O satanistycznych liderkach pseudorozwoju słów kilka

Celebryci i celebrytki ruchu satanistycznego rodem z Ameryki

Wielu celebrytów i wiele celebrytek coraz bardziej masakrycznie psuje dobrą duchowość, rozwój duchowy i wewnętrzny, psuje tematykę medytacji oraz jogi i wedanty, a najgorzej psują tradycyjną tantrę przerabiając ją na swoiście zamerykanizowany burdelowy śmietnik. Szczególnie w przemyśle rozrywkowym nietrudno natknąć się na ekscentryczne i pomylone indywidua, zionące nienawiścią do duchowości i mistyki, do medytacji i ezoteryki, oraz okultyzmu, które wierzą w tajemne moce czarnoksięskie, odprawiają modły do demonów i biorą udział w osobliwych obrządkach satanistycznych lub lucyferycznych. Później swoimi przeżyciami dzielą się na celebryckim Instagramie, wprawiając internautów w osłupieniei zażenowanie, a tych porządniejszych w niesmak i obrzydzenie. Przykładów na celebrytów głodnych spirytualistycznych doznań satanicznych lub lucyperianskich jest naprawdę wiele. Aby je poczuć, niektóre 'gwiazdy’ celebryckiego satanizmu są gotowe zrobić naprawdę wiele – w celu utrwalenia uczucia do drugiej połówki Angelina Jolie i Megan Fox przykładowo piły krew ukochanego stając się demonicznymi wampirkami. Kasia Cichopek poddaje się rytuałom tybetańskim wzmagającym zdolności do życia w celibacie dla młodych mnichów (chociaż nie jest jasne czy zamierza żyć jak mniszka, zapewne nie ma pojęcia do czego te rytuały służą i robi je w typowej wypaczonej w USA formie), Marina Łuczenko podcina końcówki włosów tylko przy pełni księżyca w zaćmienia (a w zaćmienia to jest obrzęd satanistyczny, a nie słowiański), co jest sataniczną demoniczną celebracją ofiarowania się siłom zła i ciemności. Za to Edyta Górniak objawiła się jedynie jako miłośniczka magicznych kryształów, tyle, że poświęcanych rytualnie demonom, a Natalia Siwiec szlajała się po jaskiniach na drugim końcu świata i odurzała dziwnymi specyfikami nurzając w bagnie psychodelicznym. Podobnie jak Megan Fox i Machine Gun Kelly, Angelina Jolie i Billy Bob Thornton również byli zafascynowani „krwawymi” rytuałami (z czasem ta fascynacja jednak osłabła, chociaż mówiono w kuluarach o piciu krwi niemowląt w winie). Gdy aktorska para celebrycka była jeszcze małżeństwem, oboje nosili na szyi fiolki ze swoją krwią, co miało symbolizować ich „jedność”. Żeby było zabawniej, podczas rozwodu Jolie zażądała od eksa ampułki z jego krwią. Rok temu Stifler wyjawił w rozmowie z Pudelkiem, że jest świeżo po ceremonii toksycznego jadu kambo, w której wykorzystano jad amazońskiej żaby używany do wywoływania lokalnych złych duchów i demonów. Celebryta nieszczególnie przejął się faktem, że kontakt z jadowitym płazem może poskutkować także śmiercią w straszliwych męczarniach, a mózg po każdym kontakcie z toksycznym jadem kambo zostaje trwale uszkadzany na końcu produkując totalnego przygłupa.

Demon Chaosu, Ciemności, Mroku i Szarości – Gad Reptiliański

Coraz więcej muzyków, aktorów i twórców chwali się zawarciem ideowego paktu z szatanem lub demonami ciemności, wskazując to jako sposób na sukces, a w ich dziełach coraz częściej można znaleźć treści gloryfikujące „księcia ciemności” lub demony oraz rozmaite ideologie satanistyczne. Reklamę artystom-satanistom chętnie robią najważniejsze media, te z takz wanego „głównego ścieku”. Sprzedałam duszę diabłu – wyznała w jednym z telewizyjnych wywiadów Kate Perry – amerykańska wokalistka znana m.in. z takich przebojów jak Hot&Cold. Ta 39-letnia dziś córka pastora swoją karierę zaczynała w kościelnym chórze, potem została piosenkarką, której przeboje sprzedawały się coraz lepiej. Jak jednak przyznała w telewizyjnym wywiadzie, prawdziwe sukcesy zaczęła odnosić, kiedy zaprzedała się Szatanowi jako realnemu bytowi w sferze ciemności i mroku (uważa zatem w odróżnieniu od wielu ideologów satanizmu, że Szatan to realny byt w zaświatach). Nagrodą była wielka popularność, a Perry (dziś należy do najsławniejszych gwiazd piosenki satanistycznej i lucyperiańskiej) w ciągu kilku lat zdecydowanie zmieniła poglądy. Przyznała się także do apostazji oraz zaczęła popierać idee niezgodne z nauką kościoła chrześcijańskiego (np. popierając ruchy lesbijek i homoseksualistów, elgiebetequpedo). W sierpniu 2010, zaproszona do programu telewizyjnego poświęconego show-biznesowi, Perry została zapytana przez młodą dziewczynę o to, w jaki sposób odnieść sukces. – Radzę ci sprzedać diabłu duszę dla zyskania większej mocy – odpowiedziała bezmyślnie Perry, jakby zupełnie zapominajac jaką cenę będzie musiała zapłacić za chwilowe przebłyski kariery. W 2012 roku pseudo artystka sataniczna otrzymała nagrodę Mono Cornuto, wręczaną przez wytwórnię Vevo dla wykonawcy piosenki cieszącej się w internecie największą popularnością. Trofeum to rzeźba przedstawiająca dłoń zaciśniętą w pięść, z wyprostowanymi palcami wskazującym i małym. Takim gestem posługiwał się Anton LaVey – twórca kościoła satanistycznego i autor „Biblii Szatana”. Jego słynny gest miał być znakiem rozpoznawczym dla satanistów i oznaczał podporządkowanie diabłu i demonom, zarówno postrzeganym jako realne byty astralne jak i jako symbole ideologii satanicznej lub lucyperiańskiej, wedle uznania.

Jeden z najgłośniejszych satanistycznych przebojów Katy Perry nosi tytuł „ET”. Perry śpiewa tam swoistą odę do szatana: Jesteś taki hipnotyzujący, czy możesz być diabłem, czy możesz być aniołem, twój dotyk magnetyzujący, czuje jak się obracam, opuszcza moje promienne ciało, one mówią: bój się, nie jesteś taki sam, futurystyczny kochanek, masz inne DNA, nie zrozumieją ciebie (…) pocałuj mnie proszę, zaraź mnie swoją miłością, wypełnij mnie swoją trucizną, weź mnie weź mnie, chcę być twoją ofiarą. W innej piosence słychać taki fragment: Tak, byłam w ciemnościach, upadłam ciężko, z otwartym sercem (…) jak mogłam tak źle odczytać gwiazdy (…) urodziłam się ponownie, pewnie w jamie lwa. Na długiej liście nazwisk amerykańskich kościołów satanistycznych i lucyferycznych oraz „światyni trapezoidu”, są różni muzycy, m.in. właśnie Katy Perry. Obok niej, wymieniani są również inni, bardzo znani sataniczni wokaliści m.in. Justin Bieber, Rihanna, Lady GaGa oraz najbardziej sławna – Luise Ciccione używająca pseudonimu „Madonna”. 55-letnia dziś piosenkarka od wielu lat słynie z obrażania katolików oraz chrześcijan i z licznych bluźnierstw. W internecie znaleźć można filmy nagrane podczas jej satanistycznych koncertów, pokazujące jak piosenkarka oddaje cześć diabłu i demonom. Obok satanistycznych artystów ubranych w maski, znajduje się wielki ekran pokazujący krzyż. W kulminacyjnym momencie wspinają się nań postacie demonów, które łamią krucyfiks. Na liście „sponsorowanych” Kościoła Szatana w USA znajduje się również Beyonce – piosenkarka znana z tego, że podczas zaprzysiężenia Baraka Obamy na drugą kadencję wykonała hymn USA z playbacku. Beyonce i jej partner – raper Jay-Z również obnoszą się publicznie z symbolami satanistycznymi. Dla przykładu: Beyonce została sfotografowana przez fanów, gdy układała ręce w kształt znany jako róg diabła. Przykładem może być zdjęcie Jay-Z paradującego w koszulce z wizerunkiem demona Baphometa lub z zawierającej „oko Diabła – jeden z głównych symboli satanizmu.

Do paktu z szatanem często odwoływał się także John Lennon – twórca i lider legendarnego zespołu The Beatles. Jak twierdzi John Niezgoda – jego biograf, autor książki „Proroctwo Lennona”, piosenkarz zawarł pakt z diabłem w grudniu 1960 roku. Lennon został zastrzelony 20 lat później przez Marka Chapmana, który podczas przesłuchań stwierdził, że popełniając zbrodnię był pod wpływem demonów. Jak twierdził, to one (demony) kazały mu zabić Lennona, aby diabeł mógł już mieć jego duszę, którą mu ofiarował. W wywiadzie udzielonym Barbarze Walters, Chapman przyznał się, że został satanistą w 1977 roku, trzy lata przed zabiciem piosenkarza. Jak pisze John Niezgoda, Lennon od lat fascynował się czarnoksięstwem i satanizmem. Widać to zresztą w jego piosenkach. Słynna ballada „Imagine” zaczyna się od słów: Wyobraź sobie, że nie ma nieba. Z kolei w „Ballad of John and Yoko” słowo „Chrystus” używane jest jako przekleństwo. Nie jest to jedyne bluźnierstwo Lennona. W 1966 roku w wywiadzie dla Evening Standard Lennon mówił: Chrześcijaństwo minie. Skurczy się i zaniknie. Mam rację i jestem o tym przekonany. Jesteśmy dzisiaj popularniejsi od Jezusa. Nie wiem co pierwsze minie – rock&roll czy chrześcijaństwo. Jezus był w porządku, ale jego uczniowie byli tępi i przeciętni. Według mnie to oni wszystko zniszczyli. Jak przyznaje Niezgoda, jego fascynacja muzyką Beatlesów nie jest w stanie zmienić faktu, że nad zespołem wisi jakaś „mroczna tajemnica”. Oddawanie czci diabłu nie jest zjawiskiem popularnym jedynie w muzyce amerykańskiej i wzorowanej na amerykańskiej. We wrześniu 2011 roku na festiwalu filmowym w Tokyo, popularny amerykański aktor Brad Pitt przyznał się, niby ironicznie, że zawarł pakt z szatanem. Żona Brada Pitta – Angelina Jolie – w nowym filmie „Wanted” promuje lucyferyczne przesłanie, z channelingów od Lucyfera, a właściwie Lucypera. Sporą popularność przysporzyły Angelinie Jolie zdjęcie, na których widać wytatuowany na jej biodrach krzyż i obok bluźniercze napisy. Tymczasem sam prosty krzyż, w okultyzmie i greckich tradycjach mistycznych oznacza po prostu stan równowagi i harmonii Czterech Żywiołów!

Katarzyna Nast czyli Kasia Nast to satanistyczna eks Barona, a także satanistyczna przyjaciółka Łukasza Jakóbiaka. Kobieta (chyba jeszcze) pokazała, jak przepracowuje rzekome „triggery” związane w nowym partnerem (zapewne sataniczne rojenia). Dla odmiany nie malowała obrazu krwią menstruacyjną, co jest ulubionym zajęciem satanistycznego półswiatka bardzo wrogiego duchowości i mistyce wschodu. Podobnie jak inna satanistka, Leilani Patrycja Szajek, nic nie umie, a jedynie udaje i symuluje, że coś potrafii i na czymś się zna – taka to jest metoda coachingu satanistycznego. Narcystyczne pseudo boginki, w tym inna Patrycja, Riya Patrycja Sokół, powinny leczyć się z narcyzmu i nie pokazywać publicznie swoich twarzy szkodliwych dla wszystkich normalnych ludzi oraz dla poszukujących duchowości, mistyki, ezoteryki czy okultyzmu. Szkodliwe patologiczne celebryctwo pełne nienawiści do duchowości i rozwoju duchowego, zawsze silnie związane jest z narcyzmem i prymitywnym chorobliwym egocentryzmem, ale to wie każdy psychiatra, psycholog czy psychoterapeuta. Osoby z zaburzeniami narcystycznymi, chorobliwie egocentryczne, chorobliwie seksualizujące nie powinny występować jako liderzy czy liderki medytacji, jogi ani wedanty czy tantry, ezoteryzmu czy okultyzmu, gdzie jest to surowo zakazane, a w Indii, Persji czy dawnej Grecji nawet surowo karane! Niestety satanistyczna i lucyperyczna patologia szerzy się w USA i Kanadzie oraz w Europie, w tym najbardziej w Wielkiej Brytanii oraz Francji.

Katarzyna Nast to niezwykle mroczna postać, która wciąż dryfuje gdzieś na obrzeżach show biznesu oraz satanizmu. Przesiąknięta ideologią satanistycznej degrengolady instagramerka była przez jakiś czas związana z Baronem, a później została oskarżona o rozbicie małżeństwa niejakiego „coacha Cypriana”, jako, że ulubionym zajęciem satanistycznych potworków jest niszczenie brudnym dupskiem cudzych związków miłosnych, a już szczególnie małżeństw (zbrodnia taka powinna być karalna). Katarzyna Nast pielęgnuje też rzekomą przyjaźń z Łukaszem Jakóbiakiem, Robertem Grynem oraz jego partnerką Legend Daryną, a w wolnym czasie maluje satanistyczne obrazy z krwi menstruacyjnej, co okazjonalnie jest powracającą modą lansowaną przez środowiska satanistcyzne lubujące się w spożywaniu ekstrementów oraz uprawianiu satanistycznej pseudosztuki z użyciem ekstrememntów, moczu, kału, potu, plwociny, wymiocin, ropy, flegmy, krwi, w tym krwi menstruacyjnej etc. Ekstrementofagia to taka dewiacja typowo satanistyczna, znana już w starożytności i ukazywana jako rodzaj demonicznej choroby umysłu powstałej z opętania przez mroczne siły.

Satanistyczny produkt z nieczystości menstruacyjnej

Przepełniona szkodliwymi satanistycznymi wibracjami Kasia Nast postanowiła pochwalić się followersom, jak udaje, że radzi sobie z trudnymi emocjami, tymczasem powinna zacząć regularne leczenie z satanizmu, który sam w sobie jest chorobą umysłową, w tym patologiczną niezdolnością do tworzenia związków miłosnych. Te rzekome emocjonalne gierki i wygłupy związane były z jej tak zwanym nowym nowym partnerem oraz pewną tajemniczą dziewczyną – pewnie satanistyczna choroba urojeniowo-zazdrościowa. Dzisiaj jest drugi dzień warsztatu, na którym jestem. Wchodzenie w swoją kobiecość, w swoje ciało. Jest tu ze mnę mój partner. Prosiłyście, żebym się dzieliła różnymi emocjami, które do mnie przychodzą na bieżąco i tym, jak sobie z nimi radzę, więc chciałam wam dziś powiedzieć, jak sobie można poradzić sobie z triggerem (czynnikiem wywołującym negatywne emocje z przeszłości), który przychodzi – poinformowała satanistka Katarzyna Nast. Niestety, sataniści z ich chaosem i wiarą w siły ciemności oraz dewiacjami ekstrementofilnymi nie mają szans na realne oczyszczenie, sami są źródłem szkodliwych nastrojów i diabolicznych emocji, sataniscznych produktów wrytrowych, gdyż we wschodnim nazewnictwie są związani z demonem Wrytrą (Vrtra). Na pewno ów „trigger” – nazwa z kręgu satanistycznego – nie został „rozpuszczony” ani unicetwiony przez satanistyczną Kasię Nast, popularną w kręgach zarządzanej przez członków amerykańskiego kościoła satanistycznego TVN.

Więc generalnie tu jest kobieta, która w jakiś sposób triggeruje moje emocje ze względu na mojego partnera. I przepiękna rzecz się we mnie wydarzyła, dlatego, że zauważyłem, że ten trigger się pojawia i czułam, że ta energia totalnie podchodzi mi do góry. I teraz co zrobiłam, bo to jest istotne… Poszłam do siebie do pokoju i przez breath sound and movement postanowiłam to przepracować i puścić. Bo tak naprawdę nie ma w tej sytuacji nic, co powinno mnie triggerować, a jednak tak się dzieje! – wyznała Kasia Nast – a jet to typowy zamerykanizowany bełkot środwisk satanistycznych, które nie potafią się obyć bez anglicyzmów i amerykanizmów związanych z satanistyczną ideologią rodem z USA i Kanady.

Kasia Nast zademonstrowała też słynne satanistyczne „breath sound and movement” gibając się z zamkniętymi oczami i wydając z siebie spazmatyczne okrzyki: „MHHHHM! AHHHM! MMMMM! Ach…” To wszystko są dowody postępującego zsatanienia celebrytki, a właściwie wielu celebrytek owładniętych satanicznym amokiem obłędu dewiacyjnego. Poruszałam się, pooddychałam i rozpuściłam to – skwitowała zadowolona. Tyle, że rozpuszczanie takich emocji trwa o wiele dłużej i wymaga solidnej terapii, nie jest procesem chwilowym, jak oszukańczo demonstrują to satanistyczniz wyrodnialcy z USA i Kanady oraz UK na swoich nic nie wartych pseudokursach za ogromne pieniądze. Niestety, coraz więcej gówna satanistycznego z USA zasyfia nawet dotąd dobre szkoły duchowości – wstęp do których zaczyna się od oczyszczenia skóry – organu intuicji i zmysłu dotyku z zasyfienia tatuażami. Kto ma tatuaże, ma zablokowaną intuicję, zanieczyszczony i uszkodzony zmysł czucia intuicyjnego oraz dotyku, i zwykle nie jest osobą zdolną do miłości ani do uduchowienia się. Tak uczą wschodnie tradycje duchowe i mistyczno-religijne, stąd syfilis satanizmu poznać po licznych tatuażach na brudnym ciele, tatuażach lansowanych masowo przez amerykańskie i brytyjskie zwyrodnienie satanistyczne.

Nawet zwyczajni ludzie, widząc głupkowate zagrywy i chore miny celebryckie Katarzyny Nast mówią: Ona ma obłęd w oczach. I to jest właśnie obłęd satanistycznego zniewolenia, ideologiczny obłęd satanizmu zrodzonego w zaćpaniu psychodelikami i konsumpcją rytualną ekstrememntów, w tym krwi menstruacyjnej, która jest zawsze sztandarowym syfilisem wszelkich nurtów satanizmu, a to do picia, a to do malowania, a to do czarów z jej spożywaniem. Pilnie potrzeba tej osobie odpowiedniej terapii, a także konsultacji z psychiatrą – piszą w komentarzach do jej satanistycznych wygłupów.

Katarzyna Nast zasłynęła w sieci poprzez malowanie satanistycznych obrazów krwią menstruacyjną – po tym już pzonać liderkę i promotorkę gównianej satanistycznej patologii rodem z USA, Kanady i GB. Ponownie zaskoczyła swoich fanów, reklamując warsztaty satanistycznego erotyzmu. Była partnerka Barona z Afromental podczas spotkań oferuje satanistyczny „masaż członka” czyli „walenie konia” jakiemuś zbokowi, co jest ekshibicjonistą, łączenie się ze swoją „cipuchą” oraz „szatańskie oddychanie”. Wiemy, jaki jest koszt, 1700 złotych – tyle kosztuje dwa dni za satanistyczne ekscesy, pewnie z herbatką z krwi menstruacyjnej zboczonej liderki środowisk najbardziej zwyrodniałych satanizmem lawejowskiego typu.

Szatańskie warsztaty byłej dziewczyny Barona, która reklamuje „masaż członka” czyli „walenie konia” jakiemuś zboczonemu ekshibicjoniście, a przy okazji satanistycznego Life Balance Congress w sieci i nie tylko pojawiło się mnóstwo satanistycznych coachów i mówców motywacyjnych, którymi, jak się okazało może teoretycznie zostać każdy, ale termin coach został wprowadzony na określenie świeckich promotorów ideologii satanistycznej udającej duchowość, mistykę, rozwój wewnętrzny, a nawet jogę i tantrę, medytację i duchowość. Jak pisano już w w wielu publikacjach o satanizmie, na scenie rozsławionego wydarzenia ma nawet stanąć prelegent oskarżony o gwałt – bo sataniści odamerykańscy wszelkie patologie i zwyrodnienia promują ochoczo.

Katarzyna Nast, która znana jest z Life Balance Congress ponownie powróciła do łask na satanistyczny kongres, widać ma sporą siłę niszczenia duchowości, mistyki, jogi, tantry, medytacji, ezoteryzmu i rozwoju wewnętrznego swoim prymitywnym pyszczkiem satanicznym. Tematem reklamowanych przez nią warsztatów satanistycznych szeroko zainteresowali się rzekomi użytkownicy mediów społecznościowych, a jej satanistyczna reklama krąży w sieci, sowicie opłacana z funduszy promocyjnych amerykańskich kościołów satanistycznych i lucyperiańskich. Jak można dowiedzieć się z ogłoszenia, satano-influencerka zamierza szkolić uczestniczki zlotu satanistycznego z tego, jak poczuć się w pełni kobietą-demonicą oraz jak satysfakcjonująco zaspokoić swojego satanistycznego jednorazowego mężczyznę (sataniści preferują burdel z singlami i singielkami jako typowymi puszczalskimi prostytutkami oraz żigolakami). Wśród punktów programu satanistka Katarzyna Nast oferuje: głębsze połączenie ze swoim „cipkiem”, satanistyczny masaż piersi, satanistyczne pseudo medytację łona czy zaprezentuje na swoim partnerze ekshibicjonistycznym zboku, jak wykonywać „masaż kutasa” (czyli masaż członka). Jednak to dopiero początek, jak zapowiada jej satanicznej aktywności wakacyjnej. Cóż w wakacje mnożą się ekscesy satanistycznych sekt, i nawet osławiony Dariusz Pietrek dla homoseksualnego Newsweeka się wyprodukował.

Liderka i promotorka satanistycznego badziewia udającego rozwój wewnętrzny Katarzyna Nast przygotowała dla swoich zsatanizowanych uczestniczek oraz wciąganych w satanistyczne zwyrodnienie nowicjuszek nie tylko doznania fizyczne, ale również pseudo ezoteryczne. Kobiety będą mogły uczestniczyć w typowym satanistycznym rytuale „spalenia wstydu i winy” (rytuał dla demona Ashtarotha, Astarota), zorganizowany zostanie również zmysłowy satanistyczny taniec, podczas którego kobiety „będą zrzucały ubrania niczym stare warstwy” – pozbędą się wszelkiej dobroci i uduchowienia, zamienią w puszczalskie demonice, takie swingersko-burdelowe. Za wszystkie te przyjemności satanistyczne trzeba jednak satanistycznej celebrytce sowicie zapłacić. Koszt warsztatów wynosi 1699 złotych, a przecież takie normalne szamańskie i ezoteryczne warsztaty kosztują na ten sam czas lato roku 2023 – od 150 zł – najtańsze do 800 złotych za dwa dni po 8-10 godzin zajęć dziennie, a te droższe są tylko dlatego, że w droższym hotelu się odbywają. Tylko za patologiczne gówno satanistyczne się znacząco przepłaca – jakby ktoś jeszcze o tym nie wiedział.

Jak pisało w mediach, jednym z mówców podczas satanistycznego „Life Balance Congress” był Kareem Abdul Jabbar, rzekomy mistrz taekwondo. Właśnie z nim prowadzący „Dziennikarskiego zera” opublikował zdjęcie w sieci, a żeby tego było mało, Kuba Wątor specjalizujący się w dziennikarstwie śledczym dowiedział się, że mężczyzna w 2000 roku został skazany za brutalny gwałt na 15-letniej uczennicy, którą zwabił pod pozorem uczenia sztuki walki taekwondo. Dziennikarz w swoim wpisie na Twitterze zasugerował Stanowskiemu (obecnemu na miejscu), by ten podpytał o zaistniałą sytuację. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Gospodarz „Dziennikarskiego zera” zapytał o sprawę Kamila Sikorę, organizatora „Life Balance Congress”, który zapewniał, że weryfikuje osoby uczestniczące w wydarzeniu. „Nie znam takich informacji (…) Nie biorę odpowiedzialności za życie każdej osoby, która stanie na scenie. Biorę odpowiedzialność za to, że kontent, który się pojawia na scenie, ma za zadanie spowodować, że ludzkie życie będzie jeszcze lepsze (…) Jeżeli to jest prawda, to taka osoba nie ma prawa stanąć na scenie” – podsumował Kamil Sikora. Tyle, że na imprezach satanistycznych coachów chodzi właśnie o to, żeby zwyrodnialcy i zboczeńcy byli autorytetami, gdyż naczelnym dążeniem satanizmu jest eliminacja prawdziwych liderów duchowości i zasyfienie sfery ezoterycznej rozmaitymi Rasputinami czyli zboczonymi zwyrodnialcami satanistycznymi.

Jeśli myślicie, że świat nie może niżej upaść, że już sięgnął dna, to zapewne się głęboko mylicie. Nie znamy się na obecnych celebrytach satanistcznych i wielu mogłoby przejść koło nas i nawet bymśmy nie wiedzieli, że to ktoś znany w półświatku iście diabolicznym. Do takich osób zalicza się niejaka Katarzyna Nast, była dziewczyna członka zespołu Afromental Aleksandra Milwiw-Barona. Ta kobieta będąca pod wpływem ducha przeciwnego do Świętego Ducha Bożego, Brahmana, namalowała swój pierwszy satanistcyzny obraz własną menstruacyjną krwią, czym się pochwaliła w satanistycznych socjal mediach łaknących plugastwa. Dobrzy ludzi takie ścierwo czy plugastwo od razu usuwają sprzed swoich oczu, tak samo jak usuwa się świeżo wysrane psie, kocie czy ludzkie gówno aby nie szpeciło widoku i nie plugawiło powietrza smrodem. Satanistki wierzą w swoim obłędzie, że ich ciota miesięczna ma czarnoksięski wpływ na wszystkich, którzy ją zobaczą, posmakują, poczują krwiste wibracje, stąd nie tylko dodawanie krwi menstruacyjnej wraz z narkotykami psychodelicznymi do wina kolejnym odurzanym kochankom, ale też szał malowania głupkowatych obrazków pozbawionych jakiejkolwiek wartości artystycznej.

Wcale nie dziwi nas fakt, iż przedmiotem centralnym stał się trójkąt, w pewnym sensie symbol dewiacji seksualnych satanistów… Sama świadomość tego, że pseudo “artystka” namalowała obraz krwią menstruacyjną obrzydza wszystkich normalnych zdrowych ludzi. Natomiast satanistka Katarzyna Nast twierdzi, że “namalowała go z intencją wybaczenia sobie każdej chwili, kiedy podczas okresu czuła się nieczysta”. Tymczasem Joga, Tantra czy Wedanta indyjska akurat daje dobre rady na czas nieczystości miesięcznej kobiet, bo krew menstruacyjna usuwa z organizmu specyficzne zanieczyszczenia, w tym te chorobotwórcze, które pochodzą od przypadkowych partnerów seksualnych, o czym powinna wiedzieć ze szkoły podstawowej i średniej.

Ludzie na prawdę nie zdają sobie sprawy z tego, co się dzieje na świecie, a dzieje się bardzo wiele. Trendem nie jest islam, czy judaizm, ale lucyferianizm i bahometyzm – plugawa wersja satanizmu. Katarzyna Nast wydaje się naśladować inną zagubioną w satanizmie kobietę – Marinę Abramovic. Afirmujmy o przebudzenie duchowe Polaków, aby w końcu otworzyły się im oczy duchowe z tego systemu szatanizmu amerykańskiego plugawiącego wszelki rozwój duchowy prostytuckimi zwyczajami i satanistycznymi obrzędami. Przy czym afirmacja to nie jakaś powinność religijna czy duchowa ale prawdziwa walka duchowa i to w naszym ludzkim interesie! Jeśli Polacy się nie obudzą, to satanizm i lucyperyzm amerykański wkroczy do nas szybciej niż myślimy i odbierze nam godność, przyzwowitość oraz człowieczeństwo, tak aby satanistyczne bydełko żarło plugastwo bez witamin hodowane przez koncerny na wacie oraz owady i płazy czy inne gadzie plugastwo, zamiast jeść to, co odwiecznie ludziom jest przeznaczone.

Lśniący w portalach społecznościowych nie są społecznymi animatorami ani celebrytami, ale demonobrytami, cwelebrytami i satanobrytami, tak brytami, bo od Brytanii jako pierwszego źródła dewiacji wszelkiej zaczynają się wojny i podboje kolonialne oraz zniewolenie satanistyczno-lucyperiańskie. Taki termin jak demonobryci uknuliśmy teraz, gdyż musimy posługiwać się językiem niepłytkim pisząc o demagogach pokroju Katarzyny Nast i jej podobnych – tak zwanych kokainowych cwelebrytek, którym ćpanie narkotyków zbyt mocno uszkodziło mózg, a ogromnych pieniędzy od omamionych klientów potrzebują głównie na ćpanie drogich narkotyków i leżakowanie w luksusowych hotelach. O medytacji, jodze, tantrze i duchowości ani tym bardziej o sprawach ezoterycznych nie mają nawet zielonego pojęcia. Jak ktoś nie wie, to satanizm i lucyperyzm oraz sataniczne coacherstwo rodem z USA są biegunem dokładnie przeciwnym, antypodą dla rozwoju duchowego, ezoteryzmu, medytacji i jogi etc.

Takie demoniczne imię „Riya” to typowo satanistyczna ksywka o złej wibracji demonicznej w Nous=17, symbol przynależności do wielkiej satanistycznej loży władców ciemności i mroku, akurat na liderkę czarnej magii albo sztuk czarnoksięskich, w kościołach satanistycznych lub lucyferiańskich. Kto zna podstawy numerologii nie ulegnie pomyleniu i od osoby z takim szkodliwym diabolicznym imieniem będzie się trzymać z daleka. Ksywka „KasiaNast” jako całość, to także w numerologii demoniczna wibracja 23, liczba demonicznej braci mniejszego kalibru, a samo „Nast” to także wibracja z gatunku zwalczających ducha i duchowości, zatem sataniczna działalność demonobrycka nie dziwi. „Szajek” to nazwisko/ksywka z numerologicznym Nous o wibracji 666, zatem istne centrum satanizmu i diabolicznej szkodliwości, a organizacje satanistyczne lubią odnajdywać diaboliczne osoby z urodzenia. Ludzie niby umieją liczyć, ale powinni się jeszcze odrobiny wiedzy ezoterycznej poduczyć, aby się rozeznawać i liczbę Bestii móc przeliczyć. Wyspa Bali, ma w swej nazwie nawet dwie diaboliczne wibracje szkodliwe dla rozwoju duchowego i uniemożliwiające przebudzenie duchowe, za to wymuszające duchowy upadek i ciemną przemianę w diabolicznego złego ducha lub osobę zaburzoną psychicznie (obłęd demoniczny). Nie ma cudów, nikt na Bali, ziemi demona Balina, Bali’ego, nie miał przebudzenia duchowego, jedynie osiągnąć tam można zwyrodnienie satanistyczne (nawet dawny hinduizm tam zwyrodniał).

Satanistyczna Trójca Antyduchowych Celebrytek: Sokół, Nast, Szajek

I jeszcze jedno, wyspa Bali na Indonezji, to taka wylęgarnia i rozsadnik wszelkiego plugastwa satanistycznego, miejsce spotkań i wymiany międzynarodowych mafii pedofilskich, handlarzy kobiet i dzieci, gangów narkotykowych, handlarzy bronią – nie ma nic wspólnego z duchowością, raczej z mafią, tylko że ta sycylijska, to ma jeszcze jakieś zasady honorowe, a plugastwo związane w Wyspą Bali, nie ma żadnych zasad ani honoru, jest satanistcyznym plugastwem, totalną dewiacją i zboczeniem na ścieżki fałszu, zboczenia, gwałtu i pomylenia umysłowego. Nie ma tam nic z duchowości, mistyki, ezoteryki, jogi, tantry ani medytacji. Wszystkim związanym z tymi liderkami satanistycznego półświatka szybkiego powrotu do Piekieł i kotła ze smołą chyba życzyć z całego serca pozostaje, skoro tak wybrały w swoim pomyleniu i ogłupieniu…

W 1966 roku Anton Szandor LaVey, zwany też Czarnym Papieżem, stworzył w San Francisco współczesny amerykański Kościół Szatana. LaVey jest autorem popularnej Biblii Szatana, która w praktyce jest wykładem filozofii i myśli satanistycznej. Istotę satanizmu laveyańskiego, zwanego też filozoficznym, streszczają dwa zdania: „Czyń, cokolwiek chcesz, dopóki żadna niezasługująca na to osoba nie zostanie skrzywdzona twoim działaniem” oraz „Życie to wielkie zaspokojenie – śmierć to wielka abstynencja! Bierz więc jak najwięcej z życia tu i teraz”. I już wiemy od kogo pochodzi sataniczna ideologia życia tutaj i teraz… Za dzień inicjacji ruchu satanistycznego w Polsce uznaje się 26 czerwca 1986 roku. To wówczas odbyła się prawdopodobnie pierwsza w Polsce, a przynajmniej pierwsza znana satanistyczna czarna msza w wieży Bismarcka w Szczecinie. W liturgii wzięły udział trzy osoby, które jako spełnienie ofiary wypiły tanie wino. Informacja o tej mszy nie przebiła się do opinii publicznej – w przeciwieństwie do wydarzenia, które miało miejsce miesiąc później na Festiwalu Muzyków Rockowych w Jarocinie. Zaczęło się od występów zespołów KAT i Test Fobii Kreon. To były pierwsze polskie zespoły, które zaczęły wprowadzać modę na thrash metal. W czasie koncertu wokalista Test Fobii Kreon Zbigniew Zaranek połamał krzyż i rzucał kawałkami w publiczność, która razem z nim krzyczała: „Precz z Jezusem! Niech żyje Szatan!”. Zapewne emocje i nastrój koncertu spowodowały, że 20 młodych ludzi, uczniów lokalnej zawodówki, postanowiło odprawić czarną mszę. „W nocy z 1 na 2 sierpnia br. 20-osobowa grupa satanistów pod przywództwem Wojciecha J. wyjęła trumnę z grobowca na cmentarzu rzymskokatolickim w Jarocinie, schwytała i zabiła psa, a następnie po wyjęciu wnętrzności odprawiła mszę w intencji szatana, używając do tego celu trzech krzyży, zniczy nagrobnych oraz stuły kapłańskiej” – napisał w raporcie pracownik MO. Następnie sataniści udali się do domu. Po drodze umyli się w ulicznej fontannie. Prowodyrzy, Tomasz J. i Wojciech J., szybko zostali złapani i skazani na rok i półtora roku więzienia bez zawieszenia. Aktualnie »wyznawcy szatana« dzielą się na: szatanistów, satanistów, lucyferianów. Lucyferianie to odłam, który różni się składaniem rytualnej ofiary. Najpierw w czasie mszy pije się symboliczne białe wino, następnie składa się Lucyferowi ofiarę z nieletniej dziewczyny. Nagą dziewicę (w niektórych sektach ze względu na trudności odstępuje się od tego wymogu) układa się na ołtarzu zasypanym kościelnymi hostiami. Uczestnicy składają cześć Lucyferowi poprzez zgwałcenie dziewczyny. Według uzyskanych informacji Lucyferianie występują w Gdańsku i Krakowie” – i tak już od tego feralnego 1986 roku. Tyle zatem przyniosła nam Solidarność rodem z USA.

(Opracowanie i redakcja tekstu na podstawie informacji prasowych: Ordo Albi Orientis – Zakon Białego Wschodu, Małgorzata Sochaczewska, Warszawa.)

LINKI:

O satanistycznym zwyrodnieniu rodem z USA poczytasz jeszcze także tutaj:

+ Zagrożenia związane ze spożyciem psychodelików

+ Ashtar Command – George Washington Van Tassel i Sheldan Niddle

+ Cieniści ludzie – mroczne postacie bez twarzy

+ Czy demony naprawdę istnieją i atakują ludzi

+ Antrovis – Edward Mielnik – UFO-Świry – koniec świata – sekty samobójcze

Komentarze

2 odpowiedzi na „O satanistycznych liderkach pseudorozwoju słów kilka”

  1. Awatar Antyfanatyk
    Antyfanatyk

    Zajebiście! Po prostu, mimo że pseudoliderki piszą i mówią o medytacji, to jest to podszywanie pod medytacje, jest to oddanie diabłu, jest to pseudo medytacja z energizowanymi przez satanistów ciemnymi mocami kryształami, co jest po prostu absurdalne i śmieszne, zły czas zaćmienia na przycinanie włosów przy pełni na zaćmieniu (to sataniczny kult, a nie słowianska tradycja), spaczone po amerykańsku pseudo medytaje i pseudo(ryty)tybetańskie czyli praktyki pseudo zdrowotne i wypaczona przez US zboków tradycja Tybetu, i to jest wszystko razem wór satanizmu i krwawych rytułałów z piciem krwi. Satanistyczne pseudoliderki od szerzenia satnistycznej ciemnoty są prawdopodobnie fanatykami czarnych mszy antychrześcijańskich albo innej ścieżki która podszywa się pod osoby medytujace na tych ich pseudorozwojoach. Totalnie nie wiedzą te satanistki, co to jest medytacja i atakują wszystko to, co nie jest os Szatana czy z satanizmu z nienawiścią godną diabła na swych influencerskich portalach demonów.

  2. Awatar Kadim
    Kadim

    Celebryci to osoby, na których wzorują się często młodzi ludzie wkraczający w dorosłe życie. Młodzież potrzebuje wzorca, a wzorzec ten powinien mieć zdrowe podstawy moralne dlatego też należy jak najbardziej ukazywać złe wzorce, które wypaczają człowieczeństwo w jego najczystszej postaci. Społeczeństwo powinno wzorować się na fundamentach prawdziwie religijnych i utwierdzać się w nich. Wszelkie tendencje do zwyrodnienia ludzkiego powinny być piętnowane i usuwane z wzorców życia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *