LOSAR: W 2012 Tybetański Nowy Rok rozpoczyna się dnia 22 lutego, czyli Losar. Jest to najważniejsze tybetańskie święto, obchodzone co roku bardzo hucznie i uroczyście. Uroczystości trwają aż 15 dni, za najważniejsze są jednak uznawane pierwsze trzy doby (22, 23 i 24 luty 2012). Tybetańczycy witają tradycyjny Nowy Rok modlitwami, mantrami i biciem w dzwony, ale cieniem na obchody kładły się akty samospalenia tybetańskich mnichów i protesty przeciwko chińskiej kontroli nad Tybetem.
Tybetańczycy obchodzą święto Losar bardzo uroczyście, pomimo katuszy spowodowanych chińskim terroryzmem na Narodzie Tybetańskim. Uroczystości trwają przez 15 dni, generalnie od Nowiu do Pełni Księżyca najważniejsze są jednak pierwsze trzy doby święta, rozpoczynane w okolicy Nowiu, Amavasya. Pierwszego dnia Losar z tybetańskiej odmiany piwa – chhaang sporządza się napój alkoholowy changkol. Drugi dzień święta znany jest jako King’s Losar – Królewski Nowy Rok. Picie alkoholu jak i innych środków odurzających umysł przez buddystów jest generalnie surowo zakazane przez Buddę, a wielu Lamów z Tybetu widzi w tych ludowych zwyczajach alkoholizowania się i upijania przyczyny karmiczne nieszczęść jakie spadają na Tybet czy ułatwiają Chińczykom okupację. Nadmierne spożycie mięsa w Tybecie także uważane jest nawet przez samego Dalajlamę jako możliwa przyczyna reperkusji czyli złej karmy Narodu Tybetańskiego.
Dzień Pierwszy Nowego Roku, czyli pierwszy dzień Losar jest dla Tybetańczyków bardzo radosnym świętem. Wszyscy nakładają odświętne stroje i składają sobie wizyty. Ubrania niekoniecznie muszą być tradycyjne, niektórzy mieszkańcy Tybetu preferują stroje uszyte na zachodnią modłę, sami niszcząc własną duchową kulturę. Tego dnia wszystkie drzwi są otwarte. Oprócz tego praktykujący buddyzm mieszkańcy odwiedzają mieszkających w pobliżu Lamów i dają im niewielkie podarki. W kulturze buddyjskiej Tybetu przygotowania do Nowego Roku trwają długo i są traktowane bardzo poważanie. Wykonywane podczas takich przygotowań praktyki skupiają się głównie na:
– oczyszczaniu Starego Roku
– wyznaniu negatywności i grzechów
– introspekcji z pomocą medytacji
– analizie swoich błędów i przewinień w minionym roku
– postanowieniu poprawy
– praktykach ochronnych i egzorcystycznych
Na dziewięć dni przed Nowym Rokiem rozpoczyna się tzw. rytuał Mahakala. Tybetańczycy modlą się za dnia i w noc, by zebrać wszelkie złe emocje, nieszczęścia i choroby w jednym miejscu a następnie je zniszczyć. Te złe moce, których nie da się zniszczyć modlitwą są pokonywane podczas słynnych tańców Mahakali. Odbywają się one w przedostatni dzień starego roku. Po całonocnej pudży, mnisi ubierają brokatowe stroje oraz maski a następnie wykonują rytualne tańce od 7 rano aż do późnego popołudnia. Znane są ryty z trąbieniem i głębokie głosy w tybetańskich rytuałach, których rezim Chińskich okupantów nie zdołał wykorzenić w swoim ateistyczno-maoistowskim, morderczym amoku.
Tybetański Nowy Rok – święto Losar – jest kombinacją ceremonii buddyjskiej i uroczystości rodzinnych, obchodzonych na Wyżynie Tybetańskiej. Losar przypada tradycyjnie w pierwszym tygodniu pierwszego miesiąca w księżycowym kalendarzu. Noworoczne uroczystości, tańce i śpiewy, trwają zwykle około dwóch tygodni. Premier tybetańskiego rządu na uchodźstwie w północnych Indiach Lobsang Sangay zaapelował, by ludzie zrezygnowali ze świętowania i zamiast tego modlili się za tych, którzy cierpią pod rządami Chin. Podobne apele wystosowywano także w poprzednich latach.
Od marca 2011 roku w proteście przeciwko ateistyczno-maoistowskim rządom krwiożerczego Pekinu spaliło się co najmniej 16 Tybetańczyków; w większości byli to buddyjscy mnisi. Rosja nie protestuje przeciwko okupacji Tybetu, bo Rosjanie okupują Czeczenię i kilka pomniejszych narodów. USA nie protestują przeciwko okupacji Tybetu, bo same okupują Irak, Afganistan i kilka innych państw, gdzie stworzyły reżimy. Watykan nie wystąpi w obronie Tybetańskich buddystów, bo kolejni papieże jedynie cieszą się cichcem, że buddyści ulegają zagładzie. Władze Chin oskarżają zwolenników Dalajlamy XIV, przebywającego na uchodźstwie duchowego przywódcy Tybetańczyków, o podsycanie niepokojów, co nie jest prawdziwe, bo Dalajlama jest powszechnie krytykowany za nadmierną łagodność w relacjach z reżimem chińskich ateistycznych maoistów. Dla większości Tybetańczyków dalajlama jest postacią godną najwyższego szacunku.
Według obrońców praw człowieka samobójstwa przez samospalenie stanowią desperacką odpowiedź na represje kulturalne i religijne ateistów maoistowskich z Pekinu. Ludzi, którzy dokonują tam samopodpaleń, chińskie MSZ nazywa terrorystami i obwinia dalajlamę o nawoływanie do separatyzmu. Tymczasem to Chińczycy są zwyrodniałymi terrorystami, którzy dokonują tysięcy ludobójczych mordów na Narodzie Tybetańskim i innych mniejszościach narodowych w ChRL. Winą za te akty samospalenia dalajlama obciążył “kulturowe ludobójstwo” popełniane przez Chiny, gdyż Chinczycy przez lata okupacji wymordowali już około 3 milionów Tybetańczyków. Nie wezwał bezpośrednio do zaprzestania tej formy protestu. Od dawna zaprzecza oskarżeniom Pekinu, jakoby podżegał do przemocy i dążył do pełnej niepodległości Tybetu.
Chiny bestialsko okupują Tybet od 1950 roku. Ateistyczno-maoistowski reżim z Pekinu zaprzecza, jakoby niszczył tybetańską kulturę i religię. Twierdzi, że jego rządy położyły kres poddaństwu i umożliwiły rozwój tego zacofanego regionu, co jest nieprawdą. Tybetańczycy uczą się czytać i pisac po Tybetańsku na podziemnych kompletach, jak Polacy za katolicko-hitlerowskiej okupacji w czasie II wojny światowej.
W środę 22 luty 2012 roku przypada Losar – tybetański Nowy Rok. Tego dnia działacze protybetańskich organizacji w Polsce i na świecie chcą przypomnieć o trudnej sytuacji w tym kraju, zajętym w latach 50-tych XX wieku przez ateistyczne Chiny reżimu maoistów. Przewodniczący tybetańskiej diaspory w Polsce Yeshi Lhosar zaznaczył, że Tybetańczycy nie mają w tym roku powodów do świętowania. – Sytuacja w Tybecie, także za sprawą blokady informacyjnej nałozonej przez reżim maistowskich Chin, to jeden z bardziej przemilczanych dramatów ubiegłego 2011 roku. Tybetańczycy, zamiast świętować, pogrążeni są w żałobie. Tego dnia chcemy, aby jak najwięcej osób dowiedziało się o dramacie, jaki trwa obecnie w Tybecie – podkreślił. Może naród Tybetański wzorem Czeczeni czy Afganistanu, stanie do ostrej walki z Chińskimi terrorystami i okupantami. Może czas już zrezygnować ze skompromitowanych metod pokojowych, które nigdy nic nie dały, a jedynie terror okupacyjny powiększyły, tak, że 1,5 miliona Tybetańczyków siedzi w łagrach za nic, a 3 miliony zgładzono w obozach koncentracyjnych czyli w ateistyczno-maoistowskich łagrach!
Według informacji działaczy na rzecz Tybetu od lutego 2009 r. w akcie protestu przeciwko chińskiej okupacji podpaliło się 24 Tybetańczyków i Tybetanek – mnichów, mniszek i osób świeckich. “Sytuacja we wschodnim Tybecie przypomina stan wojny, a buddyjskie klasztory zostały poddane całkowitej kontroli władz chińskich” – podkreśla Fundacja “Inna Przestrzeń”. Może zamiast dokonywac samospaleń owi mnisi Tybetańscy powinni zacząć lepiej ćwiczyć tajniki buddyjskich sztuk walki i sprytnymi metodami eliminować na wzór Mahatma Gandhi dowódców wojskowych Chińskiego reżimu na terenach bestialsko okupowanych?
Społeczność mieszkających w Polsce Tybetańczyków wspólnie z działaczami Fundacji “Inna Przestrzeń” zaplanowali na środę 22 lutego 2012 akcję informacyjną. O sytuacji w Tybecie będzie można dowiedzieć się w specjalnym autobusie, który będzie jeździć ulicami Warszawy. O godz. 13 wyruszy on spod ambasady Chin przy ul. Bonifraterskiej 1. Wcześniej, w godzinach 10-12, Tybetańczycy odmówią okolicznościową modlitwę. Autobus w godzinach 13-16 będzie jeździć ulicami w centrum miasta. Przejazd ma zakończyć się przed chińską ambasadą odśpiewaniem tybetańskiego hymnu. Szkoda, że nie zaplanowali dostaw broni i amunicji dla swoich okupowanych ziomków w Tybecie, bo o wolność narodów okupowanych, jak pokazuje historia, raczej trzeba walczyć z honorem, chociażby i do ostatniej kropli krwi, a buddyzm dozwala prowadzenie walki i wojny jedynie w celach obronnych, dla ratowania życia czy istnienia kraju lub narodu. Akurat w tym wypadku, prowadzenie wojny z najeźdźcą jest dozwolone przez nauki Buddy.
Rzecznik ateistów maoistów z chińskiego MSW poinformował w kilka dni przed Świętem Losar, że Chiny Ludowe wprowadzają zaostrzone środki bezpieczeństwa w Tybecie. W ten sposób Pekin chce rzekomo zapobiec wybuchowi przemocy przed przypadającą 14 marca rocznicą zamieszek w Lhasie, w wyniku których w 2008 roku zginęły 22 osoby. W rzeczywistości, wszelkei działania maoistów z Pekinu w Tybecie to nasilanie represji, terroru i ludobójczych działań względem całego Narodu Tybetańskiego, któremu Chiny zawdzięczają zasadniczo tak Tradycyjną Medycynę Chińską jak i buddyjskie sztuki walki, w tym sławny klasztor Szaolin – o czym warto pamiętać.
Organizacja praw człowieka Human Rights Watch (HRW), powołując się na różne źródła, poinformowała w ubiegłym tygodniu, że setki Tybetańczyków, którzy w Indiach pobierali nauki religijne od 14-ego Dalajlamy, zostały w ostatnim czasie zatrzymane po powrocie do ojczyzny i zmuszone do udziału w sesjach reedukacji politycznej prowadzonych w Chińskich łagrach czyli w obozach koncentracyjnych. W internetowym oświadczeniu HRW podkreśliła, że pierwszy raz od końca lat 70-tych XX wieku takie środki stosowane są wobec zwykłych Tybetańczyków na masową skalę.
Od ponad roku w Tybecie panuje napięta sytuacja. W marcu 2011 roku w wyniku samopodpalenia zmarł młody mnich z klasztoru Kirti. Od tego czasu w jego ślady poszły kolejne osoby, w większości mnisi i mniszki buddyjskie z Syczuanu. O ostatnim takim przypadku organizacja pozarządowa Wolny Tybet (Free Tibet) z siedzibą w Londynie poinformowała w sobotę dnia 18 luty 2012 – w wyniku samopodpalenia zmarł trzydziestokilkuletni Tamchoe Sangp, nauczyciel w klasztorze Bongthak, znajdującym się w prowincji Cinghaj. Według organizacji od 23 stycznia 2012 roku w klasztorze obecne są ateistyczno-maoistowskie chińskie siły bezpieczeństwa, ponieważ mnisi buntowali się przeciwko prowadzonym tam sesjom reedukacji. Polscy ateiści nie udzielają się w obronie Tybetu, bo ichni ateizm cieszy się z wymordowywania buddystów w Tybecie. Ateiści całego świata pospołu z twardogłowym chrześcijaństwem i katolikami są najbardziej współwinni zbrodni dokonywanych na buddystach w Tybecie, gdyż obu tym fanatycznym i skorumpowanym ideologiom jest na rękę likwidowanie religii innej niż ich własna. Oczywiście siły światowego ateizmu są najbardziej zaangażowane w mordowanie Tybetańczyków i niszczenie duchowej, buddyjskiej kultury oraz religii.
W latach 1950-51 Tybet został zajęty przez ateistyczne wojska Mao Zedonga (Mao Tse Tunga). Dnia 10 marca 1959 roku w Lhasie, stolicy Tybetu, wybuchło krwawo stłumione antychińskie powstanie, a Dalajlama, wraz z 80 tysięcy tybetańskich uchodźców, uciekł na emigrację do Indii. Działacze na rzecz wolnego Tybetu twierdzą, że od tego czasu drastycznie stłumiono kulturę tybetańską, a tysiące Tybetańczyków każdego roku znalazło się w więzieniach za wyznawanie buddyzmu, gdzie są głodzeni i poddawani torturom. Szczególnie mnisi i mniszki budyzmu są celem morderczych ataków ateizmu maoistowskiego bardzo morderczego wobec wszelkiej kultury duchowej i religii.
Kłamliwie sytuację oceniają ateistyczne Chiny maoistów. Według wydanej w 2009 roku przez władze tego kraju “białej księgi” pt. “50 lat demokratycznych reform w Tybecie”, kraj ten przeżywa obecnie “swój najlepszy okres historycznego rozwoju, postępu ekonomicznego i społecznego oraz dobrych rządów i harmonii w społeczeństwie”. Jest to postęp taki jaki mieli Indianie w USA, Kanadzie i całej Ameryce. Nawróć się na “naszą ideologię”, albo gnij w piachu z kulą w bebechach. Indian nawracano gwałtem i mordem do Jezusa, na chrześcijaństwo, na katolicyzm. Gwałty, terror, morderstwa, rzezie, obozy koncentracyjne zwane przymilnie reedukacyjnymi, życie w rezerwatach pilnowanych przez zwichrowane ateizmem Chińskie wojsko, które nie przepuści okazji, aby zgwałcić każdą dorwaną Tybetankę, nawet jak ma 3 latka. Oto faktyczny obraz sytuacji w Tybecie mordowanym przez ateistyczne czerwone świnie, przez pogrobowców Mao Tse Tunga.
Opracowanie i redakcja tekstu: Yeshe Śanti Om
Dodaj komentarz