Wegetarianizm kontra mitologia mięsożerstwa

Wegetariański styl życia joginów i joginek

Warto mieć na uwadze fakt, że wegetariański styl życia Człowieka jest istotną częścią Jogi jako systemu naprawy rodzaju ludzkiego i nie powinien być oddzielany od całości, jaką jest Joga. Zarówno w Grecji, jak i w Anglii, gdzie mamy dwa główne centra duchowo-medyczne propagujące Jarstwo, pojawia się ono jako część systemu praktyki duchowej, w Oriencie nazywanego właśnie Jogą czyli metodą unifikacyjną. Mówienie, że Jarstwo, Wegetarianizm nie ma nic wspólnego z Jogą, Istotą Religii jest bałamutnym kłamstwem i wprowadza ludzi w błąd, a angielscy uczeni, którzy promowali Jarstwo opierali się zawsze na orientalnych systemach zdrowia i doskonalenia ludzkiej istoty, co i w taoizmie, i w buddyzmie, i w hinduizmie zawsze nazywa się Jogą. Nie istnieje też Joga bez Jarstwa, bo nawet bardziej fizyczna Hatha Joga od samego początku wymaga Jarstwa jako podstawy Zdrowego Życia i Długowieczności. A Pitagoras też był wybitnym znawcą Wiedzy Orientalnej, której szkołę w istocie założył w Grecji, chociaż Jarstwo jako system Zdrowego Życia znany jest po trochu w każdej kulturze i religii pod Słońcem, o ile nie uległa masowej erozji i kompletnej degeneracji, odczłowieczeniu i odhumanizowaniu tak, jak europejska cywilizacja chorej, białej rasy! Niech Bóg i wszystkie Anioły w Indii zwane Dewami błogosławią Ciebie!

Wegetariańskie Zdrowe Odżywianie, Jarstwo, przez tysiąclecia było i jest znacznie zdrowszą dla ludzkości opcją dietetyczną niż mięsożerstwo czy wszystkożerstwo zwane też odżywianiem mieszanym, chociaż żywienie z niewielką ilością mięsa także wedle badań należy do najzdrowszych systemów odżywiania. Dziś nawet agencje rządowe i eksperci ochrony zdrowia przekonują ludzi, aby jedli mniej produktów pochodzenia zwierzęcego, a więcej jarzyn, ziaren, owoców i roślin strączkowych, gdyż ludzie spożywają zbyt duże ilości mięsa. Jest to oznaka każdej postępowej medycyny o ludzkim obliczu i każdych humanitarnych rządów, że zajmują się promowaniem zdrowego, jarskiego, opartego na produktach roślinnych odżywiania, oznaka ucywilizowania społeczeństw wychodzących z mroków średniowiecza. Wszystkie uczciwie przeprowadzone badania naukowe dowodzą, że wegetarianizm jest generalnie zdrowszy dla ludzi, a z nadmierną konsumpcją mięsa wiążą się choroby i przedwczesna śmierć. Żywienie wegetariańskie ma praktycznie same zalety, tym bardziej, że człowiek jest istotą z natury roślinożerną, posiadającą przewód pokarmowy typowy dla owocożernych, chociaż wedle jogi karman – zespół uwarunkowań ma duże znaczenie w wyborze rodzaju odżywiania i funkcjonowaniu układu trawiennego. Każdy rozsądny człowiek, a szczególnie lekarz, dietetyk zawsze będzie zalecać bardziej jarskie, roślinne odżywianie, a wegetariańskie znaczy z pewną ilością miodu, jaj czy produktów mlecznych, w tym ghi, bez mięs zwierząt które zwykle nie są człowiekowi do życia konieczne, ale mogą pomagać tym, którzy wybierając dobre zdrowie i długowieczność przestawiają się ze szkodliwych mięsożerczych zwyczajów na bardziej jarskie żywienie. 

Trzoda chlewna i bydło wymagają pastwisk i upraw, na których można by hodować zboża i warzywa dla wykarmienia głodującej ludności nie tylko Trzeciego Świata. Karmienie zwierząt rzeźnych powoduje wzrost głodu wśród ludzi, ponieważ żywy inwentarz zjada żywność z pól i łąk, z których produkty mogliby konsumować ludzie – to częste argumenty obrońców zwierząt z połowy XX wieku. Wegetarianizm jest dobrym rozwiązaniem wszelkich problemów głodu na świecie, a pola wykorzystywane do produkcji pasz dla zwierząt rzeźnych można wykorzystać do uprawiania pokarmu dla ludzi, zmniejszając znacznie obszar upraw. Pozwala to przeznaczyć więcej powierzchni na bardzo potrzebne lasy, które produkują tlen i pomagają w utrzymaniu równowagi, bioróżnorodności gatunków w przyrodzie, gdyż przyroda najbardziej ginie poprzez niszczenie lasów i puszcz. Dieta efektywna dla małej zielonej planety, takiej jak Ziemia, to dieta zielona, wegetariańska, odżywianie humanitarne, bez zbędnego czy nadmiernego rozlewu krwi niewinnych ofiar, jakimi są zwierzęta hodowlane, bestialsko zabijane w rzeźniach szczególnie w rzeźniach białej rasy. Skoro potrzeba na każdy kilogram wyprodukowanego mięsa kilkanaście kilogramów pasz roślinnych to wiadomo, w sposób oczywisty, że pożywienie mięsne jest bardzo nieekonomiczne, a konieczność jedzenia ciał zwierząt w istocie zwłok, trupów, głoszą jedynie farmerzy-biznesmeni i pseudoeksperci z branży przemysłu okołorzeźniczego, z chciwości, dla okrutnego zysku, łatwego dochodu z mięsnego konsumenta. WIelu ludzi jest jednak karmicznie uwarunkowanych do jedzenia mięsa zwierząt i nie jest to łatwe do zmienienia, gdyż ich organizmy pozbawione z nagła żywności do której nawykli zaczynają chorować i niszczeją – wtedy nawet jak się chce żyć wegetariańsko należy maksymalnie zmniejszyć ilość spożywanego mięsiwa, ale tak, aby możliwym było zdrowe życie i sprawne funkcjonowanie. Wegetarianizm nie jest opcją zywienia do stosowania na siłę ani ze względów ideologicznych, gdyż jako część nieodłączna systemu Jogi – wymaga pewnej duchowej transformacji aby mógł stać się rzeczywiście zdrową dietą dla każdego człowieka. 

Hodowla zwierząt przy przeludnieniu planety jakie znamy z przelomu XX i XXI wieku, jest tym, co prowadzi do głodu znacznej części ludzkości, a metody komercyjnego rolnictwa opartego na masowej hodowli rzeźnej szkodzą środowisku, niszczą przyrodę. Dodatkowo monopolistyczny system dystrybucji żywności doprowadza do głodu i niedożywienia sporą część ludności na planecie Ziemia. Przyszłość ludzkości to pójście w kierunku zdrowej alternatywy w postaci biodynamicznego, wegetariańskiego rolnictwa opartego na uprawie owoców, jarzyn, zbóż i roślin strączkowych, gdzie hodowla żywego inwentarza ogranicza się do produkcji mleka i jajek oraz miodu w humanitarny dla zwierząt hodowlanych sposób. Krowa daje mleko, owca wełnę, pszczoły miód, a kura jajka i ta stara mądrość musi się całkowicie odrodzić w nowym wieku ewolucji świata. Świat wegetariański polegający głównie na produktach roślinnych jako źródle pożywienia jest praktycznym i ekologicznie rozsądnym pomysłem, a jeśli liczba ludzi wzrośnie znacznie powyżej dziesięciu miliardów, to będzie zapewne konieczność, z czego zdają sobie sprawę inteligentni przywódcy państw i rządów w postępowych państwach świata. 

Wspomniany czasem medyczny problem z witaminą B12 w rzeczywistości nie istnieje dla wegetarian i nigdy nie istniał, a wystarczy zjadać codziennie razowe pieczywo, ziarna pełne zbóż czy płatki z pełnych ziaren zbóż, pić mleko i jadać sery, jeść ze 2-3 jajka tygodniowo, zajadać drożdże spożywcze, miso i inne produkty fermentowane, aby organizm miał pod dostatkiem witaminy B12. Drożdże także zawierają witaminę B12 w postaci przyswajalnej, a codzienne jedzenie ziaren jakiegoś z kilku zbóż polecali mędrcy już w dalekiej starożytności. Witaminy B12 nie ma w pieczywie białym ani w białej mące, ale takie oczyszczone produkty nie należą do żywienia holistycznego, jakim jest jarstwo i każda odpowiedzialna medycyna przestrzega przed spożywaniem białej mąki w postaci białego chleba czy innych produktów. Wegetarianizm nie spożywa też oczyszczonego chlorku sodu, a jedynie naturalną sól kamienną oraz cukier w postaci prozdrowotnej, a nie bialutki rafinat, który jest trucizną napędzającą chociażby depresje. Anemia dotyczy zresztą także mięsożerców, którzy nie spożywają zielonych produktów roślin, niezbędnego chlorofilu z roślin, potrzebnego do wytwarzania hemoglobiny w organizmie, gdyż nie tylko niedobór czy brak witaminy B12 jest przyczyną anemii. Codzienna porcja zieleniny jest człowiekowi konieczna do życia, aby z chlorofilu organizm mógł produkować hemoglobinę, bez szukania możliwości zastępczego jej wytwarzania,co nie zawsze jest możliwe i wtedy mamy problem diety wyłącznie mięsnej, bezroślinnej na której zdarzają się zgony już 30 dniach stosowania. Witamina B12 jest w pełnym mleku krów, owiec, klaczy, wielbłądzic czy kóz i w przetworach, takich jak jogurt naturalny, ale nie ma jej zwykle w mleku odtłuszczonym w ilościach wymaganych przez organizm. Mleko odtłuszczone i chemicznie przetworzone działa u osób nadwrażliwych mocno alergizująco, uczulająco, stąd ci, którzy spożywają produkty mleczne powinni dbać o to, aby pić pełne mleko, najlepiej takie prosto od kozy czy krowy. Mleko jest najbardziej witalne przez pierwsze 12 godzin po udoju, następna granica spadku witalności to dwie doby, a potem stopniowo traci swoje dobroczynne właściwości, a może się dla części osób stać produktem szkodliwym. Joga zaleca aby nie pić mleka przechowywanego dłużej niż tydzień, gdyż wtedy jest już całkiem niezdrowe. Jogurt naturalny polecany jest także przez wiele projarskich i długowiecznych, starożytnych kultur zdrowia, jak kultura cywilizacji wedyjskiej w Eurazji. Wszelkie płatki zbożowe, chleb pełnoziarnisty, produkty z pełnej, razowej mąki pięciu zbóż w codziennej diecie, dają zwykle wystarczającą ilość witaminy B12 każdemu człowiekowi, chociaż jeśli uprawa zbóż jest na bardzo jałowej diecie, może się okazać, że zbyt mało jest w produktach jarskich witaminy B12, a to skutkuje poważnymi zaburzeniami organizmu i być może trzeba będzie jakiś czas spożywać ryby takie jak szczupak, którego mięso ma dużo witaminy B12, co joga oraz ajurweda także zalecają – dla pacjentów, którzy mają określone zaburzenia psychosomatyczne. 

Zdrowe żywienie ma wiele zasad, a profesjonalne jarstwo nawet w czasem wersji wegańskiej to korzystanie w pełni z uroków zdrowego życia i radość zdrowej długowieczności. Radykalny weganizm XX wieku stworzony w USA i Wielkiej Brytanii, a oparty na ideologicznej obronie życia zwierząt bywa jednakże od początku XXI wieku przyczyną pewnych nieporozumień co do powodów stosowania diet jarskich i ich oddziaływania na zdrowie człowieka. Ogólnie, kierunek wegetariański w odżywianiu zalecany jest ćwiczącym systemy tradycyjnej jogi, ale bez kultywowania jogicznej ścieżki rozwoju duchowego, wyciszenia agresji i negatywnych emocji oraz nadwrażliwości na ból i cierpienie – wegetarianizm, a szczególnie jego radykalniejsze odmiany jak weganizm czy witarianizm, fruktorianizm i podobne – mogą być niekorzystne i nawet niebezpiecznie szkodliwe dla zdrowia. Sam weganizm w Jodze zwykle jest kultywowany razem z ogólnym postem jako część diety wchodzenia w dłuższe posty i głodówki oraz program żywienia na wychodzenie z postów i głodówek. Typowo, stosuje się żywienie wegańskie przez okresy 30 dni lub sześć tygodni, dwa razy w roku, jako rodzaj postu ascetycznego, a nie jako stałą dietę. Joga zakazuje też rezygnacji z mleka i jego przetworów takich jak ghi (ghee) – masło klarowane, które są od tysiącleci częścią istotną roślinnej wege diety. Jeśli ktoś nie doczytał i nie zrozumiał, że mleko krowa produkuje z trawy, a miód pszczoły produkują z pyłków roślin – to taka osoba nie rozumie czym jest dieta roślinna. Mleko i miód to typowe produkty roślinne, można powiedzieć wegańskie – i tak zawsze było w jodze oraz żywieniu wegetariańskim, jarskim. Podobnie z jajkami ptaków generalnie żywionych ziarnami zbóż takimi jak kury czy indyki, gdzie zwracano od tysiącleci nawet uwagę na jakość jajka uzależnioną od żywienia kury czy innego ptaka (uczyli o tym Pitagoras i Hipokrates). Joga nie polecała zjadania jajek ptaków drapieżnych, jeśli ktoś jest na żywieniu roślinnym. 

Zalecenie, aby w ciągu tygodnia spożywać przynajmniej pięć różnych zbóż w ich pełnej postaci, także płatków, chleba, mąki razowek ma na celu uczynienie diety maksymalnie korzystną i wszechstronną. Codzienna porcja zieleniny, produktów posiadających roślinny chlorofil także jest wymagana, a okresowe posty i głodówki (szczególnie dzień bez jedzenia w ekadaśi) wskazane każdemu dla optymalizacji zdrowia. Woda musi być oczywiście czysta i zdrowa, najlepiej źródlana, bez jakiejkolwiek toksycznej chemii w postaci dodatkowych związków chloru czy fluoru, które to substancje są bardzo szkodliwe dla zdrowia, toksyczne i niszczące dla organizmu. Woda chlorowana w zupie zarówno wegańskiej jak i mięsnej jest bodaj najbardziej toksycznym czynnikiem, dlatego taka woda musi odstać i odgotować się dla maksymalnej eliminacji związków chloru sztucznie do niej dodanych. Jedzenie musi mieć dużo witamin i mikroelementów, co zapewnia większościowe żywienie roślinne, gdyż mięso zwierząt jest produktem kalorycznym acz biowitalnie jałowym, obliczonym na zapchanie żołądka w czasie nieurodzaju i głodu, a także produktem toksycznie zakwaszającym organizm – zatem tak czy owak powinne być stosowane przerwy w mięsnym odżywianiu dla oczyszczenia organizmu z produktów kwasowych diety mięsnej.

Starożytni mędrcy powiadali, że mięso w nadmiarze i zbyt często jedzone to przyczyna stu chorób, a dziś wiadomo, dzięki szczegółowym postępom medycyny, że produkty mięsne, zwierzęce powodują nawet dużo większą ilość chorób i cierpień, włącznie z nieludzką degradacją człowieczeństwa, jakim jest zezwierzęcenie. Mięsożerstwo i wszystkożerstwo dokonywane w bezmyślny sposób to numer jeden na liście zabójców zdrowia i życia, szczególnie mięso poddane rozmaitym przeróbkom i przetwarzaniu. Tak czy owak do mięs najzdrowszych należy mięso białe, z jak najmniejszą ilością krwi, mięso suszone na słońcu na sposób Indian, mięso długo wygotowane z odlewaniem odwaru co dwie godziny, gdyż odwar z czerwonego mięsa jest najbardziej toksyczny dla organizmu. Niestety, obłęd elektrycznego ogłuszania zwierząt przed ubojem powoduje, że mięso zwierząt staje się znacznie bardziej szkodliwe dla zdrowia ludzi, gdyż zawiera tragicznie wysokie stężenie krwi, a wiadomo od tysiącleci, że zwierzęta muszą być dobrze wykrwawione, aby w mięsie została jak najmniejsza ilość cząstek krwi, aby nadawało się do zjedzenia znaczy było jak najbardziej zdrowym pokarmem dla ludzi. Bezmyślni urzędnicy pod naciskiem jeszcze bardziej bezmózgich obrońców zwierząt – wymuszając ogłuszanie zwierząt przed ubojem – powodują, że wyprodukowane w ten sposób mięso jest znacznie bardziej niezdrowe i toksyczne, niźli to jest przy normalnym uboju z dokładnym wykrwawieniem zabitej zwierzyny. Niebotycznie wzrosly przez to koszta leczenia ludzi, wydatki na leczenie nowych i cięższych chorób, a niedorozwinięci umysłowo obrońcy zwierząt nie raczą pokrywać kosztów społecznych jakie z tego wynikają zachowując się agresywnie jak lobby wiadomych pięciu wynaturzeń seksualnych które są anomalią w przyrodzie, anomalią wiodącą wprost do zagłady gatunku ludzkiego – jak powszechnie wiadomo. 

Pole zbożoweJarosze czy wegetarianie istnieją od początku historii ludzkości, a pierwszymi wegetaroanami byli rajscy ludzie, Adam i Ewa, którzy na owocach, jarzynach i zbożach oraz produktach z roślin przeżyli prawie jedno tysiąclecie, co pokazuje długowieczność jaroszy od początku istnienia ludzkości. Nigdy jarosz nie ma problemów z pozyskiwaniem witaminy B12, o ile rzeczywiście stosuje się do jarskiej diety, naturalnej dla człowieka, chociaż medyczni oszuści wiedząc, że w białym chlebie i w białej mące nie ma witaminy B12, próbują dla zysku i korzyści straszyć ludzi w oszukańczy sposób twierdząc, że w roślinach nie ma witaminy B12, chociaż faktem jest, że bywa w małych ilościach w porównaniu z wątróbką czy nerkami niektórych zwierząt w tym ryb, gdzie jest silnie skumulowana ilościowo. Ideologiczni wyznawcy radykalnych diet typu amerykański ścisły weganizm powinni pamiętać, że Joga nigdy nie podchodziła do takich diet ani ideologicznie ani radykalnie, a zalecenia preferowanych produktów żywieniowych nie oznaczają agresywnego ani radykalnego wykluczenia wszystkich produktów jakie nie są wymienione na liście tego, co zalecane. Jogiczny wegetarianizm to zalecenie spożywania w diecie codziennej kilkudziesięciu rodzajów produktów roślinnych i roślinnego pochodzenia – i jak zjadamy te produkty – to jest do korzystne dla całokształtu treningu jogicznego. Jeśli ktoś od czasu do czasu spożywa coś co nie jest na liście, Joga nie czyni z tego żadnego problemu, wielu wielkich Mistrzów Duchowych zjadało niektóre ryby czy żyło tym co upolowało, szczególnie w warunkach niedostatku pokarmu roślinnego w rejonie pustynnym czy wysokogórskim. 

Podobne historie odnośnie witaminy D także są oszukańczym mitem, gdyż szczególnie witamina D jest w zasadzie produkowana samoistnie przez organizm, o ile oczy absorbują dość słonecznego światła, co zachęca do codziennej porcji zdrowego ruchu na świeżym powietrzu w ciągu dnia, szczególnie, gdy świeci słońce. Rzekome ogromne zapotrzebowanie na witaminę D u mięsożerców wynika stąd, że postać tej witaminy w tłuszczach zwierzęcych jest nieprzyswajalna lub słabo przyswajalna dla organizmu, a z większej ilości organizm potrafi pobrać najwyżej 10% tego, co się spożywa. Oczywiście produkty mleczne posiadają też w miarę przyswajalną postać witaminy D, a najwięcej jest w Ghi ( Ghee), w klarowanym maśle z całej grupy mlecznych produktów, co zaleca się osobom, które z powodu choroby nie przebywają na otwartym powietrzu lub, które siedzą długo w jaskiniach czy pod ziemią. Wszystkie rzekome problemy z odżywianiem jarskim rozwiązano u zarania ludzkości, a współczesne bardzo gruntowne badania naukowe nad jarstwem jedynie potwierdzają dawną wiedzę naukową o wegetarianizmie! 

Wegetariańskie odżywianie to podstawa leczenia raka w każdej postaci, podstawa leczenia miażdżycy, chorób serca, krążenia, demencji, depresji, osteoporozy, anemii, nerek i wszystkich poważnych chorób cywilizacyjnych. W mięsie, szczególnie w dużych ilościach zjadanego mięsa, nie ma energii witalnej, nie ma prany zatem nie ma zdrowego, a już szczególnie w czerwonym, dlatego dawniej ludy euroazjatyckie, szczególnie Chińczycy czy Hindusi, długo wygotowywali mięso, kilka razy aż było pozbawione najgorszych toksyn, jeśli już z powodów nieurodzaju decydowano się na kawałek zwłok zwierzęcych. Odwar z mięsa oczywiście był wylewany, co jest najrozsądniejszym rozwiązaniem dla mięsożerców i wszystkożerców, którzy jednak zgodnie z naturą duszy ludzkiej winni być zorientowani na bycie bardziej jaroszami! Problem to fakt, że karmicznie ludzie przechodzą jako dusze wiele wcieleń w świecie zarówno roślinnym jak i zwierzęcym, a jako zwierzęta dusze mogą być zwierzętami roślinożernymi jak i mięsożernymi. Dusze mają zatem nawyki i preferencje żywieniowe zależnie od tego czy żyły tysiące razy w ciałach zwierząt zjadających roślinki czy w ciałach zwierząt drapieżnych, mięsożęrnych. Ci, którzy po kilku dniach bez odrobiny mięsa tracą siły i nie są w stanie funkcjonować, nie mogą pracować, są głodni i słabi na roślinnej diecie, zapewne tysiące razy inkarnowali się w ramach duszy grupowej zwierząt mięsożernych i ich przechodzenie na bardziej wegetariańskie odżywianie powinno być stopniowe, poczynając od jednego dnia wegetariańskiego w miesiącu lub tygodniu jako pewnego wysiłku czy treningu ascetycznego w ramach jogi. Ci, którzy byli w dawnych wcieleniach duszy koniami, krowami czy jeleniami – mogą nieomal od razu przejść na odżywianie wegetariańskie i czują się przy tym zdecydowanie lepiej, zdrowiej, są szczęśliwsi. Ideologizowanie wegetaraianizmu jest zatem dla części ludzi niebezpieczne i może się okazać, że komuś weganizm czy nawet łagodny wegetarianizm zaszkodzi, o czym odpowiedzialni i świadomi procesów jogini uczą od tysięcy lat i nic się  wtej materii nie zmieni. 

Wegetarianie już nawykli do swojego systemu odżywiania, którzy ugruntowali się w jarstwie, praktycznie nie chorują na dolegliwości wynikłe z osłabienia systemu immunologicznego, potrafią nie zarazić się HIV pomimo współżycia z osobą zakażoną, a AIDS nie chce się rozwinąć i wirus HIV znika w „tajemniczy” sposób z organizmu, bo zdrową Wegedietą wyleczono już setki tysięcy nosicieli HIV-a! Organizm sam zwalcza zakażenia, gdy zaczyna być Człowiekiem Roślinnym, a nie Człowiekiem Zwierzęcym łamiącym na swoim organizmie wszelkie Prawa Natury, nawet takie wynikłe z budowy biologicznej, a już po zbadaniu śliny wiadomo, że Człowiek jest skonstruowany aby być roślinożercą i z budowy żuchwy, że winien pokarm długo i starannie przeżuwać mieszając ze śliną zanim każdy kolejny kęs połknie. Dla osób, którym trudno przejść na wegetariańskie odżywianie często radzi się przedłużać żucie każdego kęsa spożywanego pokarmu. Oczywiście roślinne, prawidłowe i humanitarne odżywianie musi być wszechstronne i urozmaicone, a powszechnie wiadomo, ze Człowiek nie potrzebuje do życia wielkich ilości nabiału, ani nie może spożywać go w zbyt dużej ilości na raz! Mleka nie pije się litrami na raz ani duszkiem, tylko spożywa pół szklaneczki czy szklaneczkę popijając małymi łyczkami, dobrze przeżuwając mleko w ustach, mieszając z enzymami śliny tak jak to robi dziecko ssące mleko matki, pijąc po kropelce. Zboża, warzywa, owoce i strączkowe to wystarczające dla naszego zdrowia i życia pożywienie o mięsnym charakterze, ale trzeba się także nauczyć zasad co z czym łączyć a czego z czym nie łączyć w jednym posiłku! Oczywiście też potrzebna jest zdrowa i czysta woda źródlana, bo woda przemysłowa w miastach często zatruta jest w bardzo toksyczny i chorobogenny sposób sprawiając problemy chorobowe wszystkim dietom jakie ją piją! Unikanie kranówki chlorowanej albo fluorowanej i toksycznej od metali ciężkich z uwagi na stan zdrowia to też często dla Jarosza bardzo podstawowe zagadnienie dietetyczne! 

Szkoła Pitagorejska związana z kulturą, etyką, duchowością i ezoteryzmem w europejskim kręgu kulturowym w Jarskiej Diecie Zdrowia i Długowieczności upatrywała Złoty Wiek i o starożytnej epoce Złotego Wieku, Powszechnego Dobrobytu mówiło się jako o erze Wegetarian! Wegetarianinem był Einstein, Leonardo da Vinci, Isaac Newton, a więc najwybitniejsi geniusze i uczeni i każdy naukowiec z prawdziwego zdarzenia powinien iść w ich ślady, to rzecz oczywista. Wegetarianie to także Pitagoras, Owidiusz, Sokrates, Platon, Hipokrates, a więc elita filozofii, medycyny i nauki, a także autorytety moralne i twórcze jak Bernard Shaw, Lew Tołstoj, Goethe czy Wolter. Oczywiście Wegetarianinem był też Mahatma Gandhi największy bez mała polityk i mistyk, filozof, który w istotny sposób spowodował upadek zbrodniczej epoki chrześcijańskiego, rasistowskiego kolonializmu, który zaowocował setkami milionów trupów, które w znacznej części były zjadane na polu walki przez zwycięskich najeźdźców kolonialnych. O tym plugastwie mało się mówi, ale zwyczaj zjadania Indianina, Murzyna, czy Hindusa po kolejnym zaborze i podboju kolonialnym należał niemal do ludożerczego rytuału mięsożernej białej rasy i powinno to być głośno i często potępiane i zawsze opisane w podręcznikach historii! Kanibalizm żołnierzy z frontów II wojny światowej, suto zakrapiany wódką dla zabicia sumienia, to też temat godny uwagi, aby Zdrowi ludzie wiedzieli, do czego prowadzi agresywne, rasistowskie trupożerstwo o obrazie wojennej psychozy. Wiele ofiar obozów koncentracyjnych, także współczesnych, to ofiary mięsożerstwa i kanibalizmu swoich uwięzionych współtowarzyszy. Bestialstwo dzicz i swołocz to dobre określenia, a wielu badaczy kanibalizmu, alkoholizmu, mięsożerstwa i militaryzmu wojennego wprost przecież o tym mówi, chociaż inni zapominają o meritum sprawy. Wprowadzenie Złotego Wieku zawsze musi się opierać na zmasowanej edukacji w Prawdzie, aby każdy ludzki osobnik został należycie Uczłowieczony, chociaż przez właściwe, dla Człowieka od zarania dziejów przeznaczone odżywianie Wegetariańskie, czyli po prostu Roślinne, Zdrowe. 

Na przełomie XX i XXI wieku pojawiły się niebezpieczne dla zdrowia mody amerykańskie na weganizm radykalny, mody, które są silnie zabarwione podłożem ideologicznym mającym kilka źródeł,  w tym takich jak satanizm, takim jak amerykańska zoofilia czyli miłość do zwierząt włącznie z jej seksualnym aspektem, co jest zboczeniem seksualnym, zwykle karalnym, weganizm na podłożu maskowania choroby psychicznej znanej jako anoreksja lub anoreksja przepleciona z bulimią, gdzie wzniosłe idee obrony zwierząt lub zdrowego życia i obsesji na punkcie szczupłej sylwetki zaburzają tok myślenia młodocianych dziewcząt. Anoreksja dotyka głównie (90 %) młode dziewczęta w wieku 14 do 18 lat, a szerzej w wieku 11 do 20 lat, a weganizm i tak zwane “go vegan” z rzeźniczymi krwawymi scenkami jako nacisk ideologiczny należy traktować raczej jako chorobę psychiczną niźli społeczną działalność na rzecz zwierząt. Małolaty z anoreksją zwykle ani godziny nie pracowały w schronisku dla zwierząt czy w wolontariacie ratującym ginące gatunki, za to obsesyjnie i agresywnie zajmują wstawianiem swoich selfie i swoją dietą wykalkulowaną tak jak dyktuje im choroba psychiczna jaką w swej istocie jest anoreksja i także bulimia.

Radykalne ideologicznie lub chorobowo powodowane diety zawsze są szkodliwe dla zdrowia, niezależnie od tego, jak bardzo wydaje się wzniosła maskująca je ideologia. Rodzice małolatek przechodzących na radykalną dietę taką jak amerykański weganizm typu “go vegan” powinni przebadać swoje pociechy pod kątem anoreksji, bulimii, satanizmu (diskordianizm) i innych zaburzeń umysłowych, a także pod kątem zboczenia seksualnego jakim jest zoofilia, a które mogło się ujawnić w wieku dojrzewania właśnie i trzeba intensywne leczenie zaburzonej młodej osoby wprowadzić, często pod przymusem. To dla ich dobra jako pacjentek i pacjentów psychicznych, ideologicznie pomylonych. Ideologiczni weganie jedynie rozrabiają w internecie, szkole i otoczeniu, często mają upośledzoną zdolność uczenia się i wymagają pomocy pedagogów, psychologów oraz jak trzeba, także specjalistów od deprogramingu czyli uwalniania od toksycznych ideologii. Prawdziwy wegetarianizm nauczany przez jogów od tysiącleci zawsze był spokojny, zrównoważony, a kierował się i kieruje zdrowiem oraz długowiecznością człowieka. Wszelkie eksperymenty i zmiany w odżywianiu realizuje się spokojnie, bez pośpiechu, bez radykalnych zachowań, bez agresji do otoczenia, dokładnie i długo sprawdzając, czy w danym wypadku założenia terapeutyczne są słuszne i skuteczne w dziedzinie zdrowia człowieka. 

Witamina B12 i zdrowe odżywianie 

Witamina B12, inaczej kobalamina lub czerwona witamina, to związek, którego właściwości zdrowotne są nie do przeceniania, a jej niedobór lub brak powoduje wiele ciężkich schorzeń organicznych oraz psychicznych. Witamina B12, podobnie jak inne witaminy z grupy B, wpływa pozytywnie na zdrowie psychiczne. Jest także niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu krwionośnego i pokarmowego. Naukowcy przekonują, że witamina B12 może także uchronić przed chorobą Alzheimera, nowotworami i przed chorobami psychicznymi. Witamina B12 jest odpowiedzialna za prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego na kilka sposobów. Przede wszystkim poprzez aktywny udział w biosyntezie nukleotydów oraz choliny wchodzącej w skład osłonki mielinowej, która otacza nerwy. W związku z tym, w przypadku niedoboru witaminy B12, pojawiają się niepokojące sygnały ze strony układu nerwowego, takie jak drętwienie i uczucie mro­wienia, szczególnie w kończynach dolnych, zaburzenia równowagi i chodzenia. Ponadto “czerwona witamina” uczestniczy w procesie przetwarzania białek, tłuszczu i węglowodanów na energię. W związku z tym przeciwdziała osłabieniu i uczuciu zmęczenia. Ponadto zapobiega utracie pamięci i zwiększa możliwość koncentracji. Witamina B12 bierze również udział w syntezie serotoniny – neuroprzekaźnika, który, w odpowiednim stężeniu, działa antydepresyjnie. Jeżeli poziom witaminy B12 (a co za tym idzie – serotoniny) jest zbyt niski, pojawiają się rozdrażnienie, zmęczenie oraz zły nastrój, a także tak zwana wegańska agresja.

Funkcje witaminy B12 w organizmie człowieka 

– uczestniczy w przemianach puryn i pirymidyn
– zapobiega anemii złośliwej
– bierze udział w syntezie DNA
– tworzy osłonki komórek nerwowych
– uczestniczy w przemianach metabolicznych tłuszczów i węglowodanów
– bierze udział w przemianie kwasu foliowego do biologicznie aktywnego tetrahydrofolianu

Typowe objawy niedoboru witaminy B12

– niedokrwistość (anemia);
– zmniejszenie liczby krwinek białych i płytek krwi;
– stany zapalne ust;
– niemiły zapach ciała (śmierdzący pot, smrodek);
– dolegliwości miesiączkowe;
– pogorszenie nastroju;
– problemy ze skupieniem się i uwagą, kłopoty z nauką;
– zaburzenia w funkcjonowaniu mózgu i układu nerwowego (zaburzenia psychiczne);
– długotrwałe stany rozdrażnienia;
– irytacje, podirytowanie;
– lęki, stany lekowe, psychozy lękowe;
– depresje;
– zmęczenie, chroniczne zmęczenie, przemęczenie;
– drętwienie rąk i nóg;
– trudności z chodzeniem;
– jąkanie się, niskładne mówienie i problemy z pisaniem w zrozumiały sposób;
– problemy z odtwarzaniem kodu genetycznego u płodu w czasie ciąży;
– krzywica u dzieci;
– osteoporoza u kobiet;

Niedobór witaminy B12 powoduje ciągłe zmęczenie, nadmierną nerwowość i agresję (widoczną u wegan ideologicznych w internecie), problemy z pamięcią i depresję. Co gorsza, najnowsze badania dowodzą, że jej brak zwiększa ryzyko zawału i udaru równie istotnie, jak wysoki poziom cholesterolu. Witamina B12 stanowi szybkie i proste rozwiązanie problemu zmęczenia – i faktycznie, jej przyjmowanie powoduje poprawę ogólnego samopoczucia. Sygnałem braku witaminy B12 są afty w jamie ustnej albo plamy na języku. Czasem pojawiają się rozwolnienia, biegunki i to nie mleko jest powodem rozwolnienia tylko niedobór witaminy B12 w diecie wegańskiej czy podobnie radykalnej. Odległe skutki niedoboru witaminy B12 wiążą się z chorobą Alzheimera, osteoporozą i większym ryzykiem nowotworu. Zbyt niski poziom witaminy B12 jest powszechny u osób z niedoczynnością tarczycy – cierpi na niego aż 40 procent chorych na niedoczynność tarczycy. Niedobór witaminy B12 występuje także w przebiegu chorób psychicznych takich jak anoreksja oraz alkoholizm a także w wielu zaburzeniach jelitowych, w zaburzeniach odczuwania, dotyku i wibracji. Zaburzenia wzroku związane z zanikaniem nerwu wzrokowego to także skutek niedoboru czy braku witaminy B12 (mroczki, nieostrość widzenia)! Zaburzenia zachowania, apatia, drażliwość, agresja werbalna, agresywne chamskie wyzwiska pod adresem mięsożerców, zaburzenia poznawcze i obniżenie koncentracji utrudniające uczenie się, nieuctwo, zaburzenia urojeniowe o obrazie schizofrenii, zaburzenie świadomości znane jako splątanie, stany depresyjne i skłonności samobójcze (nie chcę żyć w takim świecie), to wszystko skutek źle zorganizowanego, niezdrowego żywienia, szczególnie w środowiskach wegańskich i podobnie radykalnych opartych nie na dążeniu do dobrego zdrowia i długiego życia, a na ideologii obrony zwierząt.

Zdaniem wielu autorów głównym źródłem witaminy B12 w naturze są drobnoustroje. Śladowe ilości witaminy B12 znajdują się w glebie i wodach stawów. Występuje ona natomiast w dużej ilości w wątrobie i tkance mięśniowej roślinożernych przeżuwaczy, gdyż produkują ją drobnoustroje znajdujące się w przedżołądkach tych zwierząt. Bogatym źródłem kobalaminy są produkty zwierzęce, zwłaszcza podroby: wątroba i nerki (powyżej 20 µg w 100g). Mniejsze ilości tej witaminy znajdują się w rybach i jajach (od 5 do 20 µg w 100g). Najmniej (poniżej 1 µg w 100g) zawierają: mleko, przetwory mleczne, mięso wieprzowe i wędliny oraz drób i wędliny drobiowe. Z ciekawostek należy odnotować, że osoby odżywiające się mięsem wieprzowym – także mogą mieć problemy z dostarczeniem organizmowi potrzebnej ilości witaminy B12!

Zwiększone zapotrzebowanie na witaminę B12 obserwuje się w chorobach jelit (Whippla, zespół Zolingera-Ellisona), nieprawidłowościach flory jelitowej (w tym również w przypadku obecności pasożytów), w zanikowym nieżycie błony śluzowej żołądka, nadprodukcji kwasu solnego, niedoborze czynnika Castle’a oraz przy stosowaniu niektórych leków. Witamina B12 bierze udział w wytwarzaniu czerwonych krwinek w szpiku. W związku z tym jej niedobór może się przyczynić do wystąpienia anemii z niedoboru witaminy B12. Ponadto witamina B12, razem z kwasem foliowym i witaminą B6, zapobiega gromadzeniu się homocysteiny – substancji powstającej w czasie przetwarzania białek w organizmie, której nadmiar może być szkodliwy dla zdrowia i spowodować choroby układu krążenia. Homocysteina przyczynia się do tworzenia blaszek miażdżycowych na wewnętrznych ściankach naczyń krwionośnych, a co za tym idzie – zwiększa ryzyko wystąpienia chorób układu sercowo-naczyniowego: zawału mięśnia sercowego, udaru mózgu i zmian zakrzepowych. Warto wiedzieć, że w celu zapobiegania pojawienia się hiperhomocysteinemi zaleca się spożywać 400 μg kwasu foliowego, 3 μg witaminy B12 oraz 2 mg witaminy B6 na dobę. Bez witaminy B12 nie jest wchłaniana witamina A (karoteny), nie jest też aktywizowane żelazo w organizmie.

Witamina B12 może wspomóc leczenie zapalenia wątroby typu C, przekonują włoscy naukowcy na łamach czasopisma “Gut”. Ich zdaniem witamina B12 włączona do standardowej terapii, czyli do interferonemu i rybawiryny, może zwiększyć szanse na pozbycie się wirusa HCV z organizmu. A standardowe leczenie eliminuje wirusa HCV z organizmu u około 50 proc. pacjentów z genotypem 1 i u 80 proc. osób z genotypem 2 lub 3. Wielu badaczy wskazuje na związek między bardzo niskim poziomem witaminy B12 w organizmie (który jest dość częsty u ludzi starszych) a podwyższonym ryzykiem pojawienia się choroby Alzheimera. Witaminę B12 można znaleźć głównie w produktach pochodzenia zwierzęcego, tj. mięsie zwierząt i w rybach, a dla wegetarian w mleku, jajach i serach! Dobrym źródłem witaminy B12 są też drożdże spożywcze oraz produkty sfermentowane takie jak miso. Kobalamina wystepuje także w algach! Niewielkie ilości witaminy B12 znajdują się w kiełkach zbóż oraz roślinach strączkowych, jednak z uwagi na jej ilość, trzeba te produkty zjadać każdego dnia w dość pokaźnych ilościach.

Witamina B12 jest niezbędna do zachowania zdrowia psychicznego i sprawności umysłowej, zarówno w młodości, jak i w wieku podeszłym – o czym szczególnie zamerykanizowanym ideologicznie radykalnym weganom i wegankom oraz zwolennikom podobnie radykalnych diet ideologicznych uprzejmie należy przypominać zawsze gdy wykazują się objawami jej niedoboru – przykładowo agresją werbalną w internetowych dyskusjach o zdrowym odżywianiu. 

(Wykorzytano publikacje miesięcznika “Wegetariański Świat” lat 90-tych XX wieku w opracowaniu zbiorowym niniejszego artykułu.) 

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *