparta na nienawiści i wrogości do inności kultowej i światopoglądowej! Światek, czy raczej półświatek krzyżowców, krucjatuszy, działaczy antysektowych, pogromców herezji, to środowisko, które z nieodpartą siłą przyciąga jednostki i grupy ludzi o cechach paranoicznych. 

Paranoja stymuluje zaciekłą agresję skierowaną przeciwko tak urojonym jak i rzeczywistym obiektom, tyle, że ogląd stanu rzeczy u paranoika jest poważnie zniekształcony, a poczucie zagrożenia wyimaginowane. Paranoja antysektowa podobnie jak paranoja polityczna jest siłą niszczycielską, gdyż wnosi patologiczne składniki, takie jak podejrzliwość i urojenia, a także dlatego, że deformuje zachowania służące porozumieniu, ekumenii, a także deformuje właściwe postawy i praktyki religijne, ideowo oparte na miłości bliźniego.

Żaden Kościół, a już na pewno kościół większościowy (panujący) nie nabiera prestiżu z likwidowania ani rzeczywistych ani tym bardziej urojonych wrogów pod sztandarami miłości bliźniego, które to hasło staje się pustą i ordynarną fikcją. Paranoicy antysektowi nie mają w sobie bowiem ani miłości ani pokoju, a jedynie źle skrywane żądze tępienia, niszczenia i mordowania, które są dla wadliwej osobowości pewną ochroną przed niemożliwą dla paranoika do zniesienia rzeczywistością, chociażby taką, że w owych sektach jest wyższy poziom wiary i realizacji czynnej wymagań moralnych, takich jak miłość do bliźniego.

Skrajna podejrzliwość to jeden z głównych elementów zespołu paranoicznego. Ktoś kto wszędzie węszy jeno sektę, herezję, spisek masonów, żydokomunę czy psychomanipulację zdradza ciężki objaw paranoi. Inne objawy paranoi to przekonanie o centralności własnej osoby (ksobność, egoizm), mania wielkości, wrogość, lęk przed utratą niezależności, projekcja i urojenia!

Można poważne i istotne dla rozpoznania paranoi antysektowej czy antykultowej objawy ująć w siedmiu kategoriach, które są jednak ze sobą powiązane. Objawy te w mniejszym nasileniu dają tak zwaną osobowość paranoiczną czy paranoid, który stanowi środowisko dla wylęgnięcia się jednostki skrajnie patologicznej, takiej, która potrafi inkwizycję poprowadzić do boju.

1. PODEJRZLIWOŚĆ

Podejrzliwość to najbardziej widoczna cecha paranoika, szczególnie antykultowego. Paranoik wciąż szuka ukrytych znaczeń ukrytych za prozaicznymi zdarzeniami. Paranoik wie co się kryje za niewinnymi faktami. Jeśli ktoś zaczyna zdrowo się odżywiać przechodząc na wegetarianizm, paranoik już podejrzewa, że za tym kryje się sekta albo żydokomuna. W przekonaniu paranoika czy paranoiczki nic nie jest takim jakim się wydaje, za wszystkim się coś kryje. Osoba chora na paranoję wciąż szuka ukrytych sygnałów wskazujących na obecność ukrytych wrogów, szuka i doszukuje się ukrytych wrogów swego kościoła, czy wiary, podejrzewa wszystkich o demoralizację czy dążenie do zniszczenia kościoła. Żyje hipotezą spiskową jako rzeczywistością na udowodnienie której gromadzi rozmaite spostrzeżenia, tyle, że nie zauważa iż swe spostrzeżenia czyni zgodnie ze swoimi założeniami co akurat wyklucza poprawny dowód. W istocie paranoik zaspokaja swoją chorobowo uwarunkowaną potrzebę podejrzewania innych i czynienia z nich swoich wrogów. Osoba chora na paranoję antysektową nie przyjmuje do wiadomości nawet najbardziej niezbitych dowodów podważających jej przekonania. Takie dowody podważające jego przekonania paranoik uważa za oszukaństwo lub spisek spreparowany specjalnie aby uśpić jego czujność. Paranoik uważa, że jest osobą zbyt sprytną aby można uśpić jego czujność i oszukać przez podawanie mu spreparowanych faktów, czyli wszystkich tych które przeczą jego czy jej wizji świata pełnego niebezpiecznych i destrukcyjnych sekt, gdzie sektą może być praktycznie wszystko, nawet grupa dzieci, które się razem bawią w piaskownicy niezgodnie z założeniami chorego. Sekty wedle paranoika antysektowego są podstępne, przebiegłe, pełne złych zamiarów, wrogie do jego kościoła i religii, sekty wedle chorego mózgu jedynie wykorzystują i zniewalają. Osoba chora na paranoję prowadzi poszukiwania sekt udając w tej mierze naukowca, ale jest zasadnicza różnica pomiędzy paranoikiem, a naukowcem. Naukowiec, chcący odkryć prawdę, rozumuje w sposób zarówno dedukcyjny, jak i indukcyjny, stara się wyjaśnić to, co zaobserwował. Uczony sprawdza swoją hipotezę i jest gotów od niej odstąpić, jeśli materiał badawczy jej nie potwierdzi. Paranoik wręcz przeciwnie, z góry zna rzekomą prawdę o sektach czy masonach i jedynie szuka jej potwierdzenia. Paranoik antysektowy przyjmuje swoje założenia jako fakty i co najwyżej szuka ich potwierdzenia, ale czyni to poprzez logicznie poprawną demagogię. Jeśli nie znajdzie nawet nic, co potwierdza demagogie jego chorobliwej podejrzliwości, sam stworzy potrzebne mu dowody lub opinie i uzna je za niezbite fakty. Paranoik wśród swoich badań w przedmiocie rzekomej szkodliwości sekt wybiera tylko te dowody, które przemawiają za jego przekonaniami o zagrożeniu ze strony sekt czy żydokomuny, a pozostałe odrzuca, chociażby stanowiły znakomitą większość.

2. KSOBNOŚĆ – EGOCENTRYZM

Świat paranoika antysektowego zaludniają wrogowie w postaci sekt, masonów, heretyków, destrukcyjnych kultów, a sam chory stanowi centralny ośrodek ich uwagi. Taka chorobliwa ksobność, odnoszenie zjawisk do siebie, jest jedną ze znamiennych cech paranoika antysektowego i ma charakter defensywny, gdyż paranoik kontratakuje swoje urojone przez siebie zagrożenia. Paranoik tworzy sobie swoje własne, fikcyjne, odnoszone do siebie środowisko paranoiczne, które jest wyimaginowaną organizacją składająca się z realnych i będących wytworem fantazji osób, które w wyobrażeniu pacjenta zjednoczyły się, by działać przeciwko niemu, czy przeciwko jego religii, kościołowi. Paranoik czy paranoiczka antysektowa karmi swoje negatywne emocje poczuciem zagrożenia, spiskiem sekt, rzekomym zagrożeniem moralności czy wiary, obrazą publiczną i podobnymi frazesami o emocjonalnym charakterze. Paranoik wszędzie widzi układ zagrażający jego systemowi przekonań co do tego jakiej wiary powinien być jego naród czy ludzie w okolicy lub członkowie rodziny. Niektórzy badacze upatrują zachowań paranoików w mechanizmach kompensowania zjawisk takich jak mordercza inkwizycja chrześcijańska, co jest niezgodne z sumieniem i wyznawanymi wartościami i wymaga zatuszowania w świadomości poprzez przypisywanie szkodliwości i destrukcyjności innym niż własna orientacjom religijnym i światopoglądowym. Typowym przykładem twórczości rzekomo-naukowej paranoika są tak zwane ProtokołyMędrców Syjonu, gdzie paranoik pisząc literacką fikcję w charakterze powieści udowadniał sam sobie, że żydzi zawiązali spisek i są niebezpieczni. W logicznie poprawny paszkwil typowego paranoika uwierzyły tysiące innych osób podatnych na indukowanie u nich paranoi antysektowej, gdyż żydów postrzegano bardziej jako sektę niż jako naród.

3. MANIA WIELKOŚCI

Chorobliwe poczucie własnej jedyno-słuszności, poczucie wielkości i wyjątkowości, żywione jest u paranoików antysektowych dogmatycznym przekonaniem o wyjątkowości i nadrzędności własnego kościoła czy religii. Razem wychodzi straszliwa mania wielkości stwierdzenie której jest przyczynkiem do zdiagnozowania paranoi antysektowej. Oznaką manii wielkościowej jest arogancja i poczucie wyższości paranoika ponad tymi, których pogardliwie i lekceważąco, a także poniżająco nazywa on sektami, heretykami, masonami, destrukcyjnymi kultami i podobnie obraźliwymi epitetami. Aroganckie zachowania i przekonania paranoika antysektowego pozostają w ścisłym związku z wiarą paranoika, że jest on centralnym obiektem zainteresowania, stąd paranoik swymi wystąpieniami i pieniactwem przeciw innowiercom próbuje zwrócić na siebie uwagę, aby być w centrum ognia walki, jak to sobie tłumaczy. Członkowie organizacji do zwalczania sekt i nowych ruchów religijnych, czyli antykultowcy w niewybredny, a często także przestępczy sposób próbują zwrócić na siebie uwagę i uważają się elitę czy awangardę swego kościoła lub religii, choć w rzeczywistości stanowią jej społeczny margines. Paranoik antysektowy jest pewien swoich racji, nie dopuszcza żadnej różnicy zdań, a osoby podważające jego przekonania o szkodliwości sekt eliminuje ze swego otoczenia w sposób bezwzględny! Paranoik antysektowy jest dumny, że tylko on zna całą prawdę na temat szkodliwości sekt i kultów i żywi swego rodzaju pogardę dla głupców, którzy mają odmienne zdanie. Arogancka, pełna poczucia wyższości i misji postawa paranoika antysektowego zwalczającego sekty i nowe ruchy religijne jest powodem nieustannych kłopotów w stosunkach z innymi ludźmi, a często jest też przyczyną zatargów z mniejszościami wyznaniowymi w okolicy zamieszkania czy działalności paranoik antysektowego i jego potakiwaczy.

4. WROGOŚĆ DO MNIEJSZOŚCI

Główną cechą jaka rzuca się w oczy przy zetknięciu się z paranoikiem antysektowym jest nie tyle jego przekonanie o spisku sekt czy arogancja, ile generalna wrogość w nastawieniu do świata, a szczególnie do wszystkiego co nie należy do jego własnej religii czy światopoglądu. Paranoik antysektowy zwalczający mniejszości wyznaniowe, tępiciel innowierców i potencjalnych czarownic jest wojowniczy i łatwo się irytuje, pieniaczy, nie ma poczucia humoru, jest niezwykle wrażliwy na oznaki lekceważenia, kłótliwy, spięty, nastawiony obronnie. Widocznym elementem tej psychotycznie obronnej postawy jest nieustanna gotowość do ataku, chociaż czasem bywa ona skrywana jeśli to jest konieczne w publicznych wystąpieniach. Przy paranoikach antysektowych trzeba nieustannie stąpać na paluszkach, żeby ich nie sprowokować i nie narazić się na cios, w postaci inwigilowania, obmawiania i pomawiania o herezję czy sekciarstwo. Paranoik antysektowy często wygląda na osobę zaangażowaną religijnie, mocną w wierze, ale w rzeczywistości jest pełen nieczystych, negatywnych emocji, pełen skrywanej nienawiści, którą przekuwa na szkodzenie mniejszościom religijnym, na swoją generowaną przez chorobę umysłu walkę z sektami, heretykami, czarownicami i rzekomymi zagrożeniami swojej tak zwanej wiary. Paranoik antysektywy nie tyle jest mocny w wierze, chociaż na takiego pozuje, ale raczej wykorzystuje kościół czy religię do której formalnie przynależy dla realizowania urojonych celów wynikłych ze swej choroby. Paranoja to ciężka choroba działanie pod wpływem której wyczerpuje znamiona całkowitej niepoczytalności, a zatem stanowi najwyższe zagrożenie dla całego społeczeństwa. Pogromy, holokausty, inkwizycja – wszystko to świadczy o wielkim stopniu zagrożenia dla społeczeństwa jakie stwarzają antykultowi paranoicy z ich organizacjami do zwalczania sekt i nowych ruchów religijnych, które działają pod niewinnymi z pozoru szyldami.

5. LĘK PRZED ZNIEWOLENIEM

Paranoik cierpi na kompleks poczucia zagrożenia własnej niezależności i suwerenności. Cześć jego osobowości jest niedojrzała do samodzielnego funkcjonowania w relacjach z innymi ludźmi, gdzie często wymaga się kompromisów i ugody, tolerowania innych z ich poglądami i wierzeniami, współpracy. Paranoik podporządkowuje sobie innych narzucając im swoje poglądy ale nie zgadza się na tolerowanie wierzeń i przekonań odmiennych od swoich własnych. Paranoik antysektowy czuje się osaczony przez rzekome sekty, kulty, żydokomuny i masonerie, pozostając ciągle w stanie permanentnej gotowości do walki w obronie swojego kościoła przed wyimaginowanym zagrożeniem czy w obronie swojej ojczyzny przed rzekomą inwazją sekt i destrukcyjnych kultów. Przypomina to amerykańskie fobie przed inwazją Marsjan, które doprowadziły do zaburzeń społecznych w USA z powodu transmisji radiowej powieści fantastycznej o inwazji Marsjan na Amerykę! Paranoik antysektowy mając problemy z własną tożsamością i niezależnością, będąc zwykle w domu całkowicie podległy woli rodziców lub żony, brutalnie odreagowuje swoje kompleksy na bezbronnych wobec antysektowych nagonek mniejszościach wyznaniowych i grupach mocno religijnych. Lęk przed zniewoleniem przez sekty jest w istocie lękiem przed zmianą społecznych wartości i priorytetów, lękiem przed utratą większości i dominacji przez własną religię czy kościół. Paranoik z natury niezgodliwy, obawia się sytuacji, że jego religia będzie musiała liczyć się z innymi wyznaniami i religiami, jeśli te urosną liczebnie. Paranoja antysektowa doprowadza do mordowania ludzi za to, że porzucają dotychczasowe wyznanie i wstępują do innej wiary religijnej jak to ma miejsce w niektórych państwach muzułmańskich, podobnie jak paranoja antysektowa doprowadziła do licznych pogromów na pogańskich kapłankach wyzywanych od czarownic, żydach czy świadkach Jehowy. Paranoik może mieć poczucie stłamszenia czy zadeptywania go przez sekty, satanistów, masonów, syjonistów, a lęk przed zniewoleniem powoduje go do walki z urojonymi przez siebie zagrożeniami wiary czy samego siebie. Paranoik antysektowy potrafi zaatakować szkołę, za to, że jego dzieci chodzą do klasy z dziećmi świadków Jehowy czy buddystów i potrafi w swej chorobie domagać się separacji dzieci sekciarzy od własnego dziecka, które postrzega jako zagrożone przez sektę. W poczuciu paranoika, szkoła licząca powiedzmy 500 uczniów jest zagrożona zniewoleniem przez niebezpieczne sekty, jeśli się przypadkiem dowie, że do tej szkoły chodzi jedno czy dwoje dzieci jakichkolwiek innowierców. Taka jest rzeczywista skala deformacji odbioru i interpretacji faktów u paranoików i paranoiczek antysektowych.

6. PROJEKCJA

Projekcja stanowi podstawowy mechanizm paranoi antysektowej, podobnie jak podejrzliwość jest jej podstawową oznaką kluczową. Projekcja wynika z normalnej skłonności człowieka do przypisywania wewnętrznym stanom przeżyciom i doznaniom przyczyny zewnętrznej. Paranoika dokonującego projekcji swego wnętrza na zewnątrz nie obchodzi bowiem dający się zaobserwować oczywisty stan rzeczy, ale motywy innych ludzi, kryjące się za tym, co daje się zaobserwować. Tak jak paranoik polityczny przypisuje innym zachowania odpowiednie do swoich przeżyć, obaw, fobii i oczekiwań, tak paranoik antysektowy projektuje czym jego zdaniem oczywiście są wszyscy innowiercy i członkowie odmiennych niż jego kultów. Projekcja obnaża chorobliwe kompleksy, takie jak własna małość, pantoflarstwo domowe czy tchórzliwość. Paranoik mało znaczący i bojaźliwy ma tendencje do uważania swoich wrogów za bardzo licznych i potężnych co skutkuje insynuacjami, że sekty są finansowane zza granicy albo, że bogaci żydzi po cichu finansują powstanie i działalność sekt, aby zniszczyć kościół do którego paranoik należy. Paranoik wszelkie nieszczęścia i kataklizmy jakie się naturalnie wydarzają przypisuje skalaniu swego kraju przez sekty i tym podobne brednie produkuje, które napędzają inne osoby na indukowana paranoję podatne. W ten sposób powstają ośrodki antykultowe, centra informacji o sektach, komitety obrony przed sektami i inne wytwory w swej istocie produkty chorej wyobraźni ich twórców i liderów. Fakt, że w takich ośrodkach i komitetach zatrudniają się psychologowie świadczy o tym, że ich wykształcenie jest niepoważne, skoro w procesie selekcji studentów, profesorowie i magistrzy nie zauważyli ich podatności na psychozy indukowane o takiej wielkiej szkodliwości społecznej.

7. MYŚLENIE UROJENIOWE

Skutki rozwijania myślenia urojeniowego typu, że to ‘żydzi albo masoni są przyczyną zarazy’, znane powszechnie jako pogromy na żydach są niewyobrażalnie tragiczne i mordercze. Paranoik antysektowy, nie mogąc zapobiegać istnieniu jakiejś mniejszości wyznaniowej takiej jak Hare Kriszna, Świadkowie Jehowy, Misja Czaitanja czy Bractwo Himawanti, poprzez samo ostrzeganie przed nią, zaczyna kombinować, jakich by tu jeszcze środków użyć, aby tę w jego pojęciu sektę jednak zniszczyć, i to urojone zadanie traktuje jako swój cel i życiowe zadanie. Staje się niebezpiecznym dla społeczeństwa tak zwanym inkwizytorem, który chwyta się coraz ostrzejszych metod walki z tym co uważa za zbędne. Nie ma ostrej granicy która mogłaby uznać paranoik antysektowego za jeszcze bezpiecznego dla otoczenia, gdyż w każdej chwili jego walka z sektami może przybrać nieobliczalny obrót i powodować nieodwracalne szkody, takie jak pogromy i rzezie dokonywane przez podjudzonych, fobicznych współwyznawców chorego. Paranoik antysektowy czy antykultowy w czasie wywiadu psychiatrycznego jest zwykle zapalczywybutny i pewny siebie, absolutnie przekonany o swoich urojonych racjach odnośnie rzekomej szkodliwości tak zwanych przez siebie sekt czy herezji. Paranoik antysektowy jest tak zapalczywy w swoich racjach, że innowierców, którzy nie chcieliby dać się nawrócić dobrowolnie na chrześcijaństwo będzie skłonny zmuszać do tego siłą, wszelkimi dostępnymi metodami. Bestialskie pobicia wyznawców Hare Kriszna na krakowskim rynku, agresja przeciwko pacyfistycznemu ruchowi Ananda Marga, kampanie sądowe przeciwko Misji Czaitanja, częste agresje na Świadków Jehowy, bandyckie napady i pobicia liderów hinduskiego Bractwa Himawanti, generalne ataki na jogę, hinduizm, sufizm, psychotronikę, wegetarianizm, a nawet firmy takie jak Amway dobitnie o tym świadczą, że paranoicy antysektowi są niebezpieczni dla otoczenia, tak w swoim myśleniu jak i działaniu!

Zadziwiające jest, że mocne cechy paranoi antysektowej czy antykultowej zdradzają także ateiści i racjonaliści, chociaż u wielu z tych ludzi agresja na wszelką istniejącą religię umotywowana jest przykrymi doświadczeniami ze strony religii dominującej na danym obszarze, a w Polsce jest to zwykle katolicyzm, chociaż zdarzają się także bardzo psychotyczne ataki ateistów na kulty mniejszości wyznaniowych. Liderzy ateistycznych organizacji często dołączają do antysektowych krzykaczy i zgodnie odreagowują się na mniejszościach, choć krzywdy realnie i racjonalnie myśląc ma możliwość wyrządzić jedynie dominująca większość religijna. Często głównym motywem nienawiści do religii u ateistów jest ich osobiste doświadczenie molestowania i gwałcenia przez księży lub pastorów pedofilii, stąd szukają tylko okazji do wyżycia się i satysfakcjonującej pomsty na jakiejś bezbronnej w praktyce grupie religijnej. Paranoik generalnie tłumi w sobie prawdziwe uczucia czy wspomnienia polegając na takich prymitywnych mechanizmach obronnych jak zniekształcenie, projekcja i zaprzeczenie. Podstawowym problemem paranoika jest silna wrogość do otoczenia, która jest tłumiona, ale gdzieś musząc mieć ujście wyżywa się na tych, którzy są słabi i bezbronni, naznaczani przy tym społecznym piętnem – a to są właśnie małe grupy religijne, mniejszości narodowe czy ruchy pacyfistyczne. 

Leczenie z obłędu antykultowego 

Ksiądz faszysta nazista hitlerowiec

Historię inkwizycji, zwalczania heretyków, odstępców, sekt czy masonów łatwiej jest zrozumieć studiując zjawisko w kontekście paranoi antysektowej i politycznej. Ciemne siły paranoi antysektowej i antykultowej znaleźć można w każdym destrukcyjnym ruchu inkwizycji od III-IV aż do XXI wieku ery chrześcijańskiej! Nie jest łatwo leczyć z paranoi antysektwej, o wiele łatwiej jest znając zjawisko, uważać, aby jej nie ulegać! Mordowanie żydów przez hitlerowców to też zjawisko  antysektowej paranoi, jak i cały antysemityzm czy rasizm. Należy w porę zapobiegać działalności tak lokalnych ‘komitetów obrony przed sektami‘, jak i ‘ośrodków informacji o sektach i nowych ruchach religijnych’, jak i lokalnych paranoików występujących jednoosobowo w imieniu swej własnej choroby z propozycjami tępienia ‘jehowców’, maltretowania buddyjskich dzieci w szkole, czy zmuszania wegetarian do jedzenia mięsa z pomocą przymusu. Obojętność na wczesne objawy paranoi antysektowej oznacza pobłażanie złu, jakie przybiera rozmiary inkwizycji i konkwisty, kiedy tylko może.

Medycyna naturalna posiada wiele leków tonizujących agresywne i urojeniowe postawy paranoiczne, ale to chory pacjent musi chcieć się leczyć, a w stadium zaawansowanym, sprawdzają się głównie silne leki alopatyczne, a nie prewencyjne, które jak herbatka z melissy należy stosować profilaktycznie, zawsze, gdy myśli i emocje zaczynają osobą sterować w kierunku awersji, pogardy czy agresji do ludzi innej wiary czy wręcz do zjawiska kultu religijnego samego w sobie! Generalny ostracyzm i stanowcze potępianie paranoików antysektowych powoduje ich chwilowy szał, a także ostre ataki agresji, jednak globalnie powstrzymuje ich dotychczasowych popleczników od kolaboracji, a to dlatego, że psychoza udzielona, indukowana, ustępuje znacznie łatwiej niż endogenna paranoja! W ten sposób łatwiej jest zapobiegać możliwym pogromom i inkwizycyjnemu ludobójstwu dokonywanemu przez antysekciarzy na innowiercach z pomocą opętanych i zaślepionych przez nich członków ich organizacji do zwalczania herezji, sekt, masonów, żydów i wszystkich innych jak dotąd straszliwie pokrzywdzonych.

Licencja i Prawa Autorskie:

Niniejszy tekst możesz kopiować i rozpowszechniać, możesz zamieszczać na swoich stronach internetowych lub innych publikacjach oraz promować np.: podając link i/lub streszczenie do tego artykułu. Materiał tu zawarty zasadniczo omawia zaburzenia opisywane w klasyfikacjach chorób psychicznych jako paranoja, a szczególnie jako paranoja pieniacza, a samo opracowanie ukazuje jak jednostka chorobowa przyjmuje bardziej skonkretyzowaną postać, kiedy rzutuje się u chorych na konkretny obiekt, którym tutaj są mniejszości wyznaniowe zwalczane w ramach tej konkretnej choroby. Paranoja jest paranoją, a antysektową czy antykultową jest wtedy, kiedy chory uważając jakiś ruch/organizację/religię, zwalcza ją jako tzw. sektę czy zjawisko kultu samo w sobie (wszelkie przejawy czci mistrzów, świętych, guru, bóstw, Boga). Z tego względu zapraszamy wszystkich zainteresowanych do prezentowania tego tekstu na swoich portalach czy stronach. Wyrażamy zgodę także na zamieszczanie tekstu bez podawania autorów, jako, że nie zależy nam na honorach autorskich, a na rozprzestrzenianiu wiedzy w celach edukacyjnych i dla leczenia z zachowan inkwizycyjnych. Omówienie jednostki chorobowej jest oparte na klasyfikacji objawów zaburzeń psychicznych DSM-IV wydanym przez:

Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatrów


Polecamy TERAPIĘ WYJŚCIA z Ośrodka Antysektowego lub Antykultowego! 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *