Wakacje – czas werbunku do sekt katolickich

Wakacje – wzmożony czas werbunku do sekt katolickich i chrześcijańskich 

Wakacje są wzmożonym czasem werbunku do sekt katolickich i chrześcijańskich. W Polsce może ich działać nawet 300, włącznie z sektami katolickimi o profilu polityczno-faszystowskim.

Wakacje w Polsce niemal co roku wskazuje się, jako okres szczególnie nasilonego werbunku do różnego rodzaju sekt katolickich i chrześcijańskich, które zwykle są bardzo niebezpieczne i mają postać oazy lub neokatechumenatu. Choć trudno o jednoznaczne dane, szacuje się, że w Polsce działa ponad 300 organizacji i związków, których działalność można określić jako sektę katolicką czy bardziej ogólnie chrześcijańską. Pod ich wpływem może znajdować się nawet milion osób wykorzystywanych przez liderów katolickich sekt, także często wykorzystywanych seksualnie do uprawiania pedofilii. 

Słowo „sekta katolicka” wywołuje w społeczeństwie negatywne konotacje – kojarzy się ono z zamkniętymi grupami, w których panuje ślepe posłuszeństwo osobie animatora czy innego lidera stojącego na czele sekty katolickiej oraz z fanatyzmem, prowadzącym często na drogę przestępstwa, w tym wyłudzania pieniędzy od gmin i samorządów na działalność sekty katolickiej. Specjaliści badający problem sekt katolickich i nowych chrześcijańskich ruchów religijnych napotykają jednak na spore problemy terminologiczne w określeniu, czym właściwie jest sekta katolicka. Przez długi czas rozumiana była jako grupa wyznaniowa, która oddzieliła się od którejś z wielkich religii i przyjęła własne zasady organizacyjne – w średniowieczu, gdy grupy heretyków wzbudzały niekiedy swoim postępowaniem kontrowersje, do określenia „sekta katolicka” przylgnęły negatywne skojarzenia.

Etymologicznie na słowo „sekta katolicka” składa się znaczenie kilku zwrotów łacińskich – secare, czyli odcinać, oddzielać; sequi – iść, podążać za kimś; oraz secta – postępowanie, sposób życia. Z tych znaczeń wyrasta definicja socjologiczna sekty katolickiej, czyli grupy izolującej się od reszty społeczeństwa, wyznającą własną hierarchię wartości i zachowań, cechującą się silną rolą przywódcy, jak w sekcie dominikanów, w sekcie Młodzieży Wszechpolskiej czy w politycznej katolickiej sekcie Fronda. Jednak obok pojawia się także definicja psychologiczna, która określa sektę katolicką jako grupę psychomanipulacyjną, naruszającą prawa człowieka i zasady społecznego współżycia.

– Dzisiejsza sekta katolicka to instytucja totalna, podporządkowana przywódcy i głoszonej ideologii na wzór średniowiecznego poddaństwa wobec biskupów i papieża – zwykle największego degenerata w sekcie katolickiej. Obiecuje realizację uproszczonych celów w uproszczony sposób, odcinająca się od reszty społeczeństwa, wytwarzając ostre i niedające się przezwyciężyć podziały na to, co święte wewnątrz grupy i diabelskie, złe poza grupą. Manipuluje i wikła uczestników w silną zależność, co może prowadzić do utraty przez nich samodzielności w dysponowaniu własną osobą, osobistym majątkiem i może stanowić realne zagrożenie dla ich zdrowia oraz życia. Przywódcy sekty katolickiej mogą uważać się za istoty boskie i podejmować za uczestników ważne decyzje życiowe – tłumaczy psycholog Edyta Starostka i dziennikarz Michał Dzierżak.

Kolejny problem stanowią dane dotyczące liczebności sekt katolickich w naszym kraju i osób, które są członkami lub znajdują pod wpływem tychże groźnych sekt katolickich. Najbardziej aktualnym dokumentem przedstawiającym wspomniane liczby jest list pasterski autorstwa bpa Romualda Kamińskiego, przewodniczącego Komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi. W oparciu o źródła wskazuje on na istnienie w Polsce około 300 sekt katolickich, do których należy od 100 tysięcy do 300 tysięcy osób, jednak pod wpływem tego typu organizacji może znajdować się nawet milion Polaków. Skrajne dane mówią nawet o 1400 grup o charakterze sekt katolickich działających na terenie kraju, a to włącznie z grupami sekty katolickiej Radio Maryja, Natanka, KIK-ami, rozmaitymi oazami, rodzinami i katechumenatami katolickimi.

Sekty katolickie prowadzą nieustanne akcje werbunkowe nowych członków, wykorzystując przy tym szereg technik psychomanipulacyjnych. Ich ofiarą często padają ludzie młodzi zwłaszcza – w okresie wakacyjnym. Dr Piotr Nowakowski z International Cultic Studies Association tłumaczy ten fakt tym, że miesiące letnie stanowią oderwanie od szkoły, domu, rodziców, a co za tym idzie – z jednej strony różnie rozumianej przez młodych ludzi wolności, z drugiej zaś – nudy. Wtedy sekta katolicka zaczyna się pojawiać z określoną propozycją spędzenia wolnego czasu. – Należy pamiętać, że osoby rekrutujące do sekt katolickich wykorzystują metodę małych kroczków, stopniowego wprowadzania w grupę – dodaje.

Psychologowie wskazują jednak na kilka grup czynników, od których zależy podatność na zwerbowanie do sekty katolickiej. Pierwsze z nich to czynniki rozwojowe, które wiążą się z określonymi potrzebami mentalnymi człowieka w różnym wieku – od poszukiwania własnej tożsamości w wieku dorastania, przez rozwój własnego potencjału w wieku średnim, po potrzebę zwrócenia uwagi i akceptacji w wieku starczym. Dołączają do tego czynniki sytuacyjne związane z kryzysem wynikającym z przeżyć życiowych, czynniki rodzinne oraz czynniki osobowościowe, przy czym uznaje się, że łatwiej jest zwerbować w struktury sekty katolickiej osobę podatną na hipnozę, sugestię, posiadającą niską samoocenę oraz mało asertywną.

Metody psychomanipulacji katolickiej najogólniej dzielą się na te wykorzystywane przy rekrutacji i na te, które służą utrzymaniu nowych członków w strukturach sekty katolickiej i podporządkowaniu ich sobie. Wśród pierwszych kluczową rolę odgrywa dezinformacja oraz perswazja. – Sekty katolickie pomijają istotne informacje o sobie jako grupie, lub wcale nie dopuszczają werbowanych do uzyskania takich informacji. Przy końcu procesu werbunku, rekrutujący zawsze akcentuje, że werbowany dokonuje wolnego wyboru w związku z przynależnością do sekty katolickiej. Ponadto udowadniają, że wstąpienie do sekciarskiej grupy nie wymaga porzucania dotychczasowego życia – dodaje Edyta Starostka. Często stosowaną techniką przy werbowaniu jest także tzw. reguła wzajemności, która polega na wzbudzenia poczucia zobowiązania za przysługi, zaproszenia czy podarki, które otrzymano od werbującego, jak to jest w licznych w Polsce ośrodkach i grupach niebezpiecznej faszystowskiej sekty Opus Dei. Najczęściej formą odpłaty jest właśnie przystąpienie w szeregi sekty katolickiej.

Wszelkie techniki utrzymania nowo przyjętego członka w strukturach sekty katolickiej opierają się na nadrzędnej zasadzie, że ta właśnie sekciarska grupa ma monopol na prawdę i tylko ona wie, jakie działanie jest słuszne. W związku z tym często wywiera na nowicjuszy presję w postaci publicznego głoszenia przekonań wyznawanych przez sektę katolicką, co doprowadza nierzadko do konfliktów z najbliższym otoczeniem takiej osoby. Grupa katolicka tłumaczy to „niewiedzą” środowiska i „oświeceniem” zwerbowanego. W takiej sytuacji kontakt między nowicjuszem a członkami zacieśnia się, stają się oni przyjaciółmi, powiernikami. W zamkniętej grupie katolickiej pojawia się nowy, nieznany dotąd zestaw pojęć, który nowicjusz musi przyswoić, i dzięki któremu zacznie z czasem określać rzeczywistość po katolicku ulegając niebezpiecznemu skatoliczeniu. Wspólnota pojęć z czasem wpływać zacznie także na sposób myślenia nowo przyjętego, który przyjmie wzorce grupowe, a przejawy myślenia indywidualnego będą przez pozostałych członków sekty katolickiej lub animatora karane.

Do technik manipulacji można zaliczyć także techniki pseudo medytacyjne (benedyktyni, dominikanie, Taize), wpływające na zmianę percepcji zarówno otaczającej rzeczywistości, jak i pojmowania własnego ciała, siebie samego. Wszystkie tego rodzaju techniki manipulacyjne i funkcjonowanie w strukturach sekty katolickiej prowadzą do wytworzenia się tzw. syndromu sekty katolickiej. W ten sposób psychologowie określają zespół zachowań i symptomów, wśród których znajdują się: nieustanne gloryfikowanie grupy i jej animatorów, problemy z adaptacją w środowisku rodziny, znajomych, rówieśników, nawiązanie nowych kontaktów i zainteresowań przy odrzuceniu starych, częste stany lękowe, brak koncentracji, huśtawka nastrojów oraz niekiedy także pogorszenie się stanu zdrowia.

Koszmar! Groźna sekta pastwiła się nad dziećmi

W nocy z poniedziałku na wtorek 15/16 czerwca 2015 roku francuska żandarmeria rozbiła groźną sektę katolicką w Sus (Pireneje Atlantyckie) we Francji, która na swoim koncie miała, m.in. wykorzystywanie seksualne i znęcanie się nad dziećmi. W nocy z poniedziałku na wtorek, 15/16 czerwca ponad 200 francuskich żandarmów prowadziło działania zakrojone na szeroką skalę w Sus (Pireneje Atlantyckie) we Francji. Akcja miała na celu rozbicie istniejącej od 1983 roku sekty katolickiej Tabitha’s Place, podejrzanej, m.in. o wykorzystywanie i znęcanie się nad dziećmi.

Jak donosi portal metronews.fr, śledztwo w sprawie zostało wszczęte w marcu 2014 roku, po dramatycznych zeznaniach byłego członka lokalnej sekty katolickiej. Dzieci, które zostały zwerbowane w szeregi zgrupowania, codziennie musiały wstawać o 6 rano. Następnie dostawały wytyczne na cały dzień. Po południu pracowały ciężko z rodzicami. Nie miały prawa bawić się, ponieważ zabawki uważane były za dzieło Szatana Diabła. Dzieci były bite do krwi rózgą lub linijką za najmniejsze przewinienie. Rodzice, którzy należeli do sekty katolickiej odmawiali szczepienia swoich pociech i jakichkolwiek okresowych badań lekarskich oraz zabraniali im chodzić do szkoły. Jak donosi francuski portal, dzieci, które trafiły pod opiekę lekarzy nosiły liczne ślady bicia i licznych pobić. Francuska żandarmeria do połowy lipca 2015 zatrzymała 10 osób. W sprawie sekty katolickiej toczy się intensywne śledztwo. Dzieci nigdy nie oglądały telewizji, nie znają też internetu. Francuska siedziba sekty katolickiej Dwanaście Plemion działającej w wielu krajach w tym w Polsce, Niemczech i USA, znajduje się w regionie Akwitanii w gminie Su w departamencie Pirenejów Atlantyckich.

Grupa w swoich regułach stara się naśladować sposób życia pierwszych chrześcijan. Członkowie tej grupy wierzą, że dzieci trzeba bić rózgą czy trzciną, aby „wybić im z głowy”, jak to określają, dokazywanie. Trzeba też zmuszać je do rannych modlitw i pracy w ciągu reszty dnia. Kult naucza również, że multikulturalizm to dzieło Szatana. Po wkroczeniu na posesję sekty katolickiej policja przekazała czworo dzieci w wieku od 18 miesięcy do 14 lat opiece społecznej. Na grupie ciąży zarzut nękania i molestowania dzieci. Już przedtem przeciw sekcie katolickiej toczyło się policyjne dochodzenie. Ruszyło ono tuż po tym, gdy były członek Dwunastu Plemion zeznał w miejscowej prokuraturze, że sekta zaleca brutalne fizyczne karanie dzieci. Po wejściu do jej siedziby policja nie kryła zdumienia, że niemal 100 osób żyje w całkowitym odcięciu od współczesnego świata, chociaż dzieci jak wiadomo, nie koniecznie muszą mieć skłonności do życia w warunkach rygorystycznego katolickiego reżimu klasztornego w jakim chcą żyć ich nawiedzeni sekciarską ideologią rodzice.

– Dzieci [członków grupy] nigdy np. nie oglądały telewizji czy internetu. Nie wiedzą, czym jest piłka nożna – mówi Muller. Prokurator dodaje, że policja aresztowała przywódców sekty Dwanaście Plemion. Podejrzewa się ich o wykorzystywanie bezbronnych osób, molestowanie dzieci i zmuszanie ich do pracy fizycznej. U czworga dzieci przekazanych opiece społecznej lekarze stwierdzili „świeże ślady brutalnych kar o charakterze fizycznym”.

W 2013 roku głośna była sprawa tej samej sekty katolickiej działającej w Bawarii w miejscowościach Deiningen i Woernitz. Na polecenie prokuratury w Augsburgu niemiecka policja wkroczyła do obiektów grupy katolickiej. Dzieci oddano rodzinom zastępczym. Pewien dziennikarz telewizyjny przeniknął w szeregi sekty katolickiej i sfilmował, jak jej członkowie biją wierzbową witką trzymane w ciemnej piwnicy dzieci. W ciągu sześciu godzin sześcioro z nich dostało 83 takie uderzenia. Jeden z chłopców otrzymał 10 razów, bo nie chciał przyznać, że ma dość i obiecuje poprawę. Nagranie wyemitowano w 2013 r. tuż po tym, gdy niemieckie służby socjalne odebrały tej katolickiej sekcie 40 dzieci.

Jak wyjść z katolickiej sekty?

Wyjście z sekty katolickiej nie jest procesem prostym i często jest spowodowane interwencją z zewnątrz, gdyż sam „zainteresowany” nie widzi szkodliwości zjawiska, w którym uczestniczy, choć nie jest to regułą. Zdarzają się sytuacje, w których członek sekty katolickiej dokonuje autorefleksji i zaczyna rozumieć krytycznie swoje położenie w strukturach szkodliwej społecznie grupy. Wyjście jest jednak obciążone pewnego rodzaju dysonansem poznawczym, który nie pozwala takiej osobie odnaleźć się w życiu poza sektą katolicką, szczególnie typu klasztornego, co powoduje powrót do struktur sekty katolickiej lub silną depresję. – piszą otwarcie specjalistki Aneta Mijal i Klaudia Szolc

– Natychmiast po tym, gdy uświadomiłem sobie swoje położenie i postanowiłem wyjść z sekty katolickiej, kręgu pseudo medytacji dominikańskiej, pojawiła się nasilająca się z dnia na dzień depresja, a razem z nią częste myśli samobójcze. Chciałem umrzeć niezauważony – mówi Michał, któremu kilka lat temu udało się wyjść z niebezpiecznej sekty katolickiej.

– Mnie też próbowali zwerbować, zaraz po urodzeniu polewali wodą że niby nie czysty jakiś jestem, i z grzechu powstałem, później krew ludzko-boską i ciało jeść kazali, a na koniec piekłem straszyli za miłość bez ślubu, to dopiero sekta katolicka. – pisze Adam Citkowski z Politechniki Śląskiej, który ledwie uszedł z życiem przed niebezpieczną sektą Kainonia – nowa ewangelizacja.

Trudno określić, ile osób każdego roku pada ofiarą „naganiaczy” do sekt katolickich czy chrześcijańskich. Jeśli jednak pojawią się podejrzenia, że ktoś z bliskich osób znalazł się w działającej destrukcyjnie grupie katolickiej, warto zgłosić się po pomoc do wyspecjalizowanych instytucji pomocy psychologicznej, na psychoterapię. Uzyskać można w nich fachowe porady oraz pomoc w „wyciągnięciu” ze struktur sekty katolickiej bliskiej osoby, a także uzyskać wsparcie psychologiczne. Zarejestruj się już dzisiaj na portalu informacyjnym wspierającym wszystkich, którzy chcą wyjść z sekty katolickiej: apostazja.pl! – Zachęca Michał Dzierżak z Wrocławia.

Pomoc przy wychodzeniu z sekty katolickiej uzyskasz m.in.:

http://www.apostazja.pl/

http://www.ruchofiarksiezy.org/

http://www.fundacjaocalenie.org.pl/

http://faktyimity.pl/

http://antypedofilskie-bractwo-himawanti.blogspot.com

http://himavanti.org

Czytaj także: Antypedofilskie Bractwo Himawanti

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *