Ksiądz Wojciech Gil z Modlnicy jednak molestował!
Katolicki ksiądz michalita pedofil z Modlnicy Wojciech Gil został dnia 17 luty 2013 w poniedziałek rano zatrzymany w rodzinnym domu w Modlnicy pod Krakowem, gdzie swobodnie łowił dzieci na pedofilskie imprezy swojego klasztoru katolickiego. Informację o zatrzymaniu podał na Twitterze Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
O godzinie 12.15 we wtorek 18 luty 2014 jest wniosek o areszt tymczasowy dla katolickiego kapelana policji z Dominikany księdza Wojciecha G. Duchownemu postawiono cztery zarzuty – poinformowała warszawska prokuratura okręgowa. Zarzuty dotyczą mi.in. obcowania płciowego z osobą poniżej lat 15 oraz utrwalania treści pornograficznych z udziałem osób poniżej lat 15. Dwa zarzuty dotyczą działań na Dominikanie a dwa w Polsce, na szkodę obywateli polskich. Do molestowania w Polsce dochodziło przed wyjazdem duchownego na Dominikanę w ośrodku sekty michalitów dla młodzieży trudnej. W miarę uzupełniania akt sprawy, lista zarzutów może zostać rozszerzona!
Dominikana – Ksiądz pedofil Wojciech Gil załamał katolików
W dniu 3 czerwca 2013 roku sędzia Luis Liranzo z Santiago wydał nakaz aresztowania księdza Wojciecha Gila ksywa ‘padre Alberto’ w związku z dochodzeniem w sprawie kilkunastu przypadków molestowania seksualnego małych dzieci i niemowląt… Całe Juncalito na Dominikanie pogrążone jest w żałobie, gdyż tamtejsi katolicy czują się zdradzeni i oszukani przez kapłana z Polski, który masowo molestował ich dzieci i niemowlęta powierzone jego opiece jako człowiekowi zaufania publicznego. Najstarsze molestowane ofiary miały po 11 lat oraz niecałe 15 lat, najmłodsze ledwie kilkanaście miesięcy. Dla Dominikany jest to kolejna tragedia jaką powoduje ksiądz pedofil z Polski. Ksiądz miał pod opieką łącznie 180 dzieci, a policja ma dużo pracy aby wszystkich przesłuchcać…
Mamy zatem kolejny wielki skandal pedofilski z polskim księdzem “padre Alberto” z końca maja i początku czerwca 2013 roku. Polski misjonarz z Dominikany podejrzany o pedofilię. W parafii św. Antoniego Padwy prowadził internat dla chłopców i dziewcząt, co jest typowym zajęciem księży pedofilów. Polski ksiądz pracujący na Dominikanie został zawieszony przez kurię w obowiązkach duszpasterskich, po tym jak tamtejsza prokuratura oskarżyła go o pedofilię. Wedle aktu oskarżenia molestował kilkanaścioro dzieci z parafii katolickiej, w której pracował. Zaledwie 36-letni ksiądz Wojciech Gil został zawieszony w obowiązkach duszpasterskich po tym, jak padło na niego mocno uprawdopodobnione podejrzenie o wielokrotną pedofilię na dzieciach i niemowlętach oraz oraz o brutalną pornografię z małymi dziećmi. Taką decyzję podjęli przełożeni katolickiego księdza – duchowni z zakonu michalitów z parafii Santiago de los Caballeros.
O sprawie szeroko rozpisują się media publiczne na Dominikanie. Pokazują zdjęcia katolickiego duchownego oraz podają jego imię i nazwisko, w odróżnieniu od polskich mediów, które notorycznie ukrywają nazwiska, twarze i adresy niebezpiecznych zboczeńców seksualnych będących księżmi, mnichami i biskupami. Chodzi o księdza Wojciecha Gila z sekciarskiego zakonu misjonarskiego michalitów z podwarszawskich Marek, który pracuje w parafii św. Antoniego z Padwy w mieście Jánico. Do niedawna prowadził tam m.in. internat dla chłopców i dziewcząt. Michaelici znani są z agresywnych kampanii przeciwko duchowości wschodu oraz agresywnych modlitw bojowych do Archanioła Michała, rzekomego obrońcy wiary.
Z prasowych i telewizyjnych informacji wynika, że śledztwo obejmuje podejrzenie o molestowanie co najmniej 14 nastolatków. Policja znalazła w pokoju księdza materiały pornograficzne z osobami niepełnoletnimi. Według relacji rodziców nastolatków, duchowny jako przynęty używał obietnicy wycieczek do Europy. Grupa młodych parafian, z którą pracował, liczyła łącznie około 180 osób, a prokuratura przyjmuje coraz to nowe doniesienia od poszkodowanych nastolatków. Teraz śledczy nie wykluczają wniosku o ekstradycję z Polski, gdzie przebywa ewakuowany ekspresowo ksiądz Wojciech Gil. W pomieszczeniach ksędza Wojciecha Gila oprócz pornografii znaleziono, narkotyki i broń.
Ksiądz Wojciech Gil pracował na wyspie Dominikana od dziewięciu lat, był katolickicm proboszczem w wiosce Juncalito, gdzie prowadził internat dla chłopców i dziewcząt. Według rodziców wielu dzieci ksiądz zachęcał je do kontaktów, obiecując wycieczki do Europy. W pokoju Wojciecha Gila policja znalazła materiały pornograficzne z nieletnimi. W maju złożono przeciw księdzu jedno formalne doniesienie, ale media na Dominikanie i prokuratura twierdzą, że śledztwo jest rozwojowe i powinno objąć minimum czternastu nastolatków. W połowie czerwca 2013 pisze się i mówi na Dominikanie o zniesmaczonej społeczności katolickiej której ksiądz okazał się zwykłym obleśnym pederastą i sodomitą.
Skandal seksualny z udziałem polskiego duchownego wprowadził podział między mieszkańców wioski. Część ludności nie wierzy w zarzuty stawiane Wojciechowi Gilowi i jak to u katolików, protestuje przeciwko przyznaniu parafii nowego proboszcza. Według dominikańskich mediów ksiądz obecnie przebywa w bezpiecznej bo propedofilskiej Polsce, ale sektowe władze zakonu michalitów poprosiły go o jak najszybsze przybycie i wyjaśnienie sprawy. Śledczy mogą wydać nakaz ekstradycji księdza.
Ksiądz Wojciech Gil (36 lat) należy do misyjnego zgromadzenia zakonnego michalitów, którego centrala (kuria generalna) mieści się w Markach koło Warszawy. Od 2006 roku pracował na Dominikanie, gdzie jest tam powszechnie znany jako „padre Alberto”. Ostatnio był proboszczem parafii św. Antoniego w Juncalito (archidiecezja Santiago de los Caballero) i kapelanem miejscowej policji. Sprawował jeszcze owe funkcje, gdy w towarzystwie dwóch kilkunastoletnich ministrantów i dorosłego znajomego wyjechał na miesiąc do Polski, żeby wykorzystać zaległy urlop. Mieli wrócić na Dominikanę 28 maja 2013, ale tego dnia przylecieli tylko towarzysze kapłana oraz dwóch chłopców, od razu przesłuchanych przez policję na konto wykorzystywania seksualnego w zamian za wycieczkę do Polski. Na lotnisku powitali ich policjanci ze specjalnego wydziału do zwalczania przemocy seksualnej…
Nie mieści mi się to w głowie, że tak niewielu księży pedofilów siedzi w więzieniach, a jeśli już to krótko. Wszyscy są przenoszeni na gorszą parafię, czyli na taką, gdzie lud ciemniejszy i więcej dzieci do molestowania, uwodzenia oraz gwałcenia. Nie pojmujemy, dlaczego tak się dzieje, że zwydniały pedofil nie będący księdzem idzie do więzienia – tam gdzie miejsce każdego pedofila, ale ksiądz katolicki czy luterski trafia na inną parafię. Święte krowy, nietykalni z watykańskim immunitetem, nękające dzieci potwory, którym nie grozi żadna kara. Wojciech Gil, klecha wysłany na Dominikanę (zapewne za pedofilię u michaelitów), zostaje sprowadzony do Polski, gdyż dopuścił się molestowania tamtejszych dzieci, najprawdopodobniej 14 dzieci. Kuria sprowadzi go do Polski, pogłaszcze po głowie, napomni by już nie poddawał się “namiętnościom” (jak to nazwał propedofilski biskup Pieronek) i wyśle gdzieś na Ukrainę albo do Indii (gdzie też już ich nie chcą), może na polską wieś daleko na wschodzie kraju.
Polską rządzi Kościół i Opus Dei, nie ma sobie co oczu mydlić, a księża pedofile latają bezkarni. Molestowanie dzieci, coś co budzi w nas ofiarach takich potwórów największą odrazę i doprowadza nam krew do wrzenia, jest w Kościele katolickim masowo tolerowane, a nawet więcej – akceptowane przez biskupów i kardynałów oraz kolejnych papieży od 1700 lat, a pedofile w sutannach są mocno chronieni i bronieni. Pedofilom należy się obcięcie jajec razem z kutasami, bez wyjątku – czy noszą zwykłe ubranie czy sutannę. Katolik Donald Tusk, prawicowy fanatyk z Opus Dei obiecał leczenie psychiatryczne dla pedofilów, ale jak dotąd jeszcze ani żadem świecki ani zakonny pedofil nie trafił na chemiczną kastrację jajec.
I jeszcze jedno – dość zasłaniania nazwisk i twarzy bezkarnych księży, zakonników i biskupów pedofilów, każdy powinien znać nazwisko i wstrętną gębę takiego wojtyłowego bydlaka. Może ludzie sami pójdą po rozum do głowy i sprawiedliwość wymierzą na własną rękę. Przynajmniej byłoby łatwo znając pysk pedofilskiej kreatury katolickiej omijać jego parafię i chronić dzieci, bo teraz profilaktycznie trzeba chronić dzieci przed każdym księdzem i całym katolickim kościołem. Zważywszy, że w Dominikanie wiek przyzwolenia wynosi 18 lat, zatem może mieć bardzo dużo zarzutów, jak nie potrafił się powstrzymać przed obmacywaniem i nagabywaniem czy wkładaniem rąk do cudzych gaci i majteczek.
Archidiecezja Santiago potwierdziła postępowanie sądowe przeciwko kapłanowi, zwolnionego z pełnionych obowiązków. Arcybiskup Santiago, Alberto Arias, potwierdził również, że oskarżony kapłan udał się na swój coroczny urlopu w Polsce i nie wrócił, chociaż miał wrócić we wtorek 28 maja 2013 roku. Arcybiskup Santiago formalnie wezwał księdza Wojciecha Gila do natychmiastowego powrotu i zmierzenia się z zarzutami seksualnego molestowania dziesiątków dzieci. Według rodziców dominikańskich dzieci, ksiądz płacił za kontakty seksualne, obiecując dzieciom w zamian za to wycieczki do Europy, gdyż ksiądz był organizatorem wymiany młodzieży z ramienia Europejskiego Forum Młodzieży. Zarówno kościelne, jak i świeckie strony i profile księdza zostały bardzo szybko skasowane i zamknięte, aby skuteczniej ukryć pedofila, kasując jego zdjęcia i pedofilskie kontakty. Dostęp do skasowanych profili na stronach społecznościowych ma przecież sam ksiądz Wojciech Gil, aktualna ksywka “pedofil”, więc to on mógł je sam skasować, żeby zmniejszyć efektywność nagonki na niego.
Udało się kurii katolickiej przytargać pedofila do Polski, bo tam zboczeńca spotkałaby zacna i należna kara, zatłukli by gnoja na ulicy, a tu w Wojtyłkowie “za karę” dostanie cichuteńką i spokojniutką parafią na katolickim zadupiu w podkarpackim i dalej będzie sobie mógł spokojne głosić wojtyłowe słowo boże i ku chwale papieskiego boga ojca grzmocić dzieciaczki okolicznych baranów, którzy jeszcze będą go za to bronić do upadłego. Klechy ewakuowały zboczka w sukience z Dominikany do Polski, jak mu się zaczeło palić pod stopami. Dziwne, że policjantom z Polkowic nie wydało się podejrzane jak ksiądz Wojciech Gil podróżuje z dziećmi i ich dyma, że nie założyli mu kamery w miejscu, gdzie w Polkowicach sypiał z dziećmi przywiezionymi z odległej Dominikany, które w rzeczywistości były jego wykorzystywanymi seksualnie ofiarami.
Foto: Pedofil Wojciech Gil po prawicy arcybiskupa pedofila Józefa Wesołowskiego
Szukamy księdza Gila pedofila
Ksiądz Wojciech Gil, zamieszany w skandal pedofilski przebywał przez lato często w podkrakowskiej miejscowości Modlnica, gdzie żyją jego rodzice. Dupowny duchowny, jeszcze przed wybuchem afery wyjechał z Dominikany aby schronić się w Polsce, trochę w klasztorach michalitów znanych z promowania zbrodniczej pedofilskiej sekty Effatha, a trochę w domu rodzinnym w Modlnicy. Alternatywnie ksiądz pedofil Wojciech Gil chowa się u sióstr w żeńskim zakonie Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryji w Markach pod Warszawą. Bliska krewna księdza powiedziała nawet dziennikarzom kilku gazet i policji, że ksiądz przebywa w rodzinnej wsi, ale polska policja raczej nie zainteresowała się tematem. Mieszkańcy Modlnicy rozpytywani przez członków ABH o pedofila Gila tłumaczyli, że oskarżenia o pedofilię to rzekomo spisek i pomyłka, bo ks. Wojciech Gil to ‘wspaniały człowiek’, co jest typowym hołubieniem księży pedofilów przez polskie kołtuństwo parafialne. Niektórzy mieszkańcy wsi Modlnica rozpytywani o pedofila Gila byli ordynarnie agresywni, jak to propedofilscy katolicy polscy.
Media na Dominikanie podały, że w kościelnym komputerze parafialno-kapelańskim księdza Wojciecha Gila znaleziono pornografię z dziećmi i niemowlętami. Nieoficjalnie mówi się o 87 tysiącach zdjęć i filmów należących do księdza Wojciecha Gila z udziałem nieletnich, dzieci i niemowląt. Policja znalazła w jego mieszkaniu m.in. kolekcję erotycznej bielizny, środki odurzające i dziesięć paszportów, nie tylko zbiór filmów pornograficznych na dyskach komputera i pendrive’ach. O rewizji w swoim mieszkaniu na Dominikanie ks. Gil dowiedział się we Włoszech od konfratrów z sekty michalitów. Znajdował się wówczas na lotnisku – w towarzystwie dwóch wykorzystanych seksualnie chłopców. Ksiądz zniknął bez śladu, ale przebywa w Polsce pod ochroną sekty michalitów, która już w początku lat 90-tych XX wieku zwalczała Antypedofilskie Bractwo Himawanti w Toruniu. Prokuratura wystąpiła o wydanie za księdzem Gilem pedofilem międzynarodowego listu gończego.
Dokumenty zebrane przez śledczych z Dominikany nie pozostawiają wątpliwości o winie zboczonego seksualnie księdza pedofila Wojciecha Gila. Antypedofilskie Bractwo Himawanti jako pierwsze w Polsce podaje informacje w postaci zeznania poszkodowanych chłopców. “Carlo aktualnie lat szesnaście, był ministrantem Gila, opowiedział, że na plebanii musiał się przebierać w damskie stringi. Że ksiądz Gil się przy nim masturbował. Że kazał mu tańczyć w żółtym bikini, kazał masturbować siebie, robił zdjęcia komórką, kilka razy doszło do seksu analnego. Raz, żeby go zmusić do posłuszeństwa, ksiądz przyłożył mu pistolet do głowy. Ksiądz Gil straszył, że ma, że ma kontakt z Bogiem i może go zastrzelić.” – pisały dominikańskie media. To dzięki Carlo, który z powodu molestowania seksualnego przez księdza kapelana policji próbował dwa razy popełnić samobójstwo, cała afera z pedofilem Wojciechem Gilem ujrzała światło dzienne.
– Mój syn zaczął mówić i tłumaczyć co się stało. Ja tylko pytałam “czy jesteś pewien, że tak było, czy na pewno?”. Ale on odpowiadał, że tak, to prawda. I może za tę prawdę umrzeć – powiedziała kobieta. – Ksiądz zmuszał jego i innych chłopców, by rozbierali się i pozowali dla niego, gdy on stojąc przed nimi masturbował się – powiedziała matka jednego z aktualnie 15-to latków od kilku lat wykorzystywanych seksualnie w ramach wielkiego haremu ministrantów jaki stworzył sobie ksiądz michaelita, pedofil Wojciech Gil na Dominikanie. Zboczony ks. Wojciech Gil chłopców gwałcił analnie, a niepokornych straszył policyjną bronią palną, którą posiadał jako kapelan policji i klątwą kościelną na całą rodzinę. Pederastyczne i pedofilskie chucie to rzecz normalna w środowisku katolickich księży i zakonników od 1700 lat, acz wcześniej niepokornych za ujawnianie skandali seksualnych z księżmi i biskupami palono na stosach jako czarnoksiężników lub czarownice.
Media poinformowały, że Komitet ONZ ds. Praw Dziecka wysłał do Watykanu wniosek o informacje dotyczące wszystkich przypadków nadużyć seksualnych wobec nieletnich, których dopuścili się duchowni. Przedstawiciele ONZ chcą wiedzieć m.in., jakie kroki podjęto, by żaden ksiądz lub zakonnik oskarżony o pedofilię nie miał już kontaktów z dziećmi, jakie wskazówki i zasady postępowań wobec przypadków nadużyć przyjął Kościół i jak współpracuje ze świeckim wymiarem sprawiedliwości. Polski wymiar sprawiedliwości nie chce słyszeć o księżach pedofilach i pederastach pokroju arcybiskupa Juliusza Paetza, który dbał o to, aby dzieciak miał 15 lat skończone, bo to w Polsce granica wieku przyzwolenia.
Po majowych i czerwcowych (maj, czerwiec 2013) zeznaniach ofiar duchownego księdza Gila pedofila prokuratura na Dominikanie zdecydowała się zlecić przeszukanie plebanii, pod nieobecność księdza zakonnego michality Wojciecha Gila. Ksiądz, kiedy się o tym dowiedział, dzwonił do jednego ze znajomych z prośbą o usunięcie z jego mieszkania m.in. dysku komputerowego, płyt CD i pendrive’a. Zrobił to jednak za późno. W ręce prokuratury trafiły bardzo ciężkie (niezbite) dowody, wśród których znajdują się pornograficzne zdjęcia nieletnich, w tym molestowanych. Pedofil ksiądz Wojciech Gil przebywa sobie w ramach wakacji u rodziny w Modlnicy woj. małopolskim oraz po części w klasztorach michalitów oraz u sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi w Markach, którzy prywatnie próbują chronić swojego zboczonego tak jak cały ten zakon kamrata. Społeczności w Modlnicy ksiądz Gil naopowiadał, że padł ofiarą spisku. W jednym księża pedofile są dobrzy – w opowiadaniu fantastycznych bajek i wyłudzaniu pieniędzy na wiarę od naiwnych.
Dominikańska prokuratura mówi, że śledztwo obejmuje wszystkich chłopców, którzy jeździli z Gilem do Polski. Polska prokuratura nie zajmuje się sprawą, jedynie jakiś prokurator łachudrak z Krakowa czyli okolic Modlnicy zaatakował we Antypedofilskie Bractwo Himawanti nakazując przeszukanie pomieszczeń i konfiskatę komputerów. Pomylił jednak adresy i zamiast do siedziby ABH w Jaworznie wysłał policjantów do jednej z NGO z innego miasta zajmującej się prawami człowieka na Śląsku, o czym ABH zostało poinformowane przez informatorów z samej policji, którzy nie lubią kleru. Polskie pedofilskie cioty katolickie z prokuratur i policji zamiast łapać pedofilów ciągle napadają na tych, którzy zbrodnie pedofilstwa ujawniają i pomagają ofiarom księży takich jak Gil.
Kiedy w dniu 3 czerwca 2013 roku sędzia Luis Liranzo z prokuratury z Santiago wydał nakaz aresztowania polskiego pedofila ks. Wojciecha Gila w związku z kilkunastoma przypadkami molestowania seksualnego małych dzieci, prokuratura i policja w Polsce jak zwykle nie raczyła się nawet zainteresować tematem. A nie chodzi tutaj o głaskanie czy dotykanie ale o pełne kontakty seksualne, gdyż ksiądz wykorzystywał dzieci w wieki 7-11 lat, ale dziennikarze z Dominikany wspominają o tym, że najmłodsze z molestowanych miało kilkanaście miesięcy!
Ksiądz pedofil Wojciech Gil obecnie przebywa w bezpiecznej bo pedofilskiej Polsce” – pisze dominikańska prasa. Ks. Wojciech Gil jest w zakonie w Markach, bywa także w klasztorze w pobliżu Krakowa, 10 kilometrów od rodzinnej wsi Modlnica, w której przez lato wczasował u matki. Przyjechał do klasztoru w Markach pod Warszawą prosto z lotniska gdzie dowiedział się (telefon z zakonu), że mają go zatrzymać jak tylko wyląduje na Dominikanie. Pedofil w sutannie nic sobie z oskarżenia nie robi. Wojciech Gil śmieje się z tego całego cyrku, przecież jest księdzem katolickim a w pedofilskiej Polsce jest nietykalny. Polska nie ma także z Dominikaną podpisanej żadnej umowy ekstradycyjnej, nie umowy o współpracę w ściganiu przestępców.
Zakon Michalitów w Markach to pedofilski matecznik księdza Wojciecha Gila w którym zboczony ksiądz uczył się swojej katolickiej ‘miłości do dzieci’ i do którego przyjeżdżał z dzieciakami z Dominikany, żeby także jego kamraci mogli sobie podupczyć dzieciątka. Komenda Powiatowa Policji w Wołominie oraz Komisariat Policji w Markach nie interesują się sprawą o której głośno w mediach na całym świecie i z której wynika, że przynajmniej kilkunastu chłopców było w czasie kolejnych pobytów Wojciecha Gila molestowanych i gwałconych na terenie klasztoru michalitów w Markach. Może ksiądz kapelan policji także jest michalickim pedofilem i kumplem zboczeńca seksualnego Wojciecha Gila?
Dziwne skłonności do dzieci miał wszak ojciec założyciel sekty michalitów, Markiewicz, przez kościół katolicki błogosławiony za swoje czyny na dzieciach. W czasach w których żył pedofilia nie była ani w Polsce zakazana ani ścigana, ale lud mówił o takich, że to “świniak co dzieciory jebie”. Może czas aby polska policja i prokuratura zajęły się ewentualnym wykorzystywaniem aktualnych oraz byłych pensjonariuszy ośrodka dla dzieci upośledzonych i kalekich prowadzonym w Markach przez sektę michalitów, a także ich gimnazjami i innymi placówkami w całej Polsce? Sieroty i dzieci opuszczone nie mają się komu poskarżyć na pedofilskich konfratrów księdza pedofila Wojciecha Gila. Przy okazji placówki dla dziewcząt prowadzone przez zakonniczki chętnie ukrywające pedofila Gila czyli Franciszkanki Rodziny Maryi w Markach przekopać warto, bo przecież tam też Gile zaglądają, a zasada raz dziewczynka raz chłopaczek ciągle jest popularna wśród katolickiego dupowieństwa.
Dostarczanie dzieci do wykorzystania seksualnego księdzu arcybiskupowi Józefowi Wesołowskiemu to osobny plugawy wątek działalności michalickiego zboczeńca seksualnego księdza Wojciecha Gila ze wsi Modlnica pod Krakowem.
Komenda Powiatowa Policji w Polkowicach
Czterech nastolatków z Juncalito (Dominikana) odwiedziło w sierpniu 2010 roku polkowickich policjantów. Z rzekomym zaciekawieniem poznawali ich pracę oraz sprzęt. Chłopcy przyjechali do Polski z grupą 16 osób, którzy szkolili się rzekomo w naszym kraju w ratownictwie górskim. Ich opiekun to ksiądz Wojciech Gil. Towarzyszył im też Marian Serafin, mieszkaniec Polkowic, który w lutym 2010 roku był z dwutygodniową misją na Dominikanie u księdza pedofila Wojciecha Gila. Ksiądz Wojciech Gil jest misjonarzem katolickiego zakonu michalitów z Krakowa. Na Dominikanie pełni potrójną funkcję. Jest kapłanem w miejscowości Juncalito, doradcą miejscowego wójta oraz policjantem w stopniu majora. W tym dominikańskim miasteczku położonym na stoku wysokiej góry jest komendantem miejscowego posterunku policji. Ksiądz Wojciech Gil jest zatem także policjantem pedofilem!
Dominikana (Republika Dominikańska) leży w Ameryce Środkowej i jest to drugie (po Kubie) co do wielkości państwo na Morzu Karaibskim. Zajmuje około 2/3 powierzchni wyspy Hispaniola, dzieląc ją z położonym po stronie zachodniej państwem Haiti. W ramach wizyty z 2010 roku dzieci rzekomo poznały specyfikę pracy polskiej policji oraz sprzęt policyjny, który wykorzystywany jest w trakcie pełnienia służby. Dzieci miały okazję zwiedzić jednostkę, w tym cele, w których zamykani są przestępcy. Dominikańczycy zostali oprowadzeni po terenie naszego miejsca pracy oraz mogli z bliska zobaczyć i usiąść na policyjnych motocyklach i w radiowozach. Polska prasa ani policja nie podały ile dzieci było dymanych przez tego księdza kapelana i majora policji zarazem. Polska policja nie chce także podać od lat do publicznej wiadomości ilu księży kapelanów policji rucha dzieci w Polsce.
Prokuratura w Santiago na dzień 3 czerwca 2013 roku wszczęła dochodzenie w sprawie podejrzenia polskiego księdza o molestowanie trzech nieletnich, w tym niemowlęcia. Sprawa jest rozwojowa, kolejne osoby są przesłuchiwane. Mieszkańcy miejscowości, w której duchowny dopuścił się molestowania nieletnich zapowiedzieli, że nie przyjmą do siebie więcej misjonarzy, a już szczególnie polskich, dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona, a ksiądz zboczeniec skazany, surowo ukarany.
Polska prasa jak zwykle zapomniała napisać, że chodzi nie tylko o dzieci, ale także o niemowlęta, gdyż co najmniej troje dzieci było bardzo młodych, co bardzo wzburzyło Dominikanę, a nawet tamtejszego Arcybiskupa. Sprawy z tymi starszymi, kupowanymi na wycieczki za seks wyszły przy okazji. Ksiądz Wojciech Gil oglądał pornografię z dziećmi, ale z dziećmi bardzo małymi, w wieku 3-5 lat oraz z niemowlętami. I podstawowe zarzuty z powodu których na lotnisku czekała 28 maja 2013 roku policja celem aresztowania księdza było wykorzytanie seksualne niemowląt i bardzo małych dzieci. Nie chodzi zatem tylko o seks z ministrantami…
Ślady pedofilskiej działalności księdza Wojciecha Gila prowadzą wprost do kilku szkół, parafii, a nie tylko do komendy policji w Polkowicach…
Szkoła Podstawowa nr 3 im. Jana Pawła II w Myślenicach
Stanisław Cichoń reklamuje księdza pedofila Wojciecha Gila w Szkole Podstawowej nr 3 w Myślenicach.
“Niecodzienny gość w “Trójce” to ksiądz Wojciech Gil. Dominikana – republika na wyspie, pełna egzotyki, pięknych plaż i ekskluzywnych hoteli. Tak właśnie kojarzy się ten kraj większości z nas. A jak wygląda codzienne życie Dominikan? Uczniowie Szkoły Podstawowej Nr 3 im. Jana Pawła II w Myślenicach mieli okazję poznać życie swoich rówieśników z Dominikany dzięki wizycie niezwykłego gościa – księdza misjonarza Wojciecha Gila. Ksiądz Wojciech Gil, michaelita, od kilku lat jest proboszczem parafii Junncalito w Dominikanie. Jest także komisarzem policji i mistrzem wschodnich sztuk walki. Opowiedział i pokazał na zdjęciach i filmach uczniom “Trójki” w Myślenicach, jak Dominikanie żyją, pracują, uczą się i spędzają czas wolny. Opisał także warunki geograficzne i przyrodnicze oraz klimat wyspiarskiego państwa. Większość rodzin dominikańskich żyje bardzo skromnie, ubogo. Na co dzień zajmują się m.in. uprawą kawy. Dzieci, aby dotrzeć do szkoły, często muszą pokonywać kilkukilometrową drogę pieszo. W szkole mają niewiele lekcji, a warunki nauki znacznie odbiegają od tych, jakie mają uczniowie w Polsce. Chociaż ich kraj leży na wyspie, tylko nieliczni z parafii ks. Wojciecha mieli okazję korzystać z uroków morza i pięknych plaż. Drogi w Dominikanie są w większości bardzo złej jakości i trudno jest poruszać się po nich zwykłymi samochodami. Ksiądz Wojciech pokazał uczniom “Trójki” film o radości jaką młodzi Dominikanie czerpią z modlitwy i uczestnictwa we mszy świętej. Fascynująca opowieść ks. Wojciecha Gila niezwykle zainteresowała słuchaczy i wywołała lawinę pytań. Uczniowie pytali m.in. o zabawy dominikańskich dzieci, ulubione potrawy, spędzanie czasu wolnego, warunki życia. Mieli okazję porównać życie w Dominikanie do swojego. Poruszyła ich trudna sytuacja materialna rówieśników. Na koniec spotkania ks. Wojciech Gil zachęcał wszystkich do podróżowania i odkrywania uroków świata, bo jak powiedział “Podróżowanie jest jak książka. Kto nie podróżuje, ten czyta tylko pierwszą stronę”. – pisał o księdzu Wojciechu Gilu fan jego pedofilskiej misji Stanisław Cichoń, organizator imprezy z księdzem misjonarzem. Czy polska policja raczy się zająć takim kolejnym fanem księdza pedofila z Dominikany, gdyż może podobnie jak jego ulubieniec sam molestuje dzieci w Polsce?
Księża pedofile są określani mianem kotów-predatorów, gdyż podobnie jak tygrysy czy lamparty i inne duże koty nie atakują całego stada dzieci, a wyszukują najsłabsze psychicznie ofiary, wyłąpują je czatując na okazje niczym kot czatujący na przechodzącą do wodopoju zwierzynę. Księża pedofile swoje uczucia i potrzeby seksualne, które normalnie powinny być zaspokajane dobrowolnie z innymi dorosłymi osobami przenoszą na dzieci i niemowlęta, osaczają słabe psychicznie ofiary i w końcu dobierają się do nich, konsumuja zdobycz niczym dziki kot predator.
Ksiądz pederasta, molestator i gwałciciel chłopców jest w kościele jak seryjny morderca chroniony przez zwierzchników mafii. Pedofile żerują jak głodne koty by zaspokoić głód swojej chorej żądzy. Predator atakuje najsłabszą, najbardziej odizolowaną, zamkniętą w sobie, strachliwą, wrażliwą, chorą lub słabą jednostkę. Bada całe stado, grupę, czy nie ma kogoś, kto by go rozpoznał i dał mu odpór, kto by mu się przeciwstawił. Pedofile szukają dzieci, które można zastraszyć, wykorzytać, omotać. Szukają w kościele, na religii, w grupach oazowych dla dzieci i nastolatków.
Ksiądz pedofil to agresywny drapieżnik seksualny, który dba o swoje zaplecze w społeczności, buduje bardzo pozytywny i zasłużony wizerunek publiczny, ale drapieżnie napastuje i wykorzytuje dzieci, które pochodzą z rozbitych rodzin, są nieśmiałe, bardzo wstydliwe, niepełnosprawne, upośledzone umysłowo, bardzo biedne i uzależnione finansowo od księdza, z nizin społecznych, psychicznie słabe, niegramotne. Kapłani o pedofilskich i pederastycznych skłonnościach omamiają takie dzieci metodą sekciarskiego “love bombingu”, bombardują miłością, udając przyjaciół i dobroczyńców, bezwzględnie wykorzystują seksualnie, bywa, że jedno dziecko nawet przez 4-10 lat. Wilki najlepiej wiedzą jak się przebrać w owczą skórę, żeby wydymać kutasami jagnięta.
Misję księdza pedofila michaility Wojciecha Gila na Dominikanie zachwalała w tygodniku katolickim Niedziela Maria Suchecka. Szeroko działaność księdza pedofila i pederasty reklamuje także sekciarska gazeta o nazwie Dziennik Polski. Może tak się jakaś policja zajmie skłonnościami pedofilskich dziennikarzy takich sektowych gazetek do dzieci… Gimnazjum nr 2 w Polkowicach powinno się chyba wstydzić, że zbierało duże ilości pieniędzy na pornole i dymanie dzieci oraz niemowląt przez ich ulubionego księdza Alberto, Wojciecha Gila z Dominikany.
Warszawa Bemowo, rok 2006 kwiecień 29-30
Warszawskie Mistrzostwa Polski Juniorów i Juniorów Młodszych w Trójboju Siłowym (nazwa ta odnosi się również do kobiet), XVII z kolei, zorganizował był ksiądz Wojciech Gil, dziś znany z afery pedofilskiej, wespół z zawodnikami z Ośrodka Wychowawczo-Profilaktycznego “Michael”, którym opiekuje się tutejsza parafia. Miejscem, w którym zawody się odbyły, była hala pod kościołem bł. ks. Bronisława Markiewicza na warszawskim Bemowie. Chyba po raz pierwszy na świecie zawody trójboju siłowego odbyły się na terenie obiektu sakralnego. Jakie szczególne funkcje pełni to miejsce niech świadczy anegdota opowiedziana przez księdza dyrektora Mieczysława Kucela na zakończenie zawodów: o zawodniku, który jako taki w mszach nie uczestniczył, ale zapytany czy chodzi do kościoła, odparł: – Tak. trzy razy w tygodniu… na siłownię.
Rzekomo nietuzinkowe miejsce, nietuzinkowe otwarcie, a potem nietuzinkowe przeniesienie księdza Wojciecha Gila na misję aż na Dominikanę. Proboszcz Parafii Bł. KS. Bronisława Markiewicza ksiądz Józef Groński odprawił wraz z zebranymi krótką modlitwę a uczestników zawodów pobłogosławił. W czasie startów nad głowami zawodników odbywały się normalne nabożeństwa i modliły setki ludzi. Godny odnotowania jest fakt, że uczestnicy mistrzostw Polski uszanowali religijne znaczenie terenu, na którym odbywały się zawody. Przedstawiciel władz parafialnych, ksiądz dyrektor Mieczysław Kucel oraz przedstawiciel władz Polskiego Związku Kulturystyki, Fitness i Trójboju Siłowego w osobie wiceprezesa ds. trójboju siłowego, dr Marka Kruszewskiego, zamykając zawody podziękowali zawodnikom i działaczom za zachowanie stosowne w miejscu o znaczeniu religijnym. Ciekawe co ci wszyscy znajomi, organizatorzy i promotorzy księdza michality Wojciecha Gila mają do powiedzenia w sprawie nagłego wyjazdu swojego kumpla na zesłanie do parafii w Dominikanie. Czy wszyscy jak to w kościele katolickim zamierzają milczeć na temat prawdziwych powodów ewakuacji zboczonego kleszki z Polski? Może sami maczali kutasy w dzieciach, jak to kumple księdza pedofila z parafii?
“Gościliśmy w Tomaszowicach harcerzy ZHR ze Stalowej Woli wraz z ks. Markiem Czają i klerykiem Wojtkiem Gilem. Kleryk Wojciech Gil złożył wieczyste śluby zakonne w Zgromadzenie Księży Michaelitów.” – pisze w 2003 roku w kronice parafii pt.: ‘Sygnatura Wojciechowa‘. Jest to gazetka Parafii św. Wojciecha i Matki Boskiej Bolesnej w Modlnicy koło Krakowa. Tam sięgają korzenie zboczonego księdza, tam w Modlnicy musiał przyuczyć się do życia z pederastycznym molestowaniem i tak jak się na ciemnej wsi papieskiej wyuczył, tak realizował w dalekim świecie. I skończył jako zboczeniec seksualny molestujący i wykorzytujący seksualnie dzieci oraz niemowlęta czyli jako katolicki ksiądz i proboszcz oraz kapelan policji.
Polska 12 maja 2013 roku – ks. Wojciech Gil, michaelita, misjonarz pracujący na Dominikanie, który w ubiegłą niedzielę (czyli 5 maja 2013) głosił słowo Boże i kwestował na rzecz swojej misji, składa serdeczne podziękowanie za złożone przez Was ofiary w kwocie 10.105 zł. My także z serca dziękujemy Wam za hojny dar złożony na tak szczytny cel. Tak na swojej stronie ogłasza się Parafia p.w. Stygmatów Świętego Franciszka z Asyżu, Kraków, Bronowice Wielkie. Wierni parafii pewnie nie zostali poinformowani na co ksiądz Wojciech Gil z Dominikany potrzebuje kasiory, ale jak to bywa słój swojego wspiera, pedofil na pedofila i kwestę zorganizuje, bo przecież sam też kiedyś może potrzebowac na paczki do aresztu.
Ponoć dobrodziej ukrywa sie w pedofilskiej Parafii Rzymskokatolickiej – Jezusa Chrystusa Odkupiciela Człowieka – Bielsko-Biała Oś. Karpackie.
Ktokolwiek wie o miejscu pobytu księdza na “urlopie” w Polsce, proszony jest o kontakt z prokuraturą na Dominikanie.
I jeszcze do wszystkich tutejszych patriotów: nic tak nie paskudzi wizerunku Polski za granicą, jak pedofilscy misjonarze katoliccy gustujący w ruchaniu dzieci.
Instytucje i osoby współpracujące i wspierające interes księdza pedofila
Komenda Powiatowa Policji w Polkowicach – 59-100 Polkowice ul. Legnicka 15;
Parafia Rzymskokatolicka – Jezusa Chrystusa Odkupiciela Człowieka – Bielsko-Biała – Oś. Karpackie;
Parafia p.w. Stygmatów Świętego Franciszka z Asyżu, Kraków, Bronowice Wielkie;
Parafia św. Wojciecha i Matki Boskiej Bolesnej w Modlnicy koło Krakowa;
Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej – Koło Stalowa Wola; ks. Marek Czaja;
Ośrodka Wychowawczo-Profilaktycznego “Michael” – Warszawa Bemowo oraz
Parafii bł. ks. Bronisława Markiewicza, Warszawa Bemowo, ksiądz Józef Groński;
Polski Związek Kulturystyki, Fitness i Trójboju Siłowego w osobie wiceprezesa ds. trójboju siłowego, dr Marka Kruszewskiego;
Szkoła Podstawowa nr 3 im. Jana Pawła II w Myślenicach, Stanisław Cichoń;
Niedziela – Tygodnik katolicki, Maria Suchecka;
Gazeta Polska;
Europejskiego Forum Młodzieży;
Wesołowski i Wojtyła zamieszani w pedofilię?
W połowie września 2013 roku niektóre polskie media podchwyciły sprawę księdza pedofila Wojciecha Gila, w tym zwykle propedofilski i broniący księży pedofilów Newsweek, Tygodnik Powszechny, Gazeta Wyborcza, TVN. Newsweek pochwalił się, że przeprowadził śledztwo, jednak cytuje głównie materiały udostępnione przez Antypedofilskie Bractwo Himawanti, między innymi w tym artykule. Zapomina jednak podać źródła swoich informacji, zapomina też usunąć swoich oszczerstw o Antypedofilskim Bractwie Himawanti jakie zamieszczał w ramach chamskiego pedofilstwa dziennikarskiego w latach wcześniejszych. Tak wygląda obłuda dziennikarzy, chociaż trzeba im oddać, że choć raz napisali o zboczonych księżach, głównie wskutek tego, że w sprawę pedofila Gila zamieszany jest pedofilski nuncjusz watykański, ksiądz arcybiskup Józef Wesołowski, przyjaciel kardynała Stanisława Dziwisza oraz papieża Karola Wojtyły aka Jana Pawła II.
W samej Modlnicy koło Krakowa mieszkają osoby będące członkami ABH od wielu lat, obserwują księdza pedofila Wojciecha Gila i jego rodzinę oraz ukrywających go pedofilskich znajomych z Modlnicy. W Krakowie mieszkają dwie osoby, które były wiele lat temu molestowane przez księdza pedofila Wojciecha Gila, jeszcze w czasach, gdy był rozrywkowym klerykiem na wakacjach i lubił zmusić młodszych kolegów ze wsi do obciągnięcia mu kutasa lub dania w rurę czyli stosunku doodbytniczego. Niestety zgłaszanie takich rzeczy wiele lat temu do skatoliczałej paranoidalnie prokuratury w Krakowie równało się samobójstwu. Ale warto odnotować, że wielu księży i policjantów w Polsce to prywatnie przyjaciele i kumple pedofila Wojciecha Gila – lubią te same rozrywki z młodymi chłopcami.
Foto: Policja na rodzinnej posesji księdza pedofila Wojciecha Gila w Modlnicy!
Pedofil Gil pouczony przez krakowską policję
Interpol ściga księdza michalitę Wojciecha Gila listem gończym po całym świecie, a on ukrywał się w rodzinnym domu w podkrakowskiej Modlnicy. – piszą dziennikarze, chociaż o tym pisaliśmy już dawno temu. Tygodnik NIE jako pierwszy z publicznych mediów wytropił księdza Gila pedofila w jego kryjówkach, zarówno u michalitów, u zakonnic jak i w rodzinnym domu w Modlnicy. Członkowie ABH z Modlnicy widywali Wojciecha Gila w rodzinnej miejscowości. Na początku października 2013 roku przebywa u rodziców, gdzie leczy się ze swojego strachu księżowskiego przed poniesieniem konsekwencji karnych swoich pedofilskich ekscesów na Dominikanie. Z badań naukowych wiadomo, że pedofile to zwykle świetni oszuści, matacze, bajeranci. Ksiądz pedofil Wojciech Gil wstawia teraz katolickie bajeczki, że on został rzekomo pomówiony na Dominikanie przez jakąś mafię, której rzekomo zaszedł za skórę. Chyba była to mafia pedofilska wynajmująca dzieci do ruchania kutasami, której zapomniał zapłacić za usługi seksualne ze strony dziecięcych ‘prostytutków’ albo gang handlarzy dziecięcą pornografią której ksiądz miał 87 tysięcy plików na swoim komputerze i bardzo chciał aby zostały z niego usunięte.
Podejrzanego o ohydne czyny pedofilskie dokonywane przez wiele lat nawet nie zatrzymano ani nie aresztowano. Niezgodnie z formułą listu gończego Interpolu został jedynie pouczony przez policję o obowiązku stawiania się na każde wezwanie. Złożył także oświadczenie o miejscu swojego pobytu, tak aby można było dostarczać mu korespondencję procesową. O sprawie poinformowaliśmy już Prokuraturę Okręgową w Warszawie – powiedział prasie policyjny katolik Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy KW Policji w Krakowie. Prawda jest taka, że zgodnie z listem gończym Interpolu za takie zbrodnie ksiądz Wojciech Gil byłby natychmiast aresztowany i oczekiwałby w areszcie na ekstradycję. Tylko wstawiennictwo najwyższych zwierzchników kościelnej mafii katolickiej w osobach kardynałów i arcybiskupów mogło spowodować, że policjanci od niechcenia udali się do domu rodzinnego księdza Wojciecha Gila z pouczeniem, zamiast ścierwem pedofilskim rzucić o posadzkę, jak normalnie w Polsce traktuje się podejrzanych o czyny kryminalne, zamiast zakucia w kajdany plastikowe wpijające się w przeguby do krwi i spuszczenia wpierdol za gwałcone dzieci, zboczeniec seksualny siedzi sobie w domu rodzinnym, grzeje dupę i pedofilskiego kutasa.
To jest prawdziwy skandal z Gilem pedofilem, skandalicznie zachowuje się od czerwca 2013 roku policja i prokuratura, która nie wykazuje chęci zajęcia się sprawą księdza zboczeńca, a w niektórych programach telewizyjnych ukazują się nawet pochwalne wywiady z księżmi jak to niby kościół katolicki i papież dzielnie walczy z pedofilią i pedofilami. Tak dzielnie ten katolicki reżym III/IV RP walczy z pedofilią kleru jak widać. Dzieci są molestowane i gwałcone, a pedofile tacy jak Wojciech Gil unikają nawet kajdanek i aresztowania za ohydne pedofilskie zbrodnie. Uwalony gnojem pedofilii kościół katolicki w Polsce buńczucznie warczy i pierdzi ze swych pedofilskich pysków, że odszkodowań dla nas, ofiar molestowania seksualnego i gwałcenia przez tysiące polskich Gilów pedofilów czyli kamratów pedofilskiego lobby w kościele katolickim, płacić nie będzie. Ksiądz pedofil podpisał jedynie zobowiązanie, że w momencie zmiany miejsca pobytu poinformuje o tym policję – poinformowała Katarzyna Cisło z biura prasowego małopolskiej policji.
Jak 8-latek ukradnie z głodu bułkę ze sklepu to się skuwa go w kajdanki i odstawia do policyjnej izby dziecka na areszt, często zatrzymuje lub aresztuje rodziców. Jak katolicki ksiądz dostarczający dzieci do gwałcenia watykańskiemu nuncjuszowi ścigany jest za brutalną pedofilię, jakoś jego kumpli i przyjaciół nie nęka się przesłuchaniami jako podejrzanych o pomocnictwo i kłamliwe wspieranie zboczeńca seksualnego z którym ci przyjaciele opisywani przez Newsweek razem z Gilem dymali dzieci! Trudni nie odnieść wrażenia, że Polska to dziki i zboczony pedofilski kraj, gdzie od kardynała i papieża po krawężnika w policji wszyscy są uwikłani w kościelną pedofilię, w jej krycie, tuszowanie i bagatelizowanie. Tym bardziej, że inny ksiądz pedofil, tym razem polski z Warszawy Tarchomina po raz drugi nie wstawił się na rozprawę sądową o molestowanie dzieci, bo jest kryty przez arcybiskupa Henryka Hosnera.
Po rzekomo nieskutecznej akcji poszukiwawczej w niedzielę 29 września 2013 roku, policyjni śledczy rzekomo nie odpuścili tropu wiodącego do rodzinnej wsi księdza – podkrakowskiej skatoliczałej Modlnicy. Przeszukano dom pedofilskiego misjonarza katolickiego przy ul. Źródlanej w Modlnicy, jednak nie znaleziono go tam (był na spacerze i zakupach), a członkowie jego najbliższej rodziny zapewniali, że nie widzieli Wojciecha Gila od ponad dwóch tygodni, czym kłamali, jak to katolicy. Jednak we wtorek, 1 października 2013 roku wieczorem, policjanci zmuszeni przez kilka zespołów dziennikarskich namierzyli ukrywającego się księdza pedofila Wojciecha Gila. Przebywa w domu u rodziny, czyli u rodziców. Funkcjonariusze katolickiej policji sterowanej przez księży kapelanów (często pedofilów lub pederastów) poinformowali o miejscu pobytu Wojciecha Gila prokuraturę okręgową w Warszawie, która niemrawo rozpoczęła śledztwo. Ksiądz pedofil Wojciech Gil jest rzekomo pod stałą obserwacją policji, chociaż z informacji prasowych i telewizyjnych wynika, że chyba bardziej jest pod obserwacją dziennikarzy, którzy chcą z nim wywiadów niczym z jakimś celebrytą ala pedofil gwałciciel dzieci Roman Polański, którego uważa się w Polsce za artystę, co świadczy o ohydnej pedofilskości znacznej części polskiego społeczeństwa.
Wojciech Gil nie został zatrzymany, ponieważ rzekomo list gończy Interpolu, zwany czerwoną notą, nie skutkuje nakazem aresztowania – rzekomo zgodnie z polskim prawem do tego potrzebny jest wniosek o ściganie, który wpłynie do prokuratury, która podejmie decyzję odnośnie dalszego postępowania. Polskie prawo ciągle widać nie przystaje do międzynarodowych reguł ścigania katolickich zboczeńców seksualnych, a wiadomo, że chodzi w prawie o to, żeby nie łapać księży pedofilów ani zakonnic pedofilek w Polsce. Warszawska prokuratura dopiero skontaktuje się z władzami Dominikany w celu ustalenia, czego oczekują tamtejsi śledczy, bo od 3 czerwca 2013 roku ani po naszej publikacji z 20 czerwca 2013 roku, jakoś jeszcze nie zdążyła, jak to katolicka prokuratura pomagająca ukrywać księży pedofilów i tuszować oraz bagatelizować ich zbrodnie. Prawdopodobnie, jeśli Dominikana zwróci się z wnioskiem o ekstradycję, zostanie on odrzucony – z zasady nie wydaje się polskich obywateli – są oni sądzeni w kraju. I na to liczy ksiądz zawsze pedofil Matki Boskiej Częstochowskiej Wojciech Gil. Lepsze w Polsce zawiasy niźli kryminał na Dominikanie.
Ksiądz pedofil Wojciech Gil jest średnim z rodzeństwa, ma brata i siostrę. Jego rodzice są na emeryturze. Modlnica – mała miejscowość tuż za Krakowem, około 1 tysiąca mieszkańców. Stare wielopokoleniowe domy przeplatają się z nowoczesnymi rezydencjami zamożnych krakowian. Rdzenni mieszkańcy mówią o sobie “gołębiarze” – na tyłach co drugiego domu widać gołębnik. W Modlnicy przy ul. Źródlanej stoi rodzinny dom ks. ped. Wojciecha Gila – polskiego ‘misjonarza’ z Dominikany, któremu organy ścigania tego państwa zarzucają molestowanie nieletnich chłopców. – Media to nas dosłownie najechały. Od kilku dni stacjonują we wsi, chodzą, wypytują ludzi – wzdychała w poniedziałek 30 września 2013 roku pracownica miejscowej kwiaciarni.
Foto: Dziennikarze na posesji rodzinnej u księdza pedofila Wojciecha Gila…
Prawda jest taka, że przestępca z czerwoną notą (Red Notice) musi zostać natychmiast zatrzymany i aresztowany w areszcie ekstradycyjnym, gdyż jest groźnym, wyjątkowo niebezpiecznym przestępcą. Jedynie naciski polskiego zawsze pedofilskiego kościoła katolickiego sprawiają, że niebezpieczny bandyta mieszka sobie spokojnie w swojej skatoliczałej do obłędu wsi, która gotowa jest niebezpiecznego zbója ukrywać pospołu z kurią w Krakowie i sektą michalitów z Marek pod Warszawą. Jakoś inni przestępcy z czerwoną notą Interpolu byli namierzani i skuwani od razu lądując w areszcie, tylko że w Polsce księża pedofile są pod ochronnym parasolem katolickiego kościoła od 1700 lat ciepiącego na pedofilską chorobę księży i biskupów do uciech z dziećmi. List gończy Interpolu z czerwoną notką (priorytetem) wydaje się za terrorystami, ludobójcami, mordercami, gwałcicielami, pedofilami, zbrodniarzami wojennymi i narkotykowymi dilerami, a jego normalna realizacja to zlokalizowanie i natychmiastowe aresztowanie oraz skierowanie do sądu przez policję wniosku o osadzenie w areszcie ekstradycyjnym, gdzie zbój taki jak ksiądz pedofil Wojciech Gil powinien oczekiwać na załatwienie wszelkich formalności pomiędzy państwami i ich instytucjami prawnymi (sądami, prokuraturami).
Polska policja na klęczkach wobec watykańskiego reżymu nie wywiązała się z obowiązku aresztowania zbrodniarza, księdza Wojciecha Gila. Wszelkie tłumaczenia policji są niezgodne z tym, do czego policja jest zobowiązana na podstawie Interpol Red Notice!
Zatrzymanie Gila pedofila w Modlnicy
Katolicki ksiądz michalita pedofil z Modlnicy Wojciech G. został dnia 17 luty 2013 w poniedziałek rano zatrzymany w rodzinnym domu w Modlnicy pod Krakowem, gdzie swobodnie łowił dzieci na pedofilskie imprezy swojego klasztoru katolickiego. Informację o zatrzymaniu podał na Twitterze Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Prokuratura na Dominikanie oskarża księdza michalitę Wojciecha G. o napaść seksualną na przynajmniej 7 chłopców. Początkowo mówiło się nawet o 10 chłopcach, których molestował ksiądz pedofil Gil. W styczniu 2013 roku warszawska prokuratura informowała, że księdza nie można wydać z Polski na Dominikanę, ponieważ kraje nie mają jeszcze podpisanej umowy o ekstradycję przestępców kryminalnych. W październiku roku 2013 za Wojciechem G. został wysłany międzynarodowy list gończy. Okazało się, że przebywa w domu pod Krakowem u matki, a z powodu zboczenia nie chcą go u siebie w Markach pod Warszawą nawet klasztorni kumple od dziecięcej pornografii i dymania dzieciątek. Śledczy twierdzili jednak, że nie mogli go jednak aresztować, ponieważ nie mieli ku temu podstaw, chociaż międzynarodowy list gończy Interpolu powinni szanować i po prawdzie mieli obowiązek aresztować zboczeńca seksualnego. Ksiądz kapelan policji i międzynarodowy pedofil otrzymał jedynie pouczenie, chociaż dominikańskie dzieci przywoził do Polski w celach seksualnych dla swoich kamratów z sekty w Markach pod Warszawą.
W poniedziałek rano 17 lutego 2013 roku michalita Wojciech G. został zatrzymany na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie i zostały mu postawione zarzuty. – Otrzymaliśmy materiał dowody z Dominikany i na tej podstawie zdecydowaliśmy się na zatrzymanie i przedstawienie zarzutów – powiedział na antenie TVN24 Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Tłumaczenie materiałów procesowych zajęło prokuraturze prawie pół roku, a zatrzymanie Gila dziewięć miesięcy, bo afera z Gilem pedofilem wybuchła już w końcu maja 2013 roku na Dominikanie, czym polskie władze katolickie powinny się od razu zainteresować.
Pedofil michalita Wojciech Gil udzielił w październiku wywiadu TVP Info. Z uśmiechem na twarzy zaprzeczał oskarżeniom. Twierdził, że chłopcy mszczą się za to, że Gil nie zabrał ich na wycieczkę do Polski. Tyle, że ci zabrani zeznawali, jak aby zasłużyć na wycieczkę wszyscy musieli księdzu ciągnąć druta czyli obciągać pedofilskiego penisa oralnie, pedofilsko-homoseksualnie. Według zeznań nastolatków, którzy mieli z nim na Dominikanie kontakt, duchowny nakłaniał wszystkich około 180 ministrantów do masturbacji i kazał im patrzeć, jak sam się masturbuje. Wkładał też chłopcom palce do odbytu, badał wielkość dziury odbytowej czy się dla niego nadają. Nie dziwi to skoro Watykanem rządzi lobby księży homoseksualnych wspólnie z lobby pedofilskim zalecającym trzymać tę najświętszą tajemnicę wiary z daleka przed świecką opinią publiczną. Autorytetem moralnym ciągle chronionym przez Watykan jest arcybiskup Wesołowski, także zboczony pedofil homoseksualny.
Czynów pedofilskich dopuszczał się także w Polsce, gdy przyjeżdżał do Modlnicy z nieletnimi podopiecznymi. Śledztwo w sprawie księdza pedofila Wojciecha G. toczy się w dwóch kierunkach: przestępstwa pedofilii, za co w Polsce grozi do 12 lat więzienia, a także utrwalania treści pornograficznych z dziećmi (do 10 lat więzienia). Prokuratura z Dominikany w czasie przeszukania plebanii 36-letniego michality znalazła w jego komputerze 87 tysięcy zdjęć pornograficznych i kilkadziesiąt nagrań filmowych dzieci, w tym rozebranych, pornograficznych. W pokoju kapłana były narkotyki, dziesięć lewych paszportów i bielizna erotyczna.
Przypomnijmy dobitnie, że w katolickiej aferze pedofilskiej na Dominikanie brał udział również inny polski duchowny katolicki – arcybiskup Józef Wesołowski. Hierarcha watykański i polski nie odpowie jednak jeszcze za swoje pedofilskie czyny, ponieważ nie wiadomo, gdzie obecnie jest. Oficjalnie przebywa w Watykanie i rzekomo toczy się przeciwko niemu postępowanie, oczywiście tajne bo wewnątrz katolickie, gdzie pedofilię uważa się za coś normalnego, jeśli pedofilem jest ksiądz albo biskup. Jednak Watykan usuwa Wesołowskiego ze wszystkich wspólnych zdjęć, a polski episkopat odmawia odpowiedzi na pytania dotyczące arcypedofila Józefa Wesołowskiego.
W dniu 17 luty 2014, pół roku po aferze w mediach, przed domem księdza pedofila michality w Modlnicy pod Krakowem, gdzie ksiądz pedofil mieszka u swoich rodziców, zaparkowały dwa cywilne samochody na warszawskich numerach. Odbyło się tam policyjno-prokuratorskie przeszukanie. Zabezpieczono też dokumenty. Tyle, że przez pół roku od otrzymania przez Polskę dokumentów z Dominikany, ksiądz pedofil wyczyścił już swoje komputery z pedofilskiej pornografii i nawet stare komputery sprzedał, a kupił nowe czyste i nowy internet. Tak Polska policja i prokuratura pomaga pedofilskim bandytom, jeśli są księżmi, biskupami czy kapelanami policji.
Do zatrzymania doszło około godziny 8 rano – poinformował na Twitterze rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak. Ksiądz pedofil michalita około południa był już w drodze do Warszawy, oczywiście bez kajdanek na rękach wykręconych do tyłu, jak to ta sama prokuratura zlecała robić na ofierze księży pedofilów w sierpniu roku 2002, Ryszardzie Matuszewskim, tylko za to, że ten akurat ujawniał masową pedofilię katolickiego kleru w Polsce. W tamtejszej prokuraturze ma zostać przesłuchany, a w dniu 18 luty ma usłyszeć zarzuty.
Prokuratura na razie nie ujawnia, jakie to będą zarzuty. Wiadomo, że na Dominikanie był podejrzewany o molestowanie nieletnich, dzieci, nawet 10-cio letnich i jednego jeszcze młodszego. Podstawą zatrzymania w kraju były właśnie materiały nadesłane z tego kraju. Najwyraźniej polscy prokuratorzy uznali, że są wiarygodne i na tyle mocne, że księdzu należy postawić podobne zarzuty w kraju. Jakoś długo nad tym debatowano. Pewnie prokuratorzy nie znają biegle języka jakim prawnicy operują na Dominikanie. Lokalny hiszpański pewnie jest zbyt trudny…
Rzecznik prokuratury Nowak wyjaśnił, że prokuratorzy dysponują materiałem dowodowym, który przesądził o zarzutach, co dowodzi, że wszelkie tłumaczenia księdza pedofila Wojciecha G., w telewizji są kłamliwą kościelną demagogią sekciarza z sekty michalitów z Marek pod Warszawą.
Wniosek prokuratury o areszt tymczasowy
O godzinie 12.15 we wtorek 18 luty 2014 jest wniosek o areszt tymczasowy dla katolickiego kapelana policji z Dominikany księdza Wojciecha G. Duchownemu postawiono cztery zarzuty – poinformowała warszawska prokuratura okręgowa. Zarzuty dotyczą mi.in. obcowania płciowego z osobą poniżej lat 15 oraz utrwalania treści pornograficznych z udziałem osób poniżej lat 15. Dwa zarzuty dotyczą działań na Dominikanie a dwa w Polsce, na szkodę obywateli polskich. Do molestowania w Polsce dochodziło przed wyjazdem duchownego na Dominikanę w ośrodku sekty michalitów dla młodzieży trudnej. W miarę uzupełniania akt sprawy, lista zarzutów może zostać rozszerzona!
Prokuratura okręgowa w Warszawie we wtorek 18 luty 2014 występuje do sądu o areszt dla księdza pedofila Wojciecha G. – dowiedziała się nieoficjalnie TVN24. Duchowny – jak poinformowało radio RMF FM – usłyszał przynajmniej cztery zarzuty dotyczące uprawiania innych czynności seksualnych z nieletnimi. Dwa zarzuty dotyczą molestowania dzieci w Polsce! Jak podało RMF FM, duchowny molestował dwóch chłopców, gdy przebywał w jednym z podwarszawskich ośrodków dla młodzieży, jeszcze zanim wyjechał na Dominikanę.
Prokurator ogłosił księdzu pedofilowi Wojciechowi G. cztery zarzuty, wszystkie z art. 200 par. 1 lub 2. Zarzucił mu doprowadzenie lub dopuszczenie się innej czynności seksualnej wobec osób małoletnich do lat 15, a w jednym przypadku obcowanie płciowe z małoletnim poniżej lat 15 – powiedział na konferencji prasowej rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Przemysław Nowak. Jak dodał, są to przestępstwa zagrożone karą do 12 lat więzienia. – Jeden z czynów kwalifikowany był też z art. 202 par. 4 – utrwalanie treści pornograficznych z udziałem małoletniego poniżej lat 15 – sprecyzował prok. Nowak. Mając na uwadze całość materiału dowodowego, groźbę surowej kary i to, że podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień, prokurator wniósł do sądu o areszt tymczasowy na trzy miesiące – dodał.
Ksiądz pedofil Wojciech G. we wtorek 18 luty 2014 roku tuż przed godz. 10 został doprowadzony do warszawskiej prokuratury okręgowej. Duchowny został zatrzymany w poniedziałek 17 luty 2014 roku w swoim domu w podkrakowskiej miejscowości Modlnica. Tego samego dnia został przewieziony do warszawskiej prokuratury okręgowej. Prokuratorzy, z którymi nieoficjalnie rozmawiał wcześniej dziennikarz tvn24.pl twierdzili, że we wtorek 18 lutego 2014 roku opinia publiczna może być zaskoczona opisem czynów, za który duchowny może usłyszeć zarzuty.
Dwa pozostałe zarzuty – jak podało RMF FM – dotyczą molestowania dzieci z Dominikany. Za te czyny grozi duchownemu do 12 lat więzienia. Przed południem 18 lutego 2014 nie wiadomo czy pedofil kapelan policji Wojciech G. przyznał się do winy. Jego przesłuchanie trwało zaledwie 1,5 godziny. Jak ustalili dziennikarze TVN24, śledczy wystąpią do sądu z wnioskiem o areszt dla księdza. Na godz. 12.15 prokuratura zapowiedziała briefing prasowy.
Wstrząsające ustalenia prokuratorów z Dominikany okazały się prawdziwe. Ksiądz Wojciech G. (37 l.) dopuszczał się tam ohydnych pedofilskich przestępstw. Jego ofiarami są ministranci z wioski Juncalito, w której sekciarski michalita był proboszczem i kapelanem policji. Duchowny został zatrzymany – w swojej rodzinnej wsi Modlnica pod Krakowem. Prokuratorzy postawią mu zarzuty pedofilii oraz utrwalania pedofilskich treści. Może za to trafić na 12 lat do więzienia, czego domaga się katolicka społeczność z Juncalito na Dominikanie…
Sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z ministrantów – 16-letni Carlo – chciał popełnić samobójstwo. Jak się okazało – z powodu molestowania. „Na plebanii Carlo musiał się przebierać w damskie stringi. Ksiądz pedofil Wojciech Gil się przy nim masturbował. Kazał mu tańczyć w żółtym bikini, kazał masturbować siebie, robił zdjęcia komórką, kilka razy doszło do seksu analnego. Raz, żeby go zmusić do posłuszeństwa, ksiądz przyłożył mu pistolet do głowy” – ustalili dominikańscy śledczy.
W wywiadzie dla TVN24 dominikańska dziennikarka śledcza Alicia Ortega podkreślała, że rodziny ofiar wciąż nie mogą się otrząsnąć po tym, czego miał dopuścić się duchowny. – Matka jednego z chłopców przyznała, że miewa takie dni, gdy czuje się na skraju załamania i nie może sobie z tym poradzić – mówiła. Dziennikarka dodała, że “lokalna społeczność chce, by polskie władze zastosowały wobec polskiego księdza maksymalne sankcje karne”. – Chcą, żeby on odpowiedział za seksualne wykorzystywanie co najmniej dziewięciorga dzieci – mówiła. Niektóre materiały z Dominikany mogą jednak być słabymi zarzutami w Polsce, nie mniej jednak cztery poważne zarzuty spełniają formalne wymaganie polskiego systemu karnego oraz zasad zbierania materiałów dowodowych w Polsce.
Materiały ze śledztwa dotyczą podejrzenia gwałtu pedofilskiego oraz innych czynności seksualnych, jakich ks. pedofil Wojciech G. dopuścił się wobec 10 chłopców poniżej 15-tego roku życia. Część z nich była ministrantami w parafii w Juncalito na Dominikanie, gdzie ks. pedofil Wojciech G. – polski zakonnik michalita – do niedawna pracował. Materiały przesłane z Dominikany: przesłuchania świadków, obdukcje lekarskie, opinie biegłych oraz zabezpieczone nośniki, okazały się prawdziwe i wystarczające do zatrzymania ks. Wojciecha G. oraz do postawienia mu pierwszych zarzutów.
Prokuratura formalnie nadal prowadzi śledztwo ws. byłego już nuncjusza apostolskiego na Dominikanie abp. Józefa Wesołowskiego, którego papież Franciszek odwołał w związku z podejrzeniami o pedofilię. Już wcześniej informowano, że dominikańska prokuratura zakończyła swoje postępowanie w tej sprawie i całość materiałów została przekazana Watykanowi. Pytany o to w poniedziałek rzecznik prokuratury Przemysław Nowak powiedział, że analizowane są możliwości prawne wystąpienia o te materiały i decyzje wkrótce zostaną podjęte.
Jak podkreślała, dominikańscy śledczy współpracują z polską prokuraturą, przekazując wszystkie dowody organom w Polsce. – Jeśli rozpocznie się proces w tej sprawie, konieczne będzie wynajęcie prawników, napisanie pozwu i kontakt z organizacjami pozarządowymi, które mogą pomóc – zaznaczyła Ortega. Dziennikarka przypomniała, że 11 lutego śledczy z Dominikany otrzymali prośbę od polskich organów o uzupełnienie akt ws. księdza G. – Zbierają wszystkie informacje i dokumenty, o które poproszono. Jak tylko będą je mieli, przekażą je polskim władzom – mówiła Ortega o działaniach dominikańskich służb. Dodała, że dominikańscy śledczy “robią wszystko z wielkim zaangażowaniem, żeby strona polska otrzymała to, o co prosiła.”
Poniedziałkowe zatrzymanie Wojciecha G. skomentował prokurator generalny Dominikany Francisco Dominiquez Brito, który nie ukrywa, że liczy na szybki akt oskarżenia dla duchownego. – Mamy nadzieję, że polski sąd orzeknie maksymalną karę – powiedział prokurator. – Wierzymy, że sprawiedliwość wygra, a przestępstwa popełnione na Dominikanie zostano osądzone w innym kraju w sposób, który zadowoli nasze społeczeństwo – dodał.
Jeżeli potwierdzą się zarzuty wobec księdza Wojciecha G. może czekać go wydalenie ze stanu duchownego – wyjaśnia Informacyjnej Agencji Radiowej rzecznik zgromadzenia Michalitów Tadeusz Musz. Reszta pedofilów, wspólników księdza Wojciecha G., na razie zostaje w zakonie michalitów czyli na wolności… Warto pamiętać, że żeńska michalitka siostra Michaela Pawlik za czyny pedofilskie została wiele lat temu wydalona z Indii i do dzisiaj nie została ukarana, chociaż jej ofiary piszą o tym w internecie, tyle, że w językach natywnie indyjskich…
Modlnica jednak, wieś podkrakowska, skąd pochodzi zboczony seksualnie ksiądz, staje po stronie tego niebezpiecznego pedofila, molestatora dzieci. Pokazuje to, jak ludzie związani z księdzem są urobieni pedofilską ideologią watykańskiego kościelniactwa ze zboczeń seksualnych do dzieci słynącego już od 1700 lat. Modlnica to zwyczajnie pedofilska wiocha.
Sprawa przypadków pedofilii wśród duchownych nabrała ostatnio dodatkowego kontekstu, gdy przedstawiciele komitetu ONZ ds. Praw Dziecka sporządzili bardzo krytyczny dla pedofilskiego kościoła katolickiego raport. Według niego, bierna postawa Watykanu umożliwiła wręcz wykorzystywanie dziesiątek tysięcy dzieci rocznie przez księży pedofilów. Na dokument agendy ONZ w Polsce ostro zareagował m.in. propedofilski bp Tadeusz Pieronek, były sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski. “Niech najpierw ONZ usunie ze swoich szeregów wszystkich pedofilów” – powiedział portalowi Fronda. Tyle, że ONZ nie ma pedofilów w swoich szeregach, a wśród księży i biskupów jest to druga po homoseksualizmie orientacja seksualna licząca wedle badań od 14 do nawet 40 procent duchowieństwa i stanu zakonnego. Biskup Pieronek od dawna zwraca uwagę, że pedofile są w każdej grupie zawodowej. “To godne potępienia, ale nie róbcie z Kościoła siedliska pedofilów” – apelował we wrześniu ub. roku w rozmowie z “Rzeczpospolitą”. Tymczasem katolicki kościół od 1700 lat, od swojego początku jest siedliszczem pedofilii, a ONZ potępił zorganizowany charakter tej przestępczości Watykanu.
Ksiądz pedofil Wojciech Gil nie został wydalony z katolickiego kościoła ani z sekciarskiego zakonu michaelitów. Ma to nastąpić rzekomo dopiero po jego prawomocnym skazaniu. Nie wiadomo też, czy przełożeni wiedzieli o jego występkach w Polsce i dlatego wysłali go na Dominikanę? Takie zarzuty pojawiają się w licznych komentarzach w internecie, w tym od osób wykorzystywanych w dzieciństwie przez sektę michalitów i księdza pedofila Wojciecha G.
Uzupełnienia wkrótce!
LINKI:
Sprawa nuncjusza pedofila arcybiskupa Józefa Wesołowskiego:
BLOGOSTRONA O PEDOFILII W KOŚCIELE:
http://antypedofilskie-bractwo-himawanti.blogspot.com/
Dodaj komentarz