Bezprawny nazistowsko-katolicki areszt wydobywczy w Polsce
Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy na początku lutego 2017 roku bezpodstawnie przedłużył o kolejne trzy miesiące bezprawny nazistowski areszt zatrzymanego przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego lidera partii „Zmiana” Mateusza Piskorskiego. Poinformował o tym sekretarz generalny „Zmiany” Tomasz Jankowski. — Areszt został przedłużony o kolejne trzy miesiące — powiedział Jankowski. Według niego „taka sytuacja może trwać w nieskończoność”, a sam Mateusz Piskorski „nadal jest więźniem politycznym” reżimu PiS.
Oficjalnych oskarżeń ani nawet poszlag czy dowodów winy do tej pory nie przedstawiono, bo ich nie było, nie ma, a chyba, że ABW coś produkuje. Jednocześnie z bezprawnym i zbójeckim zatrzymaniem polityka w biurze jego partii i mieszkaniach jej członków prowadzono nielegalne przeszukiwania i bezprawnie w zbójecki sposób skonfiskowano nośniki elektroniczne oraz dokumenty. Badycki napad PiSowskiego ABW na konkurencyjną partię polityczną powinno skutkować natychmiastową dymisją wszystkich polityków PiS i delgalizacją tej szkodliwej i przestępczej watykańskiej parti politycznej Tadeusza Rydzyka i jego niebezpiecznej sekty raz na zawsze!
Z początkiem lutego 2017 roku mija 9 miesięcy od bezpodstawnego i przestępczego aresztowania Mateusza Piskorskiego w jego 39 urodziny. Przed nami kolejna, czwarta już rozprawa, podczas której nazistowska w swej istocie skatoliczona rydzykowa Prokuratura i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) godna miana Hitler-Bezpieki będą żądać od skorumpowanego politycznie sądu warszawskiego dalszego przetrzymywania go w nazistowskim areszcie polskiej Bezpieki.
We wtorek, 7 lutego 2017, ABW kolejny raz kłamliwie i oszukańczo przed sądem udowadniało, że ma materiały uzasadniające „duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanego przestępstwa”, a dalsze tymczasowe aresztowanie jest niezbędne. Zaczęło się od spektakularnego aresztowania do aresztu wydobywczego Bezpieki, gdy na ulicy warszawskiego Wilanowa, odwożącemu dzieci do szkoły Mateuszowi Piskorskiemu, zajechały drogę dwa nieoznakowane cywilne samochody, z których wyskoczyli zamaskowani po gestpowsku funkcjonariusze-gangsterzy z bronią w rękach. Napadu dokonano na oczach ciężko przerażonych dzieci, niczym w gangsterskim filmie, tyle, że gangsterami byli reżimowi służalcy skatoliczałej i neohitlerowskiej Bezpieki ABW. Mateusza Piskorskiego bezpodstawnie i nielegalnie aresztowano i w tym samym czasie bandycka nazistowska Bezpieka rezimu PiS włamała się do biura renomowanej i popularnej w Polsce partii Zmiana, gdzie przeprowadzona została bezprawna rewizja podczas której ukradzione zostały przez rozbójniczą Bezpiekę wszystkie znajdujące się tam przedmioty. Podobnych bezprawnych napadów i rewizji Bezpieka ABW dokonała w mieszkaniach członków zarządu partii Zmiana.
Wkrótce po tym w mediach podano kłamliwie i przestępczo, że aresztowania Mateusza Piskorskiego dokonano pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Iraku, Chin lub Rosji. Nie podano przy tym żadnych dowodów ani nawet poszlak, zatem wszystko jest kłamliwym, oszukańczym pomówieniem. Mimo to ABW po wielogodzinnej rozprawie uzyskała zgodę sądu na jego tymczasowe aresztowanie. Sąd, wydając zgodę na aresztowanie, powołał się na niejawne materiały wskazujące na “duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanego przestępstwa”. Do dziś opinia publiczna nic nie wie o tych „wiarygodnych” materiałach, co nie przeszkodziło nazistowskiemu sądowi warszawskiemu i skorumpowanej politycznie sędzinie w przedłużaniu bezpodstawnego aresztu w następnych miesiącach o kolejne kwartały.
Latem roku 2016 „Wyborcza” napisała, że motywem aresztowania były planowane rzekomo przez partię Mateusza Piskorskiego protesty przeciwko nazistowskeimu szczytowi NATO w Warszawie. Mateusz Piskorski miał rzekomo spotykać się w Rosji z funkcjonariuszami rosyjskiego wywiadu i pobierać pieniądze na organizowane w Polsce akcje antynatowskie. Gazeta podała, że nazistowski prokurator zarzucał rzekomo Mateuszowi Piskorskiemu, iż ten „próbował wpływać na opinie publiczną w Polsce”, co zapewne wedle PiSowskich nazistów okupujących Polskę jest rzeczą niedopuszczalną dla polityka. Tymczasem to obowiązkiem polityków jest informowanie opinii publicznej o tym, co jest dobre dla Polski.
W 2016 roku w czerwcu 12 posłów Europarlamentu, głównie z frakcji GUE/NGL napisało list otwarty do polskich władz, w którym domagali się natychmiastowego uwolnienia Mateusza Piskorskiego. Oburzeni aresztowaniem parlamentarzyści przypomnieli kolejny raz faszyzującym i chorym psychicznie na paranoidalną rusofobię polskim władzom że „Polska jako członek UE jest zobowiązana szanować prawo do wolności wyrażania opinii, co jest podstawą Europejskiej Karty Praw Podstawowych. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe.” Niestety, (nie)rząd III/IV RP nie raczy ani ratyfikować Europejskiej Karty Praw Podstawowych ani zastosować się do cywilizowanych reguł gry politycznej w cywilizowanym świecie. Polska to niestety ciągle katolickie zadupie cuchnące masową pedofilią katolickich księży i paranoidalną rusofobią, z której polska Bezpieka ABW oraz chorzy psychicznie politycy od paranoi smoleńskiej powinni się leczyć długoterminowo w zakładach psychiatrycznych takich jak Tworki pod Warszawą. Z Sejmu u Senatu oraz rządu – akurat blisko mają.
Publikacją listu Eurodeputowanych w sprawie Mateusza Piskorskiego nie były zainteresowane żadne polskie media. Fakt jego napisania przeszedł w Polsce bez echa, podobnie jak wprowadzanie kolejnych nazistowskich ustaw, a to o rzekomych bestiach, a to odbierajacych Narodowi Poslkiemu prawa do normalnych telefonów komórkowych na kartę. Polskie władze z PiS też na list nie odpowiedziały i pominęły go milczeniem, tak jakby nie istniał, zupełnie jak hitlerowskie Niemcy w latach 1933-1945.
Po dobrych kilku miesiącach, kilku tekstach w polskiej i zagranicznej prasie sprawa, jak wiele innych, zaczyna przycichać, a człowiek jest bezprawnie więziony przez zbrodniczą Bezpiekę coraz bardziej faszystowskich rządów w III/IV RP. Tylko człowiek nadal siedzi i nadal nie wie za co, a co gorsza jest jedynie plugawie pomawiany przez zwyrodniałą nazistowską Bezpiekę pisowskiego ABW. W demokratycznym i wolnym kraju za jaki chciała by uchodzić Polska, politycy i media wiedząc już dobrze, że Mateusz Piskorski jest kolejnym więźniem politycznym PiS (inny więzień polityczny reżimu PiSowskiej dyktatury to bezprawnie więziony redaktor naczelny antyklerykalnego Tygodnika Fakty i Mity Roman Kotliński), przetrzymywanym w odosobnieniu z powodu jego poglądów na wadliwe relacje polsko-rosyjskie, czy też zdecydowany sprzeciw wobec członkostwa Polski w nazistowskim, neohitlerowskim i nieludzkim Pakcie Północnoatlantyckim, który zagraża wolności narodów, który jest winny masowego ludobójstwa m.in. w Iraku, Libii, Syrii czy Afganistanie.
Domaganie się sprawiedliwości i poszanowania zasad państwa prawa, jest w Polsce skutecznie tłumione przez strach przed oskarżeniem o rzekome sprzyjanie Kremlowi, wobec dziennikarza, który będzie miał odwagę i się wychyli. Odważnych jednak w polskich tak zwanych mediach brak. Prorosyjskość to dziś w Polsce „argument” ostateczny, który ucina wszelką merytoryczną dyskusję na temat Braterstwa Ludów Słowiańskich, z którego zbrodniczo wyłamał się nazistowski i prohitlerowski reżim III RP, popełniający te same szkolne błędy jak w latach 1933-1939, kiedy to ówczesni durnie polityczni i cymbały rządzące Polską sanacyjną (nazistowską) zachwycały się Niemcami, Trzecią Rzeszą katolika Adolfa Hitlera (niemieckiego ministranta katolickiego), szły na kolaborację z odwiecznym wrogiem Słowian i Polaków jakim zawsze były, sa i pozostaną ludy germańskie, w tym szczególnie Niemcy.
Niemal całe środowisko dziennikarskie zajęło postawę oportunistyczną, dziwacznie milczącą. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, które w żaden sposób nie zajęło stanowiska w sytuacji, gdy w Polsce łamie się wolność słowa i więzi człowieka za jego poglądy, w końcu stycznia 2017 nie miało problemu i w swym oświadczeniu wystąpiło w obronie Romana Suszczenki, ukraińskiego dziennikarza Ukrinformu, który w październiku 2016 został aresztowany w Moskwie pod zarzutem szpiegostwa, jednakże dobrze udokumentowanego, jako bandzior ukraińskich nazistów złapany na gorącym uczynku. Tenże Suszczenko, którego uwolnienia żąda SDP, wedle dokumentów znalezionych przy nim przez FSB jest zawodowym funkcjonariuszem ukraińskiego wywiadu wojskowego w stopniu pułkownika. Jeśli tak jest, to przecież wiarygodność zarzutów znacznie wzrasta. Bo to chyba dość oczywiste, że zawodowy szpieg zajmuje się szpiegowaniem. Mimo to SDP wyraziło bezwarunkową solidarność z aresztowanym nazistowskim UBekiem – Ukraińcem.
Tej solidarności zabrakło im jednak dla Mateusza Piskorskiego, Romana Kotlińskiego czy też kolegi po fachu, dziennikarza Rossija Siegodnia, Leonida Swiridowa, który zostawił w naszym kraju jako rosyjski korespondent, 18 lat swego życia. Ten ostatni, uznany niczym w „Procesie” Kafki za winnego i niebezpiecznego dla naszego kraju, bez przedstawienia dowodów „winy” i tego, że jest dla nas „niebezpieczny” został z Polski bezprawnie wydalony przez nazistowski reżim w grudniu 2015 roku. Polskie środowisko dziennikarskie o niego też się nie upomniało – tak durni są poslcy dziennikarze, marni pismacy na usługach faszyzującego reżimu III/IV RP, a kolaboracja (nie)rządu polskiego z banderowskim reżimem Poroszenki i Jaceniuka stawia polskie władze polityczne na równi z bandytami z nazistowskiej neo UPA, NSZ oraz hitlerowskiej NSDAP.
O ile tuż po bezprawnym i bezpodstawnym aresztowaniu Mateusza Piskorskiego, można było wstrzymać się na kilka tygodni z ocenami działań ABW do czasu przedstawienia dowodów jego winy, o tyle po 9 miesiącach aresztowania i dwukrotnym jego przedłużaniu o kolejne 3 miesiące oraz nieprzedstawienia w tym czasie jakichkolwiek dowodów na popełnienie przez niego zarzucanych mu zbrodni, nie ma już wątpliwości, że mamy do czynienia z politycznymi represjami, z faszystowską zbrodnią marionetek zarządzajacych Polską wbrew zdrowemu rozsądkowi i wbrew tradycyjnemu porządkowi Braterstwa Słowiańskich Ludów. Kompromitacja, a mówiąc wprost zwykłe dziadostwo i brak profesjonalizmu tajnych służb bedących inkwizycyjną katolicką Bezpieką nazistowską, które aresztują człowieka i po wielu miesiącach śledztwa, nie potrafią przedstawić ani zdania do aktu oskarżenia i wyjść poza oszczerstwa i pomówienia, które można nazwać jedynie niczym nie popartymi gównami katolika Goebbelsa, budzi strach o stan państwa i efekty „dobrej” nomen omen zmiany na gorsze.
We wtorek, dnia 7 lutego 2017, polska nazistowska Bezpieka znana jako ABW po raz kolejny przed sądem oszukańczo twierdziła, że ma rzekomo jakieś materiały uzasadniające „duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanego przestępstwa”, a dalsze tymczasowe aresztowanie jest niezbędne. Tymczaem każde aresztowanie człowieka bez posiadania dowodów jego winy pozwalających na natychmiastowe skazanie – jest zbrodnią przeciwko ludzkości, okrutną zbrodnią nazistowskiego reżimu III RP przeciwko Narodowi Polskiemu! Bezpieka III/IV RP będzie się tego trzymać z uporem maniaka godnym lepszej sprawy, bo teraz, po tylu miesiącach, zaangażowaniu w śledztwo tylu środków, osób i poniesionych przez podatników kosztów tej bezmyślnej hucpy, ktoś z Bezpieki ABW może za brak wyników odpowiedzieć przed przełożonymi. By nie odpowiedział, Mateusz Piskorski musi siedzieć! Sąd warszawski niczym przymuł napity gorzałką kolejny raz ustąpił i dalej bierze udział w tej kompromitacji Bezpieki i sądownictwa? Dlatego sąd warszawski powinien za udział w zbrodni politycznej zostać niezwłocznie zlikwidowany, zwolnić należy wszystkich szmatławych sędziów tej eSBeckiej gadzinówki, i poprzez nabór zupełnie nowych sędziów stworzyć zupełnie nowy sąd, zgodny z cywilizowanymi normami państw prawa.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego powstała w 2002 roku po likwidacji skompromitowanego Urzędu Ochrony Państwa, który powstał z dawnej Służby Bezpieczeństwa PRL, a raczej z odpadów bo nieboszcze Służbie Bezpieczeństwa PRL, która zdechła bo dogadywała się z Solidarnością jako agenturą CIA i Watykanu, za grube pieniądze do prywatnych kieszeni byłych funkcjonariuszy. W jego miejsce powstały wtedy dwie nowe instytucje: ABW i Agencja Wywiadu – obie bez jakichkolwiek sukcesów w dbaniu o bezpieczeństwo i interesy Narodu Polskiego, a przecież obie agencje powinny ścigać przestępców gospodarczych, którzy zamiast w Polsce płacić podatki z robionych w naszej Ojczyźnie interesów, 120 miliardów złotych podatku rocznie wyprowadzają do tzw. rajów podatkowych.
Ustawa o ABW stawia jej pracownikom rzekomo wysokie wymagania, ale praktyka jest zuepłnie inna. Wymaga od nich m.in. „nieskazitelnej postawy moralnej, obywatelskiej i patriotycznej”. Nie stawia natomiast żadnych wymagań co do ich ilorazu inteligencji i obowiązków wobec Braterskiego Przymierza Ludów Słowiańskich. Zapewne to skutek kolaboracji z odwiecznymi wrogami Narodu Polskiego jakimi są Ludy Germańskie, które ze Słowian, z Polaków robiły sobie pachołków, niewolników i służących, albo Naród Polski przerabiały na mydło w niemieckich, germańskich obozach koncentracyjnych utworzonych specjalnie w tym celu na terytorium Polski. Niestety, germańscy okupanci po dziś dzień nie zapłacili Polsce ani jednego szwabskiego Euro odszkodowania za wymordowanie ponad sześciu milionów naszych obywateli w czasie germańskiej rzezi na Narodzie Polskim w latach 1914-1918 i 1939-1945. jeśli ktoś zapomniał, że to Rosjanie wybronili Polskę przed całkowitą likwidacją naszego Narodu – to musi być wielką opłacaną hitlerowskimi łapówkami świnią polityczną, sprzedawczykiem, który oddaje Naród Polski w niewolę najgorszym wrogom Narodu Polskiego.
No i tu jest problem. Z takimi służbami jak ABW, partaczami i zwykłymi zbójami, gdzie nie matura lecz chęć szczera uczyni z ciebie oficera Bezpieki czy też Pol-Gestapo; najpierw aresztujemy kogoś, a dowody jakieś znajdziemy później, nie możemy się czuć jako Naród Polski bezpieczni. Mądrze robią ci, co ze zgermanizowanej neohitleryzmem nazistowskiej Polski uciekają, chociażby na Antarktydę… Skorumpowana nazistowska Bezpieka ABW podejrzewana jest w pierwszej kolejności o zamordowanie Andrzeja Leppera, a przecież Mateusz Piskorski przez jakiś czas był jego bliskim współpracownikiem w robotniczej Samoobronie i posłem V kadencji do Sejmu z list Samoobrony. Po odejściu z Samoobrony zaangażował się w działalność naukową, ekspercką i społeczno-polityczną starając się działać na rzecz szerokiej współpracy Polski z krajami wschodu (głównie słowiańską Białorusią i Rosją oraz z Chinami) oraz na rzecz demilitaryzacji Europy Środkowo-Wschodniej. Konsekwentnie od lat krytykuje udział Polski w przestarzałym i nazistowskim NATO i agresywnych działaniach skorumpowanego rządu USA, oraz absurdy polskiej polityki wschodniej, realizowanej pod dyktando Waszyngtonu oraz pajaców politycznych chorych na paranoidalną rusofobię syconą neohitlerowskim germańskim jadem z Niemiec.
Kolejne trzy miesiące wydobywczego i bezprawnego aresztu dla Mateusza Piskorskiego. Prokuratura nadal nie potrafi zrobić choćby aktu oskarżenia, ale łapówkarskie i przestępcze sądy PiS mafijne ciągle przedłużają bezprawny areszt! Dla porządku, dodajmy ich imiona i nazwiska, bo ci ludzie nie są anonimowi, a sprawiedliwość przyjdzie i po nich:
ANNA KARLIŃSKA – Prokurator Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
AGNIESZKA DOMAŃSKA – Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.
LINKI
Partia Zmiana na Facebooku:
https://pl-pl.facebook.com/partia.zmiana
Akcja Uwolnić Piskorskiego:
Dodaj komentarz