BRICS – Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Południowa Afryka

Na naszych oczach zmieniają się geopolityczne układy i sojusze, zmienia się świat. BRICS, wcześniej BRIC to określenie grupy państw rozwijających się – Brazylii, Rosji, Indii, Chin oraz od 2011 Republiki Południowej Afryki. Nazwa pochodzi od pierwszych liter nazw tych państw. Dnia 13 kwietnia 2011 wraz z przyjęciem do grupy RPA zmianie uległa nazwa BRIC poprzez dodanie litery „S” (South Africa). Kraje BRICS nie tworzą sojuszu politycznego (jak np. Unia Europejska) ani formalnego stowarzyszenia handlu. Cele krajów zrzeszonych to:

  • Stworzenie nowego systemu walutowego;
  • Zwiększenie roli państw rozwijających się w światowych instytucjach walutowych;
  • Zreformowanie anachronicznego i impotentnego ONZ.

Po raz pierwszy jako BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny) państwa te spotkały się na szczeblu ministerstw spraw zagranicznych podczas Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku w 2006. Rok później miało miejsce kolejne spotkanie, również z okazji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Określenie BRIC zostało po raz pierwszy użyte przez Jima O’Neill w publikacji „Building Better Economic BRICs” opublikowanej w listopadzie 2001, a następnie rozpowszechnione w 2003, dzięki ogłoszonej przez Goldman Sachs prognozie, z której wynikało, że do połowy XXI wieku kraje te będą głównymi potęgami światowymi.

Do tej pory odbyły się trzy spotkania państw w ramach forum BRICS.

Lp. – Data – Kraj – Przywódca – Miasto

  1. – 16 czerwca 2009 – Rosja – Dmitrij Miedwiediew – Jekaterynburg
  2. – 16 kwietnia 2010 – Brazylia – Luiz Inácio Lula da Silva – Brasília
  3. – 14 kwietnia 2011 – Chiny – Hu Jintao – Sanya

Brazylia to potęga w produkcji rolnej, gospodarka Rosyjska „stoi” surowcami, w Indiach dynamicznie rozwija się sektor usług, a Chiny przeżywają boom budowlany i zalewają świat, coraz bardziej zaawansowanymi, wytworami swojego przemysłu. Różnice okazują się jednak wielką zaletą jeśli wszystkie te gospodarki spotkają się w portfelu funduszu inwestycyjnego. Rośnie wówczas bezpieczeństwo inwestycji przy jednoczesnym zachowaniu potencjału wzrostu jaki daje inwestowanie w gospodarki rynków wschodzących.

Kraje BRICS w 2012 roku omawiają kwestię założenia banku, który będzie udzielał pomocy najuboższym krajom – poinformował doradca prezydenta Rosji. Pomysł założenia banku wysunęły Indie. Szczyt organizacji z udziałem Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA odbywał się w New Delhi w dniach 28-29 marca 2012 roku. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew przybył do New Delhi, gdzie weźmie udział w obradach szczytu BRICS, który odbędzie się w dniach 28-29 marca. Forum jest poświęcone problemom gospodarki światowej, środkom antykryzysowym oraz uregulowaniu sytuacji wokół Syrii i Iranu.

Mapa: BRICS 2012 – Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Południowa Afryka

Indie: rozpoczął się czwarty szczyt BRICS w Delhi
Prezydent Indii Pratibha Patil otworzyła 28 marca 2012 roku w Delhi 4-ty szczyt wschodzących potęg gospodarczych BRICS. Przywódcy Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA mają podjąć decyzję o powołaniu wspólnego banku rozwoju, na wzór Banku Światowego. Skrót BRIC wymyślił w 2001 roku Jim O’Neill, ekonomista banku Goldman Sachs, szukając chwytliwego sposobu na określenie szerszych zmian dokonujących się w globalnym wzroście z korzyścią dla rynków wschodzących. Kiedy w 2010 roku do BRIC dołączyła Republika Południowej Afryki (South Africa), powstała BRICS. O’Neill przewiduje, że łączne PKB krajów BRICS przewyższy w ciągu trzech lat PKB Stanów Zjednoczonych, a do 2027 roku Chiny staną się najpotężniejszą gospodarką świata. Państwa BRICS zamieszkuje niemal połowa ludności świata.

Pierwszy szczyt przywódców BRIC w 2009 roku krytykowano, ponieważ nie wydawało się, by państwa uczestniczące, o całkowicie różnych systemach gospodarczych i politycznych, łączyło coś poza nazwą grupy. Starały się one wówczas znaleźć wspólny grunt do współpracy. Najważniejsze oczekiwane wydarzenie spotkania w Delhi będzie dotyczyło powołania wspólnego banku rozwoju na wzór Banku Światowego, który na dłuższą metę może okazać się pożyczkodawcą w czasach globalnych kryzysów, jak obecny w Europie – mówią przedstawiciele państw BRICS. Podpisanie porozumienia w sprawie badań nad utworzeniem takiego banku zapowiedział tygodzień wcześniej brazylijski minister handlu Fernando Pimentel. Sudhir Vyas z indyjskiego MSZ mówił w poniedziałek dnia 26 marca 2012, że państwa BRICS będą musiały określić strukturę banku i sposób jego kapitalizacji. Taki ambitny projekt będzie wymagać czasu – zaznaczył.

Oczekuje się, że przywódcy podpiszą również porozumienia pozwalające ich rodzimym bankom rozwoju na rozszerzenie działalności kredytowej w lokalnej walucie na pozostałe kraje członkowskie BRICS – co uważa się za krok w kierunku zastąpienia dolara jako głównej waluty w transakcjach między nimi. Porozumienia w Delhi mają też dotyczyć większego powiązania giełd krajów członkowskich. Jak podało indyjskie źródło rządowe, w planach obrad znajdą się także kwestie bliskowschodnie, w tym Iranu, oraz bezpieczeństwa energetycznego. Rosyjski ambasador zapowiedział, że priorytetem dla Rosji będzie dyskusja na temat Syrii.

W Delhi w związku z obawą przed protestami tybetańskiej społeczności policja indyjska zatrzymała przed przyjazdem chińskiego prezydenta Hu Jintao tybetańskich działaczy. Wzbudziło to głosy ostrej krytyki. Hu na szczyt przyjechał z liczącą ponad 200 osób delegacją, w skład której wchodzi szef dyplomacji Yang Jiechi, doradca Dai Bingguo oraz ministrowie i przedstawiciele biznesu. Relacje ze szczytu przekazywać ma ponad 70 chińskich dziennikarzy. Wokół hotelu Oberoi i pozostałych, w których się zatrzymała się chińska delegacja, rozmieszczono około 1200 policjantów.

Wcześniej protestujący usiłowali wedrzeć się do hotelu Oberoi, ale zostali aresztowani przez policję. Podczas kilku protestów w różnych rejonach Delhi, m.in. przed biurem ONZ, aresztowano w sumie ponad 150 Tybetańczyków, a do dzielnic Delhi, w których mieszka tybetańska diaspora, skierowano wzmocnione siły policyjne. Rano 28 marca 2012 zmarł na skutek ciężkich poparzeń 27-letni Tybetańczyk, który podpalił się w poniedziałek niedaleko indyjskiego parlamentu podczas demonstracji zorganizowanej w związku z wizytą Hu. W ciągu ubiegłego roku w Tybecie i sąsiadujących z nim prowincjach co najmniej 30 Tybetańczyków podpaliło się w proteście przeciwko polityce Pekinu, który niszczy tradycyjną kulturę tybetańską.

Na związane ze szczytem trudności komunikacyjne narzekają mieszkańcy Delhi i dojeżdżający do pracy do indyjskiej stolicy. Jeszcze przed rozpoczęciem szczytu BRICS godzinami tkwili w korkach w związku z ograniczeniami ruchu, choć policja zapowiadała je dopiero na wieczór. W południowym rejonie Delhi, gdzie mieści się Taj Palace Hotel, główne miejsce obrad, ruch miał być wstrzymany na kilka godzin wieczorem w środę oraz od rana do popołudnia w czwartek. Właśnie przez ten rejon przebiega trasa dojazdu do centrum miasta z jego zachodnich części i ważnego satelickiego miasta Gurgaon 30 km od stolicy.

Dążenie państw BRICS do zmniejszenia obrotu dolarem jest uargumentowane i nie niesie ze sobą żadnego ryzyka, uważają rosyjscy eksperci. Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Południowa Afryka zamierzają nie tylko zmniejszyć dolę amerykańskiej waluty w rozliczeniach. Chodzi także o przejście na wzajemne kredytowanie w walucie narodowej. Porozumienie pomiędzy uczestnikami grupy może zostać podpisane już na najbliższym spotkaniu w New Delhi 29 marca. Eksperci podkreślają, że stopniowe odejście od dolara może stać się ważnym etapem z punktu widzenia rozwoju BRICS. Inicjatorem tego swego rodzaju „odstawienia” amerykańskiej waluty są Chiny. To właśnie Pekin na dzień dzisiejszy jest największym posiadaczem rezerw dolarowych. Mocarstwa BRIC nie mają tak poważnych problemów zadłużeniowych – jak USA czy UE, a wręcz przeciwnie – dysponują one znacznymi rezerwami walutowymi 2,5 bln USD – w przypadku Chin.

BRICS nie będą przestrzegać sankcji wobec Iranu
Indie, Chiny i pozostałe państwa grupy BRICS zadeklarowały dziś, że nie będą naruszać swoich więzi handlowych z bogatym w ropę Iranem, wobec którego USA stawia surowe sankcje. Temat został poruszony podczas rozmowy ministrów handlu Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA, do której doszło w przeddzień inauguracji odbywającego się w New Delhi szczytu BRICS. „Tak, to zostało poruszone. Wszystkie państwa BRICS są członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ. Szanujemy rezolucję ONZ. Zarazem ta rezolucja nie zakazuje państwom angażowania się w handel niezbędnymi dobrami i tym, co jest potrzebne dla dobra ludzi” – powiedział indyjski minister handlu i przemysłu, Anand Sharma. Jego chiński odpowiednik, Chen Deming, powiedział, że jego kraj „nie jest zobligowany do przestrzegania jakichkolwiek wewnętrznych praw i zasad innego kraju”. Deming dodał, że rosnące ceny ropy mogą negatywnie wpłynąć zarówno na państwa BRICS, jak i na globalną gospodarkę. Dwanaście procent indyjskiego importu ropy pochodzi z Iranu.

Indie osiągnęły porozumienie z Iranem w sprawie nowego mechanizmu opłaty za import ropy naftowej. Do tej pory Iran otrzymywał należność przez konta bankowe w Turcji. Kontynuowanie tego sposobu płatności nie będzie możliwe wobec zwiększenia sankcji, które mają na celu zablokowanie międzynarodowych transakcji z Iranem. Część rozliczanej w rupiach kwoty – 45% – trafi na irańskie konta założone w indyjskich bankach. Reszta należności trafi do Iranu w postaci indyjskich inwestycji w infrastrukturę. Indie są obecnie największym nabywcą irańskiej ropy naftowej. Z Iranu importują 370 tysięcy baryłek dziennie. Irańska ropa pokrywa 12% indyjskiego zapotrzebowania na ten surowiec. Mimo silnej presji, Indie odmówiły zastosowania się do rekomendowanych przez USA i kraje UE sankcji na Iran. Wobec wysokiego zapotrzebowania na irańską ropę w Azji wcielenie w życie rekomendowanych przez USA i UE sankcji napotyka trudności. Jak donosi BBC, Iran prawdopodobnie wykorzysta rupie na zakup indyjskich maszyn, metali i części motoryzacyjnych.

BRICS konsoliduje gospodarki i handel
Utworzenie grupy BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, Afryka Południowa) jest jednym z najważniejszych wydarzeń nowego wieku. Takie zdanie wyraził ambasador Rosji w Indiach Aleksandr Kadakin na konferencji prasowej poświęconej szczytowi BRICS, który odbędzie się w dniach 28-29 marca w New Delhi. Kadakin przekonany jest, że ponadnarodowe stowarzyszenie może odegrać kluczowa rolę w reformowaniu systemu rządzenia światem. Dyplomata podkreślił, że BRICS nie jest wojskowym, politycznym czy ideologicznym blokiem, który miałby zamiar z kimś walczyć. Jego celem jest stworzenie wielobiegunowego systemu stosunków międzynarodowych i poprawa poziomu współpracy gospodarczej.

Sztukę zachęcania kapitału – krajowego i zagranicznego – do inwestowania Chińczycy opanowali najlepiej. W 2010 roku udział inwestycji w chińskim PKB sięgnął 45 procent (dla porównania: w Indiach 30 proc., w Rosji 22 proc., w Brazylii 18 proc.), z czego połowa to inwestycje państwowe. W 2010 i 2011 r. Chiny przyciągnęły po ponad 100 mld dol. bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Dla porównania: w Indiach, kraju znacznie biedniejszym od Chin, a więc z istotnie większym potencjałem – także demograficznym – inwestorzy zagraniczni zostawiali w latach 2010–2011 łącznie tylko 60 mld dolarów.

– Ekonomiści spierają się, czy autorytarny system polityczny Chin w przyszłości zagrozi gospodarczemu rozwojowi, ale wydaje się, że w obecnej sytuacji, w której tempo wzrostu zależy od poziomu inwestycji kapitałowych, on daje przewagę. Po prostu w demokracji procedury administracyjne trwają dłużej – uważa Jakub Borowski.

Dzięki inwestycjom Chiny przetrwały apogeum kryzysu, nie zwalniając tempa wzrostu. Silny rynek wewnętrzny w Indiach i Brazylii sprawił, że oba kraje doświadczyły tylko lekkiego spowolnienia i błyskawicznie wróciły na ścieżkę szybkiego wzrostu. Jedynie Rosja znalazła się w 2009 roku w głębokiej zapaści, czego powodem jest uzależnienie od cen surowców energetycznych – około 70 procent przychodów eksportowych, co odpowiada 20 proc. rosyjskiego PKB, pochodzi ze sprzedaży ropy i gazu. Tak czy owak w zeszłym roku państwa BRIC miały ok. 60-proc. udział w globalnym wzroście gospodarczym, podobnie ma być w tym roku. W uproszczeniu można przyjąć, że blisko połowa dodatkowego popytu, który w bieżącej dekadzie pojawi się w globalnej gospodarce, powstanie właśnie w BRIC. W końcu nadszedł ten moment, w którym wchodzące w skład kwartetu państwa zażądały większego wpływu na kształt globalnej gospodarki.

– Zapraszają nas na podwieczorek po bankiecie. A my chcemy mieć realny wpływ na najważniejsze sprawy świata – uważa Luiz Inácio Lula da Silva, były prezydent Brazylii. W 2009 r. z inicjatywy Rosji formalnie powstał alians BRIC.

– Głównym celem BRIC jest zmiana porządku instytucjonalnego świata, który w całości został ukształtowany przez państwa Zachodu – mówi profesor Krzysztof Gawlikowski, dyrektor Centrum Cywilizacji Azji Wschodniej w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej.

Część wzajemnych transakcji BRIC stara się rozliczać w swoich walutach, co w długoterminowej perspektywie ma złamać monopol amerykańskiego dolara w rozliczaniu międzynarodowego handlu. W Brazylii Chińczycy inwestują głównie w sektor energetyczny, rolny i wydobywczy. Coraz więcej chińskich firm zamierza też budować tam swoje zakłady produkcyjne np. 700 milionów dolarów na budowę fabryki samochodów chce wydać Chery Automobile. To właśnie na linii Chiny–Brazylia współpraca w ramach BRIC rozwija się najdynamiczniej – w ostatniej dekadzie handel między obydwoma krajami rósł średniorocznie o 40 procent. W Ameryce Południowej Chiny kupują głównie surowce (rudę żelaza, soję i ropę), sprzedają przede wszystkim elektronikę i wyroby przemysłu maszynowego. W zeszłym roku dostarczyły pierwsze wagony szybkiej kolei miejskiej, która będzie jeździć po Rio de Janeiro. Chiny chciałyby też uczestniczyć w rozbudowie infrastruktury na mistrzostwa świata w piłce nożnej w 2014 roku i zaplanowane na dwa lata później letnie igrzyska olimpijskie, które także odbędą się w Brazylii.

Jedną z recept BRIC na przełamanie dominacji Zachodu jest rozwój wzajemnej współpracy gospodarczej, w której centralną pozycję z oczywistych względów zajmują Chiny. Dla każdego z pozostałych państw kwartetu są drugim pod względem wielkości obrotów partnerem handlowym, ustępują miejsca jedynie Unii Europejskiej (gdyby UE nie traktować jako jednego podmiotu, Chiny byłyby największym partnerem handlowym Brazylii i Indii). Ogromna nadwyżka handlowa – w 2011 roku około 155 mld dol. – i przyjęcie strategii 'go global’ sprawiły, że Chiny Ludowe stały się także piątym na świecie eksporterem kapitału tak bardzo potrzebnego rozwijającym się gospodarkom. W 2010 roku zainwestowały za granicą 68 mld dolarów, z tego aż 17 mld w Brazylii, co dało im pozycję największego inwestora zagranicznego w tym kraju, a w 2011 roku zbliżoną kwotę.

Wszystkie współczesne systemy walutowe: standard złota, system z Bretton Woods, elastyczne kursy walut, zostały zaprojektowane w wyniku porozumienia między Stanami Zjednoczonymi i ich europejskimi sojusznikami. USA wspólnie z UE rządzą Bankiem Światowym i Międzynarodowym Funduszem Walutowym, decydują o tym, którym państwom i na jakich zasadach udzielać pomocy. Kiedy w 2011 roku ze stanowiska szefa MFW ustępował Dominique Strauss-Kahn, przedstawiciele BRIC domagali się odejścia od zasady, zgodnie z którą na czele instytucji stoi Europejczyk. Argumentowali, że nie ma merytorycznego uzasadnienia, by instytucją kierował przedstawiciel państw wysokorozwiniętych, skoro to właśnie ta grupa krajów jest odpowiedzialna za kryzys. Przegrali, bo choć w październiku 2011 roku udział BRIC w ogólnej liczbie głosów na forum MFW zwiększył się ponaddwukrotnie, to wciąż jednak zamyka się w ledwie 11 procentach. Większością dysponują Stany Zjednoczone wspólnie ze swoim wiernym sojusznikiem Japonią i Unią Europejską.

W podobny sposób jak z Brazylią, Chiny starają się układać współpracę z Rosją i Indiami – z obydwu krajów importują surowce lub produkty niskoprzetworzone, a eksportują towary o wysokiej wartości dodanej. Efekt jest taki, że z każdym z państw BRIC mają nadwyżkę handlową, co w naturalny sposób rodzi napięcia. To z inicjatywy Brazylii w 2012 roku na forum Światowej Organizacji Handlu ma odbyć się dyskusja, jak postępować z państwami, które poprawiają konkurencyjność na rynkach międzynarodowych poprzez zaniżanie kursu krajowej waluty. Brazylia nałożyła też na chińskie towary cztery razy więcej taryf celnych niż Stany Zjednoczone. Z Rosją, swoim naturalnym sojusznikiem, Chiny od ośmiu lat nie mogą wynegocjować umowy na dostawy gazu, mimo że w 2006 roku udzieliły jej 6 mld dolarów pożyczki na sfinansowanie nacjonalizacji Jukosu.

Symbolicznym odzwierciedleniem tej strategii było zaproszenie do sojuszu w 2011 r., na wniosek Chin, piątej „cegły” – Republiki Południowej Afryki. Potencjał tego kraju jest nieporównywalnie mniejszy niż pozostałej czwórki, reprezentuje jednak kontynent, na którym wpływy Państwa Środka w ostatnich latach znacząco wzrosły. Istnieje jednak jeden czynnik, który może przyhamować przyspieszony rozwój gospodarczy państw BRIC. Jest nim demografia, której perspektywy są w tych państwach – z jednym wyjątkiem – niedobre. Rosja już dziś traci siłę roboczą, a na skutek chorób serca, AIDS, nadużywania alkoholu i zbyt małej liczby urodzeń populacja tego kraju kurczy się o ok. 400 tysięcy osób rocznie. Starzeją się również Chiny gdzie zasób siły roboczej zacznie się kurczyć w 2020 roku i Brazylia. Jedynie Indie pod tym względem mają dobre perspektywy. A także młode i chętnie przyjmujące imigrantów Stany Zjednoczone, które na pozycji lidera globalnej gospodarki już dwie dekady temu miała zmienić Japonia.

Na BRICS przypada 1/4 globalnego produktu narodowego brutto za 2011 rok. Posiadają dużą część światowych zapasów kluczowych bogactw naturalnych. Na chwilą obecną kraje BRICS są potęgami, ze względu na siłę militarną i ambicje polityczne. Kraje te w zasadzie nie zostały dotknięte kryzysem gospodarczym, prócz Rosji. Brazylia, RPA i Indie to mocarstwa regionalne. Chiny praktycznie już pełnią rolę supermocarstwa. Brazylia, zwłaszcza po przejęciu władzy przez prezydenta Da Silvę, stała się prawdziwym mocarstwem. Rezerwy walutowe Brazylii, które traktowane są jako bufor, mający chronić gospodarkę przed skutkami światowego kryzysu, osiągnęły poziom ponad 350 mld dolarów.

Indie rozwijają się w tempie 8% PKB rocznie, i stają się poważnym graczem militarnym na arenie międzynarodowej. Są w stanie prowadzić wojnę na dwa fronty, chodzi tu przede wszystkim o przygotowanie się do obrony przeciwko Pakistanowi i Chinom. W dodatku Bombaj to już praktycznie centrum światowych usług i technologii IT. Indie i Chiny są historycznie najstarszymi państwami jakie istnieją na kuli ziemskiej. Indie specjalizują się w usługach, Brazylia w rolnictwie, Rosja w zasobach naturalnych, a Chiny w produkcji. Przyłączenie RPA do BRIC pokazuje, że BRICS w przyszłości może się powiększyć o kolejne państwa. Potencjalnych kandydatów jest wiele. Najczęściej wymienia się Turcję, Koreę Południową, Meksyk oraz Indonezję. Władze Indonezji wyraziły nawet chęć uczestniczenia na szczytach, jako pełnoprawny członek.

Na podstawie: Indian Economy Report

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *